Pożarnictwo > Ratownictwo chemiczne
Czy OSP może pobierać próbki substancji chemicznych z miejsca zdarzenia?
Rzeskiognik:
Witam!
Załóżmy takie zdarzenie: P/MSK przyjmuje zgłoszenie o wylewaniu podejrzanych substancji do rzeki. Dyżurny dysponuje na miejsce jednostkę OSP z miejscowości X. Po przybyciu na miejsce stwierdzono ropopochodne substancje w rzece. Zostają podjęte poszukiwania źródła wycieku. Znajduje się ono w pobliżu 2 różnych zakładów. Dyrekcja żadnego nie bierze odpowiedzialności za to, co się dzieje a do tego stosuje starą technikę „spychologii” i zarzuca całą winne temu drugiemu – i tak w kółko. :cooo:
Moje pytanie jest zawarte w temacie, czy w takiej sytuacji strażacy z OSP będący na miejscu mogą pobrać próbki tej substancji w celu przekazania ich do analizy? :huh: Zaznaczam, że na miejscu była policja i próbki pobrano w jej obecności oraz dyrekcji.
robn:
A po co Ci te próbki?
wzywasz przy wycieku na miejsce zdarzenia inspektora WIOŚ, policję (policja takze od pewnego czasu chętnie bierze sprawy ekologiczne - są łatwe do wyjaśnienia i dobre do statystyk) - sprzedajesz im temat dochodzenia źródła emisji a Ty robisz swoją robotę, czyli ograniczanie i likwidacja zanieczyszczeń po ropopochodnych. Próbki co najwyżej możesz zebrać w przypadku stwierdzenia ze emisja pomału zanika a będzie później problem z dochodzeniem (choć to też nie jest problem bo ślady na brzegu i na roślinności zostają) bo WIOŚ i Policja przyjadą np za 2 godz.....
Lepiej więc będzie skorzystać z osób, które mają prawa do dochodzenia oraz możliwości badania próbek.
Pozdr
Rzeskiognik:
Dziękuje to właściwie tyle chciałem wiedzieć.
A jeszcze tak z ciekawości i głodu wiedzy czy prawo jakoś ZABRANIA tego typu postępowań? Powiedzmy że jest godzina 2 w nocy i WIOŚ nie przyjedzie a do rana wszystko wymyje prąd w rzece, czy w tej sytuacji można zebrać takie próbki bez obaw że potem będziemy oskarżani za działania wybiegające po za nasze uprawnienia? Tzn, oskarżyć może i mogą ale czy prawnie takie zachowanie jest dopuszczalne.
robn:
Prawo nie zabrania zbierania próbek. Natomiast uprawnienia KDR są takie ze ma prawo żądania pomocy od instytucji państwowych, społecznych i prywatnych. Więc WIOŚ/PIOŚ przyjedzie, zresztą mają oni dyżury, samochody, więc są dyspozycyjni. Co do W(P)IOŚ-iu to najlepiej jest przekazać pisemnie miejsce zdarzenia (np by mieć spokojne sumienie, ze dalsze działania będą kontynuowane - np oczyszczanie brzegów, itp.). Jeśli nie ma Wioś-iu to przekazać to policji. Jak i oni nie zechcą to zaznaczyć w meldunku, że na miejsce nie przybyła żadna ze służb i nie było przekazania miejsca zdarzenia.
I zapytam: jakie działania masz na myśli, które by wybiegały poza uprawnienia? Kto i za co mógłby oskarżyć?
pozdr
MIKO:
Wypada się zgodzić z robn
Jest jednak jeszcze jedna sytuacja – zlecenie pobrania próbek przez prokuraturę i tu niema odwrotu – chyba że stwarza to zagrożenie dla ratowników . Ćwiczyłem to w całkowicie innym temacie – ale również podczas czynności związanych z strażą . Jak pan Prokurator sobie zażyczy to nawet liście z drzew będziesz zrywał by je zabezpieczyć – a jak nie to możesz zarobić za utrudnianie śledztwa .
Pozdrawiam MIKO
Nawigacja
[#] Następna strona
Idź do wersji pełnej