strazak.pl Ratowniczy Bank Wiedzy

Służba => Forum zawodowców => Wątek zaczęty przez: TomekAtomek87 w Listopad 23, 2019, 20:23:36

Tytuł: Zdiagnozowano u mnie nowotwór co dalej.......
Wiadomość wysłana przez: TomekAtomek87 w Listopad 23, 2019, 20:23:36
Witam serdecznie kolegów strażaków jak i wszystkie
Zainteresowane osoby
Pracuje w PSP od 2008 jestem podoficerem mam 32 lata wszystko było jak należy aż do zeszłego tygodnia 😔😔mianowicie trochę gorzej się czułem inpossedlem do lekarza potem na badania i tak zdiagnozowano u mnie nowotwór złośliwy jelita grubego... Rokowania są jakie są życie zweryfikuje. Chciałbym jednak pytać co mam dalej zrobić powiedzieć w jrg co i jak czy trzymać to w tajemnicy ?pozatym mam 2 małych dzieci czy w razie czego będą jakoś zabezpieczone oraz żona ?pozdrawiam serdecznie wszystkich ....
Tytuł: Odp: Zdiagnozowano u mnie nowotwór co dalej.......
Wiadomość wysłana przez: mulat81 w Listopad 23, 2019, 21:43:57
Zaczynaj walkę... 💪🔥💪🔥A myślę że warto powiedzieć kom bo może pomóc otworzyć niektóre drzwi do szybszej diagnostyki i leczenia (bo zna z racji stanowiska różnych ludzi, zależy to też od miejsca gdzie pracujesz) o ile ma jaja a nie jest nadanym bezimiennym cieciem kom woj.... Myślę również że zmiana to taka druga rodzina i powinno się grać w otwarte karty ale to już indywidualna i osobista decyzja...
walcz
Tytuł: Odp: Zdiagnozowano u mnie nowotwór co dalej.......
Wiadomość wysłana przez: szaman1234 w Listopad 23, 2019, 22:03:39
Witam, w mojej jednostce jest przypadek chłopaka który od roku zmaga się z rakiem i u niego leczenie przyniosło pozytywne skutki i na szczęście na dzień dzisiejszy pozbyła się tego dziadostwa💪 W tej chwili jest jeszcze na zwolnieniu i komisje będzie miała za Miesiąc dopiero i będzie decyzja czy może powrócić do służy na pb czy może do biura go wezmą, 01 bardzo fajnie podszedł do sprawy i w każdej możliwej kwestii pomaga chłopakowi( wyższa grupa i dodatek) żeby 20% ze zwolnienia było jakoś rekompensowane. Podobno lekarze powiedzieli ze po chemioterapii trzeba trochę odczekać po zakończeniu leczenia (pół roku) żeby w ogóle przystąpić do komisji, to chyba wszystko aaa jeszcze chłopakami ze zmiany zrzekli się godzin za zastępstwo czyli otrzymuje dodatkowe pieniądze za 20% zwolnienia. Mam nadzieje ze wszystko będzie u ciebie dobrze i ze się z tym uporasz, jestem w tym samym wieku i tez mam dwójkę małych dzieci,nie wyobrażam sobie żeby ich w takim wieku zostawić  nie poddawaj się i walcz z tym kur.stwem powodzenia 💪💪💪✋
Tytuł: Odp: Zdiagnozowano u mnie nowotwór co dalej.......
Wiadomość wysłana przez: Eqinox w Listopad 23, 2019, 23:09:36
Witam serdecznie kolegów strażaków jak i wszystkie
Zainteresowane osoby
Pracuje w PSP od 2008 jestem podoficerem mam 32 lata wszystko było jak należy aż do zeszłego tygodnia 😔😔mianowicie trochę gorzej się czułem inpossedlem do lekarza potem na badania i tak zdiagnozowano u mnie nowotwór złośliwy jelita grubego... Rokowania są jakie są życie zweryfikuje. Chciałbym jednak pytać co mam dalej zrobić powiedzieć w jrg co i jak czy trzymać to w tajemnicy ?pozatym mam 2 małych dzieci czy w razie czego będą jakoś zabezpieczone oraz żona ?pozdrawiam serdecznie wszystkich ....
Tajemnice wywal na śmietnik!
Po pierwsze poinformuj dowódcę JRG...
Po drugie mam nadzieje, że masz ubezpieczenie grupowe...
Po trzecie powodzenia życzę w odzyskiwaniu zdrowia bo wbrew pozorom w tej najgorszej sytuacji strażak w naprawdę dobrej sytuacji zostawia rodzinę... TFUUUU...
