Autor Wątek: Ratowanie Strażaków: Odpowiedzialność Czy Choroba?  (Przeczytany 54339 razy)

Offline Cień

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 652
Ratowanie Strażaków: Odpowiedzialność Czy Choroba?
« Odpowiedź #100 dnia: Grudzień 06, 2005, 20:52:18 »
Nie bardzo rozumiem twego pytania . Na polecenie dowodzącego akcjią ewakuować poszkodowanego  i tu nie ma rozgraniczeń  strażak czy nie  ze strefy zagrożenia  w dostępny sposób  bo jeśli nie ma dostępu to nawet wasze metody psu o bude się zdadzą  a naszym wrogiem jest czas . Lecz nie można zaczynać nauki ewakuacji  poprzez łamanie przepisów  to zrozumiałe akcja ma swoje wontki  dla tego wymyślono  taki termin jak stan wyższej konieczności  lecz na boga nie mogą jako podstawy z założenia być łamane nagminnie. To jak i w twoich metodach jak i moich ratownik musi na miejscu podjąć decyzje jakiego sposóbu użyje nikt za niego tego nie zrobi więc pytanie  w jaki sposub ja to zrobie  jest nie na miejscu chyba wiesz że każda akcja jest inna . Chyba że opiszesz bardzo szczegółowo całe zdażenie . I nawet w tym przypadku nie dam ci 100% odpowiedzi bo nie ma nas na miejscu . A moim zdaniem przekomażanie się co byś zrobił jest bardzo głópie to pożar pisze scenarjusz nie ty nie zapominaj o tym.A unikniesz paru nieszczęściom. TO ZAWSZE JEST WALKA Z ŻYWIOŁEMi to bardzo niebezpiecznym .Wiec dam ci radę nigdy nie pisz co byś zrobił gdyby babka miała wąsy ................. to po prostu był by dziadek.  
« Ostatnia zmiana: Grudzień 06, 2005, 21:06:24 wysłana przez Cień »
Pozdrawiam Cięń em.

Offline Witold

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.569
  • Ratowanie strażaków przez strażaków
    • http://grupaszybkiegoreagowania.strefa.pl
Ratowanie Strażaków: Odpowiedzialność Czy Choroba?
« Odpowiedź #101 dnia: Grudzień 06, 2005, 20:59:47 »
Inaczej: jakie czynności (dokładnie) trzeba podjąć, jeśli nie można go od razu ze strefy zadymionej wyciągnąć, np. jest czymś ciężkim przywalony (zakładamy, że przytomny, albo przynajmniej oddycha). (wg. naszych procedur).
Albo jeszcze inaczej: co Ty jako dowódca rozkazałbyś swoim ludziom (wg. naszych procedur)

Edit:
Ok. w zasadzie odpowiedź jest w Twoim poście, a mianowicie:
Cytuj
Na polecenie dowodzącego akcji ewakuować poszkodowanego i tu nie ma rozgraniczeń strażak czy nie ze strefy zagrożenia w dostępny sposób bo jeśli nie ma dostępu to nawet wasze metody psu o budę się zdadzą a naszym wrogiem jest czas.

I tu niemiła niespodzianka. Co prawda go wyciągniesz, ale martwego, bo nawet nie raczyłeś się zastanowić nad tymi "psu na budę" metodami. A najgorsze w tym jest to, że dokładnie wiesz, że naszym wrogiem jest czas...ale żeby poszkodowanemu świeży zapas powietrza zapewnić, czyli dodatkowy aparat ODO przynieść, to już tego nie robisz...


Witek
« Ostatnia zmiana: Grudzień 06, 2005, 21:07:47 wysłana przez Witold »

Do pobrania za darmo: KSIĄŻKA pt."Podstawy zabezpieczenia i ratowania strażaków podczas wewnętrznych działań gaśniczych" + prezentacje do każdego rozdziału do pobrania!
Pobierz tutaj: sapsp.pl

Offline Cień

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 652
Ratowanie Strażaków: Odpowiedzialność Czy Choroba?
« Odpowiedź #102 dnia: Grudzień 06, 2005, 21:26:12 »
Na ptytanie odpowiem ci pytaniem czy uważasz  że przy każdej akcji wykonasz przynajmniej jedna z twych procedur jesteś w stanie to zagwarantować widać  z twych wypowiedzi że chyba nigdy cię dobrze nie przygrzało co , nie zawsze można dojść do poszkodowanego kim by nie był chyba nie bardzo to pojmujesz. Dla czego 2 lata temu zgineło 2 strażaków w Jelczu  Laskowicach co . Bo idącym im na ratunek kolegom brakło czasu a znam tą jednostkę i też nie jes tak słodko tam ze stanami osobowymi  a było to pare wdechów  i po chłopie więc na prawde przestan pier........ bo to nie my piszemy scenarjusz. A rok temu w Brzezinach . Koledzy go wydobyli z pod gruzu zaopatrzyli medycznie podkreśle że prawidłowo i co przyjechała karetka i po 4 godzinach na izbie przyjęć  facet się przekręcił po tym się okażało że miał złamaną kiść podudzia która przebiła tętnice  .Nie wszystko możesz przewidzieć  i nie zawsze masz szanse podjąć odpowiednie kroki  czytałeś chociąż analizy tych wydażeń wątpie więc przestan maniakalnie pie    lić. Bo powtarzam  enty raz o małych stanach na zmianach  to te twoje procedury można wsdzić na półkę czego i ja żałuję.
« Ostatnia zmiana: Grudzień 06, 2005, 21:42:42 wysłana przez Cień »
Pozdrawiam Cięń em.

