Autor Wątek: A może by tak podpalić?  (Przeczytany 31368 razy)

Offline voulatar

  • Początkujący
  • *
  • Wiadomości: 15
Odp: A może by tak podpalić?
« Odpowiedź #50 dnia: Listopad 28, 2008, 10:25:54 »
Przepraszam bardzo, ale znam bardzo dobrze strażaków, którzy służą w mojej jednostce, natomiast w mojej gminie były takie przypadki i to nie ze względu na ekwiwalent, bo takiego nie otrzymujemy ale ot, tak po prostu dla rozrywki albo dla rozgłosu. 

Offline oliwier

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.349
Odp: A może by tak podpalić?
« Odpowiedź #51 dnia: Listopad 28, 2008, 10:47:07 »
Niby raja, GOPR dostaje, WOPR dostaje, ale podpalić jest łatwiej, niż wywołać zaginięcie osoby w górach, lawinę czy powódź. Problem istnieje w niewielkim stopniu, bo w wielu gminach ekwiwalent poprostu nie jest wypłacany. Nie wiemy co by było, gdyby wypłacano go wszędzie. Jestem przekonana, że w mojej osp nie byłoby takiego przypadku, za to jeżeli chodzi o inne jednostki w gminie, złamanego grosza bym nie dała jako poświadczenie, że takich przypadków nie będzie, a raczej jestem pewna, że zdarzały by się.

Inna sprawa jest taka, że nawet bardzo prężnie działające jednostki do tej pory, maja problemy z wyjazdami do akcji w jakims przyzwoitym składzie, więc byłaby to pewna motywacja, aby wstąpić w nasze szeregi, i nie chce słyszeć pieprzenia o wolontariacie, i że każdy powinien być z powołania, bo jakos ostatnio mało kto je czuje i strażaków jest coraz mniej.

Co do mediów to kształtują sprawę jak im wygodnie, czyli aby jak największe poruszenie wywołał dany materiał. Wiem, że to boli jak ktoś żle o nas mówi, a wy macie w pamięci te nieprzespane noce spedzone przy akcji, ale nie martwcie się, mimo, że to nie pierwszy i nie ostatni raz jakiś pismak targnął się na nasze szeregi to i tak mamy największe zaufanie społeczne - większe od dziennikarzy:D

Człowieku OSP to właśnie jest społecznictwo a nie zarobnictwo. Jeżeli ludzie nie garną sie do OSP to ich sprawa. Nigdzie nie jest napisane że w każdej miejscowości ma być prężnie działająca OSP. Idąc Twiom tokiem myślenia to wolontariat i wszystkie organizacje społeczne powinny mieć płacone. Tylko że wtedy to wszystko przestaje spełniać swoją rolę i traci sens.
PRAWDZIWY STRAŻAK NIE UŻYWA APARATU.
PRAWDZIWY STRAŻAK PO AKCJI IDZIE SIĘ WYRZYGAĆ :)

Offline romiwe

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 589
Odp: A może by tak podpalić?
« Odpowiedź #52 dnia: Listopad 28, 2008, 10:51:12 »
Przepraszam bardzo, ale znam bardzo dobrze strażaków, którzy służą w mojej jednostce, natomiast w mojej gminie były takie przypadki i to nie ze względu na ekwiwalent, bo takiego nie otrzymujemy ale ot, tak po prostu dla rozrywki albo dla rozgłosu. 
Jeśli dobrze rozumiem
Z tego co piszesz tylko wniosek jeden : problem podpaleń istnieje.
szkoda ,że nie wpadniecie na  :pomysl:
aby zrobić ćwiczenia na obiekcie
 na urogu z dala od zabudowań ,

Offline voulatar

  • Początkujący
  • *
  • Wiadomości: 15
Odp: A może by tak podpalić?
« Odpowiedź #53 dnia: Listopad 28, 2008, 13:46:30 »
[Jeśli dobrze rozumiem
Z tego co piszesz tylko wniosek jeden : problem podpaleń istnieje.
szkoda ,że nie wpadniecie na  :pomysl:
aby zrobić ćwiczenia na obiekcie
 na urogu z dala od zabudowań ,


My mamy ćwiczenia na obiektach, jesteśmy w ksrg i nie potrzebujemy dodatkowych wrażeń, ale są jednostki niezrzeszone w ksrg, ktore właściwie nie jeżdza do pożarów ani innych zdarzeń tylko dlatego że są niekompetentne i nikt ich nie wzywa. Więc dla nich sposobem wykazania się są podpalenia.

Człowieku OSP to właśnie jest społecznictwo a nie zarobnictwo. Jeżeli ludzie nie garną sie do OSP to ich sprawa. Nigdzie nie jest napisane że w każdej miejscowości ma być prężnie działająca OSP. Idąc Twiom tokiem myślenia to wolontariat i wszystkie organizacje społeczne powinny mieć płacone. Tylko że wtedy to wszystko przestaje spełniać swoją rolę i traci sens.
Ale chodzi o to ze się ludzie nie garną, a jezeli nawet maja powołanie to za cos trzeba rodzinę utrzymac. Jak pojedziesz na akcję na całą noc i masz możliwość to potem odespac to jestes w dosc dobrej sytuacji bo w najgorszym przypadku stracisz dniówke, a niekiedy jest tak, że nie mozesz tego odespac i musisz isc do roboty. Ile osób jest gotowych na takie poświęcenie? Powiesz moze ze innych nam nie trzeba? Tak twierdzą także naczelnicy, którzy jeżdża do akcji tylko z kierowcą. Widzisz, to zależy od podejścia. Tym bardziej, że chodzi poprostu o przyciągnięcie osób do straży. Wiesz ilu mam znajomych, którzy mówili ze straż to głupota? A wiesz ilu po długich namowach przyszło do straży i zostało?

