Autor Wątek: A może by tak podpalić?  (Przeczytany 31312 razy)

Offline sobek7

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 74
Odp: A może by tak podpalić?
« Odpowiedź #100 dnia: Grudzień 16, 2008, 19:48:13 »
takie zagrywki nie motywują nas niestety:/
miłość to nie żaden cud, bo miłować kazał bóg, skoro taka wola nieba to strażaków kochać trzeba :)):)):))

Offline pietro3006

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 35
Odp: A może by tak podpalić?
« Odpowiedź #101 dnia: Grudzień 26, 2008, 15:34:36 »
czy któryś  z rozmówców w tym temacie jest Naczelnikiem OSP?? jeśli tak to chciałem zapytać czy któryś z Was pomyślał o takiej sytuacji,mianowicie : jest alarm,przybiega ok 10 strażaków,wyjeżdża tylko 6, 8 w zależności od "pojemności" auta.na jakiej podstawie jeden strażak pojedzie a drugi nie. Idźmy dalej,niech taka sytuacja się powtórzy kilka kilkanaście razy,pech chciał ( lub naczelnik kazał ),że ten sam biedny strażak nie wyjechał bo brakło miejsc.I co teraz,że niby co on jest gorszy czy jak???dlaczego inni non stop jeżdżą i zarabiają kasę ( nie bójmy się tego stwierdzenia) a on nie??!!
Po kilku takich sytuacjach zapewniam,że ten nasz biedny strażak po prostu odpuści i przy kolejnych alarmach  nie pobiegnie do remizy bo i tak wie,że nie wyjedzie,po pewnym czasie odejdzie z OSP.Zapewniam,że taka sytuacja może dopaść nawet najbardziej zagorzałych strażaków.
Byłem u mojego burmistrza z pomysłem aby pieniądze były przekazywane na jednostki OSP a nie indywidualnie dla każdego z osobna.Powiedział mi, że takie są rozporządzenia aby każdego strażaka rozliczać osobno i tyle.

Był też pomysł aby zarząd danej OSP uchwalił iż cała kwota ekwiwalentu była przekazywana dla straży,no tak tylko nikogo nie można do tego zmusić,po wypłacie kasy ,pieniądze są już w prywatnych rękach i nic nikomu do tego co ta osoba zrobi z tą kasą.

Offline sheldon

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 2.658
Odp: A może by tak podpalić?
« Odpowiedź #102 dnia: Grudzień 26, 2008, 15:59:09 »
U nas co roku na zebraniu sprawozdawczym, po sali krąży lista ze wszystkimi "jeżdżącymi" nazwiskami i miejscami na podpis. Tytuł kartki - zrzekam się przysługującego mi ekwiwalentu za udział w ćwiczeniach, szkoleniach oraz akcjach rat-gaś za rok 200X na rzecz naczelnika OSP xxxx, pana xxxx yyyyy. Wszyscy podpisują się dobrowolnie, problem z głowy.
PYTAJ! ĆWICZ! KORZYSTAJ Z DOŚWIADCZEŃ KOLEGÓW!

Offline prezi0

  • Stary Wyga
  • *
  • Wiadomości: 147
Odp: A może by tak podpalić?
« Odpowiedź #103 dnia: Grudzień 26, 2008, 17:31:07 »
Nawet jeżeli wszyscy się zrzekną, gmina nie będzie chciała przelać kasy na konto osp. U nas podjęto uchwałę, że strażak ma zapłacić część zarobionych pieniędzy w formie składki członkowskiej (część od każdej godziny przy akcji). Wysokość składki jest proporcjonalna do ilości przepracowanych godzin. No ale jest tak, że kilka osób nie wpłaca (głównie ci, co głosowali przeciw tej uchwale). Czy taka uchwała zmusza ich do wpłacania? Czy jest zgodna z prawem, jeżeli od niedawna jest zmiana w ustawie o ochronie p-poż?
« Ostatnia zmiana: Grudzień 27, 2008, 12:15:05 wysłana przez prezi0 »

Offline bary 41

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 45
Odp: A może by tak podpalić?
« Odpowiedź #104 dnia: Grudzień 26, 2008, 21:54:18 »
 Wg mnie jeśli jest problem z tym, że przybiega -powiedzmy-10 a jedzie np. 6 to najlepiej jakby pieniądze z wyjazdu podzielone były na całą 10 a nie tylko dla tych co pojechali. Najlepiej jakby wszyscy mieli możliwość korzystania z pieniędzy "wyjazdowych" bo to, że ktoś nie jedzie nie znaczy, że nie pojechałby jeśliby mógł. Rzecz jasna do tego trzeba zgranej załogi, całej OSP. Nie mamy z tym najmniejszego problemu. (inna para kaloszy, że nie bierzemy kasy w kieszeń)