Offline Witold

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.569
  • Ratowanie strażaków przez strażaków
    • http://grupaszybkiegoreagowania.strefa.pl
Ratowanie Strażaków: Odpowiedzialność Czy Choroba?
« Odpowiedź #103 dnia: Grudzień 06, 2005, 21:40:45 »
Chłopie! Ja doskonale wiem, że nie wszystko można przewidzieć i że nie zawsze będzie można poszkodowanego uratować. Tylko że Ty zakładasz, że skoro przewidzieć nie można to nie warto nawet myśleć nad ewentualnymi scenariuszami wydarzeń. I tu chyba się różnimy.

Mógłbym Ci opisać kilka przypadków, w którym poszkodowany ginął właśnie dlatego że skończyło mu się powietrze... ale już mi się nie bardzo chce powtarzać, a jak będziesz chciał mimo wszystko poczytać to poszukaj na tym forum, bo już kiedyś o tym pisałem...

Witek
« Ostatnia zmiana: Grudzień 06, 2005, 21:41:30 wysłana przez Witold »

Do pobrania za darmo: KSIĄŻKA pt."Podstawy zabezpieczenia i ratowania strażaków podczas wewnętrznych działań gaśniczych" + prezentacje do każdego rozdziału do pobrania!
Pobierz tutaj: sapsp.pl

Offline Cień

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 652
Ratowanie Strażaków: Odpowiedzialność Czy Choroba?
« Odpowiedź #104 dnia: Grudzień 06, 2005, 21:43:49 »
Cytuj
Chłopie! Ja doskonale wiem, że nie wszystko można przewidzieć i że nie zawsze będzie można poszkodowanego uratować. Tylko że Ty zakładasz, że skoro przewidzieć nie można to nie warto nawet myśleć nad ewentualnymi scenariuszami wydarzeń. I tu chyba się różnimy.

Mógłbym Ci opisać kilka przypadków, w którym poszkodowany ginął właśnie dlatego że skończyło mu się powietrze... ale już mi się nie bardzo chce powtarzać, a jak będziesz chciał mimo wszystko poczytać to poszukaj na tym forum, bo już kiedyś o tym pisałem...

Witek
nigdy tego nie powtażaj że nie warto .


A to że poszkodowany ginie bo mu powietrza brakło to nie wiem jak to potraktowac . Bo moim zdaniem to albo ktoś nie bardzo wie jak działać w odo albo błąd dowódcy lub lekcewżenie dźwięków dawanych przez sam aparat pzrecież to podstawa twego bezpieczeństwa pilnować ciśnienia jeśli nie jesteś pewien czy ci starczy albo wymieniasz odo albo po prostu nie wchodzę nawet gdy mam taki rozkaz bo ten kto go wydał dla mnie jest baranem pomyśl ilu ludzi tak ginie gubi ich rutyna lub nie wiedza wszystkie inne wypadki to pech.
 
« Ostatnia zmiana: Grudzień 06, 2005, 22:06:21 wysłana przez bulon »
Pozdrawiam Cięń em.

Offline Witold

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.569
  • Ratowanie strażaków przez strażaków
    • http://grupaszybkiegoreagowania.strefa.pl
Ratowanie Strażaków: Odpowiedzialność Czy Choroba?
« Odpowiedź #105 dnia: Grudzień 06, 2005, 22:14:50 »
Cytuj
A to że poszkodowany ginie bo mu powietrza brakło to nie wiem jak to potraktowac . Bo moim zdaniem to albo ktoś nie bardzo wie jak działać w odo albo błąd dowódcy lub lekcewżenie dźwięków dawanych przez sam aparat pzrecież to podstawa twego bezpieczeństwa pilnować ciśnienia jeśli nie jesteś pewien czy ci starczy albo wymieniasz odo albo po prostu nie wchodzę nawet gdy mam taki rozkaz bo ten kto go wydał dla mnie jest baranem pomyśl ilu ludzi tak ginie gubi ich rutyna lub nie wiedza wszystkie inne wypadki to pech.
Tzn. że jak to będzie jego wina, bo zabłądził i nie sprawdził poziomu powietrza, to powiesz mu, że to jego wina i nie będziesz go ratował? Oczywiście, że tak nie powiesz.

A jak coś go przywali i jego wyciągnięcie zajmie pół godziny to co? Wszystko zrobisz, żeby go wyciągnąć, tylko bez dodatkowego aparatu tylko ciało wyciągniesz.

Nie możesz zakładać, że wszyscy zawsze będą działali tak jak trzeba, z zachowaniem wszystkich zasad bezpieczeństwa. Wtedy nie byłoby wypadków. Fakty są takie że ludzie giną...i trzeba się na to przygotować. Również na to, że ktoś może zrobić coś nie tak i trzeba go będzie wyciągać...

Witek

Do pobrania za darmo: KSIĄŻKA pt."Podstawy zabezpieczenia i ratowania strażaków podczas wewnętrznych działań gaśniczych" + prezentacje do każdego rozdziału do pobrania!
Pobierz tutaj: sapsp.pl

Offline Cień

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 652
Ratowanie Strażaków: Odpowiedzialność Czy Choroba?
« Odpowiedź #106 dnia: Grudzień 06, 2005, 22:49:40 »
Jego przywali  a gdzie zasada że wchodzi się rotami co został sam to w dupie z takim partnerem jak sam tego nie pojmuje .Jak widzisz pytań kontrowersyjnych jest wiele  i to nawet dobrze pokazuje całe spektrum sprawy.
« Ostatnia zmiana: Grudzień 06, 2005, 22:51:31 wysłana przez Cień »
Pozdrawiam Cięń em.

Offline Sajmonowski

  • World Citizen. Son of Man. A Moving form of dust.
  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 679
  • Strażaku - ratuj się sam!
    • Grupa Szybkiego Reagowania
Ratowanie Strażaków: Odpowiedzialność Czy Choroba?
« Odpowiedź #107 dnia: Grudzień 07, 2005, 16:51:34 »
Ty, u mnie osrodka nie zlikwidowali, jest sprzet itp., a jakos to nie umnkelo, tzn ze po prostu chyba sciemniasz (albo nawijasz z Czech).