 
Tytuł: Odp: Zdiagnozowano u mnie nowotwór co dalej.......
Wiadomość wysłana przez: 998ognik w Listopad 24, 2019, 10:56:33
Zdrowia i siły do walki życzę 💪💪
Tytuł: Odp: Zdiagnozowano u mnie nowotwór co dalej.......
Wiadomość wysłana przez: Wilson w Listopad 24, 2019, 12:27:26
Zdrowia bracie i dobrych ludzi wokół siebie ! Powodzenia - nie musi się udać - tylko się uda !
Tytuł: Odp: Zdiagnozowano u mnie nowotwór co dalej.......
Wiadomość wysłana przez: trzynasty w Listopad 24, 2019, 14:23:04
Cześć Kolego!

Spokojnie powiedz  kolegoam i komendantowi o sytuacji po pierwszę pomogą, po drugie będzie Ci trochę lżej. Po za tym jak będzie potrzebna pomoc to na pewno ją uzyskasz. Mówię to z pespektywy chorego na raka. Jeżli będziemy mogli Ci w czymś pomóc to mów o tym nawe na tym forum.
trzymaj się :straz:
Tytuł: Odp: Zdiagnozowano u mnie nowotwór co dalej.......
Wiadomość wysłana przez: sorbent w Listopad 24, 2019, 15:35:31
Walcz kolego, masz dla kogo. Myślę, że samotna walka nie będzie łatwiejsza a w kolega h powinieneś mieć wsparcie. Gdyby coś będę wspierał - duchowo jak i inaczej. Powodzenia.
Tytuł: Odp: Zdiagnozowano u mnie nowotwór co dalej.......
Wiadomość wysłana przez: bezplecow w Listopad 25, 2019, 21:40:39
Kolego, jak najszybciej powiadom Komendanta powiatowego czy to miejskiego. Trzeba działać i to szybko, niech pomogą jak mogą Liczę na szybki powrót do zdrowia KOLEGO !!! Trzymaj się choć wiem że te słowa mogą być puste na forum ale pamiętaj że masz pewnie wspaniałą żonę oraz dzieci które są dumne że mają takiego męża oraz tatę, Działaj jak najszybciej oraz dużo ZDROWIA życzę.. Pozdrawiam Dominik.
Tytuł: Odp: Zdiagnozowano u mnie nowotwór co dalej.......
Wiadomość wysłana przez: aroo w Listopad 26, 2019, 14:39:15
Witaj. Opowiem Ci jak to wyglądało u mnie. 3 lata temu od lekarza rodzinnego! (na okresowych zawsze zdrów jak ryba) dowiedziałem się ze mam  guza na nerce 8cm !!! Zobaczyłem światło w tunelu, złamka deprecha itp itd. Potem szybko badania kolejny kop od życia -nowotwór złośliwy z przerzutami do płuc. Fizycznie nic mi nie dolegało czułem sie normalnie, sport itp. Gdy się dowiedziałem pierwsze co to spotkałem sie z chłopakami ze zmiany i dcami jrg. Wolałem aby dowiedzieli się ode mnie szczegółów niż mieli słuchać plotek. W ten sam dzień poszedłem do komendanta i mu wszystko powiedziałem. Pomógł mi bardzo dużo i kolejny (obecny) również. Gdyby coś w tym temacie zależało wtedy od 02  usunąłby mnie ze służby. 01 pomógł mi duzo , potem miałem operacje usunięcia nerki, po 2 miesiacach juz robilem na PB brałem długo chemie w tabletkach. Jeździłem do Bydgoszczy co 6 tyg i co 3 m-ce tomografy. Znosiłem do dość dobrze i dalej pracowałem na podziale. Niestety nasza lekarka medycyny pracy ...tu przemilczę. Do lutego tego roku  bylem na podziale w lutym okazało się ze ch.. siedzi w głowie, kolejna operacja  tym razem móżdżek :szalony:  bylo ciezko , lekarz powiedzial ze moge sie juz nigdy n ie obudzic a brak operacji to koniec . Operacja w trybie natychmiastowym , praktycznie spisalem testament na rece kumpla z jrg -nie zycze nikomu  tego tematu przerabiac. Opreacj poszla ok chyba po 2 dniach  chodziłem robilem przysiady i pąmpki  , lekarz  myślałem ze oszaleje .Po zwolnieniu lekarka nie chciała mnie dopuścić do PB mimo ze wszystkie badania i neurologa przechodzę normalnie. Zmienili mi leczenie w Bydgoszczy jeżdżę co miesiąc na kroplówkę (cos co wzmacnia i pobudza mój układ odpornościowy, nie chemia) czuje sie normalnie  i "normalnie" żyje. W lutym operowali mi  mózg, a w wakacje wszedłem na Gerlach w 3h  droga Tatarki, a lekarka mi mówi ze na PB jest zbyt dużo obciążenia fizycznego, hahahaha. WF zaliczam jak 22 latek przechodzę wszystkich lekarzy ale ogólna mam sprzeciw wiec wylądowałem na SK  :tuba:.  