Zobacz co się dzieje teraz w wojsku? Kampania reklamowa, zachęcanie ludzi zeby tylko przyszli, wyższe zarobki, fajne zdjęcia z komandosami. A myślisz ze jak pójdziesz do wojska i się skusisz to tak bedzie jak na zdjęciach? Oczywiscie ze nie, w wojsku i tak jest chujnia ale juz przyszedłes i zapewne zostaniesz bo juz podpisałes kontrak, rzuciłes starą pracę czy się przeprowadziłes. Oczywiście w osp zostajesz z innych przyczyn ale poprostu chodzi o to zeby przyciągnąc ludzi>

Offline OSP kreda

  • Stary Wyga
  • *
  • Wiadomości: 193
  • Odwaga jest dobra, lecz wytrwałość lepsza.
Odp: A może by tak podpalić?
« Odpowiedź #54 dnia: Listopad 28, 2008, 14:54:18 »


Ciekawą tezę tu przedstawiłeś że jeżeli ktoś nie jest w KSRG to mu się nudzi i podpala:) znam wiele jednostek prężniejszych od niejednej jednostki w KSRG które mają więcej wyjazdów niż te z KSRG a jakoś na terenie mojego powiatu nie ma podpaleń i sądzę że wszędzie tak jest! Podpalacze w OSP to jednostkowe przypadki w skali kraju i nie mierz swoją miarą wszystkich jednostek!

« Ostatnia zmiana: Listopad 28, 2008, 14:57:21 wysłana przez OSP kreda »
Należy zawsze stosować wydatki do dochodów, bo jeżeli człowiek nie urządzi się tak, aby żył uczciwie ze swej pracy, to będzie zmuszony żyć nieuczciwie z pracy drugich.

Offline voulatar

  • Początkujący
  • *
  • Wiadomości: 15
Odp: A może by tak podpalić?
« Odpowiedź #55 dnia: Listopad 28, 2008, 17:03:50 »


Ciekawą tezę tu przedstawiłeś że jeżeli ktoś nie jest w KSRG to mu się nudzi i podpala:) znam wiele jednostek prężniejszych od niejednej jednostki w KSRG które mają więcej wyjazdów niż te z KSRG a jakoś na terenie mojego powiatu nie ma podpaleń i sądzę że wszędzie tak jest! Podpalacze w OSP to jednostkowe przypadki w skali kraju i nie mierz swoją miarą wszystkich jednostek!



Ja tutaj w żadnym wypadku nie uogólniam ze we wszystkich jednostkach tak jest, piszę tylko o przypadku w mojej gminie, która jest zresztą specyficzna jezeli chodzi o osp. Jest tutaj bardzo dużo jednostek osp w tym dwie ksrg, jest to naprawdę dużo jak na niewielką powierzchnię gminy. Powoduje to sytuację, że tylko jednostki ksrg praktycznie jeżdzą do akcji, natomiast przypadek o którym mówię, był wywołany przez gówniarzy z jednej z wiejskich jednostek, którzy podpalili dla zabawy, i nie mów że takie sytuacje się nie zdarzają, bo podpalenia dla zabawy zdarzają się czesto, nie mówie ze przez strazaków, ale tutaj taki przypadek miał miejsce.

W związku z tym nie wkładaj mi w usta zdania ze we wszystkich jednostkach i gminach taka sytuacja się powtarza, przedstawiam tutaj tylko pojednynczy przypadek z mojej gminy, który obrazuje, ze nie tylko pieniądze mogą być powodem podpaleń ale także różne głupie pomysły, a osoby które są juz w straży bo np skusiły się zeby tu przyjsc ze względu na ekwiwalent, mozna zatrzymać wzbudzając zainteresowanie życiem straży, tak aby taka osoba stała się pasjonatem, a nie żądnym zysku materialistą. Ponadto, trzeba także taka osobę nauczyć pewnych strażackich zasad jak szacunek do munduru, odpowiednie zachowanie w szyku, pewna dyscyplina oraz żelazna zasada ze strażak nie podpala. I to jest jedyny sposób, aby mimo ekwiwalentu nie zdarzały się przypadki podpaleń bez względu na to czy jednostka jest w ksrg czy nie.

Offline piotr998

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.787
  • Najciekawsze historie pisze samo życie.
Odp: A może by tak podpalić?
« Odpowiedź #56 dnia: Listopad 28, 2008, 20:08:17 »
Podpalenia były, są i niestety będą. Piromanami są różne osoby, w tym zdarzają się również strażacy.
Dlatego też mogę zgodzić się z wypowiedzią:
... przypadek o którym mówię, był wywołany przez gówniarzy z jednej z wiejskich jednostek, którzy podpalili dla zabawy...
która jednak nie współgra z wcześniejszą wypowiedzią:
... są jednostki niezrzeszone w ksrg, ktore właściwie nie jeżdza do pożarów ani innych zdarzeń tylko dlatego że są niekompetentne i nikt ich nie wzywa. Więc dla nich sposobem wykazania się są podpalenia.
Moim zdaniem prawdziwe jest stwierdzenia:
Podpalacze w OSP to jednostkowe przypadki w skali kraju i nie mierz swoją miarą wszystkich jednostek!