MichuSAA

  • Gość
Odp: A może by tak podpalić?
« Odpowiedź #105 dnia: Grudzień 26, 2008, 22:59:49 »
U nas jest tak, że posiadamy dwa samochody (GBA i GBARt). Jest alarm, wyjeżdża np 6 osób w jednym zastępie i zostaje reszta w remizie, jako obstawa na drugi samochód wrazie czego gdyby był alarm. I ten co zostaje ma tak samo płacone jak ten co pojechał. Z tym że przeważnie zostają tylko 2-3 osoby. Po prostu brak ludzi.
Pozdrawiam

Offline remfire

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.049
Odp: A może by tak podpalić?
« Odpowiedź #106 dnia: Grudzień 26, 2008, 23:46:52 »
Byłem u mojego burmistrza z pomysłem aby pieniądze były przekazywane na jednostki OSP a nie indywidualnie dla każdego z osobna.Powiedział mi, że takie są rozporządzenia aby każdego strażaka rozliczać osobno i tyle.
Był też pomysł aby zarząd danej OSP uchwalił iż cała kwota ekwiwalentu była przekazywana dla straży,no tak tylko nikogo nie można do tego zmusić,po wypłacie kasy ,pieniądze są już w prywatnych rękach i nic nikomu do tego co ta osoba zrobi z tą kasą.

I właśnie dlatego ciesze się że ekwiwalenty są rozliczane imiennie. Na szczęście ustawa nie pozostawia wątpliwości w tej sprawie.
Nie mogę zrozumieć dlaczego ktoś chce decydować za innych co zrobić z pieniędzmi które się należą każdemu z osobna. Nie chcecie dopuścić aby owa kasa trafiła do tej prywatnej kieszeni, bo wtedy Zarząd nie ma już nic do powiedzenia ? Czyli kasa by się przydała, tylko niepotrzebnie trafia do prywatnych kieszeni....  I tu jest chyba sedno sprawy.
Już to mówiłem , ale powtórzę jeszcze raz - nie ma przecież problemu aby dana osoba przekazała całość lub część otrzymanego ekwiwalentu na rzecz jednostki. Dogadajcie się wewnątrz jednostki i nie będzie potrzeby chodzenia  do burmistrza. Nie będzie też zmartwienia z tym ile osób przybiegnie, a ile wyjedzie bo wszystko i tak trafi do wspólnego wora :)

Offline pietro3006

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 35
Odp: A może by tak podpalić?
« Odpowiedź #107 dnia: Grudzień 27, 2008, 15:20:33 »
remfire widzę,że w  Twoim przypadku  to jak grochem w ścianę. Przecież tu nie chodzi o te pieprzone pieniądze,(OSP dała by sobie rady i bez tych ekwiwalentów) tylko o relacje między ludźmi,które przy kasie zawsze się pogarszają.pełno problemów,niedomówień chciwych oczu itp. Już to widzę jak wszyscy na hura zrzekają się swoich pieniędzy i nie mam tu na myśli tylko swojej jednostki bo takich będzie, może nawet już jest pełno w Polsce.
A opisz nam tutaj przykład Twojej jednostki: jest alarm przybiega większa ilość strażaków i co?? kto jedzie??w marynarza gracie czy jak??

p.s
do remfire : Ty mi się tu o mój zarząd nie bój,pieniądze zawsze się znajdą,wystarczy ruszyć się z krzesła pochodzić po sponsorach i pieniążki same się znajdują.Nikt u mnie nie boi się braku pieniędzy na koncie OSP i nikt nikomu do kieszeni nie zagląda i zaglądać nie będzie,chodzi tylko o relacje między strażakami ,które mogą się pogorszyć i tylko tym się martwimy ale widzę,że niektórzy nie mogą tego zrozumieć i dalej gadają tylko o kasie,dobrze niech Wam będzie."Wolność Tomku w swoim domku"  tylko nie zapomnijmy również,że  "jak sobie pościelesz tak się wyśpisz ".

