strazak.pl Ratowniczy Bank Wiedzy

Pożarnictwo => Ratownictwo Medyczne => Wątek zaczęty przez: MIKO w Czerwiec 25, 2008, 09:33:22

Tytuł: Prażenie prądem ?
Wiadomość wysłana przez: MIKO w Czerwiec 25, 2008, 09:33:22
Takie zwykłe zgłoszenie  z przed lat . Pada deszcz popołudnie, do straży pożarnej wpływa zgłoszenie , no ogródku posesji leży człowiek i wije się z bólu , nie odpowiada na wołania, ludzie się boją podejść podejrzewając  że razi go prąd .

Po przyjeździe na miejsce sytuacja jak wyżej . Mężczyzna ok. 45 lat leży na mokrej ziemi na ścieżce pomiędzy domem mieszkalnym a gospodarczym  cały w piasku i mokry w samych slipach.  Rzuca się na wszystkie strony , jest splątany nie reaguje na wołanie, wymusza wymioty których jednak niema . W pobliżu nic ciekawego nie widać . 

Co się stało ? , co robicie ?

Pozdrawiam MIKO
Tytuł: Odp: Prażenie prądem ?
Wiadomość wysłana przez: zero-11 w Czerwiec 25, 2008, 10:26:59
Hehe,
no może zabrzmi to banalnie, ale na początek wołam sobie PR ;)
Ratownikiem medycznym nie jestem, skoro nie widać źródła prądu, podejrzewałbym raczej atak epileptyczny. Facet w samych slipach wyskoczył z domu na deszcz... może biegł do domku gospodarczego, może tam coś go trafiło...
Tytuł: Odp: Prażenie prądem ?
Wiadomość wysłana przez: jpv w Czerwiec 25, 2008, 10:30:03
Czy podczas oceny miejsca zdarzenia widzimy cos co moze nam sugerowac ze poszkodowany moze byc razony pradem? Jak wyglada to rzucanie sie na wszystkie strony, sa to drgawki czy raczej rzuty całego ciała, turlanie, kulenie itp. Czy widzimy jakies inne zagożenia, czy swiadkowie udzielaja jakichś dodatkowych informacji na temat poszkodowanego???
Tytuł: Odp: Prażenie prądem ?
Wiadomość wysłana przez: Pedros w Czerwiec 25, 2008, 10:46:59
Najpierw proszę dyspozytora o "energetyków", tak jak w przypadku każdego pożaru. (Oczywiście też karetka PR) Ale wiadomo, że jedni i drudzy przyjadą dopiero za jakiś czas więc podchodzę do poszkodowanego obserwując uważnie teren. Wpuszczam spodnie w buty. Woda, zwłaszcza na ziemi nie przewodzi na tyle silnie aby pokonać moje buty strażackie. Mogę ewentualnie iść tak żeby nie wystąpiło napięcie krokowe, ale to raczej nie grozi.
Poszkodowany jest przytomny, oddycha więc nie ma pośpiechu. Badam teren metr po metrze - szukam dojścia prądu.

Zakładam, że po dojściu do poszkodowanego okaże się, że to nie będzie jednak prąd bo gość "podłączony" nawet pod 230V nie wytrzyma tak długo...

Pozdrawiam i czekam na więcej danych.
Tytuł: Odp: Prażenie prądem ?
Wiadomość wysłana przez: zero-11 w Czerwiec 25, 2008, 11:33:21
Zgadzam się. Koleś zbyt długo się skręca (czas alarmowania, dojazd zastępu) - jeśli byłby to prąd dawno straciłby przytomność. Co do prądu - można zwrócić uwagę, czy jest przyłącze miedzy domem i bud. gospodarczym (może instalacja została zerwana).
Raczej to nie porażenie.
Tytuł: Odp: Prażenie prądem ?
Wiadomość wysłana przez: Sylwek w Czerwiec 25, 2008, 12:32:03
Teoretycznie jest możliwość, że przez dłuższy czas występuje przepływ prądu - tu macie tabelkę jakie skutki wywołuje przepływ prądu przemiennego przez organizm człowieka. Są to dane orientacyjne - te wartości są bardzo różne w zależności od warunków, cech organizmu itd.

0,005 mAodczuwanie przepływu prądu przez dotknięcie językiem
1,0 mAodczuwanie przepływu prądu przy dotknięciu palcem
6,0 mAskurcze mięśni dłoni i niemożliwość samodzielnego uwolnienia sie od trzymanego w ręku elementu przez kobiety
10 mA   jak wyżej u mężczyzn
20 mA   skurcze mięśni klatki piersiowej i utrata możliwości samodzielnego oddychania
30 mAfibrylacja (migotanie) komór serca, przy czasie rażenia ok 1 s.

jest więc, raczej hipotetyczna, możliwość, że gościa akurat razi prąd o wartości powodującej bardzo silny ból i uniemożliwiający samouwolnienie się jeszcze bez skurczu mięśni klatki piersiowej uniemożliwiającego oddychanie albo migotania komór serca. W praktyce zgadzam się jednak z Wami, że coś by mu sie jednak musiało z czasem stać - albo w jedną stronę (uwolnienie się) albo w drugą (utrata przytomności czy zatrzymanie krążenia).

W tym konkretnym przypadku jakoś porażenie prądem nie pasuje np gość próbuje wywoływać wymioty - przy porażeniu prądem ból i skurcz mięśni raczej by mu na to nie pozwolił. Na Discovery są takie pseudonaukowe programiki, gdzie każą komuś coś zrobić i włączają mu niewielki aczkolwiek bolesny prąd - reakcja jest taka, że występuje paraliżujący skurcz mięśni bez możliwości robienia czegokolwiek.

