Witajcie!
1. zabezpieczam miejsce zdarzenia, nikogo nie ewakuuję, ale zamykam obiekt, nie pozwalając nikomu go opuścić, jak i wejść do niego,
2. sanepid powinien być zadysponowany jednocześnie z nami, jeśli tak się nie stało, proszę o jego wezwanie,
**po przyjeździe sanepidu na miejsce, postępuję do końca zgodnie z jego zaleceniami,
3. jeśli rzecz potraktowana będzie bardzo poważnie, to czekamy na CUG'i, w których ratownicy wejdą i pobiorą próbkę, którą z kolei przejmie do badań sanepid [w moim przypadku miejski sanepid jest w stanie na miejscu określić, czy jest zagrożenie laseczkami, czy nie - jeśli nie ma, to następuje koniec działań i powrót do koszar]
4. jeśli nie wiemy, czy są te laseczki (a traktujemy sprawę poważnie) lub wynik jest pozytywny, to mamy bardzo duży problem; należy wówczas wszystkich, którzy mieli, lub mieć mogli, kontakt z proszkiem (czyli wszystkich mieszkańców bloku) przetransportować do szpitala na obserwację, a że taka rzecz jest niewykonalna dla sekcji, to na miejsce będzie zadysponowany nasz przełożóny, i to on mieć będzie problem ze znalezieniem rozwiązania technicznego tego zadania.
**ale przecież wąglika w Europie poza laboratoriami nie znaleziono, więc...
5. jak już wszyscy niechętnie opuszczą obiekt, wtedy go fizycznie zamykamy, zalecając formalnie (kwitem) jego dezynfekcję przez odpowiednią firmę.
6. powrót do koszar
Pozdrawiam