No to jak to w końcu jest...W rozmowie z ludźmi ze związków zawodowych słyszy się że komendantowi głównemu nie podoba się to że wojewódzcy wprowadzają w swoich województwach system 12-godzinny, że robią to bez uzgodnień ze stronami związkowymi i że związki cały czas nad tym pracują i lada moment to się zmieni i jeszcze co niektórzy będą mieć z tego powodu kłopoty...a tymczasem nic się nie zmienia...a na dodatek kolejne województwo wprowadza ten system. Ok jeżeli już wprowadzamy ten krzywdzący większość system to zróbmy to wszędzie i wtedy będzie to jasne, bo tak jak to funkcjonuje obecnie to ciężko jest to jakoś zrozumieć. To dyspozytorzy/dyżurni w jednym województwie męczą się bardziej niż ich koledzy z sąsiednich.
Ja wiem że nie powinno się narzekać, bo najważniejsze jest to że człowiek ma stabilną pracę, jednak troszeczkę pomarudzę...System dwunastogodzinny dodatkowo "skarcił" dyżurnych finansowo. Kolejne 7, 8 razy trzeba do pracy dojechać, a wiadomo że niektórzy mają dość daleko. Człowiek już się również z nikim nie zabierze jak wcześniej to bywało. Dwunastki nie generują również za wiele nadgodzin, a wiadomo że z tego tytułu obecnie chłopakom na podziale parę dodatkowych groszy zawsze wpadnie (a i wcześniej nam również przy 24/48 wpadało)- więc tu jest kolejna strata. No i oczywiście kwestia dodatkowego zarobkowania, które przy dwunastkach jest już troszeczkę ograniczone i bardziej kłopotliwe. Myślę że niewiele jest miejsc , gdzie te niedogodności ktoś próbuje w jakiś sposób wynagradzać.
No i starczy chyba tego narzekania...i tak się bardzo cieszę że pracuję akurat w tej firmie, i mam nadzieję że ktoś to w końcu jakoś sensownie poukłada.