Odpowiedź na komentarz przewodniczącego jednego ze związków. Z góry przepraszam za kolegów, którzy nadużywają epitetów generalizując zachowanie się związków zawodowych, ale proszę również odebrać słowa krytyki za brak zaangażowania i zrozumienia perspektywy rozwoju zakresu specyfiki służby w SK w najbliższych latach.
A więc związki zawodowe zbagatelizowały (przynajmniej jeden oficjalnie się przyznał - [/url
http://www.skpnszz.org/news.php?readmore=285] podniesienia grup zaszeregowania Dyżurnych Operacyjnych. Podano dosyć schematycznie powody dotychczas wykorzystywane przez stronę służbową (KG).
A więc argumenty przedstawione w komentarzu przewodniczącego związku:
---
"...Zbudowana obecnie hierarchia stanowisk, oparta została o wartościowanie stanowisk przeprowadzone przez Instytut Pracy w Łodzi w roku 1998. Przyjęto wtedy pewne rozwiązania jako docelowe. Oczywiście zmiany w zaszeregowaniu stanowisk były robione ewolucyjnie przez szereg lat, ze względu na możliwości finansowe (czyli środki na podwyżki)...." - czy zdaje sobie Pan sprawę w skali w jakiej zwiększył się zakres pracy służby na SK pod względem ilościowym, jakościowym i technologicznym. W badaniach z lat 1996-98 obsługiwało się około 400-700 (średnia krajowa) obecnie 900-1600. Nie jest to kwestia ilości ale również jakości ponieważ ilość pożarów wzrosła nieznacznie, a zdarzeń "innych" 200-350% !!! Przykro jest to tłumaczyć ale jaki argument taki kontrargument. Tłumaczenie zupełnie nietrafne!
---
"...Nie dociera do mnie argument, że wasze działanie jest najważniejsze...." Podejrzewam, że nikt takowego argumentu nie użył, a jeżeli tak proszę podać źródło (nie zauważyłem na forum). Należy natomiast zauważyć, że specyfika służby na SK oraz predyspozycje i doświadczenie zawężają ilość osób nadających się na to stanowisko. Nie ma chętnych, a więc ludzie są z "łapanki" co znacznie zaniża jakość pracy. Kto z doświadczeniem będzie chciał przejść na SK skoro może mieć dowódcę sekcji i perspektywę z-cy lub d-cy zmiany? Po co komu stres i ciągła wzrostowa zmiana zakresu obowiązków? Z Pana wypowiedzi z zeszłego roku widać było zrozumienie dynamicznego rozwoju obciążenia pracy na SK - czyżby specyfika pracy się zmieniła? Jakie inne stanowisko poddane jest tak intensywnej ewolucji?
---
Odpowiedź na pytanie jest prosta: dyżurni operacyjni uznali, że ich grupa zaszeregowania jest za niska w 2007r. kiedy to, strażacy zaszeregowani na wyższych grupach, w ramach reorganizacji zostali przeniesieni z pracy biurowej do stanowisk kierowania. --- Otóż myli się Pan w dosyć dużym stopniu. Niech Pan spojrzy choćby na forum lub zapyta strażaków z najbliższego SK. Temat był szeroko komentowany. A stopniowy wzrost zakresu umiejętności (szczególnie informatycznych) oraz nasilenie ilości zdarzeń do przefiltrowania w zgłoszeniach (nie mylić z wyjazdami) miał być zrekompensowany podniesieniem rangi oraz płacy. Wzrost zakresu obowiązków związany z rozwojem kraju, reorganizacją województw, wstąpieniem do UE oraz dynamicznych rozwojem transportu odbił się szczególnie na specyfice służby na Stanowiskach Kierowania. Nie znaczy to, że podział bojowy ma łatwiej. Proszę nie wprowadzać antagonizmów. Chodzi o to, że intensywności służby na podziale rozkłada się na całą zmianę, natomiast SK jest obciążone jednostkowo.
/Zrozumie ktoś, kto pełnił przynajmniej 4 służby według grafiku (a nie okazjonalnie)./ ---
Do tego, jako wynikowa zwiększenia liczby etatów jest fakt, że strażacy w stanowiskach kierowania jako jedyni w systemie zmianowym pełnią służbę w systemie czterozmianowym czyli ok. 170 godzin miesięcznie, a zatem nie generują nadgodzin. Czyżby został Pan ideologiem bez praktyki? Służba na SK jest według podanych obsad wyliczona na "styk" nie uwzględnia wyjazdów służbowych, szkoleń, zwolnień, urlopów szkoleniowych. Jest wspomagana poprzez służby osób z "biura", stąd ten wirtualny brak nadgodzin, które w danym momencie generuje "biuro". Może równie dobrze być to realizowane na "podziale" skoro już Pan posługuje się tym argumentem. (wystarczy sprawdzić realia).
-------
Dopiero na spotkaniu uzgodnieniowym w formie tzw. „ wrzutki ” zaproponowano podniesienie grup dyżurnym operacyjnym (oraz komendantom szkół, kierownikom sekcji i wykładowcom). Otóż zasady negocjacji są proste, o czym każda ze stron wie dokładnie. Nie przyjmuje się rozwiązań, które są proponowane ad’hoc, bez przeszacowania kosztów i stosownego uzasadnienia oraz przeanalizowania skutków oddziaływania na inne stanowiska. - Dlaczego nie zażądano takich wyliczeń tylko w najmniej pracochłonny sposób wyrażono brak akceptacji ? Czyżby ilość tych stanowisk była tak ogromna w skali całej PSP. Swego czasu związki dokonywały przybliżonych wyliczeń, co uległo zmianie w przygotowaniach do negocjacji. Wiadomym jest przecież, iż zawsze wyrównania są ze znacznym opóźnieniem (
damy rade poczekać jeszcze kolejne 2 tygodnie)
Nie wnikając w zawiłość przepisów wystarczy popatrzeć na przepisy kwalifikacyjne i chronologię ich rozwoju. Rozumiemy że zauważany jest wzrost zakresu obowiązków na SK natomiast w przepisach od kilku lat następuje pewna powtarzalność stopniowania w dół. Swego czasu na stanowiskach kierowania (większości kategorii) można było zdobyć maksymalnie stopień mł.bryg - kto zdobywał doświadczenie miał szansę i możliwość rozwoju zawodowego. Potem nastąpiła degradacja:
max: st.kpt
...........kpt.
........... asp.sztab. (nie ma już oficerskich)
........... -
... gdzie jest granica braku logiki
A więc dostrzega się dualizm, im większy zakres obowiązków tym bardziej obniża się możliwość ścieżki awansu.
A więc prosimy o gruntowne przeanalizowanie zakresu prac i umiejętności pracy w SK w obecnych realiach, a nie posiłkując się charakterystyką sprzed 10 lat nie mającą nic wspólnego z obecnymi warunkami służby . Mamy nadzieję, że nasza służba zostanie doceniona i odpowiednio odzwierciedlona w przepisach poprzez podniesienie grup zaszeregowania
nie tylko w wybranych stanowiskach kierowania .................... MAZ ...............