Służba > Forum ochotników

OSP dwóch prędkości

(1/17) > >>

noaraf:
Od dawna juz mowilo sie o „Polsce dwoch predkosci”. Zawsze wskazywalo sie wojewodztwa zachodnie, które oglednie mowiac mialy wszystko i przeciwstawialo sie im tzw. Sciane Wschodnia, czyli polski zascianek – tereny rolnicze z brakiem przemyslu, drog i perspektyw. Od kilku lat straszy sie nas „Unia dwoch predkosci” – czyli rozdzieleniem sie wspolnoty na kraje wysokorozwiniete, zwane tez platnikami Unii i tzw. nowe kraje czlonkowskie, z Polska, ktore sa beneficjentami funduszy unijnych. To podazajac za ta moda – pragne dodac kolejne okreslenie: „OSP dwoch predkosci”.
Wyjezdzajac na dlugo oczekiwany urlop zaopatrzylem sie w gruby wydruk czerwcowego raportu NIK dot. finansowania OSP w Polsce. Wiem, minely w sumie 2 miesiace, ale moze to i dobrze, bo szybkie emocje opadly, a ja sobie moglem usiasc w fotelu, pogryzmolic troche te wydruki, postukac na kalkulatorze i wlasnie taki glowny wniosek mi sie zrodzil w glowie. Niby nic odkrywczego, prawda? No wiec tu czesc z Was sie zgodzi, czesc zaprotestuje. Tak sadze na podstawie czytanych przeze mnie roznych watkow, nie tylko obrabiajacych juz ten raport. Ale uwazam, ze cale srodowisko strazakow – ochotnikow powinno poczuc sie zaalarmowane wnioskami NIK, albo tymi, ktore sobie samemu mozna wyciagnac na podstawie ich ustalen. Bo niezaleznie od odczuwanego prestizu, dumy, checi pokazania swoich umiejetnosci i wiedzy – powinna nas wszystkich jednoczyc idea, ktorej sluzymy tu, w OSP. Bez roznicy czy na zachodzie Polski, czy na Scianie Wschodniej, nad morzem, czy w gorach. Niezaleznie co sie komu udalo osiagnac (personalnie oraz jego jednostce), powinno nam wszystkim zalezec na rozwoju, a przynajmniej na utrzymaniu szerokiego ruchu spolecznego jakim jest OSP.
Jak wiadomo i mozemy wyczytac – ochrona przeciwpozarowa w Polsce, podobnie zreszta jak w innych panstwach, opiera sie de facto glownie na ruchu spolecznym OSP. Straz zawodowa jest tylko w wiekszych miastach, tak do powiatowego wlacznie. W znacznej wiekszosci gmin o wsiach nie mowiac – mamy tylko OSP. Nie chodzi o ustalanie teraz wskaznikow ilu strazakow przypada na jednego mieszkanca, bo wprawdzie mamy chronic ich, ale i dobytek tych ludzi, ale juz wskaznik pokazujacy czas dojazdu ze straznicy do najbardziej oddalonego domostwa rejonu, ktory obejmuje swym dzialaniem taka straznica – jest juz znaczacy. I okazuje sie, zreszta nie stanowi to zaskoczenia, ze najgorzej jest na terenach malo zurbanizowanych, wiejskich. Dlatego to wlasnie tam jest tak istotna dzialalnosc OSP, niegdys tworzonych w kazdej wsi. A dzis?
No wlasnie – „OSP pierwszego sortu”, ze ich sobie tak roboczo nazwe – to oczywiscie jednostki wlaczone do KSRG. Jak widac, te jednostki moga liczyc na zdecydowana wiekszosc pieniedzy jakie plyna roznorakimi strumieniami do ochotnikow. Nie twierdze, ze to zle – napewno druhowie zasluzyli sobie na to, tworzac JOTy, szkolac sie na coraz lepszym sprzecie i powiekszajac liczbe wyjazdow. A co robi „drugi sort”? Paradoksalnie – nie kazdy, kogo rowniez roboczo tak okreslilem chce nim byc. Sa – jak wyczytalem ze zgroza – OSP, gdzie wszyscy odmowili pojscia na badania lekarskie, a wiec sami zdecydowali, ze nie chca ratowac zycia i mienia innych. Wiec co tam robia? Zaspakajaja wlasna proznosc niosac rzezby na procesji Bozego Ciala w galowym mundurze..? Zenada! Ale sa tez jednostki, ot jak moja, z mojej wsi, gdzie kiedys mieszkalem (bo praca wymusila przeprowadzke w rejon wiekszego miasta, do tego w innej czesci kraju). Remiza byla polaczona ze swietlica i miala jeden garaz na Zuka. I ten stary Zuk, stoi od lat pod wiata w moim ogrodzie, ale oni dalej maja Zuka. Dostali nowszego, od OSP, ktora miala wiecej sprzetu i zalapala sie kiedys na system wiec jej wymieniali sprzet. Od czasu jego powstania – ci, co sie tam dostali ida do przodu, a ci, ktorzy nie spelniali wowczas warunkow – w przerazajacym tempie oddalaja sie od takiej mozliwosci, a w sumie to szansy. Bo nie sa – to nie dostana srodkow na unowoczesnienie sprzetu, na modernizacje, albo jak dostana – to ochlap tego, co byloby konieczne, by zakupic prawdziwy sprzet dla ratownikow. Niebyt w systemie to brak pieniedzy na szkolenia kierowcow, ale i wymowka PSP, ktora organizujac szkolenia nie bierze ludzi z takich jednostek, bo i tak ma ograniczona liczbe miejsc, wiec szkoli w kolko tylko nowe nabytki „pierwszego sortu”. Niebyt w systemie oznacza tez brak wyjazdow, bo w pelni popieram to, co nieraz pisza inni, a bywaja zakrzyczani przez super specow – stanowiska kierowania nie dysponuja jednostek spoza systemu nawet do zdarzen we wlasnej wsi, tylko czeka sie kilkanascie minut na przyjazd CBA z daleka podczas gdy nawet zaloga takiego Zuka moglaby rozwinac linie i juz lac wode. Sami przeciez wiecie, ze zawsze licza sie sekundy! Z kolei brak wyjazdow, szkolen, badan i jedyne, co pozostaje takim druchom – to rzeczone procesje i warta nad Grobem Panskim w Wielkanoc. To z kolei rodzi frustracje i ludzie odchodza, a nowych nie przybywa. Bo co maja robic, jak nic sie nie dzieje?
„OSP dwoch predkosci” – to cos, na co nie mozemy sobie pozwolic! Popatrzcie w raporcie NIK na przyklad wojewodztwa mazowieckiego. Czesto ludzie uwazaja, ze Warszawa i okolice, to maja najlepiej w kraju. A jaki tam przerazliwy niedobor jednostek ochrony przeciwpozarowej. Dlaczego skazywac na agonie dzialajace OSP, skoro wystarczy stworzyc madry program wspomozenia ich i dociagnac je do standardu KSRG. Tak, wiem, moze w jakiejs wsi nie znajdzie sie 12 strazakow-ratownikow. Moze tak byc. Ale czy nie warto mimo to zagospodarowac tych 5, 8 jacy by sie znalezli? Akurat na obsade lekkiego wozu z motopompa. Ot, takiego Zuka.
Widze, ze po stronie OSP jest tez wiele win i nie uniknie sie tego. Podobnie, jak napewno moznaby cos znalezc w PSP, jak znaleziono w urzedach roznego szczebla. Nie chodzi o to, by byc wylacznie perfekcyjnym. Chodzi o to, by z glowa cos robic i dalej robic. I znow robic, bo tylko kto nic nie robi... znacie to przeciez.
Nie chce teraz pisac tego, jaki obraz Zwiazku wylania sie z tego raportu. Bo jest on bardzo brazowy i waniajet. Ale jak by nie bylo – zwiazek – tworza jego czlonkowie, a ryba zawsze psuje sie od glowy. Wiec moze czas na WIELKIE zmiany?? Nie bojmy sie ich zainicjowac chocby szeroka rozmowa o palacej potrzebie ich wprowadzenia. Ale nie (tylko) tu, na forum. Rozmawiajmy w straznicach, rozmawiajmy w zarzadach gminnych i tak jak po drabinie coraz wyzej. Rozmawiajmy z wojtami, radnymi, poslami z Waszych okregow. Rozmawiajmy i dzialajmy. W koncu skoro o drabinie mowa – to kto da sobie z nia rade lepiej, jak nie my, strazacy???

