Panowie,zgodzę się z tym że samochód żle wyważony,że ma za wysoki środek ciężkości,ale bez przesady,skoro o tym wiemy to można jeżdzić nimi wolniej,co prawda na równym ternie są dobre,to na terenie nierównym żle znoszą pochylenia i z tym już nic nie zrobimy,tak samo jak z większymi prędkościami w tych samochodach na zakrętach.Więc logicznie myśląc życie ratowników zależy w dużej mierze od samego kierowcy a tu debili nie brakuje(przepraszam tych co uraziłem,ale czasami i kierowca którego uznajemy za dobrego nie czuje prędkości,lub brak mu doświadczenia i jeszcze jest na dodatek oporny na naukę więc i na polecenia przełożonego dowódcy też) i tu w głównej mierze szukałbym przyczyn problemowych tych samochodów.(i w cale nie uważam że są przynajmniej dobre) Dużo gorzej wypadają w moim przekonaniu samochody typu Schmitz czy to GBA czy GBM,to dopiero nie wypał,nie dość że te samochody ledwo się rozpędzają(trzeba walić po wysokich obrotach żeby to jechało)to na dodatek z całym systemem "one 7"nadaje się do gaszenia najwyżej śmietnika(a i tu nam może wody braknąć),bo do mieszkania to już strach z tym wchodzić.I to był dopiero przekręt...osoby które zezwoliły na zakup tego samochodu który stoi teraz na garażu z tyłu , jest nie przydatny i nie wyjeżdża powinny za to odpowiedzieć.
A ten ostatni wypadek??z 18.11.2007.,to przypatrzcie się na zdjęciach,nie dość że felgi ma takie jak oryginały (tzn nie zmienione na mniejsze żeby obniżyć samochód)to na dodatek na oponach typowych do jazdy tylko w terenie!!!Więc kto tu jest winien że posyła alarmowo samochód przystosowany do jazdy w terenie (według specyfikacji,bo jak dla mnie jest on za wysoki w taki teren i zbyt wywrotny) na drogę szybkiego ruchu????Pomyślcie sami...