Może jakiś "wynalazek" sobie wypił? Może białe myszki albo jakieś stwory z innej planety go atakują?
Tytuł: Odp: Prażenie prądem ?
Wiadomość wysłana przez: zero-11 w Czerwiec 25, 2008, 12:47:58
może jakaś reakcja alergiczna czy uczuleniowa.
Pewnie jedna z tych białych myszek go dziabła  ^_^
Tytuł: Odp: Prażenie prądem ?
Wiadomość wysłana przez: MIKO w Czerwiec 25, 2008, 13:03:19
No kombinujcie dalej.

Gość się skręca  z bólu  jak by flaki do maszynki mu włożono , i ma nieprzerwany odruch wymiotny Ale tylko odruch , Do tego jest tak splątany że nie można z nim nawiązać kontaktu . Widzowie jak to widzowie nic nie potrafią powiedzieć sensownego , jakieś głupie uwagi i pomysły – jak zawsze. W sąsiedztwie gościa nic nie rzuca się w oczy luźny mokry piasek i tyle .

Poczekamy jeszcze może na innych kolegów .

Pozdrawiam MIKO
Tytuł: Odp: Prażenie prądem ?
Wiadomość wysłana przez: zero-11 w Czerwiec 25, 2008, 13:26:08
no to może jakieś zatrucie.
moze kupował od ruskich?;)
Tytuł: Odp: Prażenie prądem ?
Wiadomość wysłana przez: BRAVEHEART w Czerwiec 25, 2008, 13:41:22
... lub nielegalne przyłącze puszczone w niewłaściwy sposób (kabel) pod ziemią (itp..) ... wilgotne podłoże może "kopać"....
Tytuł: Odp: Prażenie prądem ?
Wiadomość wysłana przez: zero-11 w Czerwiec 25, 2008, 13:52:42
tylko nie tłomaczy to czemu facet w samych slipach wyszedł na podwórze, podczas deszczu..
no chyba, że nie chciał ubrania zmoczyć;)
Tytuł: Odp: Prażenie prądem ?
Wiadomość wysłana przez: bulon w Czerwiec 25, 2008, 14:01:02
zastanawiam sie, ilu z was by pomyslalo o pradzie gdyby nie sugestia w topiku ?
i ilu wyzywa elektrykow na dzialki gdy ktos ma atak epi.

Tytuł: Odp: Prażenie prądem ?
Wiadomość wysłana przez: BRAVEHEART w Czerwiec 25, 2008, 14:05:06
zastanawiam sie, ilu z was by pomyslalo o pradzie gdyby nie sugestia w topiku ?
i ilu wyzywa elektrykow na dzialki gdy ktos ma atak epi.



mi bardziej nasunął sie prąd, kiedy kolega zaznaczył, że mokry piasek jest ;) aczkolwiek epi jest możlia równiezż... także ta alkoholowa ....

hmm lub zatrucie brucyną (składnik służący do skażania alkoholu, np denat?)

"Brucyna (2,3-dimetoksystrychnina)

Własciwości fizyczne
         Biały krystaliczny proszek, bezwonny, o bardzo gorzkim smaku temperatura topnienia, w formie bezwodnej 178 oC, w formie hydratu 105 oC (w temperaturze otoczenia występuje jako di- lub terahydrat). Po podgrzaniu emituje toksyczne tlenki azotu. Słabo rozpuszczalna w wodzie, dobrze w alkoholu. Bardzo się pyli.
Działanie
         Jest bardzo silną trucizną (choć mniej toksyczną niż strychnina). Poraża ona ośrodkowy układ nerwowy i zakończenia nerwów. Symptomy zatrucia brucyną to konwulsje, nudności, nadpobudliwość i drgawki . Dawka śmiertelna wynosi około 100 mg , dożylnie 30 mg. Można ją przyjąć doustnie lub przez wdech. Ze względu na swoją znaczną pylność była przyczyną masowych zatruć pracowników w fabrykach, w których ją wytwarzano.
Zastosowanie
         Była składnikiem leków pobudzających, a także znalazła zastosowanie do skażania alkoholu, jako dodatek do smarów , w preparatyce zaś do rozdzielania mieszanin racemicznych kwasów, jako składnik kosmetyków i jako wzorzec do oznaczania gorzkości (jednostki brucynowe)..."
Tytuł: Odp: Prażenie prądem ?
Wiadomość wysłana przez: zlywilk w Czerwiec 25, 2008, 14:13:03
Ma odruch wymiotny czy chce wymioty sprowokowac? Jak ma kolor?
Tytuł: Odp: Prażenie prądem ?
Wiadomość wysłana przez: MIKO w Czerwiec 25, 2008, 14:20:12
Chce wymiotować – ale tak jakby niemiał czym , odruch, a nie wymioty – niema żadnej treści  !
Tytuł: Odp: Prażenie prądem ?
Wiadomość wysłana przez: mario w Czerwiec 25, 2008, 14:25:44
postawiłbym bardzo odważne założenie: facet po "kilkudniówce" wstał z wyra rano w samych slipkach i na kacu z nieoznakowanej flaszki po oranżadzie napił się jakiegoś świństwa w stylu rozpuszczalnik albo "kwasior" - wiadomo jak jest w gospodarstwach rolnych - zawsze coś takiego jest pod ręką.
Stąd też bolesne skurcze i prowokowany odruch wymiotny
Hehe  :wacko:
pozdro
mario