"Tam, gdzie wszyscy myślą to samo, w ogóle niewiele się myśli" - H.Geissler
"Kłócić się nie należy, ale jest obowiązkiem jasno określić przeciwstawny punt widzenia." - J.W.Goethe

Offline pietro3006

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 35
Odp: A może by tak podpalić?
« Odpowiedź #57 dnia: Listopad 29, 2008, 11:58:17 »
  osoby które są juz w straży bo np skusiły się zeby tu przyjsc ze względu na ekwiwalent, mozna zatrzymać wzbudzając zainteresowanie życiem straży, tak aby taka osoba stała się pasjonatem, a nie żądnym zysku materialistą. Ponadto, trzeba także taka osobę nauczyć pewnych strażackich zasad jak szacunek do munduru, odpowiednie zachowanie w szyku, pewna dyscyplina oraz żelazna zasada ze strażak nie podpala. I to jest jedyny sposób, aby mimo ekwiwalentu nie zdarzały się przypadki podpaleń bez względu na to czy jednostka jest w ksrg czy nie.

Hmmm.... byc pasjonatem i jeszcze żeby mi płacili ,PIEKNIE. O czym ty gościu w ogóle piszesz??
Jeżeli ktoś przyjmuje się do straży bo płacą ekwiwalent to na dzień dobry taka osoba jest materialistą i nigdy nie będzie strażakiem PEŁNA GĘBĄ,bo pewnie jak czasy się zmienią,nie będzie pieniążków to odejdzie z osp bo tak mu będzie najprościej,za darmo nie będzie robił.Phi,tez mi ochotnik od siedmiu boleści....poza tym nie wydaje mi się,że pieniędzmi można kogoś zmusić do szacunku do munduru.Juź samo wstąpienie do osp, bo tam akurat płacą kasę jest brakiem szacunku do strażaków ochotników i munduru.
mimo wszystko pozdrawiam

Dop. moderatora: Poprawiłem znaczniki cytowania. W przyszłości proszę: jak Ci coś nie wyjdzie to najpierw postaraj się poprawić post (funkcja Modyfikuj) zanim napiszesz nowy post, że coś się nie udało./ Sylwek
« Ostatnia zmiana: Listopad 30, 2008, 01:06:10 wysłana przez Sylwek »

Offline remfire

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.049
Odp: A może by tak podpalić?
« Odpowiedź #58 dnia: Listopad 29, 2008, 18:32:30 »
Czytając sporą część wypowiedzi w tym wątku zaczynam rozumieć  powody nakręcenia i wyemitowania owego reportażu ( newsa) w telewizji, czy pojawiania się podobnych opinii u osób postronnych.
Skoro sami ochotnicy twierdzą że ekwiwalentu nie potrzebują, a skoro się już pojawia to faktycznie może być przyczyna podpaleń, to dlaczego tego mają nie powtarzać głośno dziennikarze ?  Jeśli to prawda to dlaczego mamy mieć do nich pretensje , żądać sprostowań itp - oni tylko powtarzają to co słyszą od zainteresowanych.
Wystarczy jednak tej ironii, przejdźmy do sedna.
Osobiście jestem zwolennikiem wypłacania ekwiwalentów dla strażaków-ochotników. Fakt że sama forma naliczania ( za czas udziału w akcji ) może nie jest najlepszym rozwiązaniem, ale to nie ten wątek więc nie będę rozwijał tego tematu. Jednak to że ochotnik powinien mieć prawo do ekwiwalentu ( lub czegoś podobnego)  wg mnie nie powinno podlegać dyskusji.
Być może nie wszyscy sobie zdają sprawę z innych aspektów wypłacania ekwiwalentów, a ponieważ " liznąłem" tych spraw z różnych stron więc pozwolę sobie powiedzieć nieco o własnych spostrzeżeniach.
Wypłacając ekwiwalent mamy możliwość lepszego egzekwowania wykonywania obowiązków - mówiąc bardzo ogólnie , skoro bierzesz kasę to wykonuj dobrze swoją robotę. Chcesz dostawać ekwiwalent , wiec spełnij pewne wymagania ( badania, szkolenia itp), bądź w odpowiednim stanie fizycznym , odpowiednio umundurowany itp. To sprawdza się nawet przy samej akcji - unikasz pracy gdy inni pracują  więc do domu, a następnym razem być może wogóle nie pojedziesz.
Z drugiej strony ochotnik czuje namacalnie wartość swojej pracy. Wie że jest to rekompensata za  stracony czas, wysiłek , nadstawianie głowy, komplikacje życiowe ( bo alarm zazwyczaj bywa w najmniej odpowiednim momencie) itp. 
 Ekwiwalent ma też i inne aspekty o których zazwyczaj się nie mówi. Nie zostawia się bez potrzeby ludzi na długi czas po zakończeniu akcji, ogranicza wyjazdy do prac które mogą wykonać inne instytucje itp.  Mówiąc ogólnie, dopóki w gminie wiedzieli ze ochotnicy pracują za darmo więc często nie przejmowano się nimi i wykorzystywano ich poczucie obowiązku. Teraz szybko się przelicza ile to będzie kosztowało gminę, więc często okazuje się że pewne prace może wykonać ktoś inny w ramach własnych obowiązków.
Ekwiwalent powinien być więc wypłacany. Co jednak ochotnik zrobi z otrzymanymi pieniędzmi to jego sprawa - fakt że często te pieniądze w różny sposób trafiają do jednostki, jednak o tym zbyt głośno bym się nie chwalił bo to jest sprawa indywidualna.  A wspominam o nie chwaleniu się, bo spotkałem się z opiniami - dostają ekwiwalent to niech sobie kupią mundury lub węże, a na to przecież powinny być zupełnie inne środki.   
Dlatego ciężko mi zrozumieć dlaczego część z Was chce być jedynymi którzy nic nie dostają za udział w akcji - wszyscy inni otrzymują przecież wynagrodzenia ( PSP, Policja , PR, SM, Pog. Energetyczne, Gazowe, Pomoc Drogowa,  itp) za swoją wiedzę , umiejętności,  poświęcenie, narażanie życia itp. Pracy społecznej natomiast nie zabraknie chyba dla nikogo z ochotników - począwszy od zamiatania remizy, przez dbanie o sprzęt, samokształcenie, wypełnianie dokumentacji , rozliczanie wydatków, organizowanie pogadanek i pokazów itp 
 A na koniec znowu nieco ironicznie .. wszyscy wiemy że za dobre rzeczy trzeba zapłacić więcej.  A skoro OSP mało kosztuje to jest niewiele warta - tak mysli całkiem sporo osób , bo żyjemy w takich czasach że wszystko przelicza się na pieniądze ;)
PS. Ostatni akapit proszę traktować z wielkim przymrużeniem oka.   