oliwier:
Dziś nie ma OSP dwóch prędkości a raczej czterech.
1. KSRG świetnie wyposażone, wyszkolone, z ludźmi którzy mają lepszą wiedzę o tej robocie niż większość strażaków z PSP
2. KSRG, które wiele lat temu włączono do systemu, a dziś to cień dawnej świetności. Ale są bo są i jakiś tam sprzęt mają bo przez lata z dotacji ksrg kupili.
3. OSP doskonale lub dobrze wyposażone ale z wielu różnorakich względów nie włączone do systemu (patrz punkt wyżej)
4. no i w końcu pozostali, gdzie mamy jednostki z autem bez ludzi, ludzi bez auta, bez remizy itd.
Czy jesteśmy w stanie wszystkich ustawić w jednym rzędzie? Nie i nigdy nie będziemy.
Z jednej strony finanse a z drugiej to aspekt zmian w społeczeństwie. Migracja młodych do miast, spadek liczby narodzin, praca zawodowa.
Potrzebujemy zmian w prawie pracy, ubezpieniach społecznych aby ludzie mieli poza satysfakcją z działalności ratowniczej, również wymierne zyski.
Zbudujmy ten system 15 minut ale tak aby on rzeczywiście funkcjonował.
Jeśli za wyznacznik przyjmiemy że w każdej miejscowości gdzie jest siedzibą gminy (zazwyczaj największą miejscowość) będziemy mieli prężną jednostkę, w której ludzie nie będą mieli problemu z opuszczeniem miejsca pracy na alarm i wyjazd to będzie realne 5-6 minut obsadą 2 samochodów to śmiem twierdzić że w większości gmin taka obsada będzie wystarczająca jako pierwszy rzut.
Następnie 2-3 jednostki utrzymywać jako drugi rzut gdy są potrzebne ręce do pracy (lasy, stodoły) i aby działały przede wszystkim jako formacje ZK/OC. Lekkie auto z przyczepą towarową, z motopompami szlamowymi, piłami do drewna, agregatami prądotwórczym. Wtedy śmiało mogą skupiać mieszkańców kilku najbliższych wiosek bo nie ma potrzeby wyjazdu w 5 minut.
To tylko tyle i aż tyle.