hehe ale się cisza zrobiła - wprawiłem chyba wszystkich w osłupienie
Tytuł: Odp: Prażenie prądem ?
Wiadomość wysłana przez: zlywilk w Czerwiec 25, 2008, 15:24:21
Wiec musiałbym go obejrzeć z bliska (ABC). Obejrzenie ust i tego co dalej powinno pomoc (mnie pomoc  -_-)
Aha przy takim wezwaniu skierowanym bezpośrednio do mnie nie wzywałbym strażaków ani energetyków.
Tytuł: Odp: Prażenie prądem ?
Wiadomość wysłana przez: jpv w Czerwiec 25, 2008, 15:47:40
Również nie brał bym raczej pod uwagę porażenia prądem, w tym przypadku trzeba by była podejść i zbadać AVPU, ABC, ciśnienie ... bez tego jako luźną hipoteze zakładał bym dolegliwości ze strony ukł. pokarmowego, np pęknięty wrzód, lub jakaś żrąca substancja,  np. kret :) tylko skąd się wziął w slipach w ogródku :) Czy leżał wystarczająco blisko domu żeby podejrzewać że np. wypadł z okna ????
Tytuł: Odp: Prażenie prądem ?
Wiadomość wysłana przez: Pumba w Czerwiec 25, 2008, 16:09:03
Tak jak już zostało wcześniej napisane ABC później zmienić jego położenie,dać go na coś suchego i okryć kocem życia i wiadomo od razu wezwć P.R
Tak jak napisał poprzednik,jeśli jest gdzieś blisko otwarte<rozbite okno> podejrzewałbym atak epilepsji,jeśli okna nie ma zatrucie alkholowe
Tytuł: Odp: Prażenie prądem ?
Wiadomość wysłana przez: emt81 w Czerwiec 25, 2008, 20:16:56
jeśli zrobiliśmy wszystko żeby upewnić się , że nic nam nie grozi i podeszliśmy do pacjenta to staramy się go ocenić pod względem ABC i zobaczyć czy nie potrzebuje tlenoterapii lub leczenia wstrząsu (na początek wlew "soli") Jeśli oddycha wydolnie (tlen przez cewnik donosowy nie zaszkodzi na początek) a tętno jest miarowe, nie przyspieszone i dobrze wypełnione staramy się go wstępnie zbadać i zebrać SAMPLE (wywiad). Dalsze postępowanie zależałoby od tego co udało nam się dowiedzieć. Jak wygląda skóra? Czy widać nadmierne wydzielanie śliny? Czy są oznaki jakiegoś urazu? Jaki jest brzuch w badaniu? Co będzie słychać "nad płucami"( chociaż z opisu sytuacji osłuchanie pacjenta będzie trudne)? Jak wyglądają źrenice? Glikemia? I oczywiście zebranie wywiadu od rodziny-jeśli jest w domu. Jedna osoba powinna zajrzeć do budynku gospodarczego żeby obejrzeć stojące tam środki, rozpuszczalniki itd. Warto też rozejrzeć się dookoła. Generalnie może zdarzyć się tak, ze pojedzie do szpitala w pozycji bezpiecznej, na dużym przepływie tlenu i zabezpieczonym krążeniem i w maks. komforcie termicznym (/wykluczenie wstrząsu i nadciśnienia) bez ostatecznego rozpoznania
Tytuł: Odp: Prażenie prądem ?
Wiadomość wysłana przez: MIKO w Czerwiec 25, 2008, 20:50:08
Co to znaczy zrobiliście wszystko by się upewnić że nam nic nie grozi ?  Np. językiem polizałem poszkodowanego by sprawdzić czy kopie go prąd ? Chyba szanowni panowie tak strażaków , jak i RatMed jeśli nie jesteśmy pewni , co się dziej, czy na pewno jest bezpiecznie podstawą jest ewakuacja w miejsce bezpieczne ?

Pozdrawiam MIKO

PS. Panie kolego na pewno przy opisywanym zdarzeniu będzie potrzebna Straż Pożarna i tak bym się nie spieszył z oceną decyzji o jej zadysponowaniu
Tytuł: Odp: Prażenie prądem ?
Wiadomość wysłana przez: zlywilk w Czerwiec 25, 2008, 21:28:18
Skoro mówisz, ze straż będzie niezbędna...
Trzymam się wersji bezprądowej czyli zakładam, ze jest bezpiecznie. Podchodzę don i co widzę, słyszę, czuje?? Jak szanownego nosiciela slipek z ABEcuje to będę chciał mieć go w karetce gdzie jest sucho i ciepło.
Wiec zdecyduj czy wszystkich trafił szlag to jest prąd czy możemy zająć się już poszkodowanym.
Tytuł: Odp: Prażenie prądem ?
Wiadomość wysłana przez: MIKO w Czerwiec 25, 2008, 21:52:57
Ale ja tu nie jestem od decydowania , tylko TY . Jak uważasz że prądu tam niema to powiedz nam tylko jak do tego doszedłeś , poza metodą zabawy w zwierzątko doświadczalne kopnie , nie kopnie , zabije mnie , nie zabije . A jak wykonujesz ABC i badanie przedmiotowe w miejscu zastanym , a nie ewakuujesz to jakoś stwierdziłeś że jest bezpiecznie .

Broń boże bym się czepiał , tylko na bazie doświadczeń i mnogości dziwnych przypadków jakie widziałem w życiu ( takich jak ten)  wczuwam się w to co robisz . I staram się byś tylko nie spieprzył tej akcji.