Offline oliwier

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.349
Odp: A może by tak podpalić?
« Odpowiedź #59 dnia: Listopad 30, 2008, 01:36:50 »
Tak sie zastanawiam czy zamiast ekwiwalentu za czas spędzony przy akcji nie wypłacać pieniedzy za gotowość do podjęcia działań. Strażak otrzymywał by np. 300 zł m/c za to że jest gotowy wyjechać do zdarzenia. Zniknął by wtedy temat podpaleń za kasę i awantury kto ma wyjechać.
Szybko by wyszło kto jest w OSP aby brać pieniądze a kto aby pomagać a w tym pierwszym przypadku każda jednostka z takimi delikwentami sobie poradzi sama.

Myślę że mogło by to wyglądać w następujący sposób i wypłacane przy spełnieniu wszystkich warunków
1. Aktualne badania lekarskie
2. Odbyte wszystkie szkolenia i kursy wymagane na danym stanowisku
3. Pozytywne zaliczenie corocznego egzaminu z teorii i praktyki
4. Terminowe opłacanie składek

PRAWDZIWY STRAŻAK NIE UŻYWA APARATU.
PRAWDZIWY STRAŻAK PO AKCJI IDZIE SIĘ WYRZYGAĆ :)

Offline prezi0

  • Stary Wyga
  • *
  • Wiadomości: 147
Odp: A może by tak podpalić?
« Odpowiedź #60 dnia: Listopad 30, 2008, 11:18:21 »
Ciekawa propozycja Oliwier!  u mnie zdarza się, że naczelnik lub prezes podczas alarmu wyrzuca osoby, które rzadko jeździły w okresie nieodpłatnym (zrzekliśmy się ekwiwalentu na rzecz sprzętu), a zabiera teraz (w okresie płatnym )w zamian kogoś bardziej aktywnego. Fakt, wyeliminuje się problem "zarobkowiczów", ale równocześnie ucierpią osoby, które rzadko mogą stawić się na alarm. Często były z tego powodu kłótnie. Ciekawy pomysł z wprowadzeniem warunków. Nawet osoby, które spełniłyby wymagania, mogłyby nie płacić składek... Sprawa do przedyskutowania. Rzucę pomysł na zebraniu... :kwit:

Offline krzysiek 998

  • Strażak Sam
  • *
  • Wiadomości: 274
Odp: A może by tak podpalić?
« Odpowiedź #61 dnia: Listopad 30, 2008, 14:08:13 »
Tak sie zastanawiam czy zamiast ekwiwalentu za czas spędzony przy akcji nie wypłacać pieniedzy za gotowość do podjęcia działań. Strażak otrzymywał by np. 300 zł m/c za to że jest gotowy wyjechać do zdarzenia.
Kiedyś myśleliśmy o podobnym rozwiązaniu. Ale pozostało tak jak jest czyli ekwiwalent płacony raz na kwartał.

Offline voulatar

  • Początkujący
  • *
  • Wiadomości: 15
Odp: A może by tak podpalić?
« Odpowiedź #62 dnia: Listopad 30, 2008, 23:48:09 »
Tak sie zastanawiam czy zamiast ekwiwalentu za czas spędzony przy akcji nie wypłacać pieniedzy za gotowość do podjęcia działań. Strażak otrzymywał by np. 300 zł m/c za to że jest gotowy wyjechać do zdarzenia. Zniknął by wtedy temat podpaleń za kasę i awantury kto ma wyjechać.
Szybko by wyszło kto jest w OSP aby brać pieniądze a kto aby pomagać a w tym pierwszym przypadku każda jednostka z takimi delikwentami sobie poradzi sama.


Bardzo podoba mi się ten pomysł, ale podane warunki wg mnie byłoby łatwo spełnić i myślę że puścilibysmy Urząd Gminy z torbami:P,

Zgadzam się tez z twierdzeniem, że:

Osobiście jestem zwolennikiem wypłacania ekwiwalentów dla strażaków-ochotników. Fakt że sama forma naliczania ( za czas udziału w akcji ) może nie jest najlepszym rozwiązaniem, ale to nie ten wątek więc nie będę rozwijał tego tematu. Jednak to że ochotnik powinien mieć prawo do ekwiwalentu ( lub czegoś podobnego)  wg mnie nie powinno podlegać dyskusji.

