"Koleżanko" gwoli ścisłości.
Coś tam jednak o studiach wiem. Badania i analizy własne to jednak nie to samo, co napisanie do grupy nicków, które mogą odpowiedzieć cokolwiek. Na przykład "Oni nie mają pojęcia o czym piszą. Boją się i straszą sądem. Możesz to wykorzystać bo się ujawnili.", co wskazuje, że są jacyś "oni", co się boją.
A znakomitym potwierdzeniem mojego twierdzenia jesteś Ty sam. Postawiłeś tezę, że jestem strażakiem z OSP i się boję, więc straszę sądem. Skąd ją wziąłeś - nie wie nikt. Nie wiem, na czym polegały Twoje badania, bo nawet nie sprawdziłeś, że mam zaznaczoną płeć i stosowne zdjęcie. No to o analizie już nawet nie ma co mówić. Uzasadnienie zawiera się chyba w tym "straszą"...? Tyle, ze nie wiadomo, gdzie straszą. Pozostaje Ci poszukać dowodów na to, dlaczego Twoje wypowiedzi są z gruntu błędne.
Oczywiście, że wystarczy porównać rozmaite nazwiska z innymi nazwiskami i wtedy widać jak na widelcu, że to szwagra żony brat rodzony, spisek, aaaa!!! Tylko jak sprawdzanie nazwisk ma się do dowodów na przestępczość gospodarczą? Na moje oko w tym samym trybie można uznać, że skoro poprosiła mnie o pomoc pani Irena Kopacz, to premier mnie inwigiluje. Masz więcej takich pomysłów? Bo mnie się podobają.
A tak przy okazji: rozumiem, że Ty masz studia ukończone? Ale nie filologię polską, jak sądzę...? I nic związanego z logiką, jak mniemam...