Strażacy  dostaną  za tą akcję burę , bo rozłożyli się na czymś co wbija im się do głowy latami.  RatMed  tego może się nie uczy w taki sposób,  a szkoda . Dlatego do takich akcji wysyła się również Straż bo Pogotowie to trochę za mało . Choć podoba mi się najbardziej wypowiedź  twojego kolegi emt81 choć za dużo tam medycyny i przypuszczeń .

Jak wam to pomoże mogę podać przypuszczalny wynik ABC i jakiegoś zakresu badania przedmiotowego. Tylko na razie , jeszcze w sposób 100% bezpieczny nie podeszliśmy do poszkodowanego .

Chyba będę musiał skapitulować zadanie i napisać co się stało  -_-

Pozdrawiam MIKO
Tytuł: Odp: Prażenie prądem ?
Wiadomość wysłana przez: zlywilk w Czerwiec 25, 2008, 22:06:12
Jak to jak doszedłem? Nie ma niczego z prądem w pobliżu.
Tytuł: Odp: Prażenie prądem ?
Wiadomość wysłana przez: emt81 w Czerwiec 25, 2008, 22:35:07
Cytuj
Pada deszcz popołudnie, do straży pożarnej wpływa zgłoszenie
.
To może trzeba było najpierw dookreślić z jakiego punktu widzenia trzeba przedstawić postępowanie. Jeśli do straży pożarnej wpłynęło zgłoszenie o podejrzeniu porażenia prądem to chyba podjęła też jakieś kroki? Bo gdybym osobiście odebrał od dyspozytora straży takie zgłoszenie to nie wiem czy bym się z karetki po przybyciu na m-ce zdarzenia ruszał. Jeśli chodzi o ewakuacje to masz w 100% racje. Ale jeśli już podszedłem - przyjmijmy, że straż była wezwana a energetycy po powiadomieniu przez PSP podjęli odpowiednie kroki (odcięli prąd w danej dzielnicy-tak dla pewności) i nic mi nie grozi oprócz tego, że zmoknę, to ocenę ABC przeprowadzam w miejscu i pozycji pacjenta jaką zastałem. Ew. potem przeniesienie chorego do karetki. Przyznam się, ze nie znam procedur stosowanych w straży pożarnej w takim wypadku. W czasie dojazdu do miejsca zdarzenia łączę się z CPR i pytam strażaka o możliwości postępowania. Jeśli każe się nie zbliżać to siedzę w aucie lub przez radio przekazuje mu to co widzę a on podejmuje decyzję czy mogę podejść czy nie
Tytuł: Odp: Prażenie prądem ?
Wiadomość wysłana przez: MIKO w Czerwiec 25, 2008, 22:38:25
Jak to jak doszedłem? Nie ma niczego z prądem w pobliżu.

No owszem niema , ale ty to w obecnej chwili zgadujesz na bazie , moich podpowiedzi i ilości poruszonych tematów przez kolegów .  Fizycznie mógł by to być prąd i wtedy jedyną metoda była by mądra ewakuacja . Mało tego – nie wiesz co gościowi jest , nie do końca po objawach zewnętrznych możesz to ustalić i tak poza prądem jest jeszcze kilka innych zagrożeń które narażają cię na niebezpieczeństwo  w miejscu zastanym .  I nie jesteś w stanie tego na poziomie twojego wyposażenia 100% wykluczyć . Więc na pewno do czasu kiedy się nie dowiesz co się stało  ewakuacja po drugie , bo po pierwsze jest to czego nie zrobiłeś i związku z tym nie wiesz  co się dzieje.

Pozdrawiam MIKO 
Tytuł: Odp: Prażenie prądem ?
Wiadomość wysłana przez: zlywilk w Czerwiec 25, 2008, 22:50:05
Przesadzasz w tej chwili z ilością zagrożeń. A jeżeli to była próba zabójstwa i w pobliżu jest facet z granatnikiem, który tylko czeka na możliwość ostrzelania karetki?
Warunki są niekorzystne ale nie niebezpieczne. Da rade obejrzeć go przed dostarczeniem do karetki.
Nie ma nikogo kto wie o naszym nosicieli slipek coś ważnego?
Tytuł: Odp: Prażenie prądem ?
Wiadomość wysłana przez: MIKO w Czerwiec 25, 2008, 23:15:01
Ok. Panowie starczy .

Większość  która mnie zna z forum wie że lubię takie wyzwania przygotowywać . Nie robię  tego jednak złośliwie,  częściej na prośbę ludzi kręcących tym forum . Zawsze uważam że taka zabawa daje więcej niż z suchy opis przypadku . Wymaga to jednak poświęcenia pewnej ilości mojego czasu na przygotowanie i nie zawsze mam go tyle .

Szanowni Panowie Strażacy – klęska podstawą działań straży pożarnej jest właściwe i ciągłe ROZPOZNANIE i ROZPOZNAIE i jeszcze raz ROZPOZNANIE nikt tego twardo nie określił , jedynie kolega emt81 co prawda już po wywodzie medycznym , ale o tym wspominał . Z ilość zagrożeń kolego zylwilk  nawet nie zdajesz sobie sprawy i nie muszą być to koniecznie snajperzy . Mogła to być np. substancja chemiczna rozlana na ziemi kilka dni wcześniej która weszła w gwałtowną reakcję z wodą . Oczywiście na co dzień tego niedostrzegany i o tym nie myślimy , ale pojęcie bezpieczeństwa własnego i bezpieczeństwa miejsca zdarzenia to pojęcie bardzo względne , a świadomość tego rośnie proporcjonalnie do doświadczeń zebranych .