Wypłacając ekwiwalent mamy możliwość lepszego egzekwowania wykonywania obowiązków - mówiąc bardzo ogólnie , skoro bierzesz kasę to wykonuj dobrze swoją robotę. Chcesz dostawać ekwiwalent , wiec spełnij pewne wymagania ( badania, szkolenia itp), bądź w odpowiednim stanie fizycznym , odpowiednio umundurowany itp. To sprawdza się nawet przy samej akcji - unikasz pracy gdy inni pracują  więc do domu, a następnym razem być może wogóle nie pojedziesz.

 A na koniec znowu nieco ironicznie .. wszyscy wiemy że za dobre rzeczy trzeba zapłacić więcej.  A skoro OSP mało kosztuje to jest niewiele warta - tak mysli całkiem sporo osób , bo żyjemy w takich czasach że wszystko przelicza się na pieniądze ;)
PS. Ostatni akapit proszę traktować z wielkim przymrużeniem oka.  

Jeżeli juz jesteście takimi przeciwnikami wypłacania pieniędzy to może jakieś nagrody rzeczowe np raz na rok, chodzi poprostu o to, aby ludzie poczuli się w jakis sposób zmotywowani do działania. Juz nie chodzi o samą wartość nagrody, ale raczej o symbol, że ich praca rzeczywiście jest cos warta. Ludzie rzeczywiście maja do strażaków zaufanie i szanują nasza pracę ale tak naprawdę mało kiedy się o tym mówi i dostrzega poświęcenie ochotników.

Od dwóch lat na moim terenie jest organizowany plebiscyt na strażaka roku przez pewną lokalną gazetę. Drukowane są kupony albo można na swojego lidera wysyłać smsy. Co prawda nie jest to do końca miarodajne ale w sumie fajna inicjatywa i daje duzo radości, bo ludzie mogą w jakis sposób wyrazić swoją wdzięczność do danej osoby. Najlepszy strażak w kategorii psp i osp otrzymuje wycieczkę zagraniczną:)


Offline piotr998

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.787
  • Najciekawsze historie pisze samo życie.
Odp: A może by tak podpalić?
« Odpowiedź #63 dnia: Grudzień 01, 2008, 08:17:23 »
Tak sie zastanawiam czy zamiast ekwiwalentu za czas spędzony przy akcji nie wypłacać pieniedzy za gotowość do podjęcia działań. ... Szybko by wyszło kto jest w OSP aby brać pieniądze a kto aby pomagać ...
Czyli mielibyśmy najtańszą siłę roboczą > świątek, piątek całodobowa gotowość do wyjazdu za 0,40 zł/godz. i w tej samej stawce działania ratowniczo-gaśnicze. I wszyscy byliby w OSP aby brać te pieniądze.  :rofl: :rofl: :rofl:
"Tam, gdzie wszyscy myślą to samo, w ogóle niewiele się myśli" - H.Geissler
"Kłócić się nie należy, ale jest obowiązkiem jasno określić przeciwstawny punt widzenia." - J.W.Goethe

Offline pawel_jumper

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 54
Odp: A może by tak podpalić?
« Odpowiedź #64 dnia: Grudzień 01, 2008, 15:11:11 »

Jak pojedziesz na akcję na całą noc i masz możliwość to potem odespac to jestes w dosc dobrej sytuacji bo w najgorszym przypadku stracisz dniówke, a niekiedy jest tak, że nie mozesz tego odespac i musisz isc do roboty. Ile osób jest gotowych na takie poświęcenie?


No nie wiem jak jest u Ciebie, ale w mojej jednostce i wszystkich tych, które znam to większość członków jest gotowych na takie poświęcenie. Po to własnie istnieje taka instytucja jak OSP. Często zdarzają się akcje nocą, kiedy większość osób następnego dnia albo nie idzie do pracy/szkoły albo idzie niewyspana. Ale chyba tak powinno być, nie?!

Offline pietro3006

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 35
Odp: A może by tak podpalić?
« Odpowiedź #65 dnia: Grudzień 01, 2008, 19:23:14 »
To jest właśnie Ochotnicza Straż Pożarna,zdolna do zasuwania długimi godzinami przy akcji,w dzień,w nocy,przy słonecznej i deszczowej pogodzie.Ludzie doceniają Nasz wysiłek,Naszą pracę i poświęcenie w tym co robimy i stąd to ogromne zaufanie społeczeństwa i szacunek do strażaków
czasami wydaje mi się,że ktoś po prostu wpadł na pomysł aby zrobić z OSP stowarzyszenie na którym będzie można zarobić i już.Tam gdzie są pieniądze ZAWSZE były są i będą niedomówienia,przekręty ,problemy,nieporozumienia.
Podam przykład ( taki trochę na wyrost i z kosmosu wzięty,oby nigdy nie miał miejsca ) : mianowicie,jest alarm w OSP zbiega się 10-12 strażaków ( bo akurat każdy miał blisko), z uwagi na zarobione pieniążki każdy chce wyjechać,w aucie miejsca na 6 osób.i teraz pytanko dlaczego ma wyjechać inny strażak a nie ja lub ktoś jeszcze ktoś inny???kto zadecyduje o składzie zastępu???co,będą grać w grać marynarza  :zle:?? może odosobniony przypadek ale podejrzewam,że niestety w przyszłości dość prawdopodobny.
Czy słowo DZIĘKUJĘ od osoby,która wcześniej otrzymała od NAS pomoc nie jest wystarczające??Pomyślmy nad tym
pozdrawiam