jgk:
Pomysł nie wypali bo musi to funkcjonować latami a nie na chwile .Dziś jak sam piszesz prężna jednostka działa a po 5- 10-15 latach już nie.Problemem jest brak stanowczych kroków aby zmienić jednostki OSP na punkty ochrony przeciwpożarowej z której każdy ochotnik będzie jechał.Dziś taki punkt będzie w punkcie X i opierać się będzie np na 4 wsiach po 10 latach okaże się że jednak jest problem to zmienić miejsce na Y  gdzie połączone siły 3-4 wiosek będą mobilne.A tak jest w powiecie kilkadziesiąt OSP jak na przykładzie tarnowskiego 130 OSP w tym 38 KSRG i ma tam powstać nowa PSP bo OSP nie daje rady.A może gdyby połączyli ich w jednym punkcie X to może z okolicznych wiosek udało by się zebrać ludzi na wyjazdy bo sprzęt przecież stoi na garach tylko nie ma komu jechać.Ale zapewne to nie wypali bo zawiść jednostki do jednostki jest duża i ratowanie mienia zdrowia i życia zostaje na drugim planie.Po prostu jednostki OSP dostały za dużo swobody.

Feniks:
W pełni zgadzam się z oliwierem co do podziału na 4 prędkości. Podkreślił bym też, że wielokrotnie jednostki o których wspomniał w punkcie 3 nie mają szans wejść do systemu z powodów czystko politycznych (mam w sąsiedztwie taką jednostkę). Po prostu jednostka znajduje się blisko JRG PSP i źle by wyglądało gdyby przyznać, że jest potrzebna w systemie. Ale jeżeli pomimo braku przynależności do KSRG ma kilkadziesiąt wyjazdów rocznie, ma chętnych i aktywnych ludzi i pozyskuje sprzęt ile tylko może, to uważam, że taka sytuacja jest chora...
I tak jak pisał noaraf - jak jednostki z poza systemu mają się rozwijać skoro nie są w stanie szkolić ludzi bo system szkolenia jest niewydolny? (do tego bezsensowny i źle zorganizowany, ale to już swoją drogą)

Za to całkowicie nie zgadzam się z pomysłami jgk, zaś ze stwierdzenia:

--- Cytuj ---Po prostu jednostki OSP dostały za dużo swobody.
--- Koniec cytatu ---
nie wiem - śmiać się czy płakać? Jakiej swobody? W jakim zakresie? Tak jak pisał noaraf - lata temu odgórnie narzucono źle zaprojektowany system, a potem wiele jednostek dobito kolejnymi głupimi przepisami - gdzie tu swoboda?

jgk:
Tak, zatem jakim cudem jedne jednostki mogą pozyskiwać co chcą, dostają na to aprobatę wsparcie a inne są blokowane nawet w sprawie podstawowego wyposażenia. Skąd i dlaczego mają taką swobodę, dlaczego nie są blokowane aby inni mogli im dorównać. Dlaczego uważani są za lepszych.Uważasz że to nie jest przejawem swobody dla OSP która nie musi martwić się o nić.

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

Idź do wersji pełnej