Niepełnoletni

[Higroskopijny]

Witam. Jestem nowy na forum. Mam pytanie druhowie. Czy słysząc syrenę a będac w MDP w wieku 16 lat mogę wyjechać na gaszenie pożaru traw? Mając pojecie co się robi i wiedząc jak sie zachować? Biorąc pod uwagę że nie było osób do wyjazdu...? Czy w razie konsekwencji usprawiedliwia mnie to że należe do MDP i mam pojecie co robie?
Dziękuje i pozdrawiam.

[jens16]

Nikogo nic nie usprawiedliwia szanowny kolego. Przepis mówi jasno i wyraźnie. Ukończone 18 lat kurs podstawy badania lekarskie i ubezpieczenie. Wtedy możesz śmiało jechać. A w innej sytuacji nie ma możliwości. Chyba że dowódca bierze odpowiedzialność w razie wypadku na swój kark. Ale myślę że nikt o zdrowych zmysłach się nie podłoży prokurator będzie szukał i znajdzie. Więc przykro mi ale musisz poczekać.

[strazak ochotnik]

Przepis mówi jasno i wyraźnie. Ukończone 18 lat kurs podstawy badania lekarskie i ubezpieczenie.

 

Wracajac do pytania. Nie Kolego, nie możesz . Temat poruszany wielokrotnie na forum. Poszukaj sobie za pomocą wyszukiwarki.

[Feniks]

A jeszcze ze 20 lat wstecz nie byłoby z tym problemu Najsmutniejsze w tym jest to, że przepis jest skrajnie debilny, ale jest i ma się dobrze... nawet się rozmnaża ( w sensie, że debilnych przepisów jest coraz więcej...)

[madmax29]

A jeszcze ze 20 lat wstecz nie byłoby z tym problemu Najsmutniejsze w tym jest to, że przepis jest skrajnie debilny, ale jest i ma się dobrze... nawet się rozmnaża ( w sensie, że debilnych przepisów jest coraz więcej...)

dlaczego ten przepis według Ciebie jest skrajnie debilny?

[Feniks]

Dlatego, że 16-latek może zgodnie z prawem się ożenić, mieć dzieci, podjąć pracę, a gdy kogoś zabije - będzie sądzony jak dorosły. Ale zgodnie z prawem nie może ratować życia... Pamiętam jak sam miałem lat 16 i jak zaczynałem swoją przygodę z OSP. Naprawdę nie widzę problemu, by prawo pozwalało 16-latkom - za zgodą ich rodziców i pod opieką innego strażaka- brać udział w prostszych akcjach gaśniczych i "łapać bakcyla" pożarnictwa.

[madmax29]

Naprawdę nie widzę problemu, by prawo pozwalało 16-latkom - za zgodą ich rodziców i pod opieką innego strażaka- brać udział w prostszych akcjach gaśniczych i "łapać bakcyla" pożarnictwa.

I to że tak uważasz już cie dyskfalifikuję. Pożarnictwo to nie zabawa i pisze to jako osoba co za starych "dobrych" czasów jeździła od 16 roku do działań i wiem że było to złe.

[Feniks]

No tak, lepiej żeby pili piwo (w sumie to w wieku 16 lat to już wino i bimber też są"na rozkładówce"), niszczyli cudzą własność albo próbowali dopalaczy... Ci którzy wraz ze mną zaczynali, woleli straż nad takie głupie rozrywki, a warunkiem wyjazdów była nieposzlakowana opinia - nikt nie weźmie wandala do akcji. A co do picia - wiadomo było, że wtedy też nie pojedziesz więc albo dla szpanu nawalisz się w parku albo masz szansę pojechać na akcje... ciekawe co jest społecznie bardziej szkodliwe i daje większe szanse, że 16-latkowi coś się stanie.
I jakoś nigdzie nie pisałem, że to zabawa - ale od czegoś zacząć trzeba. A przy niegroźnym pożarze, 11 dorosłych bez trudu upilnuje karnego 16-latka.

A teraz chętnie bym usłyszał Twoje argumenty - i "bo to złe" się nie liczy...

[madmax29]

Ćwicz, ucz się fachu, zdobywaj wykształcenie. PS. Więc uważasz że przyzwolenie na wyjazdy niepełnoletnim jest remedium na używki wśród nich? 

[Feniks]

Wciąż nie podałeś argumentów....

A za remedium na używki wśród młodzieży uważam pokazanie i zaproponowanie alternatyw. Orliki pozamykane, hale sportowe przy szkołach po godzinach zajęć płatne, baseny to samo, tego nie wolno, tamtego nie wolno a potem "co ta młodzież wyrabia! tylko się włóczy, rozrabia i chla/ćpa!".

[madmax29]

Brak pełnej zdolności do czynności prawnych. To podstawa. Jak chcesz być strażakiem skoro nie ponosisz odpowiedzialności za swoje czyny, a za ciebie odpowiedzialni są rodzice? Są wyjątki, ale strażakowanie nie jest tym wyjątkiem.
Narażenie na traumę, tym bardziej dla człowieka w okresie dorastania
I ostatnie zazwyczaj mocno pomijane. Chęć wykazania się, pokazania że jestem przecież dorosły, co często się wiąże z bezsensownym ryzykowaniem.

[strazak ochotnik]

Postanowilem sie troszke wtracic do dyskusji, poniewaz rowniez wyjazdy do akcji zaczynalem w wieku 16 lat.
Czy to byla madra decyzja moich ówczesnych dowodcow? Nie wiem, przypuszczam ze nie, bo jakby cos sie stalo (niekoniecznie mi) komukolwiek, to i tak wszyscy mieliby problemy ze wzgledu na niepelnoletniego "strazaka" w zastepie.
Mimo tego jedno wiem na pewno. Ja jako 16 latek skorzystalem na tym i to duzo, przynajmniej tak mi sie wydaje porownujac siebie z kolegami, ktorzy jezdzili do akcji dopiero po podstawowym w wieku 18-19 lat. Co prawda na pierwszych akcjach nawet nie moglem kichnąć bez pozwolenia, pelnilem role bardziej obserwatora niz strazaka. Wydaje mi sie, ze wlasnie to pelnienie roli obserwatora w pewien sposob pozwolilo mi zdobyc umiejetnosc, ktorej koledzy po podstawowym nie mieli szans zdobyc, czyli umiejetnosc rozpoznania i podejmowania decyzji.

Na chwile obecna przepisy mamy jakie mamy i uwazam, ze jak nie wolno brac niepelnoletnich do akcji to nie wolno. Chociaz z drugiej strony trzeba pamietac, ze kiedys byly rece do roboty, a nie bylo dobrego sprzetu. Teraz jest zupelnie odwrotnie - przynajmniej u mnie - do godziny 14 bardzo ciezko zebrac ludzi do akcji i tutaj tacy 16 latkowie (oczywiscie rozgarnieci, bo jak patrze na te ich pokemony to zastanawiam sie dokad ten swiat zmierza...) mogliby okazac sie przydatni. Nie mowie/pisze tutaj oczywiscie o wpuszczaniu ich do plonacego budynku, bo na to bym nie pozwolil nawet 18 latkowi, ktory od kilku tygodni jest po podstawowym, ale o jakims wyjezdzie typu pompowanie wody, zlamane drzewo, owady blonkoskrzydle, plama oleju itp.
To jest tylko i wylacznie moje zdanie na ten temat. Nie ja wymyslam przepisy i procedury w strazy, robia to madrzejsi ode mnie. Na dzien dzisiejszy przepisy zabraniaja 16 latkowi wyjazdu do akcji i chcac czy nie chcac powinnismy sie tego trzymac.


P.S. Znam jednostke gdzie mlodziez wlasnie w wieku okolo 16 lat dojezdza autami na akcje. Przywoza ich rodzice lub strazacy, ktorzy nie zalapali sie do skladu. Mlodzi (czasami jest ich z 8-10) ustawiaja sie i obrerwuja akcje z bezpiecznego miejsca. Wedlug mnie to tez jest jakis pomysl. Nie biora bezposredniego udzialu w akcji, ale ucza sie, podgladajac starszych kolegow podczas dzialan, a pozniej po akcji dyskutuja.

[Feniks]

Żeby nie było nie jasności - jakie przepisy są w tej chwili to ja wiem i ich przestrzegam. Co nie znacz, że nie mogę wyrazić swojej o nich opinii

@madmax29 - bez przesady z tątraumą... w dzisiejszych czasach, przy dostępie do internetu, 9gagu, ujaranych i wreszcie sadisticu że wspomnę tylko o polskich, młodzież sama sobie funduje rzeczy, jakie mi gdy byłem w wieku lat 16 nawet nie przyszły by do głowy... Co do chęci wykazania się - żeby nie było niedomówień - myśmy jeździli żeby się szkolić, a nie wykazywać. Wykazać to się mieliśmy karnością i posłuszeństwem, a nie włażeniem do płonących budynków. Zresztą - jak napisał @strazak ochotnik jest wiele akcji przy których zagrożenie dla młodego wielkie nie jest, a może się on nauczyć rzeczy jakich nie nauczy go kurs.

@strazak ochotnik - zgadzam się z Tobą, wcześniejszy start daje ogromną przewagę, w wieku 18lat nie jesteś wtedy "warzywem" tylko wiesz już co do czego, a kurs jest formalnością, takim egzaminem w dorosłość   Co do kłopotów "w razie co" - to właśnie dlatego chciałbym, aby prawo było inne. A skoro decydenci potrafią wprowadzić setki durnych przepisów, to co by im szkodziło iść nam raz na rękę?

[Lett]

Czym innym jest oglądanie głupich, mocnych filmów w sieci, a czym innym zobaczenie w realu, jak umiera uczestnik wypadku drogowego, bywa dziecko, bywa sąsiad... Czasem dorośli mają problem z dojściem do siebie po takich doświadczeniach. 
Strażacy giną nie tylko w płonących budynkach. Giną też przy pożarach traw, plamach oleju i przy wydawałoby się prostych zdarzeniach, gdzie coś podobno błyskało przy plocie...
Jestem przeciw wyjazdom młodych do działań. To nie zabawa.

