Autor Wątek: Nominacje  (Przeczytany 28757 razy)

Offline gorex

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 534
  • Nienagannie wyuzdany trzydziestolatek
Nominacje
« Odpowiedź #50 dnia: Październik 03, 2003, 20:31:00 »
wiecie chyba doszedlem do momentu w ktorym wiem ze nie wszytskich trzeba przekonywac do swoich racji. albo nie warto :angry:  
Zrób na złość wszystkim- zacznij myśleć!
Nic tak nie psuje dyskusji jak dogłębna znajomość rzeczy. MH nr..

Offline Geddeon

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.427
Nominacje
« Odpowiedź #51 dnia: Październik 06, 2003, 10:46:54 »
zawsze warto, mimo że ktoś jest zatwardziały w swoich przekonaniach zawsze może poznać jak to dostrzegają inni......a to już coś.....
 

Offline pielgrzym

  • Stary Wyga
  • *
  • Wiadomości: 204
    • http://
Nominacje
« Odpowiedź #52 dnia: Październik 11, 2003, 00:29:41 »
Jak już zapewne wielu z nas o tym pisało wcześniej lub mówiło w swoim strażackim świadku, ja jestem również za dojściem do systemu szkolenia zamkniętego w PSP i przejścia przez wszystkie korpusy począwszy od strażaka. Wydaje mi się że tylko w ten sposób kiedyś wyeliminuje się anomalie.
A swoją drogą czy ktoś pamięta od jak dawna wałkuje się temat zmiany systemu szkolenia? (czyaby nie od początku PSP?) :(  
Pomyśl zanim coś powiesz, jeśli nie masz czasu zamilknij.

Boże chroń mnie od "mundrych" którzy są wszystkowiedzący i uważają, że nikt i nic już ich niczego nie nauczy.

Offline Geddeon

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.427
Nominacje
« Odpowiedź #53 dnia: Październik 25, 2003, 19:50:32 »
Tak, powinno się zaczynać od "zera".
Bez względu na wykształcenie czy posiadany tytuł naukowy.
Jeżeli do PSP przychodzi gość po studiach i nagle w krótkim czasie robi sobie szkołę SG zaocznie i zostaje oficerem to fajnie...ale tylko dla niego.
Ma do głowy natłuczone teorii , ale niestety brak mu paktyki.
Uważam (to jest tylko moje zdanie),że nie powinno się kierować gościa na takie szybkie "gwiazdkowanie" jeżeli nie ma conajmniej 10 lat służby na podziale bojowym. Oczywiście jeżeli to ma dotyczyć pracy tego oficera na podziale. Przecież ten gośc będzie dowodził akcjami ratowniczymi, od jego decyzji będzie wiele zależało. Myślę że przedewszystkim jest tu ważna praktyka, doświadczenie.
Osobiście znam jednego oficera który załapał sie na stopień po studiach powiedzmy " nie bardzo przydatnych w PSP" ale jako aspirant przez kilka lat jeździł jako przodownik roty na wozie i naprawdę co nie co "liznął".
Mimo że nie skończył SG , gość ma pod kątem prowadzenia akcji pewne doświadczenie co wykorzystuje z niezłym skutkiem.

Niestety są też tacy bezpośrednio po SG co maja nawkładane do głowy kilogramy teorii a jak przyjdzie co do czego to bledną i dają przaktycznie wolną rękę załodze.
Gdyby faktycznie przeszli przez wszystkie korpusy napewno by nie dochodziło do częstych kompromitacji i braku kompetencji.
Ale cóż mamy to co mamy.........i chyba nie prędko będzie lepiej.


 

Offline bulon

  • Elitarny spamer :)
  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 2.521
  • www.heartsaver.pl
    • Kursy pierwszej pomocy
Nominacje
« Odpowiedź #54 dnia: Październik 26, 2003, 11:12:58 »
a niewydaje wam sie ze oficer to gosc ktory przede wszystkim potrafi dowodzic ludzmi i nie traci glowy. a przez dowodzenie rozumie sie zaciagniecie ludzi do pracy i powiedzenie im ze tym sprzetem a tym ugasicie taki czy siaki pozar. ma wiedze, doswiadczenie i umiejetnosc bycia dowodca. bo tym tak naprawde jest oficer- dowodca.
jesli jestem po marketingu i zarzadzaniu to dlaczego po 5 latach pracy na podziale bojowym nie moge zostac oficerem?? jesli oczywiscie sie umiem dowdzic i wiem co do czego przykrecic :P.
natomiast niejeden pan strazak  na podziale bojowym pracujacy  15 lat nie potrafi dowodzic chocby beczka z piwem i nie dal bym mu kierowac gumowa kaczka w wannie. wiec nie tylko ile lat i jaka szkola tylko "to cos" by moc zostac dowodca