Offline remfire

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.049
Odp: A może by tak podpalić?
« Odpowiedź #108 dnia: Grudzień 27, 2008, 22:34:08 »
remfire widzę,że w  Twoim przypadku  to jak grochem w ścianę.
No właśnie.. walę tym grochem i walę, a efektów nie ma ;)
 Nie wiem czy masz alergię na pieniądze, czy jest jakiś inny powód Twojej niechęci do tego aby ochotnikom przynajmniej częściowo rekompensować ich poświęcenie. Sam jednak zauważasz że nawet OSP nie może funkcjonować bez pieniędzy - trzeba iść do burmistrza, szukać sponsorów itp.  Dlaczego więc uważasz że strażak -ochotnik ma się obywać bez pieniędzy ? A może te złotówki otrzymane w formie ekwiwalentu posłużą mu do zwiększenia aktywności w OSP ? Może kupi za nie paliwo aby dojechac do remizy, może opłaci komórkę aby otrzymywać SMS-y, może kupi sobie plaster na skaleczenie które sobie zrobił w remizie /akcji, może proszek aby wyprać swoje przesiąknięte dymem ciuchy, może opłaci składki członkowskie,  a może kupi jakis drobiazg dla zony aby nie marudziła ze tyle czasu spędza w remizie ? A może któryś patrzy dalej w przyszłość i opłaca dodatkowe ubezpieczenie, albo odkłada te pieniądze na czas gdy już nie będzie mógł zarabiać ? A może poprostu chce czasami po akcji wypić z kolegami piwo aby odpocząć i odstresować się?  Nie uważasz że każdy z tych sposobów wydatkowania pieniędzy pośrednio wpływa na aktywność/mobilność strażaka ochotnika? 
Dlaczego więc chcesz pozbawić wszystkich ochotników tych możliwości ułatwienia działalności w OSP?   

To nie my tak poukładaliśmy świat że bez pieniędzy nie da się żyć. Już dawno to zauważono i dlatego stwierdzono ze ochotnikom też się coś należy. Na świecie są różne sposoby takiego zadośćuczynienia - dodatki do emerytur, ulgi w podatkach, ubezpieczeniach itp -  u nas uznano ze będzie wypłacany ekwiwalent za czas akcji/ćwiczeń. Nie twierdze że jest to idealny sposób ( sam mam sporo uwag ), ale w naszej rzeczywistości jedyny na częściową rekompensatę poświęcenia strażaka ochotnika. 

W mojej gminie ekwiwalenty sa wypłacane od kilkunastu lat  ( z przerwa po ubiegłorocznym zamieszaniu) i nie zauważam aby to wpływało w znaczący sposób na działalność jednostek. Ci którzy chcą działać działają od wielu lat, inni nawet gdy dostawali ekwiwalenty rezygnowali po bliższym zapoznaniu się z realiami i odpowiedzialnością.  Naturalna kolej rzeczy.  Czasami ekwiwalenty trafiają w całości do kieszeni , czasami członkowie jednostek dorzucają się do wydatków własnych jednostek - nie ma jednak reguły, to indywidualna sprawa.
W czasie alarmu ustalanie składu do wyjazdu to tez indywidualna sprawa naczelnika/dowódcy - generalnie panuje zasada kto pierwszy ten jedzie, ale wygląda to różnie w różnych jednostkach i różnych przypadkach. Nie rozumiem jednak jaki to ma związek z ekwiwalentami - jeśli nie byłoby ekwiwalentów to ten który by nie pojechał nie mógłby się obrazić?   

Offline bary 41

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 45
Odp: A może by tak podpalić?
« Odpowiedź #109 dnia: Grudzień 29, 2008, 10:45:50 »
 Z tą "kasą" za wyjazdy to pewnie jest wg zasady: Każdy kij ma dwa końce. "Brać czy nie brać? - oto jest pytanie". I pewnie każdy ma jakieś swoje zdanie, każdy w swojej jednostce ma tak to poukładane by to im było najlepiej a nie komu innemu. I trudno nie przyznać racji druhowi remfire gdy podaje argumenty "za". Zgoda. Ale są "kwiatki" typu:
-Przyjeżdża "ekipa" na miejsce zdarzenia i zamiast działać jak najszybciej, jak najlepiej to patrzą tylko na zegarki by "jeszcze jedna godzinka- będzie więcej kasy".
-Przyjeżdżają zdezelowanym gratem, na sobie jakieś tam łachmany, sprzęt to co najwyżej dwa szpadle- w tym jeden ze złamanym trzonkiem- ale kasa w kieszeń jak najbardziej; 15 zika (powiedzmy) wpada w kieszeń za godzinkę.
-Wyjazd do gniazda os/szerszeni, na wyposażeniu dwa ubrania ochronne ale załoga przyjeżdża całą obsadą wozu- 6, wg zasady:"Każdy chce pojechać"( w domyśle "Każdy chce zarobić").
 Itd, itp... Przykłady możnaby mnożyć w nieskończoność. Trzeba tylko zauważyć, że budżety gmin to nie jest studnia bez dna- gdzie można dokładać i dokładać (oczywiście jest rezerwa budżetowa ale ta nie musi być przeznaczana na ochronę p-poż). Dodam tylko, że są gminy, w których pieniądze zaplanowane na ochronę p-poż w głownej mierze zostały po prostu "przejedzone" a gdy ekwiwalenty przestały być płacone to skończyły się wyjazdy co niektórych "ochotników"- bo za friko to nie pojadą. Temat - rzeka.
 Niemniej, reasumując:" Każdy orze jak może", prawda? Pozdrawiam.

