Troche mnie
bulon zaskoczyłeś
może napiszę dlaczego
temat:
Co można zrobić we dwóch???rozbitych furmanek- krwotoki, kolnierze ewentualna reanimacja.
mozna tez zaczac ciac blache. (bulon)
Jeśli jeździłeś do wypadków to chyba wiesz, że jak zajeżdżasz na miejsce to:
1.Trzeba zabepieczyć teren...pachołki, jak noc to lampy ostrzegawcze oraz oświetlenie tych rozbitych furmanek...przecież nie można chodzić ciągle z latarką i mieć non stop zajętą jedną rękę jeśli chcesz ciąć albo opatrywać. To się robi po to, żeby jacyś jegomoście nam niespodziewanie nie wjechali w tyłek i nie spowodowali wypadku na wypadku. Policja często się nie spieszy tak jak my niestety, aby zamknąć ruch na drodze lub go ograniczyć
2. Pompę hydrauliczną obsługuje zazwyczaj kierowca i on powinien mieć ją pod kontrolą ( przełączanie na poszczególne narzędzia ...nożyce, ramieniowy, kolumnowy) także jednego człowieka masz non stop zajętego jeśli chcesz jako tako działać....on (kierowca) najczęściej pomaga w wyciąganiu sprzętu, zabezpiecza teren (pachołki, w nocy oświetlenie). A co do cięcia to powinno to robić dwóch aby to miało ręce i nogi....cięte części trzeba często przytrzymywać i odciągać na bok....aj co będę tłumaczył kto jeździ ten wie
3. Krwotoki, kołnierze, ewakuacja....i można zacząć ciąć blachę?
?? W praktyce często robi się odwrotnie, żeby wogóle dostać się do poszkodowanego (czasami jednocześnie te wszystkie czynności)....tak tak tniesz blachy a gość się drze jakby go mordowali
...i nie ma że boli, jeśli chcesz go opatrzyć medycznie żeby się nie wykrwawił zanim przyjedzie pogotowie. Czasem trudno nawet opaskę uciskową założyć.
Także po drodze trzeba czasem zrobić wiele innych niezbędnych czynności aby przejść do ratownictwa medycznego.
mozesz zarzadzic ewakucje, rozwijac weze, uderzyc szybkim natarciem, wylamac drzwi, dowodzic OSP (bulon)
Mówimy o sytuacji kiedy jest nas tylko dwóch i nie ma jeszcze OSP i co wtedy ....ano wtedy mogę podowodzić sam sobą
bo kierowca powinien pozostać w pobliżu samochodu. Ktoś musi wyciągnąć i rozwinąć to szybkie natarcie, obsłużyć pompę abym mógł uderzyć sobie tym szybkim natarciem i przy pomocy zabranego topora albo łoma wywarzył drzwi. Dodam że muszę też jednocześnie się zorientować jak ta cała akcja wygląda...oblecieć budynek dookoła czy coś nie zagrożone, podać wstępny meldunek przez radio. Po kilku minutach takiej bieganiny najchętniej padłbym na ryj żeby złapać oddech...ale nie mogę,bo trzeba walczyc dalej
??Chłopaki z prężnej jednostki OSP są często naprawdę bardzo spoko i gdybym zajechał tylko z kierowcą i miał ich do dyspozycji to jestem na starcie "wniebowzięty".
Dwóch strażaków a trzech na początku akcji to tak jak 20 i 30 na naprawdę poważnym zdarzeniu.....obecność już tylko trzeciego ratownika rozwiązuje wiele problemów. A w czterech to można "przenosić góry". Dlatego ja bym z dwoma ludźmi nie eksperymentował.