Nadgodziny - i wszystko z tym związane.

[rafal.bula]

Jak wrócisz o 8:01, to na następnej służbie będziesz mógł wyjść o 7:59. Proste 

[Scyzoryk]

Panowie, jeśli można prosić to bardzo bym chciał zrozumieć jak dokładnie działa ten system (oczywiście nie mówię tutaj o sytuacji, gdzie strażak po prostu machnie ręką i odpuszcza temat, bo generalnie tak to w normalnym życiu funkcjonuje):
1. Jeśli z działań wracam o 8:01 dnia, w którym kończę służbę to z automatu mam liczone do czasu służby 25h (16+9)?
2. Dowódca po działaniach zostaje na terenie JRG, gdzie sporządza IzZ, kończy wykonywać tą czynność o 9:01 - czy ma w takim razie 26h (16+10)?
Czy trzeba to podpierać jakąś notatką, czy po prostu czasy z SWD wystarczają? Jak to prawnie funkcjonuje?
Z góry wielkie dzięki

Jak wrócisz 8:01 i od razu przebierasz się i do domu to nie masz nic liczone (przynajmniej u nas). Jak jesteś d-cą i musisz sporządzić dokumentację i wychodzisz o 9:01, to masz w ECS pisane 16:9. Skąd pomysł, że za każdą rozpoczętą godzinę pisze się całą godzinę?

[rastafarai]

U mnie również tak to działa. Zaokrąglane do 0,5, z tendencją na korzyść strażaka. Zastęp przykładowo wraca 8:25, dca pisze izz do 9:30. Obsada ma plus 1h a dca plus 2h.

[emer]

Przyznaje, że pracuję ponad 20 lat i ktoś mnie zaskoczył 😀 nie sądziłem, że są takie praktyki. U nas nigdy nikt nie wpadł na pomysł żeby przeciągnięta  służbę zapisać jako nadgodziny. A to tera z drugiej strony, czy jak strażak się spóźnia rano to odejmujecie mu tą zaokrągloną godzinę albo dwie ?
Pozdro

[roko123]

U mnie jeśli się spóźnia 1 godzinę i zostaje za niego ktoś z wcześniejszej zmiany (np. Kierowca)  to ma minus jedną a ten co został plus 1 godzinę. Ale jeśli zastępuje dowodca Jrg lub zastępca to nie odejmujemy.

[SIUSIEK]

U mnie również tak to działa. Zaokrąglane do 0,5, z tendencją na korzyść strażaka. Zastęp przykładowo wraca 8:25, dca pisze izz do 9:30. Obsada ma plus 1h a dca plus 2h.

A szkodliwe jak robicie? Bo z tego wychodzi coś podobnego...Nie mówię że musicie ogarnąć sprzęt ilościowo tylko bo resztę robi zmiana przyjmująca. Nigdy nie słyszałem żeby minute po 8 była nadgodzina bo to zależy od jrg jak przyjmuje sobie każda ze zmian służbę.. zaginięcie np.radiostacji na telefon?

[pb11]

Co do zasady kodeksowo to ewidencjonujemy najdokładniej jak się da w przyjętym w zakładzie pracy systemie ewidencjonowania. Zliczamy na koniec przyjętego  okresu rozliczeniowego do pełnych h na korzyść pracownika.
 Oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie aby pracodawca jeśli pragnie wypłacał za każdą rozpoczętą godzinę pełną stawkę. (płacić nie ewidencjonowac)

[aspirancik]

Czy u Was na jednostkach są ustalane jakieś średnie, których nie możecie przekroczyć ?

[SIUSIEK]

Czy u Was na jednostkach są ustalane jakieś średnie, których nie możecie przekroczyć ?

Dziwne pytanie. Nie można przekroczyć nadgodzin dla danego okresu rozliczeniowego po pierwsze a po drugie jeśli nawet się przekroczy to są oddawane w pierwszej kolejności w następnym okresie.

[pb11]

Po pierwsze zaprzeczasz sam sobie , po drugie niewiele w tym prawdy.

Odnośnie pytania kol. @aspirancik tak u mnie też są takie limity  określające ile średnio na etat w danej JRG powinno wyjść nadgodzin (nie jest to trudno wyliczyć).
 Limit jest na kasę za nadgodziny a nie na nadgodziny jako takie (oczywiście jedno z drugim sie wiąże) dopuszczalne jest niewielkie odchylenie (do 12%). Wszystko ponad ustalony limit idzie w odbiór.
Tu nie ma wielkiej matematyki ani żadnej spiskowej teorii, po prostu ograniczona pula środków na nadgodziny oraz brak wakatów robią swoje.

[Beta998]

Witam, wiem że inny temat ale też była poruszana powódź tutaj. Czy u was Ci co byli na powodzi dostali nagrodę lub awanse które okazały się nie dla wszystkich co byli?

[pb11]

Jakby co to nie jesteś jedynym, sam jestem żywym przykładem że można było być i nie dostać  i znam więcej takich przypadków . Więc po prostu życie, służba się mówi.