Zdarzenie jest autentyczne , byłem na nim jako dowódca w połowie lat 90 .

Co się stało ?

Dwóch panów wpadło na genialny pomysł .  Wejść do szamba i przetkać rurę kanalizacyjną w drugą stronę . Było ciepło , a pan nie chciał by mu ciuchy  śmierdziały to się rozebrał . On ostatkiem sił wyszedł , kolega nie,  jak go wyciągnęliśmy pomimo RKO nie przeżył . W akcji jak już wspomniałem ukłoniło się rozpoznanie . Jakbyście nie sugerowali się zgłoszeniem i nie skupiali wyłącznie na poszkodowanym to byście pochodzili trochę po działce , zapukali do domu i za jego narożnikiem w wysokiej trawie zobaczyli wystającą drabinę z szamba .
I to chyba tyle o akcji , gość jak pamiętam chyba przeżył – tylko nie kojarzę czy był „normalny” – siarkowodór  potrafi trwale uszkodzić OUN .

Pozdrawiam MIKO i plus dla emt81
Tytuł: Odp: Prażenie prądem ?
Wiadomość wysłana przez: zero-11 w Czerwiec 25, 2008, 23:18:20
No cóż, podejrzewając nawet coś lotnego podchodzę w pełnej ochronie osobistej, znaczy ODO.

no tak, trochę juz za pozno.. hehehe
Tytuł: Odp: Prażenie prądem ?
Wiadomość wysłana przez: emt81 w Czerwiec 25, 2008, 23:26:34
W szkole nam mówili o podobnym przypadku w Bydgoszczy. Bodajże 2 zespoły pogotowia nie wyszły  kiedyś z kanału bu chcieli z poświeceniem ratować bezdomnego...Nie wiem czy wszyscy zginęli ale to też był siarkowodór. Od tamtej pory pamiętam o zapachu zgniłych jaj i myślę, ze chyba "bije po nosie" na tyle żeby się zastanowić czy nie warto stamtąd spier..... razem z pacjentem. Chyba, że padający deszcz może to trochę zamaskować i uśpić naszą czujność?
Tytuł: Odp: Prażenie prądem ?
Wiadomość wysłana przez: MIKO w Czerwiec 25, 2008, 23:37:14
Zgadza się tylko jak pamiętam gość był tak oblepiony w piachu i do tego w gównach psa że chyba nie było nic czuć . Może czysty przypadek , ale zaczęliśmy szukać , bardziej liczyliśmy na drugiego po alkoholu metylowym itp. i zobaczyliśmy drabinę wystającą w trawie. Fakt jest taki że gość miał takie bule i był tak pobudzony że z doświadczenia  podejrzewałem na początku  alkohol i jakiś uraz lub chorobę do tego . Miałem kilka takich przypadków  tak pobudzonych, a jednocześnie całkowicie splątanych. 
Tytuł: Odp: Prażenie prądem ?
Wiadomość wysłana przez: zlywilk w Czerwiec 25, 2008, 23:55:03
Zdaje sobie sprawę z ilości zagrożeń. Ale idąc Twoim tokiem myślenia NIE podchodzimy do żadnego poszkodowanego bez przeszukania dwóch kwartałów ulic. Albo inaczej ile set metrów od miejsca uderzenia samochodu w drzewo przeszukujecie pole?
Tytuł: Odp: Prażenie prądem ?
Wiadomość wysłana przez: MIKO w Czerwiec 26, 2008, 00:08:17
Przesadzasz i na siłę chcesz udowodnić  coś czego nie napisałem .  Przede wszystkim napisałem że nie nie podchodzimy , a w przemyślany sposób ewakuujemy  do miejsca bezpiecznego.  Oczywiście możemy liczyć teraz rachunek prawdopodobieństwa  itd.

Ale właśnie z tego powodu - nie znajomości zagrożeń, często braku ich świadomości podlegasz na zdarzeniu straży pożarnej i podlegać będziesz .

A takie podstawowe pytanie - coprawda gdzieś je na tym forum opisywałem.

Co robisz pierwsze jak jedziesz do domu gdzie w pokoju leży na łóżku młody mężczyzna w NZK ?


 PS. Las już też przeszukiwałem w koło wypadku i specjalne pieski też do takich sytuacji ściągałem ,  zawsze szukamy jeśli tylko jest cień niepewności . Ostatnio przeszukaliśmy duży kawałek kanału wodnego  bo nie było 100% pewności że na pewno poszkodowani wyszli o własnych siłach z samochodu który w nim wylądował na dachu .
Tytuł: Odp: Prażenie prądem ?
Wiadomość wysłana przez: Pedros w Czerwiec 26, 2008, 00:15:25
Zdaje sobie sprawę z ilości zagrożeń. Ale idąc Twoim tokiem myślenia NIE podchodzimy do żadnego poszkodowanego bez przeszukania dwóch kwartałów ulic. Albo inaczej ile set metrów od miejsca uderzenia samochodu w drzewo przeszukujecie pole?

Napisałeś gdzieś, że do większości wypadków nie wzywacie straży. Widocznie jeszcze nigdy poduszka nie wystrzeliła ci kiedy miałeś głowę wewnątrz pojazdu. To samo z przykładem podanym przez MIKO. Jak będziesz długo pracował to nauczysz się dmuchać na zimne...
Tytuł: Odp: Prażenie prądem ?
Wiadomość wysłana przez: zlywilk w Czerwiec 26, 2008, 00:32:24
Co zmienia ewakuacja (nota bene - gdzie go ewakuować) w sytuacji drugiego poszkodowanego (pierwszego z reszta również)?
Skąd w straży większa znajomość zagrożeń (nie pytam o doświadczenie tylko ¨strazackosc¨)?