Offline Dzumsi

  • Strażak Sam
  • *
  • Wiadomości: 457
Odp: A może by tak podpalić?
« Odpowiedź #110 dnia: Grudzień 29, 2008, 11:35:25 »
Mam jeszcze jedno pytanko. Jak wygląda sprawa z odprowadzaniem podatku? Ostatnio mój naczelnik powiedział mi że jeśli wypłata przekroczy 30 złoty to trzeba od niej odprowadzić podatek. Słyszałem też że w przypadku gdy ktoś bierze rodzinne to gdy zacznie dostawać ekwiwalent rodzinne może zostać mu odebrane. Jak to wygląda w praktyce?

Offline piotr998

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.787
  • Najciekawsze historie pisze samo życie.
Odp: A może by tak podpalić?
« Odpowiedź #111 dnia: Grudzień 29, 2008, 20:38:02 »
... -Wyjazd do gniazda os/szerszeni, na wyposażeniu dwa ubrania ochronne ale załoga przyjeżdża całą obsadą wozu- 6, wg zasady:"Każdy chce pojechać"( w domyśle "Każdy chce zarobić")...
A może wyjeżdża pełna obsada, bo może być w każdej chwili zadysponowana do innego poważniejszego/pilniejszego zdarzenia.  :pyt:
"Tam, gdzie wszyscy myślą to samo, w ogóle niewiele się myśli" - H.Geissler
"Kłócić się nie należy, ale jest obowiązkiem jasno określić przeciwstawny punt widzenia." - J.W.Goethe

Offline kwas

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 744
Odp: A może by tak podpalić?
« Odpowiedź #112 dnia: Grudzień 29, 2008, 21:03:18 »
-Wyjazd do gniazda os/szerszeni, na wyposażeniu dwa ubrania ochronne ale załoga przyjeżdża całą obsadą wozu- 6, wg zasady:"Każdy chce pojechać"( w domyśle "Każdy chce zarobić").

Bary 41, a ograniczacie ilość ludzi jadących do zdarzenia, kiedy jedziecie do "pierdoły" lub innego zdarzenia, gdzie nnie jest potrzebnych dużo ludzi? Jeśli tak to ... aż szczęka opada.
U mnie bez względu na zdarzenie jak tylko jest to jedzie pełna obsada. Z prostej przyczyny, pojadę do szerszeni a od szerszeni zadysponują mnie do wypadku czy pożaru budynku. I co wtedy? A jak pojadę we dwóch bo to tylko szerszenie to po zadysponowaniu w inne miejsce będę pracował we dwóch czy mam zadzwonić po resztę niech wtedy dojedzie? Jak jadę do pierdoły to zabieram ze sobą pełny skład bo tak podpowiada zdrowy rozsądek, pełny skłąd i cały sprzęt bo nigdy nie wiadomo co sie może wydarzyć i co się może przydać. I nigdy mi do głowy nie przyszło aby ograniczać ludzi bo to może gminę za drogo kosztować.