pozdrawiam
Prywatnie zdanie wyrażam pisząc kolorem czarnym.

Moderuje przy pomocy koloru navy.
Każdy moderator ma swój kolor.

Onyx

  • Gość
Nominacje
« Odpowiedź #55 dnia: Październik 27, 2003, 13:10:16 »
A ja mam to gdzieś! Nie interesuje mnie zbyt bardzo czy ktoś ma brygadiera czy st. strażaka. Stopień o niczym nie świadczy. Liczy się to co człowiek ma w głowie i co sobą reprezentuje. Czasami ci z tęgimi pagonami zapominają o jednym. Autorytet się zdobywa swoją osobowością, bo ten wymuszony jest pozorny. Ogranicza się jedynie do oddania honoru (mundurowi!), a za plecami pokaniu środkowego paluszka.

Przed dalszym czytaniem UWAGA. Nie chcę obrażać oficerów, szacownych, prawych ludzi itd. To o czym dalej piszę mam nadzieję, że jest marginalnym zjawiskiem.

Można być brygadierem "za masło" lub "za wazeliniarstwo", zmieniać poglądy w zależności jakie są na topie (czyt. jakie pasują przełożonym). Ot, brak własnego zdania, a co gorsza charakteru i godności. Tzw. chorągiewki. Smutne to, ale prawdziwe i coraz częstsze.

Mój dziadek tłumaczył mi co oznaczało kiedyś bycie oficerem. Szok. Był to człowiek powszechnie szanowany. Traktowany jako osoba zaufania publicznego. Posiadał dużą wiedzę fachową oraz ogólną. Był na bieżąco w sprawach współczesnego świata itd. O obyciu towarzyskim nie wspomnę, bo to każdy oficer miał w małym paluszku. Bycie oficerem było zasztytem. A teraz?

Widziałem takie scenki :
1. brygadier (po SGSP) wymiotuje w miejscu publicznym od nadmiaru wódki
2. oficer (po SGSP) dłubie się w nosie i wyciera w krzesło

Przykre! Cóż? Wytaczając działa, że wszyscy nie po SGSP to durnie i ćwoki trzeba było zweryfikować własny obraz.

Czas skończyć podział na SGSP (nadludzie) i NIE SGSP (czuby) , a bardziej ruszyć głową. Tym bardziej, że jeżeli ktoś po SGSP dokonuje takich podziałów to stawia sam siebie w wątpliwym świetle, nie godnym oficera.

Pozdrawiam

 nie z SGSP


 

Offline Geddeon

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.427
Nominacje
« Odpowiedź #56 dnia: Październik 27, 2003, 21:10:32 »
@Onyx - dziś oficera "robi się " żeby mieć więcej kasy.
Jeszcze na początku lat 90-tych kapitan to był gość. Dziś niestety kapitanów jest "jak psów". Luźna furtka w przepisach doprowadziła że nie tylko ambitni i zaangażowani ludzie, którzy swoją postawą, doświadczeniem i wiedzą zasłużyli na  ten stopień ale i także "czopki" i przydupasy którzy niestety pokalali ten szanowany niegdyś korpus.