[Beta998]

Dzięki za informacje. Byłem ciekaw czy tylko u nas taką chu…. 🤦😉

[mish3lls]

Dzięki za informacje. Byłem ciekaw czy tylko u nas taką chu…. 🤦😉

No zawsze takie przypadki beda, były jasne wytyczne osoby będące na powodzi max 1rok skrócenia czasookresu jeśli chodzi o stopień więc jeśli ktoś miał 2 albo 4 lata to wiadomo że nie dostał. A nagród to nie było u nas.

[Beta998]

Ja rozumie że wytyczne były ale teraz co z resztą co nie dostali czy jest to ok o to chodzi. Przecież też byli pracowali poświęcili swój czas w większości prywatny bo policzyli jak chcieli godziny 😉

[Eqinox]

Ja rozumie że wytyczne były ale teraz co z resztą co nie dostali czy jest to ok o to chodzi. Przecież też byli pracowali poświęcili swój czas w większości prywatny bo policzyli jak chcieli godziny 😉

Oj nawet nie wiesz jak bardzo policzyli jak chcieli 

[SIUSIEK]

Po pierwsze zaprzeczasz sam sobie , po drugie niewiele w tym prawdy.

Odnośnie pytania kol. @aspirancik tak u mnie też są takie limity  określające ile średnio na etat w danej JRG powinno wyjść nadgodzin (nie jest to trudno wyliczyć).
 Limit jest na kasę za nadgodziny a nie na nadgodziny jako takie (oczywiście jedno z drugim sie wiąże) dopuszczalne jest niewielkie odchylenie (do 12%). Wszystko ponad ustalony limit idzie w odbiór.
Tu nie ma wielkiej matematyki ani żadnej spiskowej teorii, po prostu ograniczona pula środków na nadgodziny oraz brak wakatów robią swoje.

Nie wiem gdzie służysz ale u mnie nie ma żadnych limitów. Po pierwsze ten Twój limit będzie nieaktualny w momencie L4 , delegacji, szkoły,  gdzie reszta musi zapewnić uzupełnienie stanu w JRG.

[pb11]

No i wyjaśniło się dlaczego jesteśmy jako formacja w takiej a nie innej sytuacji.
Nie tylko nie widzisz co sam napisałeś ale i też nie zrozumiałeś co napisałem ja.

[Eqinox]

No i wyjaśniło się dlaczego jesteśmy jako formacja w takiej a nie innej sytuacji.
Nie tylko nie widzisz co sam napisałeś ale i też nie zrozumiałeś co napisałem ja.

Dyplomacja to sztuka mówienia sp..... ...

[RezO]

Panowie, jeśli można prosić to bardzo bym chciał zrozumieć jak dokładnie działa ten system (oczywiście nie mówię tutaj o sytuacji, gdzie strażak po prostu machnie ręką i odpuszcza temat, bo generalnie tak to w normalnym życiu funkcjonuje):
1. Jeśli z działań wracam o 8:01 dnia, w którym kończę służbę to z automatu mam liczone do czasu służby 25h (16+9)?
2. Dowódca po działaniach zostaje na terenie JRG, gdzie sporządza IzZ, kończy wykonywać tą czynność o 9:01 - czy ma w takim razie 26h (16+10)?
Czy trzeba to podpierać jakąś notatką, czy po prostu czasy z SWD wystarczają? Jak to prawnie funkcjonuje?
Z góry wielkie dzięki

Jak wrócisz 8:01 i od razu przebierasz się i do domu to nie masz nic liczone (przynajmniej u nas). Jak jesteś d-cą i musisz sporządzić dokumentację i wychodzisz o 9:01, to masz w ECS pisane 16:9. Skąd pomysł, że za każdą rozpoczętą godzinę pisze się całą godzinę?

Wróć, za każde +31 min, bo godzinę nalicza się po przekroczeniu 31 minut kolejnej przepracowanej godziny.

Po pierwsze zaprzeczasz sam sobie , po drugie niewiele w tym prawdy.

Odnośnie pytania kol. @aspirancik tak u mnie też są takie limity  określające ile średnio na etat w danej JRG powinno wyjść nadgodzin (nie jest to trudno wyliczyć).
 Limit jest na kasę za nadgodziny a nie na nadgodziny jako takie (oczywiście jedno z drugim sie wiąże) dopuszczalne jest niewielkie odchylenie (do 12%). Wszystko ponad ustalony limit idzie w odbiór.
Tu nie ma wielkiej matematyki ani żadnej spiskowej teorii, po prostu ograniczona pula środków na nadgodziny oraz brak wakatów robią swoje.

Nie wiem gdzie służysz ale u mnie nie ma żadnych limitów. Po pierwsze ten Twój limit będzie nieaktualny w momencie L4 , delegacji, szkoły,  gdzie reszta musi zapewnić uzupełnienie stanu w JRG.