Offline Fredek

  • Strażak Sam
  • *
  • Wiadomości: 449
Odp: A może by tak podpalić?
« Odpowiedź #113 dnia: Grudzień 29, 2008, 21:21:52 »
Cytuj
Był też pomysł aby zarząd danej OSP uchwalił iż cała kwota ekwiwalentu była przekazywana dla straży,no tak tylko nikogo nie można do tego zmusić,po wypłacie kasy ,pieniądze są już w prywatnych rękach i nic nikomu do tego co ta osoba zrobi z tą kasą.
Cytuj
Nawet jeżeli wszyscy się zrzekną, gmina nie będzie chciała przelać kasy na konto osp. U nas podjęto uchwałę, że strażak ma zapłacić część zarobionych pieniędzy w formie składki członkowskiej (część od każdej godziny przy akcji). Wysokość składki jest proporcjonalna do ilości przepracowanych godzin. No ale jest tak, że kilka osób nie wpłaca (głównie ci, co głosowali przeciw tej uchwale). Czy taka uchwała zmusza ich do wpłacania? Czy jest zgodna z prawem, jeżeli od niedawna jest zmiana w ustawie o ochronie p-poż?

No cóż druhowie, członek OSP nie jest jej niewolnikiem i to byłaby najkrótsza odpowiedź na te wypowiedzi. Taka uchwała nadaje sie do kosza jeśli nie przewiduje dobrej woli każdego członka z osobna.

Offline bary 41

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 45
Odp: A może by tak podpalić?
« Odpowiedź #114 dnia: Grudzień 30, 2008, 11:26:20 »
 Czy ograniczamy ilość ludzi jadących do "bzdetów"?-można powiedzieć, że tak. Pytanie tylko czy jest to ograniczanie czy po prostu nie zawracanie głowy? Tak jak wcześniej napisałem, nie bierzemy kasy indywidualnie za wyjazdy we własną kieszeń. Jeśli akurat jest ktoś w remizie, ma czas, chce jechać to jedzie. Jeśli są ćwiczenia (te odbywają się regularnie co dwa tygodnie przez cały rok) i przychodzi obsada na dwa wozy (lub więcej) to jadą wszyscy; rzecz jasna do meldunku podawane jest jedno auto i powiedzmy 3-4 osoby. Niemniej, nie wzywamy do wszystkiego całego stanu osobowego, nie dysponujemy całego sprzętu. Bo jak? Jest potrzebna drabina ( właściciel powiedział, ze gniazdo jest na wysokości ok. 8 merów) jedziemy GBA 2,3/20 (niech będzie cała nazwa) to "obligo" za nim ma też "posuwać" SRT (w skrócie) czy mam cały sprzęt rat.drogowego przerzucić na zmodyfikowanego "pepsiaka"? Kolejne: jeśli będziemy mieli ponton z silnikiem zaburtowym na przyczepie (takie są plany na przyszły lub na 2010 rok) to za każdym razem mamy go podczepiać pod SRT (bo to nim najczęściej wyjeżdżamy do gniazd)? A wraz z tym deska lodowa i wszystko co potrzebne jest do pracy na wodzie? Jeżeli "pierdoła" jest 15 km w kierunku zachodnim od "bazy" a wyjdzie zdarzenie "ciśnieniowe" 15 km w kierunku wschodnim to co wtedy? Szybciej dojedzie "ekipa" z remizy czy z miejsca tamtych działań?
 Tak;-byliśmy wzywani, nawet niejednokrotnie. Nie ma problemu z zadysponowaniem drugiego auta bo wszyscy kierowcy jacy są do dyspozycji (4 na etatach- większych lub mniejszych) nie wyjadą; obsada auta, które zostaje na miejscu jest zapewniona.
 Być może będzie to gminę kosztować (nie wiemy tego) ale jak zaczniemy dysponować "cały sprzęt" (czyli wszystkie auta, wszystkich ludzi) to wtedy dopiero będą koszty.Bo nawet jeśli strażacy nie biorą kasy to paliwo też nie jest za darmo. I z tego co czytam to te koszty (ekwiwalenty, paliwo) już -gdzie niegdzie-są; z tym, że jakoś to się kręci i każdy wie co jest dobre dla niego. 
 Tak dla jasności: myślę, że jakby były to działania takie, że "szczęka opada" to już dawno bylibyśmy "sprowadzeni na ziemię" przez KP PSP w xxx gdzie są ludzie po SGSP (czy jakoś tak- wiadomo o co chodzi [sprawdziłem-poprawiłem]). Nasz Prezes?- D-ca zmiany JRG PSP w xxx.
 Jeszcze jedno: nie twierdzę, że nasze rozwiązania są najlepsze-wręcz wzorcowe. Nie, piszę tylko jak jest to rozwiązane u nas. I nawet jak mi "szczęka opada" gdy czytam, że u kogoś jest tak czy inaczej to nie ogłoszę tego publicznie wg zasady:" Kibic z dala się nie wpier..." Wypowiem się tak na ogólne tematy a nie w stosunku do kogoś, może ludzi, którym być może do pięt nie sięgam bo ich po prostu nie znam.
 Pozdrawiam. 
« Ostatnia zmiana: Grudzień 30, 2008, 14:09:03 wysłana przez bary 41 »

