Autor Wątek: oparzenia  (Przeczytany 13909 razy)

Offline minikstr

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 75
oparzenia
« dnia: Maj 22, 2013, 18:52:21 »
Która strone foli stosujecie przy oparzeniach?

Offline awaqatal

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 64
Odp: oparzenia
« Odpowiedź #1 dnia: Maj 22, 2013, 18:56:45 »
Z tego co się uczyłem to oparzenia należy chłodzić, więc srebrem do góry. 

Offline kuba.

  • Stary Wyga
  • *
  • Wiadomości: 208
    • OSP Mosina
Odp: oparzenia
« Odpowiedź #2 dnia: Maj 22, 2013, 19:20:02 »
Która strone foli stosujecie przy oparzeniach?
Z tego co się uczyłem to oparzenia należy chłodzić, więc srebrem do góry. 

Ale przepraszam, czy Wy folię NRC (bo zakładam, że o niej mowa) przykładacie bezpośrednio do oparzeń ?  :o Przecież nie takie jest jej zadanie... na oparzenia to opatrunek chłodzący np w postaci hydro czy aquażelu a nie folię NRC !!!
Jeśli chodzi o folię to jak wiadomo ma ona dwie strony złotą i srebrną - zasada jest prosta - złotym do góry w momencie, kiedy chcemy zatrzymać ciepło i uchronić przed dalszym wychładzaniem poszkodowanego. Srebrnym do góry wtedy, kiedy chcemy poszkodowanego uchronić przed dalszym nagrzewaniem, np udar / porażenie słoneczne. Ale mam nadzieję, że to oczywista oczywistość jest ...

aha....i folia ani nie grzeje ani nie chłodzi - ona zatrzymuje lub odpycha ciepło jeśli można to tak ująć...
Brotherhood - work together, survive together...

Offline madmax29

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 2.466
Odp: oparzenia
« Odpowiedź #3 dnia: Maj 22, 2013, 19:24:02 »
Oparzenie, oparzeniem i chłodzimy, ale należy uważać żeby nie przedobrzyć, bo możemy doprowadzić do wychłodzenia.

Offline kuba.

  • Stary Wyga
  • *
  • Wiadomości: 208
    • OSP Mosina
Odp: oparzenia
« Odpowiedź #4 dnia: Maj 22, 2013, 19:42:36 »
ze wszystkim można przedobrzyć - znam przypadek, gdzie "suchym lodem" (ustrojstwo w sprayu bardzo zimne) poprzez nieumiejętne użycie odmrożono sobie palec u nogi  :gwiazdki:

ale było nie było - folią NRC do oparzeń się nie nada ...
Brotherhood - work together, survive together...

Offline awaqatal

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 64
Odp: oparzenia
« Odpowiedź #5 dnia: Maj 22, 2013, 19:56:02 »
Folia może chronić przed nagrzaniem i w tym sensie można ją stosować przy (a nie na) oparzenia.   

Offline minikstr

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 75
Odp: oparzenia
« Odpowiedź #6 dnia: Maj 22, 2013, 20:25:22 »
Ogólnie należy zapobiegac hipotermi przy oparzeniach więc dedukuje że dajemy złota stronę do góry, ale dowódca jrg twierdzi że jest inaczej. Stąd moje zdezorientowanie. Oczywiście nie chodzi o dawanie foli na ranę, tak dla niezorientowanych :)

Offline Petro

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 714
Odp: oparzenia
« Odpowiedź #7 dnia: Maj 22, 2013, 21:09:18 »
A jeżeli będziesz wyciągał poparzonego gościa z budynku na zewnątrz przy temp. -15 st. C będziesz go schładzać?...pomyśl :milcz:

Offline Piotr_W

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 516
  • sierżant
Odp: oparzenia
« Odpowiedź #8 dnia: Maj 22, 2013, 21:23:11 »
Myślę, że kolega minikstr dobrze mówi.
W czasie oparzenia schładzamy oczywiście samo miejsce oparzenia ale zapewniamy komfort cieplny poszkodowanemu (zwłaszcza w przypadku wystąpienia wstrząsu) Dlatego oczywiście folia złotą stroną do góry.

