Poczekajmy jak główny dopnie swego i poleci wprowadzić nową siatkę płac w postaci widełek dodatku słuzbowego. Kolega może się zdziwić jak mu utną o połowę dodatek...no chyba że po układzie dostanie w motywacyjnym.
Zdziwi to się kto inny jak sprawa obniżenia pensji skończy się w Trybunale Praw Człowieka, patrz przykład prokuratorów którzy w ramach reformy zostali przeszeregowani na niższe grupy (skarga została przyjęta przez Trybunał). Tam jest wąskie grono prokuratorów, strażaków mogło by być kilkanaście tysięcy i co wtedy jak Trybunał każe im oddać? Zabierze się tym co dostali w ramach nowej siatki? I oni polecą do Trybunału i koło się zamyka.
Bez nowych środków nie będzie żadnej siatki wynagrodzeń ani dodatków a jeśli będzie to bardzo ułomna bo "z pustego to i Salomon nie naleje".
A Wasze pobożne życzenia skończą się tym, że coś nam zabiorą aby coś dać. A najprostszym rozwiązaniem jest likwidacja rekompensaty za nadgodziny i przekazanie tej kasy na dodatki. Uzasadnienie:strażacy zarabiają najmniej ze wszystkich służb mundurowych i jako jedyni mają płatne nadgodzinny. Podnieśmy płace i wyrównajmy ich z innymi służbami.
W ten cudowny sposób znajdą się pieniądze dla całej PSP znaczy 90% podwyżek dodatków sfinansuje PB a ile z tego dostanie? Może 60-70%. I na koniec jeszcze jedno przysłowie ku przestrodze "Czemuś biedny? Boś głupi! Czemuś głupi? Boś biedny!"