Nazywanie tego systemu "mgłą wodna" jest daleko idącą nadinterpretacja. Bliżej mu do urządzenia zraszaczowego. Chociaż fiata 126p tez nazywa sie autem... Niemniej jednak, każdą probe poprawy bezpieczeństwa zabytków gorąca popieram. W przypadku pożaru od zewnątrz, chłopcy z JRG będą mieli przez chwile stłumiony pożar, a to może być decydujące.
Co do zabezpieczenia wnętrza kościoła, to pomysł z gazem (a już born boże CO2) uważam za chybiony. Po pierwsze wyładowanie gazu w trakcie mszy mogłoby stanowić realne zagrożenie dla osób zgromadzonych wewnatrz. Druga sprawa to brak skuteczności gaśniczej w pomieszczeniach nieszczelnych, co bylo juz podnoszone wyżej.
Rozwiązaniem mogłyby byc urzadzenia gaśnicze na mgle wodna, ale takie "prawdziwe", gdzie krople maja srednice poniżej 0,02 mm, a wydatki wodne sa niewielkie.
BTW, ciekawe czy ktos zastanawial sie jak wplywa srodek pianotworczy na drweniana konstrukcje, mam watpliwosci czy pokazy jak na zdjeciach w pierwszym poscie, pozostaja obojetne dla obiektu.