cóż tak Cie zbulwersowało? a może masz problemy ze zrozumiem tego co czytasz? szczególnie np. tego fragmentu:
III. ROZPORZĄDZENIE MINISTRA SPRAW WEWNĘTRZNYCH I ADMINISTRACJI z dnia 30 listopada 2005 r. w sprawie umundurowania strażaków Państwowej Straży Pożarnej (Dz. U. z dnia 10 stycznia 2006 r.)
§ 10. 4. Podczas prowadzenia działań ratowniczo-gaśniczych, pełnienia służby w podziale bojowym, manewrów, ćwiczeń taktycznych i działań ze sprzętem oraz sprawdzianów wyszkolenia bojowego, strażak wykonuje zadania w przedmiotach odzieży specjalnej, środków ochrony indywidualnej i ekwipunku osobistego, stosownie do charakteru wykonywanych czynności.
dalej uważasz, że przy każdej akcji mamy mieć pełną ochronę indywidualną i odzież specjalną, czy może jednak przy pewnych czynnościach wystarczy ubranie koszarowe? a może po prostu nie zrozumiałeś mnie właściwie?
Zbulwersowało mnie kolego
lang to, że proponujesz naprawę rzeczywistości z którą i ja się nie zgadzam, przez łamanie (co prawda) sprzecznych ze sobą przepisów prawnych i osłabienie i tak już kiepskich ochron osobistych strażaków (legalizacja stosowania ubrań koszarowych jako śoi). To droga na skróty i nic dobrego z tego nie będzie. To nie tak, że jak w pewnych warunkach stosowane obecnie środki ochrony indywidualnej są złe a są (ubranie specjalne w lesie czy na wałach - 30 C) i przeszkadzają (hełm ciężki przy badaniu poszkodowanego w rozbitym samochodzie) to mamy się rozbierać do krótkiej koszulki i narażać na niebezpieczeństwo, które w naszym zawodzie może przyjść nagle i niespodziewanie. W krajach o rozwiniętej kulturze ratowniczej robi się to tak, że
dostosowuje się do zmieniających się warunków pracy strażaka środki ochrony indywidualnej. Powtarzam dostosowuje się środki ochrony indywidualnej. Pisałem na ten temat w innych watkach na forum. Przecież to logiczne. Tyle.
A, że przepisy są sprzeczne to jeden przykład na ubraniu ochronnym zwanym u nas specjalnym.
Pewnie niejednokrotnie prowadziłeś działania ratowniczo-gaśnicze, po zakończeniu których ubrania specjalne były przemoczone i nie nadawały się od eksploatacji, gdyż nie pełniły funkcji ochronnych. Wysuszenie ubrań w krótkim czasie nie było przecież możliwe. Ratownicy do prowadzenia dalszych działań byli zmuszeni zakładać mokre lub nie dosuszone ubrania co wpływało na efektywność realizowanych zadań, a także według mojej oceny zagrażało ich życiu (porażenie prądem) i zdrowiu.
Czemu zawdzięczamy taką sytuację? Zawdzięczamy ją obowiązującej legislacji bo obecnie strażak pełniący służbę w podziale bojowym w momencie przemoczenia ubrania
nie ma żadnego innego środka ochrony indywidualnej jako odzieży. Moim zdaniem powinien być „zdjęty ze służby” (a kto by wtedy ratował) w myśl:
1. Rozporządzenie Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji z dnia 16 września 2008 r. w sprawie szczegółowych warunków bezpieczeństwa i higieny służby strażaków Państwowej Straży Pożarnej § 3. ust.1 pkt. 2, 3 i 4
oraz
2. Rozporządzenia Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji z dnia 30 listopada 2005r. w sprawie umundurowania strażaków Państwowej Straży Pożarnej § 10. ust. 4.
I to jest właśnie problem główny. Ma
jedno ubranie jako śoi zgodnie z tabelą należności nr 4 przedmiotów odzieży specjalnej i środków ochrony indywidualnej dla strażaka w służbie stałej i przygotowawczej cytowanego wyżej rozporządzenia mundurowego. Czy to logiczne? Przecież nikt po plaży nie chodzi latem w kożuchu bo do takich czynności ma ubiór letni.
Teraz najciekawsze. Zgodnie z § 53 ust.2 pkt. 2 Rozporządzenia Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji z dnia 16 września 2008 r. w sprawie szczegółowych warunków bezpieczeństwa i higieny służby strażaków Państwowej Straży Pożarnej kierujący akcją ratowniczą ma obowiązek zapewnić wymianę środków ochrony indywidualnej co przy dysponowaniu tylko jednym kompletem ubrania jest przecież niewykonalne. I to jest właśnie ta sprzeczność i ........
PS. Osobiście od dawna używamy w naszej JRG (dodatkowo jako drugi) znormalizowanych hełmów lekkich (bez świadectwa CNBOP) do przestrzeni otwartych (lasy, wypadki, działania na wysokości itp.) i latem działamy (właśnie w przestrzeniach otwartych) niestety przed niczym nas nie chroniących koszarówkach (
przecież nie możemy pozwolić "spalić się od środka" bo mamy ratować ludzi).
Naszym celem nie powinno być jednak łamanie lub konieczne omijanie prawa ale spowodowanie jego zmiany poprzez dostosowanie do otaczającej rzeczywistości !!! Pozdrawiam,