Oprócz tego, ze leży w łóżku wiem również kilka innych rzeczy.

Cytuj
Napisałeś gdzieś, że do większości wypadków nie wzywacie straży. Widocznie jeszcze nigdy poduszka nie wystrzeliła ci kiedy miałeś głowę wewnątrz pojazdu. To samo z przykładem podanym przez MIKO. Jak będziesz długo pracował to nauczysz się dmuchać na zimne...
Na całym świecie karetki wyjeżdżają głównie do zachorowań i tam straż najczęściej potrzebna nie jest (również na całym świecie).
Tytuł: Odp: Prażenie prądem ?
Wiadomość wysłana przez: MIKO w Czerwiec 26, 2008, 01:13:03

Oprócz tego, ze leży w łóżku wiem również kilka innych rzeczy.


Oj oj nic nie wiesz , a szkoda bo może kiedyś Ci to rzycie uratuje i nie przyjadę wsadzić cię do worka . No ale co zrobić , z czasem przyjdzie byle by nie za późno .

Co do ratownictwa na świecie – to jest to ratownictwo na świecie , pomijam że są kraje które przodują w ratownictwie medycznym jak USA gdzie do zdarzeń nagłych zagrażających życiu jako pierwsza jedzie straż . Ale do USA nam daleko , tam w RatMed odchodzą od sprzętu i procedur które my wprowadzamy dopiero heeeeeeee

@Pedros dmuchać na zimne to trochę złe stwierdzenie , dla mnie bardziej właściwym jest „pełne ratownictwo”  bo do strachliwych nie należę i jestem dość odważny w swoich decyzjach . Ale daleko idąca specjalizacja powoduje podejście bardzo przedmiotowe,  umyka wówczas gdzieś wiele ważnych rzeczy . Oczywiście nie wykształcimy supermena , ale ktoś musi nad tym wszystkim panować. Wypadek to zabawka w rekach sprawnego dowódcy.  Jestem jednak członkiem np. zespołu zarządzania kryzysowego gdzie naprawdę wyzwania przerastają pojedyncze osoby . I wtedy jest wymagana współpraca wielu specjalistów , tam to najlepiej widać . Na wypadku gdy dochodzimy tu do wniosków że ,Ratownik Medyczny ma robić swoje , strażak swoje itd. to jeszcze tego tak nie czuć , co prawda do czasu,  aż gdzieś będzie dana dupa . Tylko ta dupa wyląduje na moich plecach. Ale nie przekonam na obecnym poziomie wielu np. Ratowników Medycznych , że pewne sprawy trzeba konsultować ,  pewne tematy umykają .  Pan Ratownik nie spyta mi się kierowcy TIR co wiózł na pace ładunkowej , a ja tego nie robie bo w karetce bym był niemile widziany .Oczywiście to jeden tylko z prozaicznych przykładów . Ale do czasu  bo na medycynie świat się nie kończy , to uproszczanie sytuacji , bo co mi da że koledzy uratują gościa , jak zachwalę 10 czy 100 osób np. wyleci w powietrze .

Jest taki przez jednych poważany , przez innych może nie , bardzo mądry człowiek dr nauk medycznych bryg. Jerzy Ranecki  , napisał wiele książek o ratchem , ale chyba szczególnie ciekawą wiedze ma na temat różnego typu sytuacji kryzysowych , kopalnia wiedzy i przemyśleń , mam zaszczyt często z nim współpracować , znacząco zmienił moje podejście do pewnych sytuacji . Na pierwszy rzut stwierdzisz gość pieprzy trzy po trzy , ale jak to poukładasz , przyłożysz do swoich doświadczeń to wiele rzeczy dopiero do ciebie dociera , a najwięcej tych co cię może za 10 s spotkać , z jakimi wyzwaniami ratowniczymi możesz mieć do czynienia  .

Dobra koniec ideologii – każdy jest w końcu kowalem swojego losu i nie można nikogo do niczego zmuszać

Pozdrawiam MIKO
Tytuł: Odp: Prażenie prądem ?
Wiadomość wysłana przez: zlywilk w Czerwiec 26, 2008, 01:45:11
Kurde, no zawsze wiadomo coś więcej niż tylko, ze ¨leży na łóżko¨. A potem zyskujesz tez informacje inne niż ¨leży¨. A sprowadzając to do mojego palącego się śmietnika - zawsze podejrzewasz, ze śmietnik jest pod napięciem i jest w nim 500 kg sodu?
A co do wyższości ratownictwa z hameryki nad naszym  to ja zgłaszam votum separatum.
Tytuł: Odp: Prażenie prądem ?
Wiadomość wysłana przez: BRAVEHEART w Czerwiec 26, 2008, 07:46:48
@MIKO

Super zagadka, co prawda spaliliśmy, ale uważam iż z takich debat można wyciągnąć wiele ważnych wniosków !!!!!!!!!!!!

Wielki plus i czekamy na następne ....

@ZLYWILK

Za bardzo nie kapuje o co Ci chodzi ??? Ja to widzę tak:

Ratownik jest tylko ratownikiem ... (nie myśli o zagrożeniach, ustala co się dzieje z pacjentem, itp...) oczywiście szacunek za wszelką wiedzę i umiejętności w tej dziedzinie !!!!!

Strażak jest najpierw strażakiem (robi rozpoznanie, ocenia zagrożenie, itp.) a potem jest ratownikiem....