Dobrze Witek spytal: co wtedy kaza robic polskie procedury, o których tyle wiesz?? (patrz post Stan wyższej konieczności, na którym wypowiadasz się niestety, ale duzo nie na temat, po prostu atak dla ataku….)

Cytuj
Na polecenie dowodzącego akcjią ewakuować poszkodowanego i tu nie ma rozgraniczeń strażak czy nie ze strefy zagrożenia w dostępny sposób bo jeśli nie ma dostępu to nawet wasze metody psu o bude się zdadzą a naszym wrogiem jest czas .

kazdym dostepnym sposobem, a najlepiej przemyslanym i przeciwiczonym. jak dowodca nigdy bym od tej zasady nie odstapil.

jak nie ma dostepu - rozumiem ze kolege zostawiasz. tu mam nadzieje, ze czytaja twoje wypowiedi rowniez kumple z jednostki. sam sie teraz pojechales. o lamaniu jakich podstaw mowisz?? (mnie sie zdaje ze nie wiesz o czym mowisz wiec sie teraz tlumacz). z tymi przykladami - to co, mieli oklegi nie ratowac bo i tak umar w szpitalu??? kolejny samoboj.

 a drugi przyklad (a wlasciwie pierwszy) ja nie chce nic wyczarowac z niczego wiec nie wiem o co sie ciagle klocisz ze stanami osobowymi, bo w tej jedynej chyba jak dotad kwestii myslimy podobnie. wiesz, pewnie na psychologa bys nawet nie splunal, bo pewnie jestes zbyt duzym twardzielem, ale to wlasnie on wytlumaczylby ci, ze obeznanie z dana sytuacja pozwala podejmowac pewniejsze decyzje. i wcale ine twierdze, ze w podanych przykladach to by pomoglo, bo teg nie wiem (za duzo zmiennych, jak wiesz o co chodzi).

jeszcze chcialem sie odniesc do tego o pracy w ODO ale witold juz cie w kozi rog zapedzil, wiec teraz gol miedzy nogami: a jak obaj zostana poszkodowani?? przeciez jak maja sie trzymac razem to bedzie to bardziej prawdopodobne prawda ?? czy nieprawda ?? pytan kontrowersyjnych jest wiele, ale ja nie widze calego spektrum sprawy, bo dla mnie zycie jest nieco bardziej skomplikowane i zastanawiajace od tego, co wyczytam na forum. i jak zakladasz, ze takie rzeczy sie nie dzieja, to wlasnie ciebie zycie zaskoczy taka sytuacja .... myslalem ze o tym wiesz.
pzdr yyy....
szymon

p.s. temu, ze zagralem ci na gulu - sam jestes sabie winien przez swoje chamskie wypowiedzi
p.s. 2
Cytuj
wszystkie inne wypadki to pech.
i o tym pechu wlasnie caly czas mowimy, zeby podsumowac.
« Ostatnia zmiana: Grudzień 07, 2005, 17:49:59 wysłana przez Sajmonowski »
Zawsze ćwicz tak, jakby od tego zależało Twoje życie. Bo zależy!

www.cfbt.pl

Offline Marko

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 29
Ratowanie Strażaków: Odpowiedzialność Czy Choroba?
« Odpowiedź #108 dnia: Grudzień 07, 2005, 19:58:53 »
Ładnie mówisz Witold, że trzeba podać następny aparat ewentualnie podpiąć drugą butlę. I tu się kłania nie znajomość polskich realiów niestety to nie USA, przejdź po samochodach w JRG jak i w OSP i sprawdź ile jest aparatów, czy są jakieś butle na zapas, oraz czy w chwili jak trzeba by to było zrobić przy małej obsadzie i braku sprzętu można by byłoco kolwiek zrobić. Co z tego że będziemy jakieś grupy tworzyć, czegoś się uczyć jak nie mamy odpowiedniego wyposażenia i podstawa ludzi  :( , to dla mnie to jest  tylko następne uczenie się utartego schematu którego nie można wykorzystać i robienia bezmózgowca z ratownika. A nie stety w tego typu akcjach trzeba uczyć myślenia. A jeżeli coś chcesz zrobić dla dobra strażaków czy to JRG czy OSP to zacznij od tych na górze im organizuj takie szkolenia i ćwiczenia i uświadamiaj, że bez ludzi i sprzętu to można posiedzieć i wkarty pograć w remizie jeżeli na zmianie będzie odpowiednia ilość ośób i jakiś stolik się znajdzie.  :unsure:  

Offline Sajmonowski

  • World Citizen. Son of Man. A Moving form of dust.
  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 679
  • Strażaku - ratuj się sam!
    • Grupa Szybkiego Reagowania
Ratowanie Strażaków: Odpowiedzialność Czy Choroba?
« Odpowiedź #109 dnia: Grudzień 07, 2005, 21:38:49 »
wiec trzeba żądać kasy na to wszystko, zakupu sprzetu, doposazenia w srodki ochrony osonistej dla ratownikow i bezapelacyjnie zwiekszenia stanow osobowych na zmianiach. brak tego wszystkiego sprawia, ze wykonuwanie zadan jest jeszcze bardziej niebezpieczne a to kolejny argument za cwiczeniem proponowanych technik (a nie tworzeniem grup, bo to w ogole jesli juz ma byc "zastep ratowniczy" zorganizowany na miekjscu akcji a nie jakas grupa na ksztalt np. specjalistycznej grupy ratownictwa chemicznego). i ja za tym wszystkim co powiedzalem jestem jak najbardziej. (dopiero, gdy pozwola na to realia wtedy mozna fizycznie powolac grupe, tj. stworzyc procedure dysponowania przewidujaca przy okresonych zdarzeniach wyslanie wiekszej ilosci personelu, gdzie ten nadmiar sluzyl bedzie do zabezpieczenia ratownikow)
pozdrawiam
szymon
« Ostatnia zmiana: Grudzień 07, 2005, 21:41:29 wysłana przez Sajmonowski »
Zawsze ćwicz tak, jakby od tego zależało Twoje życie. Bo zależy!

