Szkoda, że tak późno natrafiłem na ten wątek, ale nie mogę pozwolić aby herezje zamknęły ten temat więc również się wypowiem.
Dlaczego coś co nie było normą ma nią być teraz? A no dlatego kolego, że czasy się zmieniają..
Jednakże zdaje się, iż nikt z Twoich "oponentów" boloyoung nic nie wspominał o tym, że tatuaże mają być taką normą jak np. puszczanie 6-latków do zerówki.. Mogą natomiast być, a nawet powinny być tolerowane.
Nie narzucam nikomu poglądu aby tatuaż lubił czy sobie zrobił, ale na pewno nie podpisuje się pod stwierdzeniem TAK ALE NIE W MUNDURZE (moim prywatnym zdaniem przegiąłeś i życzę Ci aby kiedyś ktoś z tatuażem uratował Ci skórę, to może przekonasz się, że malunek na ciele to jedno, a odwaga czy zdrowy rozsądek, które potrzebne są w służbach mundurowych, to drugie)!!!
Słuszne jest, że kiedyś tatuaży w Polsce nie było i bardziej leżą one w naturze Azjatyckiej niż "naszej", a ich Polska geneza sprowadza się do tatuaży wykonywanych w więzieniach. Wszystko to się zgadza. Zgadza się również, że to historia naszego kraju nie pozwoliła tatuażowi na zapuszczenie tutaj korzeni tak wcześnie jak miało to miejsce w innych krajach Europejskich.
Historie każdy zna, nie muszę chyba tłumaczyć czym Polacy byli "zajęci" od lat 1772 do 1990...
Przez co też tatuaż w Polsce najpierw pojawił się w kryminalnym środowisku, a profesjonalnych salonów tatuażu było jak na lekarstwo albo i mniej. Na szczęście moje i Twoje dziś sytuacja wygląda przeciwnie.
Podsumowując kiedyś w Polsce nie było samolotów, autostrad czy Państwowej Straży Pożarnej, ale czy znaczy to, że ma być tak również dziś?
Nie, bo czasy się zmieniają!
PS. Nie podoba mi się wrzucanie homoseksualizmu do jednego worka z tatuażami bo to dwie całkowicie różne sprawy i każdą należy rozpatrywać osobno. Bliżej tatuażowi do pomalowanych paznokci Waszych żon niż do homoseksualizmu czy może jeszcze nie daj Boże pedofilii.