Bardzo zgrabna i poręczna zapewne "zabawka"
Tylko ta cena.....ufff
Tak poważnie nigdy z nimi nie miałem do czynienia, a szkoda, bo osobiście uważam, że powinny być na wyposażeniu każdego strażaka i nie tylko. Kiedyś każdy chłopak chciał mieć, co najmniej fajny scyzoryk w kieszeni - teraz często sięgają po "ciekawsze" rzeczy
Jako przykład podam taki wypadek sprzed kilkunastu lat: Jadąc nocą w deszczu typowym GBA do pożaru budynku gospodarczego w lesie, po drodze natkneliśmy się na wypadek drogowy. Pusto, ciemno, pioruny walą, deszcz leje, wilki wyją itd... gość nie wyrobił i uderzył centralnie sam. osobowym w drzewo. Wszystkie drzwi zablokowane, slinik ma prawie na /w/ kolanach i również wyje, ale z bólu. Decyzja.... Co robić? Najbliższa jednostka choćby OSP ok. 10 km, łączność fatalna /pogoda i lasy/. Trudno zaczynamy /staramy się/ udzielić pomocy, jednocześnie próbując nawiązać łączność z którymś z SK /granica rejonu/. Nie ma czym się tak naprawdę dobrać do karoseri. Poprzez rozbitą szybę staram się go uspokoić i sprawdzać czynnośći życiowe, ale skoro krzyczy to jeszcze żyje. Łomem i innym podręcznym sprzetem burzącym, udało się odblokować /otworzyć/ po czasie drzwi i co dalej. Gość zaczyna rzęzić, a to pas go po prostu dusi. Ręką jeden z nas go poluzowuje, inni szukają stosownego narzędzia, co by go przeciąć. Odpiąć się ich nie da.
W międzyczasie udało się nawiązać łączność i powiadomić o sytuacji - pożarze i wypadku sąsiednią jednostkę PSP. Samochód rat. tech. ma do przebycia w trudnych warunkach odległość ok. 20 km. Oczywiście nikt z nas scyzoryka, nożyczek nie ma. Nawet zwykłego porządnego kawałka szkła nie potrafimy znaleść. Całe szczęście w bagażniku delikwenta trafiły się stare zardzewiałe nożyczki krawieckie
i tym akurat przecieliśmy zwykłe na pozór pasy.
Nie będę dalej wnikał i opisywał zdarzenia, bo nie w tym rzecz /skończyło się wszystko dobrze/, ale historia ta nauczyła mnie jednego, że jakiś "kozik" zawsze przy sobie /ostatecznie/ w samochodzie nawet prywatnym zawsze trzeba mieć. Przyda się napewno nie tylko w takim jw. celu.
Od tamtego czasu każdy pojazd gaśniczo-ratowniczy w naszej Komendzie ma lepszy sprzet podręczny, a osobowe choćby właśnie - nożyczki /apteczki/. Nigdy nie wiadomo co się może przydarzyć.
Dlatego m.in. uważam, że noże typowo ratownicze /marzenie/ powinny być również na wyposażeniu indywidualnym.
Pozdr.