www.cfbt.pl

Offline Witold

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.569
  • Ratowanie strażaków przez strażaków
    • http://grupaszybkiegoreagowania.strefa.pl
Ratowanie Strażaków: Odpowiedzialność Czy Choroba?
« Odpowiedź #110 dnia: Grudzień 07, 2005, 22:01:14 »
Witaj Marko,

No więc przychodzę do Twojego KP i zaczynam:
- Panie Komendancie. ja jestem tylko ochotnikiem, ale sądzę, że macie za mało aparatów na samochodach, co czyni pracę Pańskich ludzi bardziej niebezpieczną, gdyż, ... (i tu półgodzinny wykład).
No co Komendant: ...i tu nie będę kończył, bo każdy wie jak by się taka rozmowa skończyła, i zamiast robić z siebie pośmiewisko zasugeruję raczej komedię Bareji w celu posiania się.
Z drugiej strony, może Komendanci też czytują to forum?

W moich stronach chyba nie jest tak źle. Np. JRG względnie mała, na dwóch samochodach gaśniczych (GBA+GCBA) ma łącznie 6 aparatów + 3 zapasowe butle. Inna większa, ma na GBA+GCBA+SD-30 około 8 aparatów + butle zapasowe. Wydaje mi się że w takim wypadku wystarczy.
Ale są zapewne JRG (OSP to trochę inna bajka), w których aparatów jest mniej. Wystarczy poczytać o wypadku w Jelczu-Laskowicach: 2 (!) aparaty na GBA+GCBA.

No właśnie. Tylko, jakoś nie potrafię zrozumieć argumentów w tym stylu padających z ust podziałowca. Może jestem niepoprawnym optymistą, ale Twe stwierdzenie powinno brzmieć:
- No jasne! Podeślij mi jakiś raport z akcji w której to było przyczynę śmierci strażaka! Pokażemy to naszemu KP może wtedy kupi nam dodatkowe aparaty!
Znów trochę bujam w obłokach, ale to Wy - zawodowcy - powinniście swoich włodarzy naciskać. Zrobić ćwiczenia z ratowania kolegi, zmierzyć czasy, założyć warunki np. żywcem wzięte z jakiegoś wypadku i wtedy uderzyć do KP czy nie dałoby się dokupić jakiegoś aparatu czy radiostacji, bo w przeciwnym wypadku nie będziecie w stanie kolegi wyciągnąć.

Po prostu to, co dla Ciebie jest argumentem na bezużyteczność tych metod, chyba powinno być argumentem na to, że obecny stan rzeczy należy zmienić.

A metody (w szczególności dodatkowy aparat) wynikają tylko i wyłącznie z doświadczenia kolegów zza oceanu. I zamiast tracić swoich ludzi, może warto uczyć się na nie swoich błędach?

A z „bezmyślnym ratownikiem” to już w ogóle zgodzić się nie mogę. Oczywiście aparat o którym wspomniałem jest tu tylko skrótem myślowym. Ale ogólnego planowania na wypadek ratowania kolegi chyba nie można uznać za przejaw bezmyślności?

Witek
 

Do pobrania za darmo: KSIĄŻKA pt."Podstawy zabezpieczenia i ratowania strażaków podczas wewnętrznych działań gaśniczych" + prezentacje do każdego rozdziału do pobrania!
Pobierz tutaj: sapsp.pl

Offline Cień

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 652
Ratowanie Strażaków: Odpowiedzialność Czy Choroba?
« Odpowiedź #111 dnia: Grudzień 09, 2005, 11:32:50 »
Cytuj
Ty, u mnie osrodka nie zlikwidowali, jest sprzet itp., a jakos to nie umnkelo, tzn ze po prostu chyba sciemniasz (albo nawijasz z Czech).

Dobrze Witek spytal: co wtedy kaza robic polskie procedury, o których tyle wiesz?? (patrz post Stan wyższej konieczności, na którym wypowiadasz się niestety, ale duzo nie na temat, po prostu atak dla ataku….)

Cytuj
Na polecenie dowodzącego akcjią ewakuować poszkodowanego i tu nie ma rozgraniczeń strażak czy nie ze strefy zagrożenia w dostępny sposób bo jeśli nie ma dostępu to nawet wasze metody psu o bude się zdadzą a naszym wrogiem jest czas .

kazdym dostepnym sposobem, a najlepiej przemyslanym i przeciwiczonym. jak dowodca nigdy bym od tej zasady nie odstapil.

jak nie ma dostepu - rozumiem ze kolege zostawiasz. tu mam nadzieje, ze czytaja twoje wypowiedi rowniez kumple z jednostki. sam sie teraz pojechales. o lamaniu jakich podstaw mowisz?? (mnie sie zdaje ze nie wiesz o czym mowisz wiec sie teraz tlumacz). z tymi przykladami - to co, mieli oklegi nie ratowac bo i tak umar w szpitalu??? kolejny samoboj.

 a drugi przyklad (a wlasciwie pierwszy) ja nie chce nic wyczarowac z niczego wiec nie wiem o co sie ciagle klocisz ze stanami osobowymi, bo w tej jedynej chyba jak dotad kwestii myslimy podobnie. wiesz, pewnie na psychologa bys nawet nie splunal, bo pewnie jestes zbyt duzym twardzielem, ale to wlasnie on wytlumaczylby ci, ze obeznanie z dana sytuacja pozwala podejmowac pewniejsze decyzje. i wcale ine twierdze, ze w podanych przykladach to by pomoglo, bo teg nie wiem (za duzo zmiennych, jak wiesz o co chodzi).

