strazak.pl Ratowniczy Bank Wiedzy
Służba => Forum ochotników => Wątek zaczęty przez: 266 w Maj 13, 2008, 09:20:37
-
3 czy 4 osoby?
-
Uzupełnij temat o niezbędne informacje, bo ja jakoś zbytnio Ciebie nie rozumiem, kto, co , jak? PSP, OSP? Uzupełnij.
-
Mogą być 2 , a w wielu przypadkach muszą np. SD, SH, SCRt, itd ^_^
-
Nawet może być 1, w niektórych przypadkach (kierowca).
Może to pytanie do konkursu wiedzy pożarniczej? :)
-
Już sprecyzuje swoje pytanie...
Czy żeby samodzielnie podjać działania np gasnicze ile ludzi musi byc na wozie-obojetnie czy w OSP czy w PSP? Wielu JRG widziałem na pierwszym wyjeździe 3 Strażaków... i czesto, gesto ten "21" prowadził działania gasnicze sam, ale np nigdy nie widziałem w działaniach wozu samego "25" czyli GCBA na których jest 2 ludzi-zazwyczaj... Pewnien człowiek twierdzi że zawsze musi byc 4 żeby podjadz działania... skoro musi byc 4 to dlaczego w jednostce JRG na najważniejszym aucie jest tylko 3(to że nie ma pieniadz to wiem nie musicie mi tego tłumaczyc)... prosze od odp
-
Podstawowa sprawa - co to znaczy musi być.
Prawdopodobnie chodzi Ci o to jaka jest minimalna liczba osób do podjęcia samodzielnie danej akcji > jest to uzależnione od rodzaju działań. -_-
W sytuacji braków kadrowych na wozach są obsady minimalne, nie spełniające wymogów taktycznych jak również bezpieczeństwa uczestników akcji. Ktoś podejmując decyzję o takiej obsadzie bierze na siebie odpowiedzialność i dziękujmy Bogu, że jeszcze nie było z tego powodu tragedii. :rolleyes:
-
najmniejszy typ zastępu to trzyosobowy - kierowca, dowódca i ratownik
-
Wystarczy czasem jak nie ma ludzi że pojedzie sam kierowca chociażby zawieźć wodę :)
-
Temat założony w dziale dla ochotników, sugeruje, że autorowi tematu chodzi o jednostki OSP.
W skrajnych przypadkach, tak jak wspomniał wyżej Rafał998, wyjedzie kierowca aby dowieźć wodę. Niemniej trzeba mieć świadomość, że jedzie tam, gdzie działają już ludzie.
Nie polecam natomiast wyjazdu w składzie jednoosobowym do działań, gdy wiemy, że przybędziemy jako pierwsi, lub co gorsze będziemy zdani tylko na siebie.
Stara maksyma mówi „ mierz siły na zamiary” i w tym przypadku należy pamiętać, że siły znamy, natomiast zamiarów nie jest w stanie przewidzieć żadna wróżka, choćby założenia były wstępnie określone.
Podpuszczony przez dyspozytora, przeżyłem raz w życiu taki wyjazd i znajduje się on w mojej kolekcji doświadczeń w szufladce z napisem „nigdy więcej tego nie rób”.
Dwie osoby. Jak trzeba, dwie kumate osoby zrealizują zadanie na drodze, choć jak mówiłem wcześniej, są sytuacje, których przewidzieć nie można. W jednym przypadku „sprzątnięcie po kolizji”, zanim dojechaliśmy, przeistoczyło się w regularną rąbankę z domawianiem karetek i śmigłowca.
Cztery osoby, to moim zdaniem minimalna obsada w OSP, która podejmie sensowne działania do czasu przybycia posiłków, bądź z racji wyszkolenia i wyposażenia w sprzyjającej sytuacji, sama obsłuży zdarzenie.
Wiadomo, należy dążyć do tego, aby wozy wyjeżdżały z pełną obsadą, ale z drugiej strony pamiętać, że life is brutal i z każdej decyzji którą podejmie dowódca zostanie rozliczony najpierw przez rzeczywistość a potem przez przełożonych.
-
jeden z ostatnich wyjazdów.
pojechal sam kierowca.
zapalona sadza w starym kominie domu oficjalnie niezamieszkalym chyba.
ktos tam pomieszkiwal.
po przyjezdzie sadza konczyla się palic.
wyjechal sam bo wiedzial gdzie i do czego jedzie, znał teren itp.
zresztą jak ostatnio w tamtym terenie gasilismy pozar to w chwili przyjazdu mieszkancy mieli przystawione drabiny i przygotowany teren. gdy nadjechaly cięższe wozy my się juz zwijaliśmy bo bylo po ptakach (nadpalony fragment dachu).
co do akcji z udzialem tylko kierowcy - "nigdy więcej" to naprawdę dobra mysl.
-
podobno jest tak że samochód który wyjeżdza musi byc z pełna obsadą a kolejne wystarczy kierowca +dowódca ale wiecie jak to w praktyce wygląda
-
to co napisales odnosi sie do PSP w zwiazku z nowym rozporządzeniem dot. BHP
-
aha no tak mnie słuchy doszły ale w rzeczywistości wszyscy wiemy jak to jest z obsadą na wóz
-
U nas zarządzenie odgórne - minimum 4, i tak z reguły wyjeżdżamy. Inna bajka, że bardzo często zarówno 3 jak i nawet 2 osoby by wystarczyły ponieważ z racji położenia remizy najczęściej robimy zaopatrzenie wodne, bo przyjeżdżamy gdzieś pod koniec akcji :P
-
Wydaje mi sie że zgodnie z przepisami to powinien być zastęp ,czyli od 3 do 6 ratowników
-
U nas na terenie powiatu jakiś czas temu weszły wytyczne z KM,kierowane do każdej jednostki drogą pisemną,aby do zdarzenia pierwszy samochód jechał z obsadą min.pięcio osobową,za wyjątkiem np.MZ pod tytułem mucha ,gdzie dopuszcza się zastęp trzy osobowy.Niemal za każdym wyjazdem MSK pyta po radiu ilu nas wyjeżdża i wszystkie jednostki zgłaszają min.pięciu jak jest w rzeczywistości można się tylko domyślać.
-
U nas pierwszy zastęp 4 lub 5 osób, ewentualnie 2 to już tylko 3 osoby. Obsady idealnie dopasowane, każdy ma co robić.