A dokładniej chodzi mi o to czy przy odpalaniu stara wykonujemy jakieś dodatkowe czynności czy można go odpalić jak każdy inny samochód.Pytam ponieważ słyszałem różne wersje na ten temat np. ładowanie akumulatorów przed odpalenie czy podgrzewanie wlotu powietrza.
Znaczy tak: nie ładowanie, co załączenie akumulatorów. Z reguły każda ciężarówka ma taki główny wyłącznik prądu - jeśli jest wyłączony to po przekręceniu kluczyka w pierwszą pozycję (zapłon) nic się nie zapali, żadne kontrolki.
A grzanie dolotu to coś czego nigdy nie praktykowałem - silniki w Starach 2xx generalnie nie potrzebowały takiej zachęty do zapalenia. W wozie strażackim tym bardziej, bo temperatura otoczenia musi być dodatnia żeby woda nie zamarzła, a w takich warunkach zdrowy silnik odpala bez problemu. Wystarczy depnąć gaz i po odpaleniu chwilę go potrzymać na wyższych obrotach.
Na tablicy przyrządów jednakże znajduje się kontrolka od tzw. świecy płomieniowej w kolektorze ssącym. Z tego co wiem to działać to powinno jak grzanie świec w zwykłym Dieslu, w sensie osobna pozycja w stacyjce przez rozruchem, no i względnie jednak trochę dłużej samo grzanie ma działać.
U mnie na jednostce jest GBM z 1986 roku, świecy nie ma, także co więcej to nie pomogę w tym temacie. Ponadto Stary w zależności od rocznika i wersji mogły się różnić, tak samo jakich użytkownicy na przestrzeni lat mogli wprowadzać pewne modyfikacje. I tak w wojskowych starach stosuje się dodatkowe nagrzewnice rozruchowe, w starszych rocznikach również przełączniki instalacji 12/24V.
Podsumowując - sprawny Star w normalnych warunkach odpala po załączeniu prądu i przekręceniu stacyjki jak każde zwykłe auto.