jeszcze chcialem sie odniesc do tego o pracy w ODO ale witold juz cie w kozi rog zapedzil, wiec teraz gol miedzy nogami: a jak obaj zostana poszkodowani?? przeciez jak maja sie trzymac razem to bedzie to bardziej prawdopodobne prawda ?? czy nieprawda ?? pytan kontrowersyjnych jest wiele, ale ja nie widze calego spektrum sprawy, bo dla mnie zycie jest nieco bardziej skomplikowane i zastanawiajace od tego, co wyczytam na forum. i jak zakladasz, ze takie rzeczy sie nie dzieja, to wlasnie ciebie zycie zaskoczy taka sytuacja .... myslalem ze o tym wiesz.
pzdr yyy....
szymon

p.s. temu, ze zagralem ci na gulu - sam jestes sabie winien przez swoje chamskie wypowiedzi
p.s. 2
Cytuj
wszystkie inne wypadki to pech.
i o tym pechu wlasnie caly czas mowimy, zeby podsumowac.
To nie tak jak piszesz chodzi mi o to że nie ma dostępu w momencie kiedy możemy jeszcze coś dla niego zrobic  poczasie na pewno będzie dostep to normalne . Czy naprawde nigdy się nie wycofałeś  z pomieszczenia bo tęperatura była za wysoka  zawsze idziesz jak przecinak nic nie jest w stanie cię zatrzymac  o to mi chodzi nie jakies głodne kawałki typu co nie pomożesz  bo to chwyt po niżej pasa jest. Jak myślisz że ci co zgineli to koledzy nie chcieli im pomóc  kolega  w ogóle człowiek  w potrzebie  to zasada nr 1 lecz nie zawsze do zrealizowania. Piszesz chamskie wypowiedzi tak bo ci co o tym pisza chyba nie bardzo wiedzą o co chodzi , to walka z żywiołem  i po paru latach nabrałem do niego pokory  walczyc z nim zawsze  lecz ---------------------- reszte sobie dopisz  tylko nie pisz że to tchużostwo bo nie siedział bym tyle lat na podzialePozdrawiam.
« Ostatnia zmiana: Grudzień 09, 2005, 11:42:59 wysłana przez Cień »
Pozdrawiam Cięń em.

Offline Cień

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 652
Ratowanie Strażaków: Odpowiedzialność Czy Choroba?
« Odpowiedź #112 dnia: Grudzień 09, 2005, 12:04:42 »
Cytuj
Witaj Marko,

No więc przychodzę do Twojego KP i zaczynam:
- Panie Komendancie. ja jestem tylko ochotnikiem, ale sądzę, że macie za mało aparatów na samochodach, co czyni pracę Pańskich ludzi bardziej niebezpieczną, gdyż, ... (i tu półgodzinny wykład).
No co Komendant: ...i tu nie będę kończył, bo każdy wie jak by się taka rozmowa skończyła, i zamiast robić z siebie pośmiewisko zasugeruję raczej komedię Bareji w celu posiania się.
Z drugiej strony, może Komendanci też czytują to forum?

W moich stronach chyba nie jest tak źle. Np. JRG względnie mała, na dwóch samochodach gaśniczych (GBA+GCBA) ma łącznie 6 aparatów + 3 zapasowe butle. Inna większa, ma na GBA+GCBA+SD-30 około 8 aparatów + butle zapasowe. Wydaje mi się że w takim wypadku wystarczy.
Ale są zapewne JRG (OSP to trochę inna bajka), w których aparatów jest mniej. Wystarczy poczytać o wypadku w Jelczu-Laskowicach: 2 (!) aparaty na GBA+GCBA.

No właśnie. Tylko, jakoś nie potrafię zrozumieć argumentów w tym stylu padających z ust podziałowca. Może jestem niepoprawnym optymistą, ale Twe stwierdzenie powinno brzmieć:
- No jasne! Podeślij mi jakiś raport z akcji w której to było przyczynę śmierci strażaka! Pokażemy to naszemu KP może wtedy kupi nam dodatkowe aparaty!
Znów trochę bujam w obłokach, ale to Wy - zawodowcy - powinniście swoich włodarzy naciskać. Zrobić ćwiczenia z ratowania kolegi, zmierzyć czasy, założyć warunki np. żywcem wzięte z jakiegoś wypadku i wtedy uderzyć do KP czy nie dałoby się dokupić jakiegoś aparatu czy radiostacji, bo w przeciwnym wypadku nie będziecie w stanie kolegi wyciągnąć.

Po prostu to, co dla Ciebie jest argumentem na bezużyteczność tych metod, chyba powinno być argumentem na to, że obecny stan rzeczy należy zmienić.

A metody (w szczególności dodatkowy aparat) wynikają tylko i wyłącznie z doświadczenia kolegów zza oceanu. I zamiast tracić swoich ludzi, może warto uczyć się na nie swoich błędach?

A z „bezmyślnym ratownikiem” to już w ogóle zgodzić się nie mogę. Oczywiście aparat o którym wspomniałem jest tu tylko skrótem myślowym. Ale ogólnego planowania na wypadek ratowania kolegi chyba nie można uznać za przejaw bezmyślności?

Witek
A myślisz że takich rozmów nie ma  są  a pan komendant odpowiada za każdym razem  że o tym wie lecz na chwile obecna  nie ma na to środków . Podam przykład w moim powiecie  są 3 drabiny  po 30 lat i więcej  na których praca  stwrza  realne zagrożenie  dla nas  i nie tylko  nadmienie iż rejony te są z gęstom i wysoka zabudową  paro krotnie na  co rocznych zebraniach organizowanych przez komendanta  na jednostkach poruszane tematy  jeśli za droga drabina to choc podnośnik ale nowy  bo 3 krotnie tańszy . Nie  lepiej było zakupić auto ciężarowe  dla grupy poszukiwawczej  gdzie pies po prostu przy wejściu spadł  z pochylni [ taki wysokie]  i kladki  umieszczone na samym tyle auta gdzie fajnie buja , nadmienie że mieli samochód typu lekkiego . Tak Witku to sie odbywa.
Pozdrawiam Cięń em.