Offline Dzumsi

  • Strażak Sam
  • *
  • Wiadomości: 457
Odp: A może by tak podpalić?
« Odpowiedź #66 dnia: Grudzień 01, 2008, 21:45:14 »
Zgadzam się z kolegą pietro3006. W naszej jednostce dopiero od nowego roku ma się zacząć wypłacanie ekwiwalentu i mam podobne odczucia. A co w sytuacji kiedy na akcje w samochodzie jedzie np. o 1 strażaka więcej załóżmy że przybiegł przebrał sie wiadomo że będzie potrzebny pojechał na akcje ciężko pracował i co? Naczelnik w książkę musi wpisać 6 członków wiec co z tamtym serdeczne dziękujemy że jesteś? W mojej jednostce jest bardzo dużo młodzieży i to dzięki nim mamy komplet na 2 samochody a co jeśli raz czy drugi zdarzy się taka sytuacja? Młodego człowieka bardzo łatwo jest zrazić i może zagwarantować że na następny raz już nie przybiegnie bo "po co mam biec skoro i tak nie pojadę" Kiedyś ochotnicy nie mieli płacone i było dobrze. I proszę mi nie mówić że ktoś wybiega z pracy na alarm i potem ma pretensje że on był na akcji i ma mniejszą wypłatę. Akcja akcją, praca pracą. Nikt nie rozkazuje mu lecieć, może biec na akcje niech biegnie jest w pracy ma rodzinę na utrzymaniu niech pracuje.
Pozdrawiam.

Offline remfire

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.049
Odp: A może by tak podpalić?
« Odpowiedź #67 dnia: Grudzień 01, 2008, 22:31:28 »
Czyli wg kolegów TVN słusznie wyemitował ten materiał ? Ekwiwalent powoduje tyle złego, że należy postulować jego likwidację ?
A kolega Kwas wygłupił sie i okazał się materialistą stając w obronie ekwiwalentu ?

Offline pietro3006

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 35
Odp: A może by tak podpalić?
« Odpowiedź #68 dnia: Grudzień 01, 2008, 23:00:22 »
Kolego remifire.A powiedz mi co takiego złego jest w tym reportażu,proszę o konkrety najlepiej w punktach!!!
O co Ci chodzi??O to,że wspomnieli iż ochotnicy będą teraz zarabiać???przecież to prawda, a może o to,że opisali iż możliwy jest wzrost tzw "czarnych owiec"??zaprzeczysz???  gdyby chcieli nas obrzucić błotem w ogóle nie dali by się wypowiedzieć strażakom,którzy na domiar sceptycznie podchodzą do ekwiwalentu. Chyba nie do końca rozumiesz jak wielki problem może powstać przy ekwiwalentach (zresztą omówiono go w reportażu ),Ci,którzy nie będą wyjeżdżać i jednocześnie nie będą zarabiać,odwrócą się,przyjdzie zniechęcenie i odejdą z OSP,nasze kadry się zmniejszą a tego to chyba nikt nie chce.po za tym nikt nie zapewni,że stosunki między ludzkie,pomiędzy nami strażakami nie pogorszą się poprzez wytykanie palcami,kto i ile zarobił.Ludzie obudźmy się nim pieniądze zrobią nam siano w głowach.
Chcesz być strażakiem i zarabiać??? to wstąp do PSP i już,a nie szukaj zarobku  w stowarzyszeniu,któremu przyświecają takie szczytne hasła i o tak długiej tradycji.


Offline remfire

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.049
Odp: A może by tak podpalić?
« Odpowiedź #69 dnia: Grudzień 02, 2008, 00:12:02 »
Idąc Twoim tokiem rozumowania należy chyba zacząć od zwolnienienia osób które są na etatach w Związku.  Dlaczego mają zarabiać skoro i im przyświecają te szczytne cele ?
Idąc dalej tym tokiem, aby wyeliminowac "czarne owce " np z Policji czy służby zdrowia też nalezy im zabrać pensję ?  Przecież im  też przyświecają szczytne hasła.
Ciekawe tylko dlaczego w innych krajch strażakom-ochotnikom przyznaje się dodatki do emerytur, znizki w ubezpieczeniach, podatkach, a równiez i płaci coś rodzaju ekwiwalentów itp. Rozwiązania są rózne - u nas wybrano sposób płacenia za czas akcji, ale przecież nie jest to przymusowe - jesli nie chcesz to nie wypełniaj wniosku , albo oddaj to co dostaniesz do kasy jednostki - tak robi całkiem sporo osób więc nie będziesz wyjątkiem.
A zasady rządzące OSP poznałem już dość dobrze - i to zarówno od strony tych pieknych haseł które przypominasz, jak i od tej ciemniejszej strony.  I właśnie dlatego opowiadam się za wypłacaniem ekwiwalentów, bo rozstawałem się już z nie jednym zapalonym strażakiem. Niestety same hasła nie wystarczaja do życia , więc doskonale rozumiałem ich decyzje gdy tłumaczyli ze musza pracować , utrzymać rodzine itp. W inych krajach dawno temu to zrozumieli i rekompensuje sie takie poswiecenie w rózny sposób. U nas niestety wiele osób nadal uważa że hasła wystarczą.

