strazak.pl Ratowniczy Bank Wiedzy
Służba => Forum zawodowców => Wątek zaczęty przez: wicher69 w Listopad 29, 2019, 18:05:27
-
Witam!
Problem jest następujący. Służę w jednej z największych KM w Polsce na JRG. W tym roku miałem awansować na zastępce dowódcy zmiany na swojej jednostce, ale przez konflikt z z-cą d-cy JRG wzięli gościa z innej jednostki. Szanuję decyzję przełożonych i nie chcę tutaj wchodzić w dyskusję, czy podjęli słuszną decyzję. W przyszłym roku mogę awansować na d-cę zmiany na JRG w pobliżu miejsca zamieszkania- dojazd 24 km w jedną stronę, dużo wyższy dodatek służbowy, lepsze stanowisko i przede wszystkim normalna atmosfera. Bardzo chcę odejść i mieć święty spokój. Zmiana JRG w obrębie tej komendy mnie nie interesuje. Niestety dowódca jednostki poinformował mnie, że nie zaopiniuje pozytywnie wniosku, gdy zwróci się do niego komendant z zapytaniem, czy nie ma nic przeciwko mojemu odejściu. Czy można coś zrobić w takiej sytuacji, poza szczerą rozmową z komendantem miejskim?
-
Jak by Ci zaopiniował pozytywnie, to sam strzela sobie w kolano. Tobie też nie wystawia najlepszej laurki, że chce byś odszedł z jego JRG. U mnie to stała praktyka, a chłopaki i tak się przenoszą. Decyzję podejmuje komendant, a nie dowódca JRG. To z nim powinieneś szczerze porozmawiać. U mnie d-ca JRG uważa, że pozytywna opinia raportu człowieka, który chce odejść z jego JRG, to tak jakby zaświadczenie dla niego, że do niczego się nie nadaje i on nie widzi dla niego miejsca na jego jednostce. Negatywna świadczy, że jesteś wartościowy dla JRG i nie chce się Ciebie pozbywać. Nie sugeruj się jego słowami i pisz raport. Umów się też na rozmowę z 01. Warto próbować. U mnie było kilka przeniesień mimo sprzeciwu d-cy JRG.
-
Skoro jedna z największych KM, to dowódca JRG wiele do powiedzenia nie ma :szalony:
KM będzie decydował, jeżeli on nie widzi problemów z puszczaniem ludzi to powinieneś szybko przejść.
Jeden pisze, że chętnie Ciebie przyjmie. Drugi pisze, że puści, ale z dniem ... Ty musisz ubrać to ładnie w słowa co jest powodem Twoich przenosin, tak by KM poczuł, że robi dobry uczynek ;)
Kiedyś przenosiłem się między województwami, nie pamiętam by dowódca JRG opiniował, a jeżeli tak to było to chyba bardzo mało ważne :D
-
Akurat tutaj opinia dowódcy jest kluczowa. Zanim KM podpisze wniosek, zwróci się do dowódcy.
-
Akurat tutaj opinia dowódcy jest kluczowa. Zanim KM podpisze wniosek, zwróci się do dowódcy.
Oficer, a takie głupoty wypisuje. Jprd, szok, niedowierzanie.
-
Powiedz od razu ze chodzi o Warszawę i że cztery lata temu przeniosłeś się do niej z innego Miasta. Będzie łatwiej Ci pomóc.
Mój kolega się przenosił z Warszawy do innego miasta i bez jakiś większych problemów.
-
Akurat tutaj opinia dowódcy jest kluczowa. Zanim KM podpisze wniosek, zwróci się do dowódcy.
Kluczowa to jest opinia organu który wydaje decyzję...
Powiedz od razu ze chodzi o Warszawę i że cztery lata temu przeniosłeś się do niej z innego Miasta. Będzie łatwiej Ci pomóc.
Jeżeli to prawda to ja bym ci odmówił... Co do zasady trzeba za swoje decyzje brać odpowiedzialność.
-
W tej komendzie miejskiej pracuję od początku. 6 lat. Temat do zamknięcia. Sprawę pilotuje Zastępca Komendanta Wojewódzkiego.
Edit:
Lang atakuje, zanim pomyśli o co chodziło autorowi. Fakt, że niewłaściwie dobrałem słowa, tzn. napisałem o opiniowaniu przez dowódcę JRG, ale chodziło mi o sytuację, w której komendant zapyta się dowódcy JRG, czy ma jakieś ale np. braki kadrowe. Tutaj tak po prostu jest. Wniosek o przeniesienie najpierw trafia do mojego Komendanta Miejskiego, który go opiniuje. Na początku sprawdza, czy przepracowałem 5 lat. W przypadku, gdy dowódca jrg nie zgłosi żadnych uwag (braki kadrowe), komendant zaopiniuje pozytywnie i cała procedura rusza dalej. Na szczęście KW powiedział, żebym spał spokojnie.
-
W Warszawie niema ludzi, po Nowym roku odejdzie sporo osób także przenieść będzie się jeszcze trudniej. Także nie słuchaj obietnic tylko działaj !
-
. Na początku sprawdza, czy przepracowałem 5 lat.
Skąd to 5 lat ?
Ja się przenosiłem po roku służby między województwami.