Kiedy w grę wchodzi czyjeś życie, to wskazane jest działanie za wszelką cenę i w takiej sytuacji cel uświęca środki. Tłumaczenie przed prokuratorem będzie można podeprzeć stwierdzeniem, że kogoś się uratowało, albo chciało uratować. Kiedy jednak chodzi np. o pożar samochodu, a właściciel się awanturuje, to o ile nie ma żadnego zagrożenia dla obiektów sąsiednich i właściciel faktycznie uniemożliwia działania, to moim zdaniem najlepszą drogą jest policja. Szarpanina może narobić więcej szkody w tym przypadku, niż spalony samochód.
Wiadomo, że każda sytuacja jest inna i decyzje podejmuje się szybko, ale nie zawsze warto ryzykować zdrowie swoje lub napastnika i szarpać się na siłę. Podstawą przed podjęciem działań jest zabezpieczenie terenu akcji. Jeżeli na terenie znajduje się agresywny napastnik, to nie można mówić o zabezpieczeniu. Można go porównać do leżącego kabla wysokiego napięcia. Nie zawsze warto ryzykować życiem i do takiego kabla podchodzić.