I wypraszam sobie sugerowanie że chcę zarabiać na OSP - mówię tu tylko o ekwiwalencie za to co daje od siebie w czasie akcji ( pisałem o tym wcześniej więc nie będę się powtarzał). Jak do tej pory znacznie więcej dołożyłem do dzialności w OSP niż otrzymałem ekwiwalentów . I nie podejrzewam że kiedykowiek wyjdę na plus nawet gdyby ekwiwalenty znacznie wzrosły.   
A jak do tej pory nikt mi nie wytykał tego że otrzymywałem ekwiwalent. Natomiast nie raz żartowano z możliwości sprzedaży alkoholu prze OSP. Nie uważasz że to psuje nam opinię znacznie bardziej ? 

Offline kwas

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 744
Odp: A może by tak podpalić?
« Odpowiedź #70 dnia: Grudzień 02, 2008, 06:29:08 »
Kolego remifire.A powiedz mi co takiego złego jest w tym reportażu,proszę o konkrety najlepiej w punktach!!!
Pietro3006 co jest złego?
Pierwszy punkt masz tutaj poniżej. Dla mnie jest to oczywista oczywistość.
1. Nie jest zasługą pana Waldemara Pawlaka, iż dla strażaków - ochotników wywalczył w ostatniej nowelizacji ustawy o ochronie ppoż ekwiwalent za udział w działaniach ratowniczych. Ten ekwiwalent wynikał już z ustawy o ochronie przeciwpożarowej, którą uchwalił Parlament w roku 1991. Ostatnia nowelizacja zmieniła brzmienie tego zapisu, a nie go wprowadziła.
Drugiego punktu nie będzie bo szkoda sie denerwować.

Wszyscy Ci, co są przeciw ekwiwalentowi niech zawalczą o zmianę ustawy. A dokładniej o likwidację artykułu ustanawiajacego ekwiwalent. Jakie jest prawo każdy widzi. Czasami mądre, czasami bzdurne i irytujace, a czasami obojętne. Ale jest. I skoro jest zapis o wypłacie to należy go respektować. Ale niektórzy widzę, że tego nie rozumieją. A wynika to z tego, że takie jest nasze podejście do prawa. Ograniczenie na ulicy do 50 km/h a jedziemy 80. Zakaz wjazdu na czerwonym świetle na skrzyżowanie, a wjeżdżamy. Nakaz odśnieżania chodnika przed własną posesją a nie odśnieżamy. Zakaz wywozu śmieci do lasu a wozimy. I tak jest z ekwiwalentem. Jest nakaz wypłacania ekwiwalentu a nie wypłacamy. I szukamy różnych argumentów aby to usprawiedliwić. Dla mnie nie ma żadnego argumentu. Dla mnie jest zapis w ustawie który należy interpretować. A czy ten ekwiwalent będzie w wysokości 1 zł, 5 zł, czy 15 zł. To już inna historia. Ale ta inna historia pokazuje coś innego. Jaki jest stosunek gminy do naszej pracy. A wyplacanie ekwiwalentu w wysokosci 1 zł, czy 5 zł to dla mnie świadczy, że gmina podchodzi do OSP jako do taniej siły roboczej. Jest zapis więc go realizują w śmieszny sposób.

Druhowie, OSP z nazwy jest tylko ochotnicza. Ochotnictwo w wyjazdach do akcji skończyło sie wraz z wprowadzeniem zapisu o ekwiwalencie w ustawie o ochronie ppoż. Ustawodawca tym zapisem sam przekreślił nasze ochotnictwo.

Panowie, macie pole do popisu. Uważacie że się nie nalezy ekwiwalent? Zawalczcie o to aby go nie było.

A mi to osobiście wisi czy będzie czy nie będzie ekwiwalentu? Dostałem ostatnio 230 zł ekwiwalentu i kupię za to paliwo aby móc wpaść do podległych mi jednostek i do urzędu gminy. Na kwartał powinno mi wystarczyć.

Offline piotr998

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.787
  • Najciekawsze historie pisze samo życie.
Odp: A może by tak podpalić?
« Odpowiedź #71 dnia: Grudzień 02, 2008, 08:07:24 »
... Druhowie, OSP z nazwy jest tylko ochotnicza. Ochotnictwo w wyjazdach do akcji skończyło sie wraz z wprowadzeniem zapisu o ekwiwalencie w ustawie o ochronie ppoż. Ustawodawca tym zapisem sam przekreślił nasze ochotnictwo...
Nie mogę zgodzić się z powyższym stwierdzeniem.
Ekwiwalent, jak sama nazwa mówi - nie jest zapłatą/wynagrodzeniem/uposażeniem za działalność, czy nawet za udział w akcjach ratowniczo-gaśniczych.
Sam udział w akcjach jest tylko częścią czasu, jaki poświęcamy działalności w jednostkach.
OSP były, są i mam nadzieję że długo jeszcze będą ochotnicze, niezależnie od tego czy i w jakiej wysokości ekwiwalent będzie wypłacany. -_-
"Tam, gdzie wszyscy myślą to samo, w ogóle niewiele się myśli" - H.Geissler
"Kłócić się nie należy, ale jest obowiązkiem jasno określić przeciwstawny punt widzenia." - J.W.Goethe