Offline Sajmonowski

  • World Citizen. Son of Man. A Moving form of dust.
  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 679
  • Strażaku - ratuj się sam!
    • Grupa Szybkiego Reagowania
Ratowanie Strażaków: Odpowiedzialność Czy Choroba?
« Odpowiedź #113 dnia: Grudzień 09, 2005, 13:21:50 »
i niestety ktos chyba musi w koncu zginac tfu, nikomu nie zycze) zeby to sie zmienilo ... albo zaczelo zmieniac ...
pozdro
szymon
Zawsze ćwicz tak, jakby od tego zależało Twoje życie. Bo zależy!

www.cfbt.pl

Offline Cień

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 652
Ratowanie Strażaków: Odpowiedzialność Czy Choroba?
« Odpowiedź #114 dnia: Styczeń 05, 2006, 12:48:45 »
Mam pytanie od stycznia  w moim i nie tylko w innych też JRG jest na 1 wozie 2 ratowników dowódca i kierowca  na 2 i drabine jest kierowca na skoczka  jak zorganizować taką grupe  przy takim stanie . Mało tego dziś okazało się że jedna z podobnych jednostek  miała pożar  ewakuowali poszkodowanego zaczeli mu udzielać pomocy i zanim przyjechała pomoc  zostały się fundamenty . Wszystko dla tego że przeszliśmy od nowego roku na 40 godzinny tydzień pracy  i stan ze 100% zpadł na 50% lecz nikt na szczytach nie pomyślał  nie dał etatów i pieniędzy  by wzmocnić  JRG i ich stanów osobowych  . Komendanci rozkładają ręce mówia że to idzie odgórnie  co od lipca nie było wiadomo że tak będzie . I w tych okolicznościach przypadków  takich będzie więcej . Pisze to mając nadzieje że przeczytają to nie tylko ci z góry ale też p. Dorn i Społeczeństwo które mamy chronić. Bo to nie nasza nie udolność tylko efekty błędów ministrów i KG. I TO W KOŃCU TRZEBA POWIEDZIEĆ GŁOŚNO. Pracuje w straży pare dzieśąt lat jestem dumny z tego co robie społeczeństwo mnie i was szanuje za to .NIE PO TO BY JAKIŚ DUPEK TO ZNIWECZYŁ. :angry:  
Pozdrawiam Cięń em.

Offline Witold

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.569
  • Ratowanie strażaków przez strażaków
    • http://grupaszybkiegoreagowania.strefa.pl
Ratowanie Strażaków: Odpowiedzialność Czy Choroba?
« Odpowiedź #115 dnia: Styczeń 05, 2006, 12:56:14 »
I w 100% się z Tobą Cieniu zgadzam! Trzeba głośno mówić, że stany są przerażająco małe. Oczywiście strażacy powinni ćwiczyć ratowanie kolegów - muszą ćwiczyć. I jak sie okaże, że przy stanach obecnych będzie z uratowaniem kolegi wielki ale to wielki problem, to będzie kolejny argument dla tych na górze... im więcej argumentów tym lepiej.  

Do pobrania za darmo: KSIĄŻKA pt."Podstawy zabezpieczenia i ratowania strażaków podczas wewnętrznych działań gaśniczych" + prezentacje do każdego rozdziału do pobrania!
Pobierz tutaj: sapsp.pl

Offline Cień

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 652
Ratowanie Strażaków: Odpowiedzialność Czy Choroba?
« Odpowiedź #116 dnia: Styczeń 05, 2006, 13:21:23 »
Tak tylko w obecnej sytuacji  przez myśl mi nie przechodzi prowadzenie ćwiczeń we 2 osoby O ZMORO STANÓW OSOBOWYCH chyba że weźmiemy ludków z MSWiA do pomocy  , kurde to nawet dobry pomysł jest  tak dla sportu a na przodownika 1 roty komendanta. Coraz bardziej mi się to podoba  więc chyba już zakończe. PS. A co do wymiany źródła powietrza  to nie do końca się z tobą zgodze z prostego powodu  nie ma na wozie zapasowych butli  ale to pomińmy jeśli chodzi ci o wymiane butli  to po co zdejmować maskę  nie lepiej odpiąć reduktor od maski  i aparat zmienić  . Lecz  po co przy wymianie  zdejmować kominiarkę maskę  to strata czasu lepiej odpiąć reduktor
« Ostatnia zmiana: Styczeń 05, 2006, 14:16:53 wysłana przez Cień »
Pozdrawiam Cięń em.

Offline Sajmonowski

  • World Citizen. Son of Man. A Moving form of dust.
  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 679
  • Strażaku - ratuj się sam!
    • Grupa Szybkiego Reagowania
Ratowanie Strażaków: Odpowiedzialność Czy Choroba?
« Odpowiedź #117 dnia: Styczeń 05, 2006, 13:59:45 »
wszystko sie zgadza, stany osobowe, braki w sprzecie - to juz przerabialismy. ale my mowimy o wlaczeniu tej tematyki do ogolnego planu cwiczen i szkolen i NIE JEST ZADNYM USPRAWIEDLIWIENIEM FAKT ze ludzi jest 100 czy 2 (osobiscie jestem za 100). chodzi o ogol a nie czy ktos ma checi to cwiczyc czy nie - tylko czy jest to potrzebne i w jakiej formie.
maske wymienimy jak bedzie uszkodzona a jak nie bedzie (oby) to ja zostawiamy - to chyba jasne?? zreszta, po raz kolejny odsylam do lektury przed podjeciem dyskusji......
i nie kierujcie juz do mnie i witolda argumentow o malych stanach bo to ani nasz pomysl ani nasza wina i zeby byl jasne - oboje uwazamy podobnie, ze strazakow w jrg jest stanowczo za malo (przy obecnych realiach). i nie chodzi tez o to zeby wchodzic jak przecinak jak to (chyba zarzuca nam) pisze Cień, tylko zeby rozwazyc czy w szkoleniu potrzeba ujac ta tematyke i, powtarzam, w jakiej formie.
smutne jest tez to, ze jak ktos robi cos nad stan "minimalny" to spada gilotyna "opinii (pseudo) ogółu" i ucina to co wystaje ... a to z mysla o nas ....  :(
a ta wymiana butli ... hmmm nie slyszalem o tym, zeby za kazdym razem jak trzeba zmienic butle (np. po powrocie z pozaru ok 23.00) to musi aparat wedrowac na badanie szczelnosci do stacji ... chyba ze zle zrowumialem to sory
acha - tchórzostwa nikomu nie zarzucam, bo mysle ze nie wstepowałby do strazy. nie kumam tylko "betonowej opozycji". nie bo nie, dla zasady .... smutne, po raz kolejny  :(  
« Ostatnia zmiana: Styczeń 05, 2006, 14:08:04 wysłana przez Sajmonowski »
Zawsze ćwicz tak, jakby od tego zależało Twoje życie. Bo zależy!

www.cfbt.pl

Offline Cień

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 652
Ratowanie Strażaków: Odpowiedzialność Czy Choroba?
« Odpowiedź #118 dnia: Styczeń 05, 2006, 14:22:32 »
Piszesz by nie słać do ciebie argumentów o małych stanach  zgadza sie to nie ty jesteś winien lecz nie ma ćwiczeń w 2 osoby co naj wyżej szkolenie  ćwiczenia to robota zbiorowa  a realia są jakie są. Ale sama idea jest bardzo dobra i godna do propagowania lecz wykonawstwo  nie dziś.
« Ostatnia zmiana: Styczeń 05, 2006, 14:25:12 wysłana przez Cień »
Pozdrawiam Cięń em.

Offline Cień

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 652
Ratowanie Strażaków: Odpowiedzialność Czy Choroba?
« Odpowiedź #119 dnia: Styczeń 05, 2006, 14:37:23 »
Cytuj
wszystko sie zgadza, stany osobowe, braki w sprzecie - to juz przerabialismy. ale my mowimy o wlaczeniu tej tematyki do ogolnego planu cwiczen i szkolen i NIE JEST ZADNYM USPRAWIEDLIWIENIEM FAKT ze ludzi jest 100 czy 2 (osobiscie jestem za 100). chodzi o ogol a nie czy ktos ma checi to cwiczyc czy nie - tylko czy jest to potrzebne i w jakiej formie.
maske wymienimy jak bedzie uszkodzona a jak nie bedzie (oby) to ja zostawiamy - to chyba jasne?? zreszta, po raz kolejny odsylam do lektury przed podjeciem dyskusji......
i nie kierujcie juz do mnie i witolda argumentow o malych stanach bo to ani nasz pomysl ani nasza wina i zeby byl jasne - oboje uwazamy podobnie, ze strazakow w jrg jest stanowczo za malo (przy obecnych realiach). i nie chodzi tez o to zeby wchodzic jak przecinak jak to (chyba zarzuca nam) pisze Cień, tylko zeby rozwazyc czy w szkoleniu potrzeba ujac ta tematyke i, powtarzam, w jakiej formie.
smutne jest tez to, ze jak ktos robi cos nad stan "minimalny" to spada gilotyna "opinii (pseudo) ogółu" i ucina to co wystaje ... a to z mysla o nas ....  :(
a ta wymiana butli ... hmmm nie slyszalem o tym, zeby za kazdym razem jak trzeba zmienic butle (np. po powrocie z pozaru ok 23.00) to musi aparat wedrowac na badanie szczelnosci do stacji ... chyba ze zle zrowumialem to sory
acha - tchórzostwa nikomu nie zarzucam, bo mysle ze nie wstepowałby do strazy. nie kumam tylko "betonowej opozycji". nie bo nie, dla zasady .... smutne, po raz kolejny  :(
I nie wędruje  po prostu Sp Gaz przyjeżdża do jednostki a nie żadko na miejsce akcji to wydzielona sekcja strażąków   jest i na łódź jest jedna przy JRG II . I za każdym razem przy wyminie butli w aparacie kontrolują   szczelność  wraz z maską  i dezynfekuja ją którą musimy poświadczyć podpisem  odbiorczym .
Pozdrawiam Cięń em.

Offline Miros

  • Stary Wyga
  • *
  • Wiadomości: 155
Ratowanie Strażaków: Odpowiedzialność Czy Choroba?
« Odpowiedź #120 dnia: Styczeń 05, 2006, 16:35:22 »
Tu nie ma znaczenia chłopcy czy jest na zmianie 2 czy 100 chłopa Nie ma.
Cwiczenie czegokolwiek, czy to z tematu RIT czy jakiegokolwiek innego zależy tylko od jednego:CHĘCI. I tylko tego. Ja miałem to szczęście że u mnie na zmianie było średnio 12-13 chłopa, spokojnie by obsadzić 3 zastępy i ćwiczyć m.in. tematykę RIT ale nikomu się nie chciało! Zresztą pisałem już o tym wię nie będę się powtarzał. Takiemu panu Cieńiowi to choćby i miał na zmianie 50 ludzi to też by znalazł argumenty by nie ćwiczyć bo to czy tamto, ale Cień należy niestety do tej sporej grupy pseudostrażaków którym "choćbyś dupę miodem smarował..."

Offline Witold

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.569
  • Ratowanie strażaków przez strażaków
    • http://grupaszybkiegoreagowania.strefa.pl
Ratowanie Strażaków: Odpowiedzialność Czy Choroba?
« Odpowiedź #121 dnia: Styczeń 05, 2006, 18:13:04 »
Cytuj
Tak tylko w obecnej sytuacji  przez myśl mi nie przechodzi prowadzenie ćwiczeń we 2 osoby
Ja w Twoim opisie doliczyłem się 5-ciu strażaków (w tym dwóch kierowców). A co? Kierowca nie strażak?

Cytuj
Ale sama idea jest bardzo dobra i godna do propagowania lecz wykonawstwo nie dziś.

No i najważniejsze, że zgadzamy się co do sedna sprawy - warto propagować, i możesz być spokojny: razem z Szymonem i jeszcze kilku kumplami już my zadbamy o dalsze propagowanie tych spraw. I na dodatek jesteśmy pewni, że nawet w naszych realiach dużo można zrobić.
« Ostatnia zmiana: Styczeń 05, 2006, 18:13:18 wysłana przez Witold »

Do pobrania za darmo: KSIĄŻKA pt."Podstawy zabezpieczenia i ratowania strażaków podczas wewnętrznych działań gaśniczych" + prezentacje do każdego rozdziału do pobrania!
Pobierz tutaj: sapsp.pl

Offline Sajmonowski

  • World Citizen. Son of Man. A Moving form of dust.
  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 679
  • Strażaku - ratuj się sam!
    • Grupa Szybkiego Reagowania
Ratowanie Strażaków: Odpowiedzialność Czy Choroba?
« Odpowiedź #122 dnia: Styczeń 05, 2006, 18:33:32 »
dokladnie miros i dokladnie witold :)
miros: ja z kolei mialem to szczescie ze bylo nawet do 20 osob bo jednostka duza i duzy teren itp ale to bylo ze dwa lata temu zanim zaczal sie na dobre kociol ze zmianami organizacyjnymi. i wiem jak jest, gdy ktos ma pomysl a nie moze sie przebic. niestety na kazdym szczeblu zdarzaja sie goscie nie do przejscia, a im wyzej tym gorzej - dla dobra sluzby. tu uprzedzam nauczony doswiadczeniem, ze to co powiem to moje zdanie: nie wazne czy jest strazakow malo czy duzo - przeciez wszyscy np musza znac podstawy ratownictwa chemicznego, bo moga przy takich zdarzeniach sie znalezc no nie. tym bardziej ze gaszenie pozarow w tym tez wewnatrz obiektow jest obok mz najwieksza czescia dzialan operacyjnych SP. z tym ze mz dzielimy z kolei na inne podgrupy wiec najczesiej dzialamy jednak przy pozarach ... a wlaczenie tematyki RIT do szkolenia nie bedzie wygladac tak, ze rit i tylko rit (co za bezsens ??) ale np elementy na szkoleniu podstawowym  w miare mozliwosci i potrzeb elementy rit przy niektorych cwiczeniach (choc zalecalbym przy wszystkich - nie zaszkodzi w kazdej sytuacji zapytac siebie samego: co bysmy zrobili, gdyby w sytuacji takiej jak ta nagle Zenkowi (Jankowi, Kazikowi, Szymonowi, czy Grubemu czy Duzemu (wiecie czemu to pisze nie ;) ) cos sie stalo itp. i nikomu nie kaze sie wskakiwac w ogien za wszelka cene bo ocena sytuacji jest czyms, o czym nie wolno zapomniec - ale tego przeciez ucza juz w strazackiej "podstawowce". ale warto przygotowc sie na pewne okolicznosci. zreszta polecam wstep na stronie witolda b dosyc trafnie to ujal ;)
Witold: taj jak mowisz, juz my zadbamy ;) i wiemy ze duzo zrobic sie da a potrzeba czego ? ano chęci jak to juz wielu slusznie zauwazylo.
pozdrawiam wszystkich strazakow
« Ostatnia zmiana: Styczeń 05, 2006, 18:36:04 wysłana przez Sajmonowski »
Zawsze ćwicz tak, jakby od tego zależało Twoje życie. Bo zależy!

www.cfbt.pl

Offline emer

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 983
Ratowanie Strażaków: Odpowiedzialność Czy Choroba?
« Odpowiedź #123 dnia: Styczeń 05, 2006, 18:39:48 »
moje zdanie jest taki: mamy przepierzone ze stanami osobowymi,ale trudno-my tego nie zmienimy nie od nas to zalezy, jednak uwazam ze walsnie dlatego  ze tak jest powinnismy przestac uzalac sie nad soba i nad tym jak to nam Panowie załatwili tylko pokazac wlaśnie tym naszym Panom Decydentom ze mimo wszystko damy sobie rade niezaleznie opd okoliczności i warunków. a ich opinie mam w nosie bo moje zdaeni i tak tego nie zmieni, moze jednak zmienic to nasze działania bo chyba najwazniejsza jest opinia naszyk kumpli z osady a nie.....


pozdrawiam całe zmienijszone stany i Was tez Panowie..:)

Offline Sajmonowski

  • World Citizen. Son of Man. A Moving form of dust.
  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 679
  • Strażaku - ratuj się sam!
    • Grupa Szybkiego Reagowania
Ratowanie Strażaków: Odpowiedzialność Czy Choroba?
« Odpowiedź #124 dnia: Styczeń 05, 2006, 18:46:39 »
dobrze mowisz
ja dopowiem tyle, ze dzieki np. wprowadzeniu zasady, ze musi byc jakas (okreslona dla danego przypadku) ilosc strazakow zabezpieczajacych dzialania spowoduje i z stany sie zwieksza ... nie jest to moze jakis zloty srodek i lek na cale zlo, ale gdyby udalo sie zwrocic uwage na ten problem to mozna y dolozyc kolejny argument, nie byle jaki uwazam. a zapewniam was ze szkolenie z tej tematyki moze byc ciekawe bo pozwala blizej przyjrzec sie czychajacym na strazakow zagrozeniom - co w oczywisty sposob moze miec tylko i wylacznie dobry wplyw na bezpieczenstwo w zawodzie.
pozdrawiam
Zawsze ćwicz tak, jakby od tego zależało Twoje życie. Bo zależy!

www.cfbt.pl