Zgadzam sie z Tobą w zupełności że nie ma znaczenia czy ktoś jest po SG czy nie.
Na to nie ma zasady. Tylko swoją postawą można zaświadczyć jakim się jest oficerem.
Co do opisywanych przez Ciebie "scenek" mógłbym dorzucić jeszcze kilka.
Np.  oficer z niedługim stażem, który został z-cą kwatermistrza rzuca tekst na temat ciągłych raportów o wymiane zużytych ubrań koszarowych (wtedy jeszcze moro);
- Co oni k**** robią z tymi ubraniami, ja już dwa lata mam moro i mam w idealnym stanie....
Jak widać gość zna się na rzemiośle strażackim.....
Ten sam gość podczas akcji protestacyjnej (tej pierwszej) wypowiedział się w następujący sposób...;
- ..dla mnie na podziale może być jeden samochód i jeden strażak......
Nikt go już nie traktował poważnie.......i chyba nie traktuje do dziś.
Inny Pan po nominacji na ten pierwszy stopień oficerski (ten nie był po SG) poleciał do Kom. Woj. i poprosił o wcześniejszy awans na pełnego kpt. :lol:
Dlaczego nie na brygadiera??? nie wiem..... ;)
Inna sprawą jest traktowanie przez panów oficerów (głównie to w/w "czopki) ludzi z niższych korpusów.
Szczególnie po 4-to majowym święcie kiedy to dopisują do gwiazdek na pagonach , gwiazdki w oczach.
Ledwie się trzyma na nogach a chce stawiać wszystkich na baczność....wtedy wyłazi z tych panów wszystko co sobą prezentują.
@bulon:
Cytuj
niejeden pan strazak na podziale bojowym pracujacy 15 lat nie potrafi dowodzic chocby beczka z piwem i nie dal bym mu kierowac gumowa kaczka w wannie. wiec nie tylko ile lat i jaka szkola tylko "to cos" by moc zostac dowodca
To się nie tyczy tylko korpusu oficerskiego ale i każdego innego....
Niestety u niektórych następuje przerost "formy nad treścią", zawsze uważałem że lepiej być średniej klasy podoficerem niz cieniutkim aspirantem. Jeżeli ktoś nie czuje predyspozycji aby kierować ludzmi, podejmować samodzielnie decyzje to nie powinien się pchać na stanowiska dowódcze.
Ale nie każdy to rozumie.......
PS. Oczywiście opisywałem skrajne przypadki ,które jednak w oczach innych (niesłusznie)rysują obraz współczesnych oficerów, którzy swoją postawą powinni być autorytetem dla innych korpusów w naszej służbie.
PS.2. Przypomina mi się scena buntu na okręcie z filmu Romana Polańskiego pt."Piraci", gdzie jeden z prowodyrów buntu aby nakłonić resztę załogi używa "nieco" zmienionego cytatu z Biblii :"...Łatwiej wielbłądowi przejść przez ucho igielne ,niż oficerowi dostać się do królestwa niebieskiego..." :lol:
To tak w formie żartu....
 

Offline pielgrzym

  • Stary Wyga
  • *
  • Wiadomości: 204
    • http://
Nominacje
« Odpowiedź #57 dnia: Październik 28, 2003, 16:59:14 »
Geddeon i w tym momencie znów myślę o powrocie do tematu szkolenia w PSP i dalej twierdzę, że ciągle mamy nadprodukcję aspirantów i oficerów a zwłaszcza wspominanych przez was "czopków"
Pomyśl zanim coś powiesz, jeśli nie masz czasu zamilknij.

Boże chroń mnie od "mundrych" którzy są wszystkowiedzący i uważają, że nikt i nic już ich niczego nie nauczy.

Offline Geddeon

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.427
Nominacje
« Odpowiedź #58 dnia: Październik 29, 2003, 22:00:14 »
nadprodukcję????
To jest już prawie plaga!!!
Chciałbym zobaczyć statystyki ile rocznie przyjmuję się strażaków na najniższy stopień(od zera) a ilu wypuszcza oficerów po SG czy aspirantów po SA ??
Ilu strażaków przechodzi  do wyższego korpusu po zaocznych szkoleniach......
Jak tak dalej pódzie to nie będzie miał kto zamiatać bo wszyscy będą kadrą dowódczą....
A co do "czopków" to gorsze są chyba klany rodzinne....
Podobno jednym z wymogów przyjęcia do PSP jest średnie wykształcenie.... :lol:
Znam mnóstwo takich co są przyjęci bez średniego i takich co na WKU mieli niższe kategorie zdrowia.
A jednak wystarczy mieć układy i sprawa prosta......
Wartościowi ludzie nie mają szans z "pociotkami". Jeśli taki "pociotek" okaże się niezłym strażakiem pełnym zaangażowania w to co robi to jest ok.
Gorzej gdy gość olewa wszystko i w sumie przychodzi tu wypocząc i szybko piąć się po drabince byle natłuc jak najwięcej kasy. Jakby co to wujek pomoże :angry:
O nadprodukcji oficerów trąbi się już od dawna i co z tego???
Przecież Panowie nie tylko z KG mają swoich znajomych (często nieźle wykształconych) i muszą gdzieś ich wepchnąć (często za niemałą kasę). A taki "swój" człowiek nigdy się nie zbuntuje przeciw swemu chlebodawcy..... przymknie oczy na pewne sprawy a już napewno nie zostanie krnąbrnym związkowcem :)
Przypomnijmy sobie czasy junackie....... czy tak naprawdę decydowało  o przyjęciu do straży na "odróbkę" wykazanie się najlepszą sprawnością fizyczną?? Zdobycie największej liczby punktów???
Oficjalnie , tak...a nieoficjalnie.....???
Ok. rozumiem to były czasy komuny i każdy kręcił przed wojskiem, ale....
Niedalej jak 10 lat temu miałem możliwość podniesienia swoich kwalifikacji poprzez kurs podoficerski w pewnym dolnośląskim mieście.
Oczywiście trzeba było zdać pomyślnie testy. Po wielogodzinnej jeździe docieramy na miejsce  i zaczynamy eliminacje. Trzeba dodać że na 40 miejsc było 120 chętnych.
Najpierw testy praktyczne, a więc węzły : za 5 dobrze wykonanych węzłów 5 pkt.
Robię 4, z jednym mam kłopoty, ale udaje się.  4,5 pkt!
Gość obok mnie robi 1 poprawnie , z reszta nie daje sobie rady......i dostaje 5 pkt!!!!!!!????
podciąganie na drążku : za 12 dostaje 6 pkt., inny gość robi 6 i dostaje....też 6 pkt!!!! (był młodszy ode mnie)
Nie pamiętam pozostałych testów praktycznych ale widziałem że część strażaków była uradowana a część przerażona testami i zmartwiona. No ale cóż....widocznie jedni byli lepszymi a inni gorszymi z praktyki...
Podczas teorii doszło do "megaszopki"......
O ile pamiętam było 60 pytań. Jedno głupsze od drugiego.....na twarzach współpiszących tak jak na mojej pojawiło się zwątpienie.
Rozglądając się wokół zauważyłem że co niektórzy goście zaznaczają odpowiedzi jakby to nie był test a tylko ankieta!!!! Ponadto......przepisują odpowiedzi z karteczek!!!!!
Po ogłoszeniu wyników niektórzy uradowani, ze stoickim spokojem i beszczelnością ogłaszali że byli pewni że się dostaną bo na 40 miejsc 30 było "z góry" obsadzonych.(?)
Więc szanse na załapanie się nie były w stosunku 4:1 ale 9:1!!!
Tylko po jaką cholerę było ściągać ludzi z prawie całej Polski i robic komedię że wszyscy mają równe szanse i że miejsc jest 40 i dostaną się najlepsi.
Dostali się głównie Ci co mieli się dostać , Ci co mieli gotowe odpowiedzi, Ci co mieli układy ze swoimi Komendantami a Ci z kolei z kierownikiem tej "szkoły cyrkowej".
Nie mam żalu do tych co się załapali "z góry". Nie było to uczciwe w stosunku do innych ,ale cóż takie czasy.... Ale włodarze tej uczelni przeszli samych siebie w mowie końcowej....
Usłyszeliśmy ze dostali się najlepsi i najbardziej ambitni..... :lol: a tym co nie załapali się mają szansę za rok....
Ci co uczyli się tygodniami  regulaminu i rozwinięć i innych rzeczy boleśnie się przekonali o co naprawdę chodzi w tej służbie. Co jest najważniejsze. Wiedza czy układy.
Ok. dość zanudzania....
chciałem tylko jasno przedstawić jakimi prawami rządził się i rządzi dalej system szkolenia w PSP.




 



   

Ajax

  • Gość
Nominacje
« Odpowiedź #59 dnia: Październik 29, 2003, 23:09:56 »
Bardzo mądre powyższe wypowiedzi. Temat awansów i nadprodukcji poruszam na różnych łamach juz od dawna. Efekt - jak grochem o ścianę czyli żaden. Jeszcze na starym forum przedstawiałem ten problem, bo staje się on coraz wyraźniejszy. Początek dała produkcja w trybie 10 m-cy ludzi z średnim wykształceniem, że niby straż taka oczytana. Gro tych "wykształconych" zasila obecnie korpus podoficerow i aspirantów, co bardziej "przebojowi" zrobili w podobny sposób nocną mature i dochodzą do stopni oficerskich. Nie winię tu tylko straży bo system ten rozwinął się w dobie prywatyzacji w całej oświacie /czemu mielibyśmy być do tyłu?/. Najgorsze w tym, że ludzie Ci zajmują nieraz bardzo odpowiedzialne stanowiska i decydują o wielu rzeczach, często ponad miarę swojej wiedzy i umiejętności - efekty widać na codzień.
Gdzieś tych ludzi trzeba później zadekować czyt. dostosować funkcje do wykształcenia.
Przerost zatrudnienia:
Czy potrzeba nam w KG ok. 600 osób , a KW ponad 100 ?  Od nich samych niejednokrotnie w prywatnych rozmowach słyszę, że gdyby nie te ciągłe różnego typu spotkania, narady , szkolenia, doskonalenia, kursy, kontrole, otwarcia, wręczenia, zebrania itd. nudno by było. Dlatego m.in. każda kontrola musi wykazać błędy, zaniedbania, usterki choćby niedopatrzenia bo w przeciwnym razie stanie się sama zbędna. Trzeba wypracowywać nowe regulaminy, wytyczne, zarządzenia, itp. często nijak mające się do rzeczywistości, a wręcz utrudniające codzienną pracę.
Koligacje rodzinne: również nic nowego!
Dawniej w wielu woj. nie do pomyślenia było, aby w jednej komendzie pracował mąż z żoną i jeszcze była między nimi zależność służbowa. Obecnie pracują całe klany rodzinne i nikomu to nie przeszkadza, a tym co przeszkadzało- już ich nie ma bądź się ich skutecznie "wycisza". Przykład idzie z samej góry.
Zasiłki, nagrody, ewentualne podwyżki i inne dotacje dzielą sprawiedliwie sami. Związki często są fikcją uzależnioną jakby nie było od pracodawcy. Kryje się nawzajem wszelkie wyskoki, większe lub mniejsze kanty itp. jednocześnie dbając o porządek i dyscyplinę wśród pospulstwa. Skąd my to znamy?
Uważam, że nie napisałem tu nic nowego, wiele jeszcze by można, ale tak dla "spokojności" już na dzisiaj starczy. Dla własnego samopoczucia!
Pozdrawiam kolegów.


 :wacko:  

GOO

  • Gość
Nominacje
« Odpowiedź #60 dnia: Listopad 01, 2003, 01:50:49 »
A wiecie co - ja nie chcę, albo łagodniej - nie muszę zostać oficerem. Jestem st.asp. po dziennej (zaznaczam że nie mam nic do zaocznych) i d-cą sekcji, skończyłem ekologię na "jakichś" zaocznych studiach i 16 lat pracuję na podziale bojowym. Na studia poszedłem bo chciałem nauczyć się czegoś nowego i poznać nowych ludzi - chyba się udało. I jak na wstępie po co mi to, co dziś znaczy oficer. Jest ich kilku w mojej KP i JRG, dzienni i zaoczni. I tu i tu dobrzy fachowcy i lizidupki na których nie mogę patrzeć nie mówiąc o szacunku. Myślę że można by to jakoś rozwiązać:

1. Podwyżka już za ukończenie studiów a nie tylko za stopień oficerski
2. Stopień oficerski po osiągnięciu jakiegoś stanowiska
3. Komendant Powiatowy nie mówiąc o wyższych tylko po studiach podyplomowych np. zarządzanie. Chcąc zostać dyrektorem nawet małej szkoły podstawowej trzeba mieć takie studia.  
       

Offline Ajax

  • Pokój to tylko brak wojny.
  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 2.310
  • Cały świat gra komedię!
    • http://
Nominacje
« Odpowiedź #61 dnia: Listopad 01, 2003, 11:11:58 »
Masz w pełni rację! Temat jest bardzo obszerny - to co się obecnie wydziwia! Podziwiam Cię za upór i wytrwałość. Bądź sobą.
Pozdrawiam!  :)  
Nie jeden brak wiedzy nadrabia wazeliną.

Offline Geddeon

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.427
Nominacje
« Odpowiedź #62 dnia: Listopad 05, 2003, 09:56:49 »
Cytuj
Zasiłki, nagrody, ewentualne podwyżki i inne dotacje dzielą sprawiedliwie sami.
No właśnie zbliża się 11.listopad.......  

Offline gorex

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 534
  • Nienagannie wyuzdany trzydziestolatek
Nominacje
« Odpowiedź #63 dnia: Listopad 06, 2003, 11:51:22 »
Znowu zwiazki sie aktywne zrobia  ;)  
Zrób na złość wszystkim- zacznij myśleć!
Nic tak nie psuje dyskusji jak dogłębna znajomość rzeczy. MH nr..

Offline Mark1

  • Stary Wyga
  • *
  • Wiadomości: 203
    • http://
Nominacje
« Odpowiedź #64 dnia: Listopad 09, 2003, 13:02:53 »
Oczywiście bo kto miałby podzielić, no przecież nie sami komendanci.
Wystarczy czasami pomyśleć, to nic nie kosztuje.

Offline Geddeon

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.427
Nominacje
« Odpowiedź #65 dnia: Listopad 09, 2003, 22:16:52 »
Cytuj
Znowu zwiazki sie aktywne zrobia
I znowu Panowie oficerowie będą narzekać że mało dostali ;)  

Offline alex

  • Stary Wyga
  • *
  • Wiadomości: 193
Nominacje
« Odpowiedź #66 dnia: Listopad 12, 2003, 21:01:51 »
Witam.
Czy ktoś coś może wie na temet nominacji w listopadzie???????
KW Dolnośląska narazie twierdzi, że nic nie wie. Czy tak jest w całej Polsce??????? :rolleyes:  

Offline alex

  • Stary Wyga
  • *
  • Wiadomości: 193
Nominacje
« Odpowiedź #67 dnia: Listopad 12, 2003, 21:03:01 »
B) A może KG świętuje i zapomniała o puszczeniu poczty dalej?

Offline Mark1

  • Stary Wyga
  • *
  • Wiadomości: 203
    • http://
Nominacje
« Odpowiedź #68 dnia: Listopad 21, 2003, 13:25:40 »
Przedstawiam pismo Komendanta Głównego PSP wyjaśniające wątpliwości w sprawie nominacji. Szczególnie ważne jest ono dla podoficerów nie spełniających wymogów w awansach ze względu na wykształcenie ogólne.

Warszawa, dnia 10 października 2003 r.

BK-I- 123/30/03



W związku z podnoszonymi wątpliwościami dotyczącymi możliwości nadawania kolejnych wyższych stopni służbowych strażakom Państwowej

Straży Pożarnej, o których mowa w § 6 rozporządzenia Ministra Spraw .Wewnętrznych i Administracji z dnia 16 czerwca 1997 r. w sprawie kwalifikacji zawodowych, jakie powinni posiadać strażacy Państwowej Straży Pożarnej na określonych stanowiskach służbowych, oraz etatów stopni służbowych dla poszczególnych stanowisk (Dz. U. Nr 70, poz. 446 ze zm.), tj. zachowującym swoje stanowiska, pomimo nie spełniania wymagań kwalifikacyjnych określonych w wymienionym rozporządzeniu, uprzejmie wyjaśniam co następuje.
Zasady nadawania kolejnego wyższego stopnia służbowego reguluje    art. 54 ustawy z dnia 24 sierpnia 1991 r. o Państwowej Straży Pożarnej    (Dz. U. z 2002 r. Nr 147, poz. 1230 ze zm.) zgodnie z którym nadanie kolejnego    stopnia następuje stosownie do posiadanych kwalifikacji zawodowych    i wymaganej wysługi lat w stopniu oraz w zależności od zajmowanego stanowiska i opinii służbowej.    Przepisem określającym wymogi kwalifikacyjne, jakie powinni posiadać strażacy Państwowej Straży Pożarnej na określonych stanowiskach służbowych jest przywołane na wstępie rozporządzenie.
Rozporządzenie to w ramach kwalifikacji rozróżnia "kwalifikacje ogólne" oraz "kwalifikacje zawodowe." W świetle powyższego, wobec uwarunkowania wart. 54 ustawy o PSP możliwości nadania kolejnego stopnia wyłącznie od posiadanych kwalifikacji zawodowych, strażakom o których mowa w § 6 rozporządzenia, może być nadany kolejny wyższy stopień pożarniczy, jeżeli spełniają wymogi
kwalifikacyjne zawodowe przewidziane w rozporządzeniu (mimo nie posiadania kwalifikacji ogólnych) i nadanie tego stopnia mieścić się będzie w granicach etatu stopnia służbowego przewidzianego dla tego stanowiska.
 
Wystarczy czasami pomyśleć, to nic nie kosztuje.

xyz

  • Gość
Nominacje
« Odpowiedź #69 dnia: Grudzień 04, 2003, 12:45:21 »
zajmijcie się robotą a nie tylko pierdołami ,,, cyt. pracujemy 80 godzin  pytam ile godzin myjecie prywatne samochody w trakcie służby państwową wodą , ile filmów obejrzycie w trakcie 12 godzin służby bo reszta to pierdoły i wielkie przygotowania do żarcia zastanówcie się jak wam źle to PISZCIE RAPORTY O PRZEJŚCIE NA EMERYTURĘ I I  DO SPRZATANIA MIASTA ZAPRASZAM ZA 3 ZŁ ZA GODZINĘ strażak

Offline czerwonypies

  • Stary Wyga
  • *
  • Wiadomości: 133
Nominacje
« Odpowiedź #70 dnia: Grudzień 04, 2003, 12:51:38 »
no gratuluję głębokiej myśli
rozumiem, że nie masz samochodu i cierpisz na anoreksję
przypuszczam, że tylko przez nieuwagę nie podpisałeś się STRAŻAK przez duże S
 

Guest

  • Gość
Nominacje
« Odpowiedź #71 dnia: Grudzień 04, 2003, 14:07:40 »
xyz moje gratulacje ,wreszcie ktoś miał odwagę napisać prawdę.

Guest

  • Gość
Nominacje
« Odpowiedź #72 dnia: Grudzień 04, 2003, 17:55:01 »
Cytuj

....Tego wszystkiego nie nauczy tylko szkoła strażacka, szczególnie że dzisiaj te szkoły kończy elita mlodzieży ustawiona układami....

 
Z powyższym fragmentem nie zgadzam się zdecydowanie - znam wielu absolwentów i podchorążych SGSP, którzy nie mają żadnych układów. Mogę więc podejrzewć, że reszta postu też może być w niektórych momentach przesadzona.
***
We wszystkim jest jednak trochę prawdy, plecaki sa wszędzie, nawet wśród strażaków z najniższego korpusu - bo przecież żeby zostać strażakiem /kierowcą w straży niektórzy uruchamiają plecy. Wszędzie też (i to mnie osobiście najbardziej denerwuje) zdarzają się ludzie niekompetentni. NIE MOŻNA JEDNAK GENERALIZOWAĆ]
Pozdrawiam.

Offline KUCHAR

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 74
Nominacje
« Odpowiedź #73 dnia: Grudzień 04, 2003, 17:58:55 »
Zapomniałem się zarejestrować ^poprzedni post był mój

Offline Ajax

  • Pokój to tylko brak wojny.
  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 2.310
  • Cały świat gra komedię!
    • http://
Nominacje
« Odpowiedź #74 dnia: Grudzień 04, 2003, 21:04:59 »
Chciałem napisać coś "miłego" p. xyz , ale chyba faktycznie nie warto zawracać sobie głowy pierdołami - zajmę się w końcu robotą, bo zostało mi już tylko 11 godz. , a jeszcze nie umyłem samochodu,  nie zjadłem kolacji, itd. Jak będzie spoko to może jeszcze jakiś filmik i trochę pokimam. Nawet jakby mi się przypadkiem to wszystko nie udało to i tak dla ludzi  pokroju xyz nic pożytecznego nie zrobiłem. SZKODA ! że "strażacy" tak myślą.  
Nie jeden brak wiedzy nadrabia wazeliną.