W wielu jednostkach w kraju jest tak, że budżet wynosi X i więcej po prostu nie będzie wypłacone. W zależności od uetatowienia zmiany albo będą wychodzili jako zmiana na 0, albo ktoś wygeneruje godziny. Wszędzie tam gdzie są wpisane w harmonogramie urlopy po prostu każdy dostanie odgórnie odbiór nadgodzin i tyle.

[Scyzoryk]

Wszędzie tam gdzie są wpisane w harmonogramie urlopy po prostu każdy dostanie odgórnie odbiór nadgodzin i tyle.

To nic innego, jak pudrowanie trupa. Jeżeli strona służbowa pójdzie na coś takiego, to strzelą sobie w stopę. Okaże się zaraz, że jednak strażacy są bardzo chorowici. Dostaną za L4 80% uposażenia i jeszcze zostaną im do odbioru nadgodziny i urlop.

Wróć, za każde +31 min, bo godzinę nalicza się po przekroczeniu 31 minut kolejnej przepracowanej godziny.

Tak z ciekawości, masz na to jakąś podstawę prawną? Poważnie się zastanawiam, bo jeżeli oparłeś to o  § 9. ust. 3 rozporządzenia dot. uposażenia strażaków, to tam jest mowa o takim naliczaniu, ale dot. stopnia szkodliwości. A nie jestem pewien, czy można to tak bezrefleksyjnie przełożyć to do czasu służby.

[rafal.bula]

To nic innego, jak pudrowanie trupa. Jeżeli strona służbowa pójdzie na coś takiego, to strzelą sobie w stopę. Okaże się zaraz, że jednak strażacy są bardzo chorowici. Dostaną za L4 80% uposażenia i jeszcze zostaną im do odbioru nadgodziny i urlop

Dokładnie tak. Wysyłanie kogoś na siłę na wolne w dzień gdy z harmonogramu wypada służba, to proszenie się o L4.
Ponadto jest to działanie na szkodę PSP, ponieważ nieodebrany urlop w 2024 spowoduje nadgodziny w 2025, a więc warte więcej pieniędzy. Tak więc dla budżetu to jeszcze gorzej.

W wielu jednostkach w kraju jest tak, że budżet wynosi X

Wtedy 01 zwraca się do KW o dołożenie do budżetu z rezerwy, bo musi wypłacić nadgodziny. No chyba że jest strachliwy i ceni stołek ponad logikę.

[zero-11]

Dokładnie tak. Wysyłanie kogoś na siłę na wolne w dzień gdy z harmonogramu wypada służba, to proszenie się o L4.
Ponadto jest to działanie na szkodę PSP, ponieważ nieodebrany urlop w 2024 spowoduje nadgodziny w 2025, a więc warte więcej pieniędzy. Tak więc dla budżetu to jeszcze gorzej.

I teraz pytanie czy w takim układzie nie będzie parcia na wprowadzenie "rozwiązania rzeszowskiego", czyli odejmowania od nadgodzin dni (godzin) z L4 (w tym oddawania krwi). Jak wiemy obecnie zwolnienie lekarskie redukuje nam harmonogram. Czyli jak ktoś przebywa cały miesiąc na L4 to jego harmonogram do wypracowania w tym miesiącu redukuje się do 0. I teraz wystarczy, że na ostatniej służbie w takim miesiącu ma "dziurę" i z jakiś powodów kończąc L4 przychodzi na służbę. I co mamy? Przepracował w miesiącu 24h i ma 24h nadgodzin 

[rafal.bula]

Dokładnie tak. Wysyłanie kogoś na siłę na wolne w dzień gdy z harmonogramu wypada służba, to proszenie się o L4.
Ponadto jest to działanie na szkodę PSP, ponieważ nieodebrany urlop w 2024 spowoduje nadgodziny w 2025, a więc warte więcej pieniędzy. Tak więc dla budżetu to jeszcze gorzej.

I teraz pytanie czy w takim układzie nie będzie parcia na wprowadzenie "rozwiązania rzeszowskiego", czyli odejmowania od nadgodzin dni (godzin) z L4 (w tym oddawania krwi). Jak wiemy obecnie zwolnienie lekarskie redukuje nam harmonogram. Czyli jak ktoś przebywa cały miesiąc na L4 to jego harmonogram do wypracowania w tym miesiącu redukuje się do 0. I teraz wystarczy, że na ostatniej służbie w takim miesiącu ma "dziurę" i z jakiś powodów kończąc L4 przychodzi na służbę. I co mamy? Przepracował w miesiącu 24h i ma 24h nadgodzin 

Wysyłanie kogoś na przymusowy odbiór godzin powoduje wypracowanie tych godzin przez innego strażaka, ergo suma godzin w jednostce pozostaje taka sama.

[nygus]

To zależy. Jeżeli do odbioru godzin będzie się do tego zmuszało ludzi na wyższych stanowiskach, a chodzić na służby będą to strażacy z niższym uposażeniem, to finalnie koszt będzie niższy. Tylko, że to już trąci uznaniowością. Nie wspominając, że w wielu JRG osoby nie robiące okolic maxa nadgodzin są praktycznie jak yeti.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk