Miko, ale ja wcale nie neguję potrzeby oczekiwań w stosunku do prądownic. I naprawdę czekam na wyniki, bo też chciałbym pracować najlepszą w tym temacie prądownicą. A co do rękojeści - jeśli chodzi o pożary wewnętrzne pozostanę przy swoim - mi ta technika nie sprawia problemu, a mogę ponadto kontrować (czy może doregulowywać) kąt rozproszenia przy równoczesnym podawaniu wody. Zmęczenie ratownika? - przy naprawdę kumatym pomocniku nie ma tu żadnej różnicy.
Jeszcze co do rękojeści, nie używam również przy podawaniu prądu wody podczas pożarów zewnętrznych, kiedy mam stanowisko stałe, np. klęcząc. Zwłaszcza przy większych ciśnieniach łatwiej trzymać jedną ręką na zaworze, a drugą przytrzymywać wąż na kolanie, kilkadziesiąt centymetrów przed prądownicą.
Są sytuacje, kiedy rączka jest pomocna, stąd nie ma potrzeby niczego zgłaszać do producentów.
Więc może zostawmy sposób obsługi prądownicy na osobny wątek (chyba nawet taki powstał niedawno) a skupmy się na samych prądownicach.