Tak tylko problem jest jeden – przy tak rozwiniętym pożarze do czasu zmniejszenia jego intensywności wykonanie otworów w dachu z zewnątrz będzie bardzo trudne i niebezpieczne – a może wręcz niemożliwe .
Nie idzie ciąć dachu pod którym pożar jest w fazie rozgorzenia – z drugiej strony jeśli dach pokryty jest blachą podawanie prądów wody z zewnątrz również praktycznie nic nie da .
Wypadało by poczekać , aż gdzieś coś się zawali , pytanie jest tylko jedno – gdzie powstał pożar i gdzie najdłużej niszczy konstrukcje , przy wejściu gdzie mamy roty , czy gdzieś z drugiej strony . To ważny element rozpoznania którym obarczony jest dowódca – może ktoś z mieszkańców coś wie . Tyczyć będzie się to również podłogi - z jakich materiałów jest wykonana – by nasi ratownicy nie wylądowali piętro niżej .
Jest jeszcze jeden element na który wypada zwrócić uwagę w odniesieniu do tych drabin . Bazując na jakimś tam doświadczeniu , jestem bardzo ostrożny w przypadku takich akcji na prowadzeniu działań gaśniczych z rożnych kierunków – klatka , okna itd. Uważam , że dla bezpieczeństwa ratowników trzeba panować nad cyrkulacją gazów i kierunkiem płomieni . Gdy zaczyna się z dwóch , trzech stron zaczynają się tworzyć nieprzewidziane sytuacje ( pułapki wodne , gwałtowne uderzenia ciepła i płomieni ) Każdy prąd wody wywołuje dostarczenie do pożaru powietrza oraz zmianę kierunku przepływu gazów pożarowych .
Pozdrawiam MIKO