Mam zamiar  pewnej Pani udowodnić ze sie mylila co do mnie i wróce na PB. Pisze to dlatego byś  się nie poddał, spotkasz w życiu i straży osoby które na pewno Ci pomogą ale i takie które będą rzucać kłody pod nogi. Największym przeciwnikiem będzie Twoja głowa. Oprócz pomocy 01  wiem ze o sprawie dowiedział sie 01 KW i na jego pomoc również  mogłem liczyć, gdy bylem na zwolnieniu raz 3 raz 2 miesiace , w komendzie  chlopaki i kolezanki wrzucali kasiore do puch i nie bylem stratny 80%. Wiem ze w ościennych powiatach tez w komendach poszly zrzutki jak i pomoc od ZZ- Jeszcze raz dziękuje wszystkim jesli to kiedyś przeczytacie.  Moja rada idź do 01 nic nie ukrywaj , zresztą prędzej czy później i tak sie dowie. Jeśli jest człowiekiem pomoże Ci na pewno. Wiem ze beda bardzo trudne chwile, będziesz leżał i patrzył w sufit godzinami i zastanawiał sie czy sie jutro obudzisz , ze będzie Ci sie chciało wyć słysząc dzieci. Jedno jest pewne  najwięcej zależy od Ciebie, mnie tez juz zakopali a dalej chodze, ba uprawiam sporty , chodze po górach chociaz mam daleko, żyje bo che żyć. Dla córki zony i wielu innych osób i TY też musisz. Sam codziennie sie tez motywuje, jest to życie w ciągłym niepokoju ale wiem ze dam rade i ty tez musisz i dasz rade!!!
Tytuł: Odp: Zdiagnozowano u mnie nowotwór co dalej.......
Wiadomość wysłana przez: Emi w Listopad 26, 2019, 19:53:35
Walcz Bracie !

Jest z Tobą cała strażacka Brać !
Tytuł: Odp: Zdiagnozowano u mnie nowotwór co dalej.......
Wiadomość wysłana przez: sorbent w Listopad 26, 2019, 20:51:10
aroo chylę czoła, i za walkę i za wpis. Powodzenia w walce.
Tytuł: Odp: Zdiagnozowano u mnie nowotwór co dalej.......
Wiadomość wysłana przez: oliwier w Listopad 29, 2019, 11:10:29
W środę na służbie zacząłem się źle czuć (ból głowy, mięśni, stawów ito.) ale do rana wytrzymałem. Po służbie prosto do rodzinnego i diagnoza grypa oraz stan zapalny w kręgosłupie. Zastrzyki i L4
Piątek i sobota zamiast się poprawiać jest gorzej.
W niedzielę ledwie się ruszałem i wieczorem żona mi mówi że niewyraźnie z nią rozmawiam i mam twarz wykrzywioną.
W poniedziałek rano ledwie doszedłem do neurologa i diagnoza polineuropatia. Godzinę później leżałem już w karetce i alarmowo transport 60 kilometrów do szpitala specjalistycznego.
W trakcie jazdy zatrzymałem się ale nie pamiętam światła w tunelu  ^_^
W szpitalu diagnoza, stwardnienie rozsiane.
Leżę na łóżku i przewracam oczami bo niczym innym nie mogłem ruszać.
Psychicznie wrak z myślami samobójczymi.
Po tygodniu zmiana szpitala na zakaźny i werdykt że to jednak neuroborelioza.
8 miesięcy L4 ale chłopaki bardzo wspierali mnie i moją rodzinę. Przywozili moją żonę do szpitala i podrzucali burgery z Maka. Generalnie ich wizyty na oddziale doprowadzały do szału oddziałową bo żadnej pigule nie przepuścili ale śmiechu było co nie miara. A właśnie tej głupizny zmianowej i docinek najbardziej potrzebowałem.  ^_^
01 od razu pomagał a gdy rokowania były coraz lepsze zaproponował PSK gdyby komisja mnie nie dopuściła do PB albo system 8 godzinny.