Offline voulatar

  • Początkujący
  • *
  • Wiadomości: 15
Odp: A może by tak podpalić?
« Odpowiedź #72 dnia: Grudzień 03, 2008, 21:13:03 »
Czyli tak źle i tak niedobrze, płacić źle bo ludzie dla kasy będą w osp i bedzie to powodowało sporo nieporozumień kto ma jeździć a kto nie, dobrze bo w jednostkach gdzie był zawsze stały skład ale powoli z różnych powodów zaczął sie wykruszac zaczyna strazaków brakować i ściągnęłoby to nowych członków (ale uwaga na materialistów którzy byliby z checi zysku!!!). Więc moze wprowadzic ekwiwalent nie wypłacany dla strazaków ale dla jednostki w zależności od jej aktywności, tak jak sie to robi w niektórych jednostkach gdzie strazacy zrzekaja sie dobrowolnie ekwiwalentu. Dlaczego mielibysmy nie przyjmować pieniędzy skoro ktos chce nam je dać, a mozna z nich zrobic spory użytek na rzecz osp. Teoretycznie sprawy sprzetu zabezpiecza nam dotacja (jednostki ksrg), ale wiadomo ze to kropla w morzu potrzeb. Gdyby osp dostawała pieniądze z innego źródła niż dotacja dawałoby to dodatkowe mozliwosci rozwoju. Wyeliminowany byłby problem osób ktore chca tylko zarobic, w pewien sposób byłby wynagradzany trud strazaków, bo dostawali by pieniądze za ich działalnosc, które wykorzystane byłyby na rzecz straży czyli moznabyłoby urządzic np świetlice, siłownie itp. z których mogliby korzystac wszyscy strazacy z danej osp.

Ale uwaga! Musiałby to być pieniądze, których stawki byłby konkretnie określone. Czyli za tyle i tyle godzin w akcji ta i ta jednostka otrzyma tyle i tyle pieniędzy. W mojej gminie wójt broni sie ze pieniądze, które byłyby wypłacane na ekwiwalent przeznacza na sprzęt i umundurowanie do jednostek, a stawka ekwiwalentu jest ustalona na 0 zl. Niestety umundurowanie to on ma obowiązek nam zapewnić, a co do sprzetu to też obdziela jednostki wedle własnego uznania, czyli nie zawsze zgodnie z zasługami jednostki czy tez jej aktywnością. To samo tyczy się umundurowania, gmina zakupuje jednynie mundury wyjściowe i koszarowe dla jendostek które nie maja żadnych źródeł dochodu i nie wykazują żadnej aktywności bojowej, natomiast chetnie uczestniczą w uroczystościach. Nasza jednostka, jako że otrzymuje dotacje z KSRG, nie otrzymuje żadnych mundurów z budżetu samorządu i sami musimy kombinować. Oczywiście mamy umundurowanie bojowe (tzw UPSY) zakupione z dotacji a wyjsciówek nie ma wiecej niz kilka, bo sa biedniejsze jednostki i bazujemy na koszarówkach, na które kiedys były poplularne i były zakupione jako umundurowanie bojowe.

Dlatego też trzeba by to było uregulować prawnie, tak aby nie było nadużyć ze strony samorządu i pieniądze byłyby sprawiedliwie dzielone.

Offline piotr998

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.787
  • Najciekawsze historie pisze samo życie.
Odp: A może by tak podpalić?
« Odpowiedź #73 dnia: Grudzień 04, 2008, 08:35:10 »
Wszystkiego nie da się zapisać w ustawach i rozporządzeniach - pozostaje zdrowy rozsądek i zwykła ludzka uczciwość (wiem że to towar deficytowy). -_-
Najlepszym przykładem głupoty jest:
... stawka ekwiwalentu jest ustalona na 0 zl. ...
Wartość minimalna musi być wymierna np. 0,01 zł - pomijając że byłaby to parodia, lecz zgodna z prawem.  :rofl:
"Tam, gdzie wszyscy myślą to samo, w ogóle niewiele się myśli" - H.Geissler
"Kłócić się nie należy, ale jest obowiązkiem jasno określić przeciwstawny punt widzenia." - J.W.Goethe

Offline pawel_jumper

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 54
Odp: A może by tak podpalić?
« Odpowiedź #74 dnia: Grudzień 06, 2008, 01:32:20 »
... Druhowie, OSP z nazwy jest tylko ochotnicza. Ochotnictwo w wyjazdach do akcji skończyło sie wraz z wprowadzeniem zapisu o ekwiwalencie w ustawie o ochronie ppoż. Ustawodawca tym zapisem sam przekreślił nasze ochotnictwo...
Nie mogę zgodzić się z powyższym stwierdzeniem.
Ekwiwalent, jak sama nazwa mówi - nie jest zapłatą/wynagrodzeniem/uposażeniem za działalność, czy nawet za udział w akcjach ratowniczo-gaśniczych.
Sam udział w akcjach jest tylko częścią czasu, jaki poświęcamy działalności w jednostkach.
OSP były, są i mam nadzieję że długo jeszcze będą ochotnicze, niezależnie od tego czy i w jakiej wysokości ekwiwalent będzie wypłacany. -_-


I ja zgadzam sie w 100 procentach z ta wypowiedzia. W wielu jednostkach, np mojej do obecnej chwili nie jest wyplacany ekwiwalent. I moze to dla Ciebie dziwne, ale mnie to cieszy. Jestem przeciwnikiem wyplacania ekwiwalentu w OSP. W mojej jednostce jak i w reszcie jednostek z mojej gminy i na pewno nie tylko, "nasze ochotnictwo" nie zostalo przekreslone ta ustawa :)