Nie wiem jak was , ale mnie ogólne ta sytuacja śmieszy i denerwuje zarazem. Dlaczego? Zazwyczaj , gdy KP wróci ze szkolenia , spotkania z KW , przekazuje wielokrotnie o "wskaźniku zadowolenia społeczeństwa" , mają być zadowoleni aby cenili i szanowali naszą formację i .... dziesiątki pomysłów , spotkania w szkołach , prewencja , edukacja ..... oczywiście wszyscy powinni się zaangażować , wysoka jakość działań , cacuszko , pięknie . A z drugiej strony procedury , które w oczach społeczeństwa obniżają zaufanie społeczne , KG wymaga cudów , tworząc i wdrażając pomysły , które okazują się małym polem minowym.
Wystarczy poczytać komentarze "społeczeństwa" hmmm , szału nie ma , może jeden na 10 rozumie postępowanie dyżurnego , reszta ma to gdzieś , że zadziałał według wytycznych słusznie , zadowolenie społeczne leci na łeb na szyję. Jak tak dalej pójdzie , będziemy " tymi leniami co grzeją kapcie w strażnicy i NIE CHCĄ POMÓC. A przecież z ich podatków itd itp ble ble ble , znamy to. Jak to się ładnie zgrywa z niechęcią do grup zawodowych , które maja jakieś przywileje emerytalne.
Ale w statystykach przedstawionych w KG dla ministranta MSWiA będzie pełen sukces, jak 1:27.