Na szczęście szczęśliwie wróciłem na PB chociaż po roku i tak wylądowałem w służbie operacyjnej ale to już z innego powodu.
Nie ukrywaj i bądź szczery z szefem oraz chłopakami.
Siły do walki Ci życzę
Tytuł: Odp: Zdiagnozowano u mnie nowotwór co dalej.......
Wiadomość wysłana przez: franek dolas w Grudzień 02, 2019, 20:04:51
Witam Cię kolego..Domyślam się co przezywasz.. Niecały rok temu też zdiagnozowano u mnie nowotwór nerki, guz wielkości kurzego jajka.. Myślałem ze to jakiś sen..nie wierzyłem w tę diagnozę, ogólnie świetnie się czułem, nie miałem kompletnie żadnych objawów itp.. Decyzja lekarzy- natychmiastowa amputacja nerki.. Świat sie wali.. mam 39 lat życia, 17 lat służby, jestem na III roku SGSP i zaawansowany nowotwór.. W pracy poszedłem do 01, opowiedziałem mu wszystko, uprzedziłem ze wybieram sie na dłuższe L4 i nie wiem jak będzie z moim powrotem.. Facet ledwie wydusił z siebie kilka zdań.. zapewnił ze czeka na mnie i gdybym miał problemy zdrowotne znajdzie stanowisko w biurze lub na SK.. szczerze  przyznam sie ze nie wiedziałem czy wrócę i co dalej będzie ze mną.. Gdy powiedziałem chłopakom na zmianie to ich zamurowało.. Ogólnie w pracy czułem wsparcie i życzliwość, ludzie dzwonili z dobrym słowem.. Dwa tygodnie po wyjściu ze szpitala pojechałem na zjazd do SGSP za kuśtykałem jakoś na najważniejsze zajęcia lae więcej przesiedziałem na mieszkaniu.. Większość wykładowców odniosła sie do mnie bardzo życzliwie, poszli na rękę, pozwolili odrobić zaległości.. Jeden tylko gdy zaczął robić problemy, po zobaczeniu skierowania do onkologa wbił wzrok w podłogę, i powiedział ze nie ma problemu.. Po czterech miesiącach wróciłem na PB!! przeszedłem okresowe badania lekarskie, zdałem weryfikacje sprawności fizycznej..  Zaczynam pisać prace dyplomową na SGSP.. Ogólnie, co do funkcjonowania z jedną nerką, jestem pozytywnie zaskoczony. Nie biorę żadnych leków nie mam jakiejś restrykcyjnej diety.. czasem nawet i wódki się napiję.. Za kilka miesięcy badania kontrolne.. czekam i mam nadzieje ze będzie wszystko dobrze.. Tak więc przyjmij do wiadomości to, ze rak to jeszcze nie jest wyrok.. Można z tego wybrnąć i prowadzić normalne życie.. Jak najbardziej porozmawiaj o tym z 01, powiedz mu ze zaczynasz walkę i chcesz wrócić.. Pomoc Tobie to jego obowiązek, i jeśli facet ma jaja to powinien sie zaangażować.. Z mojego doświadczenia powiem Ci że warto rozmawiać o tym z ludźmi.. często okazuje sie że ten czy inny, zetknął sie w jakiś sposób z tym tematem i często można sie coś przydatnego dowiedzieć, na temat leczenia, szpitali, lekarzy itd.. Powtórzę Ci to, co sam usłyszałem od bliskiej mi osoby, .. otóż " nadszedł czas próby " teraz i dla Ciebie.. trzymaj się twardo i walcz.. nic nie jest przegrane!
Tytuł: Odp: Zdiagnozowano u mnie nowotwór co dalej.......
Wiadomość wysłana przez: aroo w Grudzień 04, 2019, 07:24:35
Kolejny z guzem na nerce. Pierwsze z pytań jakie zadala mi Pani doktor onkolog to czy palę. Odpowiedziałem że nie. " A czy pracuje pan w jakimś zadymieniu" ....w straży pożarnej. Opuściła głowę  i zamilkła :cooo: Wiem że w innych krajach mielibyśmy chorobę zawodową ... :angry: ale jesteśmy w krainie cudów
Tytuł: Odp: Zdiagnozowano u mnie nowotwór co dalej.......
Wiadomość wysłana przez: jaroslaw.biskup@o2.pl w Grudzień 06, 2019, 10:03:46
Kolego Zdrowia ci Życzę