Czy teraz widzisz różnicę ?

Jeżeli nadal nie wiesz o jakie zagrożenia chodzi, to przyjmij proszę do wiadomości to co mówią koledzy, a mianowicie choćby sprawa miażdzącej Ci głowę poduszki powietrznej, czy reakcja chemiczna, o której wspominał MIKO...
Tytuł: Odp: Prażenie prądem ?
Wiadomość wysłana przez: mario w Czerwiec 26, 2008, 07:54:45
Koledzy, nie ma co ukrywać, że formuła dyskusji zaproponowana przez Miko okazała się strzałem w dziesiątkę.
Dzięki wnikliwej wspólnej analizie "krok po kroku" przypadku opisanego przez niego nauczyliśmy się chyba przez te dwa dni więcej niż przez ostatni miesiąc czytania wątków "Zbiórka pieniędzy" czy "Najwyższy podnośnik Scanii" (z całym szacunkiem dla najlepszej marki pojazdów pożarniczych :) ).
Nawet "złe wibracje" pomiędzy Zlymwilkiem a Miko korzystanie wpłynęły na przebieg dyskusji.

Wydaje mi się, że konieczność pociągnięcia takiej "zabawy" w tej formie jest konieczna.
Proponujcie następne nietypowe, kontrowersyjne zdarzenia do rozłożenia na czynniki pierwsze - tylko pod jednym warunkiem - jeden, dwa tematy jednocześnie.
Tytuł: Odp: Prażenie prądem ?
Wiadomość wysłana przez: MIKO w Czerwiec 26, 2008, 08:59:44
Nad dalszymi pomysłami pomyślimy heeeee

Ostatnio była kontrowersja przy pożarze lasu  „1 czy 2” , dziś podyskutowaliśmy o zdarzeniach medycznym . 

Kolego @zylwilk  jak byś był strażakiem , z jakimś tam doświadczenie, pierwsze co to otworzył byś na całą szerokość  okno , bo oczywiście jest kilka potencjalnych przyczyn  tego NZK , ale w tym wieku jedną z wielce prawdopodobnych jest również  CO ,  tlenek węgla którego nie wyczujesz , a przyrządy do jego wykrywania ma niestety nawet nie każda straż.  Tylko że zanim się dowiesz o tym możesz leżeć obok pacjenta . A świeże powietrze jeszcze nikomu nie zaszkodziło .  Ale  nie przejmuj się na zajęciach w taki sposób uśmierciłem którąś setkę strażaków i RatMed . I zauważ że musi być cos na rzeczy bo na Mistrzostwach Polski RatMed  wiele zadań poza aspektem medycznym jest ukierunkowane właśnie na rozpoznanie zagrożeń .  Może na następnych będzie takie zadanie heeeee

Pozdrawiam chłopaki i bez stresu proszę

MIKO
Tytuł: Odp: Prażenie prądem ?
Wiadomość wysłana przez: zero-11 w Czerwiec 26, 2008, 10:25:39
Otóż to, przede wszystkim logiczne myślenie.
Z podobnych sytuacji, na jednym z poligonów w Pstrążu, GPR Poznański ćwiczył przeszukiwanie budynków. Środek nocy. Klatka schodowa zawalona, brak okien. Wycięli dość sprawnie otwór w elewacji, wprowadzili dwóch ratowników, którzy przeszukali pomieszczenie i po stwierdzeniu, że jest czyste zaczęli przebijać się do kolejnego. Pracowali piłami z tarczami do betonu. Po kilkunastu minutach odgłos pił ustał i cisza. Do budynku przez otwór weszło dwóch kolejnych strażaków z GPR i ... i cisza.
Okazało się, że kierownik ćwiczeń "uśmiercał" jednego po drugim. Zanim ktoś z grupy zorientował się w tym co się dzieje i wprowadził ratowników w ODO w celu ewakuacji poprzednich, byli już zdziesiątkowani i nie nadawali się, jako grupa, do prowadzenia dalszych działań poszukiwawczo-ratowniczych.

A przyczyna była jedna i trywialna... spaliny z pracujących pił gromadzące się w pomieszczeniu. W rzeczywistości w pomieszczeniu znajdowały się okna (a raczej gołe futryny bez szyb) i pomieszczenie było nieźle wentylowane, ale ćwiczący mieli powiedziane, że na czas ćwiczeń "okien nie ma", a jedynie ściany, ściany i ściany.. tak, by konieczne było wykonanie otworu w elewacji, a nie proste przystawienie drabiny do okna.

pozdr.

Logiczne myślenie....
Tytuł: Odp: Prażenie prądem ?
Wiadomość wysłana przez: MIKO w Czerwiec 26, 2008, 12:33:12
Dobre , a nawet nie wiedziałem  -_- że tak mi kolegów wycieli ,  jestem na kawę umówiony z ich szefem Darkiem to go podpytam ile czarnych worków na ćwiczeniach zużyli  -_-.

A tak na serio są to proste teoretycznie logiczne błędy , ale w ferworze walki często nam umykające . Dlatego nie możemy skupiać się przedmiotowo na zadaniu, tylko właśnie myśleć.

Ja właśnie miałem przerwę na ćwiczenia aplikacyjne zespołu zarządzania kryzysowego ,  przeszedł huragan i zdziesiątkował mi kilka wiosek , tak fajnie mi za biurka szło dysponowanie że nawet sobie z tego sprawy nie zdajecie. W praktyce był by to kolosalny problem i na pewno by niebyło tak pięknie .