Offline pietro3006

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 35
Odp: A może by tak podpalić?
« Odpowiedź #115 dnia: Grudzień 30, 2008, 17:19:08 »
Wielu  z  piszących w tym temacie twierdzi,że pieniążki nic nie zmienią w relacjach między strażakami.Phi...zobaczcie co zaczyna się dziać już na zwykłym forum internetowym ile już jest zaczepnych wypowiedzi.....niedobrze się dzieje w naszych szeregach,niestety.
Pieniądze tak ale nie dla indywidualnych osób tylko dla całej OSP.I niech mi tu nikt nie opowiada głupot ,że ktoś siedzi w pracy i jak jest alarm to rzuca wszystko w kąt i biegnie do remizy.jesteś w pracy ??to chociaż tam zapomnij przez chwilę o pożarach odstresuj się ,wyłącz na te 8 godz od straży i spokojnie zarabiaj sobie pieniążki.Jeśli syrena wyje?? jest wielu innych strażaków co mogą Cię zastąpić.
p.s
hmm...widzę tutaj wśród nas STRASZNYCH NAPALEŃCÓW co to by do szerszeni czy pompowania studni w 30 osób wyjeżdżali.Ludzie wyluzujcie proszę,nie jarajcie się tak bardzo tymi wyjazdami,nie potrzebnie się nakręcacie.Jeśli pojechaliście do np.szerszeni to do jakiegoś innego zdarzenia PSK pośle kogoś innego,nie jesteśmy nie zastąpieni. Trochę rozsądnego podejścia do tych spraw.
pozdrawiam

Offline Fredek

  • Strażak Sam
  • *
  • Wiadomości: 449
Odp: A może by tak podpalić?
« Odpowiedź #116 dnia: Grudzień 30, 2008, 17:45:21 »
PIETRO wyluzuj trochę, w moim powiecie we wszystkich gminach ekwiwalent płacono od 1993 r. i bazując na tym doświadczeniu w ani jednym punkcie nie podzielam Twoich poglądów.
Cytuj
jesteś w pracy ??to chociaż tam zapomnij przez chwilę o pożarach odstresuj się ,wyłącz na te 8 godz od straży i spokojnie zarabiaj sobie pieniążki.Jeśli syrena wyje?? jest wielu innych strażaków co mogą Cię zastąpić.
Ten fragment świadczy niestety, że jesteś dość daleko od strażackich problemów.
« Ostatnia zmiana: Grudzień 30, 2008, 17:55:45 wysłana przez Fredek »

Offline sheldon

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 2.658
Odp: A może by tak podpalić?
« Odpowiedź #117 dnia: Grudzień 30, 2008, 17:57:54 »
Skompletuj u mnie obsadę (pełnoletnią) na 2x GCBA (4+6) lub SLRt + GCBA (6+6) w godzinach 7-14 w dni robocze. Stawiam skrzynkę piwa, jeśli Ci się uda.
« Ostatnia zmiana: Grudzień 30, 2008, 18:01:19 wysłana przez sheldon »
PYTAJ! ĆWICZ! KORZYSTAJ Z DOŚWIADCZEŃ KOLEGÓW!

Offline kwas

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 744
Odp: A może by tak podpalić?
« Odpowiedź #118 dnia: Grudzień 30, 2008, 18:58:02 »
Bary 41 sory za nieścisłość w mojej wypowiedzi. Nie chodziło mi o to, że wyjeżdżajac zabieram wszystkie graty z półek tylko że zabieram wszystko to co mam na wyposażeniu osobistym. Małe nieporozumienie. A napisałem tak dlatego, że muszę pamiętać aby zawsze zabierać maskę z ODO bo u mnie każdy ma własną. Stąd nieścisłość. Sorry biję się w pierś.
Pietro3006 wyjazd pełną obsadą (o ile się taka zejdzie) nie wynika z tego że na tym punkcie jesteśmy strasznymi napaleńcami (chociaż nie powiem że tak nie jest  ^_^). Wynika to z doświadczenia. I u nas nikt nigdy nikomu nie powiedział, weź przyjedź tylko w dwie czy trzy osoby bo do tego typu zdarzenia taka ilość ludzi wystarczy. Masz rację, nie jesteśmy niezastąpieni. Masz rację, PSK może posłać kogoś innego. Ale czasami i dla PSK zaczyna brakować sił i środków i pyta się ciebie czy skończyłeś bo jak skończyłeś to ma dla ciebie kolejne zadanie. Z ciekawości ci powiem, że mieliśmy już taką sytuację, że dyżurny PSK ustawiał sobie zdarzenia w kolejce bo nie miał kogo wysłać bo zdarzeń było tyle. Ale co powiat to inne doświadczenia. Co PSK to inne podejście. Wiec sorry bary za "szczękę"  ^_^

Offline remfire

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.049
Odp: A może by tak podpalić?
« Odpowiedź #119 dnia: Grudzień 30, 2008, 23:16:03 »
Mam jeszcze jedno pytanko. Jak wygląda sprawa z odprowadzaniem podatku? Ostatnio mój naczelnik powiedział mi że jeśli wypłata przekroczy 30 złoty to trzeba od niej odprowadzić podatek. Słyszałem też że w przypadku gdy ktoś bierze rodzinne to gdy zacznie dostawać ekwiwalent rodzinne może zostać mu odebrane. Jak to wygląda w praktyce?
Nieprawda. Ekwiwalenty są zwolnione z podatku dochodowego - gdyby trzeba było się z nich rozliczać to każdy otrzymał by stosowna informacje o łącznej kwocie otrzymanej w całym roku ( tzw PIT). Nie otrzymujemy czegos takiego, więc ekwiwalent nie jest naszym DOCHODEM - nie bierze się więc tej kwoty pod uwagę również przy składaniu wniosków o rodzinne czy inne świadczenia. Również osoby zarejestrowane w Urzędzie Pracy jako bezrobotni nie muszą się martwić bo to nie jest ich dochód.
A skoro ustawodawca nie traktuje ekwiwalentów jako źródła dochodów, trudno twierdzić że ktokolwiek chce na nich zarabiać ;)
Ustawodawca chce nam wszystkim poprostu trochę odwdzięczyć się za to co robimy dla społeczeństwa :)
Pozdrawiam wszystkich i życzę aby każdy Nowy Rok był lepszy od Starego - u ochotników powinno się to objawiać przede wszystkim większym budżetem oraz mniejsza ilością interwencji.

Offline pietro3006

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 35
Odp: A może by tak podpalić?
« Odpowiedź #120 dnia: Styczeń 01, 2009, 14:53:40 »
sheldon a co Wy wyjeżdżacie tyloma samochodami naraz???? nie podawaj tu takich "wyjątkowych" przykładów bo takie zdarzają się może raz w roku ( choć w sumie to nie powinienem tego pisać,bo nie wiem jaka jest u was sytuacja )
panie ferdek nie masz pojęcia o moim zaangażowaniu się co do spraw OSP więc nie oceniaj,a niby Pan Panie kolego jest taaaaki znawca wszystkich strażackich problemów.A myśl sobie non stop o straży,baa może nawet śpij sobie w mundurze w hełmie jak chcesz,tylko ciekawe gdzie znajdziesz czas na codzienność życia i czas dla Rodziny.
No a jeżeli myślisz,że jesteś nie zastąpiony i musisz byś w każdej akcji to gratuluję Panu i Pana kolegom.
 Rób jak chcesz
pozdrawiam

Offline sheldon

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 2.658
Odp: A może by tak podpalić?
« Odpowiedź #121 dnia: Styczeń 01, 2009, 15:15:44 »
sheldon a co Wy wyjeżdżacie tyloma samochodami naraz????
Tak, wyjeżdżamy dwoma samochodami naraz. GCBA 5/24 (6 osób), GCBA 6/32 (4 osoby). W naszym rejonie operacyjnym jest sporo lasów, pól, łąk, siła bojowa w postaci tych aut jest tutaj nieoceniona. Jeśli zdarzenie (wiadomo, do pożaru śmietnika nie jedziemy dwoma) ma miejsce poza naszą gminą a nasza OSP nie jest "główną" siłą podczas akcji - wyjeżdża GCBA 6/32. Tak samo przy większych zdarzeniach drogowych dysponowani jesteśmy SLRt + GCBA 5/24 (oba w pełni wyposażone do rat-tech-drog). Tak to wygląda w praktyce.
« Ostatnia zmiana: Styczeń 08, 2009, 13:58:57 wysłana przez sheldon »
PYTAJ! ĆWICZ! KORZYSTAJ Z DOŚWIADCZEŃ KOLEGÓW!

Offline Fredek

  • Strażak Sam
  • *
  • Wiadomości: 449
Odp: A może by tak podpalić?
« Odpowiedź #122 dnia: Styczeń 01, 2009, 18:53:07 »
Cytuj
panie ferdek nie masz pojęcia o moim zaangażowaniu się co do spraw OSP więc nie oceniaj
Szanowny druhu (to ogólnie w naszych szeregach przyjęty zwrot) czy ja napisałem, że jesteś niezaangażowany? Nie znasz problemów panujących w większości OSP w naszym kraju i podtrzymuję to. Swoją ocenę i rady subiektywnie opierasz na sytuacji własnej jednostki, jak doczytałem małej wyposażonej w GLM.  Doskonale, że taka jest. W innym miejscu piszesz jeszcze, że bycie w 24 godzinnej gotowosci bojowej jest zawodowym skrzywieniem, powiedz to mieszkańcom swojej wsi lub zastosuj w sytuacji kiedy sam staniesz się poszkodowanym, czego Ci szczerze nie życzę. U mnie nie ma strażaków, którzy mogliby zastąpić podstawowe składy i to we wszystkich najważniejszych jednostkach w gminie a KSRG w powiecie od 7-15 w 70% nie istnieje.  Problem znam trochę szerzej, nie opieram swojej opinii na sytuacji własnego powiatu czy województwa. Jeśli się ma 10-30 interwencji rocznie, nie potrzeba spać w mundurze i nie mieć czasu dla rodziny i non stop myśleć o straży, mniej złośliwości druhu. Ale mimo wszystko szczerze Ci zazdroszczę komfortu nie martwienia się tym, czy jednostka szybko i w komplecie wyjedzie do zdarzenia.

Wszystkim wszystkiego dobrego w Nowym Roku.
Pozdrawiam FREDEK
« Ostatnia zmiana: Styczeń 01, 2009, 19:17:02 wysłana przez Fredek »

Offline Dzumsi

  • Strażak Sam
  • *
  • Wiadomości: 457
Odp: A może by tak podpalić?
« Odpowiedź #123 dnia: Styczeń 07, 2009, 21:41:15 »
Nie wiem jak to u was w jednostkach ale od stycznia zaczynają nam naliczać godzinki do "wypłaty" mieliśmy 1 wyjazd-pożar-7h pracy. Jechaliśmy 2 samochodami- nie pełna obsada (5 rano nie którzy druhowie szli do pracy i nie mogli jechać) dojechaliśmy na miejsce pracowaliśmy tam no i jeszcze 2 chłopaków pojechało do pracy jeden z nich jest listonoszem w poniedziałek zawsze zapieprz więc się nie dziwie i żalu do niego nie mam że pojechał chwała bogu że szefowa poczty jest wyrozumiała. Ale dzisiaj już były telefony od naczelnika o które zjeżdżali z akcji bo muszą im policzyć tyle godzin ile byli na akcji a w zeszycie naczelnika jest wpisane jakby byli do końca. I co w takim przypadku robić? Może z góry określić że kto nie może zostać do końca akcji niech w ogóle nie przybiega do remizy i na końcu pojedzie 2 kierowców? Wcześniej nie było płacone i nie było takich dziwnych problemów. Brakowała kogoś wpisywało się było ok ktoś musiał zjechać szybciej z akcji zjeżdżał bo każdy to rozumiał a teraz zaczynają się nie porozumienia czemu tak czemu siak Czy w waszych jednostkach tez zdarzają się takie sytuacje? Macie jakiś pomysł na to?

Offline kwas

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 744
Odp: A może by tak podpalić?
« Odpowiedź #124 dnia: Styczeń 08, 2009, 06:55:54 »
Skoro naczelnik zapisał w swoich notatkach, że byli do końca a nie byli to dla urzędnika może to być próba wyłudzenia pieniędzy. I ty nie ma sie co dziwić. U mnie zdarzają się takie sytuacje. Ktoś musi wcześniej się urwać, ktoś go podmienia, lub ktośdojeżdża. Wpisujemy kto faktycznie był przy akcji ile czasu. Od czwartego kwartału zeszłego roku mamy taki dokument z działań, że spokojnie dowodzący zastępem może to rozpisać. I da się to zrobić. Tylko trzeba pamiętać o tym w czasie akcji. Nie jest to problem.