[piotr998]

...I to że tak uważasz już cie dyskfalifikuję. Pożarnictwo to nie zabawa i pisze to jako osoba co za starych "dobrych" czasów jeździła od 16 roku do działań i wiem że było to złe.

W Twojej ocenie złe działanie i dyskwalifikacja. Przy innych zapisach prawnych 16-latek mógł wyjeżdżać do działań, oczywiście z ograniczeniami bhp młodocianych. Granica 16 czy 18 lat jest dyskusją akademicką. Niejeden 16 latek ma większe predyspozycje psychiczne i fizyczne od 18-latka. Niestety obowiązujące prawo należy bezwzględnie przestrzegać mimo że uważam je za błędne.

[Porta]

Rok szkolny się zaczął, a 16 - latkowie, zamiast brać się do nauki, marzą o bohaterstwie. Temat tyle razy wałkowany, że nie warto się powtarzać. Bezwzględne NIE. Jako MDP siły do działania zainwestujcie w ćwiczenia, na prawdziwym sprzęcie. Za pomocą symulacji i przy pomocy doświadczonych strażaków. Amen.

[Granders]

o czym my tutaj w ogóle dyskutujemy? Kuriozalna sytuacja. Jestem strażakiem z pokolenia, gdzie system dopiero się kształtował, gdzie do zdarzeń wyjeżdżały dzieciaki, gdzie często piło się przed akcją, na akcji i po akcji również- te czasy minęły, mam nadzieję, że minęły bezpowrotnie. KDRów, którzy zabierają do działań osoby niepełnoletnie powinno się karać... Narażają na niebezpieczeństwo ratowników i osoby, którym ewentualnie będą pomagać.

[FT]

Niepełnoletni jedzie do akcji, na miejsce przyjeżdża PSP to nawet jak wypadku nie będzie to się mogą przyczepić (i słusznie) że na akcje został zabrany małolat, a wtedy wasza OSP może zostać pociągnięta do odpowiedzialności.

[lips37]

W żadnym przypadku nie chcę ci umiejszać umiejętności, ale uwierz mi że nie masz zielonego pojęcia o rozeznaniu podczas akcji, w MDP macie szkolenia na ''sucho'' tzn bez żadnych emocji bez ludzi w koło przeszkadzających z telefonami bez STRESU.Wiem co mówię mam 21 lat jestem w straży od 3 i też tak jak ty paliłem się w tym wieku do tego aby wstąpić w szeregi OSP. Ale uwierze ja pomimo ukończeniu wielu kursów rozwiązaniu wielu testów i czytaniu wielu wielu ciekawostek odnośnie poprawienia swoich umiejętności przede wszystkim logicznego myślenia WIEM ŻE WIELE MI BRAKUJE. Ale sukcesywnie i z cierpliwością do tego dąrze. CZEKAJ CZEKAJ! I nie pisz że czujesz się pewnie że masz pojecie o tym czy o tamtym BO NIE MASZ WGL DOŚWIADCZENIA I POJĘCIA O TYM. BEZ URAZY
POZDRAWIAM.

[Feniks]

A przepraszam, ale jak skończy 18 lat to będzie miał? Wraz z urodzinami dostąpi oświecenia czy jak? Otóż nie, będzie starszy ale w identycznej sytuacji.

I nie dyskutujemy o tym, czy wolno go zabrać na akcję czy nie, bo to zgodnie wszyscy stwierdzili, że obecne przepisy na to nie zezwalają, i absolutnie nie wolno ich łamać. Dyskusja jest tylko nad tym, czy taki przepis - absolutnie zabraniający zabrania choćby 1 młodego, gdy będziesz ciął drzewa po burzy i masz pełne obsady na każdy wóz - ma sens. Czy nie lepiej byłoby, gdyby można było do 5 doświadczonych dokoptować jednego młodego, przydzielając mu opiekuna - by się powoli oswajał z sytuacją.

[Lett]

Może to mieć szkodliwe skutki dla młodego. Jestem przeciw. Argumentowalem powyżej.

[piotr998]

... KDRów, którzy zabierają do działań osoby niepełnoletnie powinno się karać... Narażają na niebezpieczeństwo ratowników i osoby, którym ewentualnie będą pomagać.

Zgodnie z obowiązującym prawem należy karać za jego nie przestrzeganie, a nie za wątpliwe narażanie na niebezpieczeństwo innych. Z doświadczenia wiem, że czasami pełnoletni wyszkolony ratownik może dać ciała i narazić siebie i innych - natomiast wielu niepełnoletnich zachowywało się profesjonalnie.

... Czy nie lepiej byłoby, gdyby można było do 5 doświadczonych dokoptować jednego młodego, przydzielając mu opiekuna - by się powoli oswajał z sytuacją.

Całkowicie popieram takie podejście, niestety przy obecnym stanie prawnym niewykonalne.