Pozdrawiam MIKO
Tytuł: Odp: Prażenie prądem ?
Wiadomość wysłana przez: Sajmonowski w Czerwiec 26, 2008, 15:10:36
Kurde, życie potwierdza, jak na zamówienie.
http://www.olsztyn24.com/?m=1&i=3639
Pzdr.
Tytuł: Odp: Prażenie prądem ?
Wiadomość wysłana przez: zero-11 w Czerwiec 26, 2008, 15:42:02
Dobre , a nawet nie wiedziałem  -_- że tak mi kolegów wycieli ,  jestem na kawę umówiony z ich szefem Darkiem to go podpytam ile czarnych worków na ćwiczeniach zużyli  -_-.

Darek Jezierski przygotowywał wtedy pozoracje dla innego naszego GPR-u, a tym, który wybił chłopaków z Poznania był Makary Szulc;)

Mam też podobny przykład w życia.
Może z 7-8 lat temu, przeszła nawałnica nad miastem i chłopaki ruszyli wypompowywać wodę z zalanych piwnic. Po kilku godzinach mieli na tyle tego dosyć i dość ciągania węży z turbopompą, że postanowili sobie uprościć trochę pracę. Szlamówki nie było, ale była Niagara - bardziej wydajniejsza od turbimatu i od wysysaczy, no i potrzebująca mniejszej ilości węży. Jeden chłopak siedział w piwnicy i pilnował pracy pompy. Oczywiście bez zabezpieczenia (ODO). Stracił przytomność, chłopak, który go wyciągnął dostał zawrotów. Skończyło się na hospitalizacji jednego i zwolnieniu tego dnia ze służby dla drugiego.
Tytuł: Odp: Prażenie prądem ?
Wiadomość wysłana przez: emt81 w Czerwiec 27, 2008, 09:05:45
pomijając wcześniejsze dyskusje to sytuacja kiedy na miejscu wypadku pierwsza jest straż, jest to chyba najbardziej komfortowy punkt wyjścia dla ratownika med.  I generalnie myślę, ze jest to opinia większości ratowników. Ale z tego co kojarzę to tylko w połowie takich zdarzeń straż była szybciej od nas. Myslę, że chodzi tu o poziom przyjmowania zgłoszenia. Jesteś pierwszy przy wypadku i myślisz czy nikt Ci w du.. nie wjedzie lub nie potrąci  przy wyciąganiu pacjenta...Bo nie kojarzę czy na wyposażeniu  karetki są słupki służące do zabezpieczenia m-ca wypadku? W mojej nie ma...
Tytuł: Odp: Prażenie prądem ?
Wiadomość wysłana przez: MIKO w Czerwiec 27, 2008, 09:41:21
Ok. Koledzy chyba temat wyczerpaliśmy pod względem zadania .

Nie wiem czy się podobało czy nie,  na PW mam różne opinie, ale na pewno są głosy by od czasu do czasu takie zadanie przygotować i pochylić się nad nim. Często jednak trudno prowadzić i ukierunkowywać. Nie mogę po pierwszej ogólnej odpowiedzi  podać rozwiązanie choć na pewno tego niemiał na myśli kolega ją piszący . W zadaniu oczekiwałem dwóch twardych odpowiedzi , związanych z podstawami taktyki : rozpoznanie w celu poszukiwania ewentualnych przyczyn zaistniałej sytuacji  i ewakuacja poszkodowanego z uwagi że nie jesteśmy w stanie w 100% stwierdzić co się dzieje . 

Kolejne już niedługo umieszczę w głównym dziale taktyki , podniesiemy trochę poprzeczkę i  wykorzystamy większy zakres naszych wspólnych umiejętności .  „Człowiek w wykopie”  jak zawsze będzie kontrowersyjnie i z niespodziankami .

Zachęcam również kolegów do w przemyślany sposób prezentowania ciekawych sytuacji z własnego doświadczenia .

Pozdrawiam  MIKO
Tytuł: Odp: Prażenie prądem ?
Wiadomość wysłana przez: Kamil w Czerwiec 28, 2008, 15:26:55
Miko gdybyś wcześniej napisał że był oblepiony fekaliami to szybciej można by znaleźc przyczyne jego stanu. Bardzo są ciekawe twoje zagadki. Pozdrawiam.
Tytuł: Odp: Prażenie prądem ?
Wiadomość wysłana przez: zlywilk w Czerwiec 30, 2008, 14:59:05
Przyklad z zaczadzeniem jest baaaardzo szkoleniowy (drugi z tej kategorii: samobójstwo poprzez zatrucie się gazem z kuchenki. ciemno, zespół wchodzi i pierwsze co robi to włącza światło....). W rzeczywistości ktoś musi wezwać pogotowie do tego ¨leży, bez kontaktu¨, przekazać gdzie mieszka i dlaczego poczuł potrzebę wezwania do niego pogotowia wiec już na starcie posiadasz dużo informacji i z czasem zdobywasz nowe. I nie ma tu znaczenia czy jesteś strażakiem, ratownikiem medycznym czy górniczym.
A co do przykładu z tematu wątku. Zabawa bez sensu - MIKO zdecydował, ze nie można obejrzeć poszkodowanego i  nie można (pytanie do wszystkich zwolennikom substancji chemicznych na ziemi i prądu - wyobrażacie sobie asysty przy każdym wezwaniu pogotowia do ataku drgawek? Albo inaczej - chcecie średnio 5 wyjazdów na JRG na dobę?).
Aha - przypominam, ze mimo działań poszukiwawczych PSP drugi poszkodowany nie przeżył.