Offline sheldon

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 2.658
Odp: oparzenia
« Odpowiedź #9 dnia: Maj 22, 2013, 22:03:31 »
Ogólnie należy zapobiegac hipotermi przy oparzeniach więc dedukuje że dajemy złota stronę do góry, ale dowódca jrg twierdzi że jest inaczej. Stąd moje zdezorientowanie. Oczywiście nie chodzi o dawanie foli na ranę, tak dla niezorientowanych :)
Mogę podjąć się eksperymentu i przeleżeć 12h pod folią zwróconą srebrem "do słońca". Ciekawe, czy padnę z hipotermii  :gwiazdki:
Nawet 24h, jeśli będzie trzeba. Oczywiście w warunkach dzisiejszej pogody.
PYTAJ! ĆWICZ! KORZYSTAJ Z DOŚWIADCZEŃ KOLEGÓW!

Offline minikstr

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 75
Odp: oparzenia
« Odpowiedź #10 dnia: Maj 22, 2013, 22:47:51 »
Sheldon dyskutujemy o przypadkach poparzeń więc Twój komentarz jest nie na miejscu ;)

Offline minikstr

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 75
Odp: oparzenia
« Odpowiedź #11 dnia: Maj 22, 2013, 22:53:18 »
A jeżeli będziesz wyciągał poparzonego gościa z budynku na zewnątrz przy temp. -15 st. C będziesz go schładzać?...pomyśl :milcz:
Miejsca opatrzone, hydrozelami jak najbardziej

Offline sheldon

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 2.658
Odp: oparzenia
« Odpowiedź #12 dnia: Maj 23, 2013, 09:50:01 »
Sheldon dyskutujemy o przypadkach poparzeń więc Twój komentarz jest nie na miejscu ;)
Chciałem tylko Ci uświadomić, że przykrycie osoby poparzonej, odpowiednio opatrzonej (m.in. opatrunkami hydrożelowymi) folią termiczną, czy to złotą czy srebrną stroną do słońca nie będzie miało żadnego wpływu na zagrożenie tej osoby ogólną hipotermią, o której wspomniałeś.


Ale żeby było merytorycznie, przykład kolegów z pogotowia. I tych z powiatowego "P", i tych ze śmigła. Rozległe oparzenie klatki piersiowej oraz ręki zaopatrzone hydrożelami. Złota na zewnątrz.
« Ostatnia zmiana: Maj 23, 2013, 10:01:37 wysłana przez sheldon »
PYTAJ! ĆWICZ! KORZYSTAJ Z DOŚWIADCZEŃ KOLEGÓW!

Offline bulon

  • Elitarny spamer :)
  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 2.521
  • www.heartsaver.pl
    • Kursy pierwszej pomocy
Odp: oparzenia
« Odpowiedź #13 dnia: Maj 23, 2013, 11:15:26 »
czlowiek z rozległymi oparzeniami to czlowiek z roznymi dysfunkjami, rowniez zaburzeniami termoregulacyjnymi.
w smiglach tez pracuja ludzie z powiatowych p i lekarze z powiatowych s.

Prywatnie zdanie wyrażam pisząc kolorem czarnym.

Moderuje przy pomocy koloru navy.
Każdy moderator ma swój kolor.

Offline minikstr

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 75
Odp: oparzenia
« Odpowiedź #14 dnia: Maj 23, 2013, 15:15:54 »
Sheldon dyskutujemy o przypadkach poparzeń więc Twój komentarz jest nie na miejscu ;)
Chciałem tylko Ci uświadomić, że przykrycie osoby poparzonej, odpowiednio opatrzonej (m.in. opatrunkami hydrożelowymi) folią termiczną, czy to złotą czy srebrną stroną do słońca nie będzie miało żadnego wpływu na zagrożenie tej osoby ogólną hipotermią, o której wspomniałeś.


Ale żeby było merytorycznie, przykład kolegów z pogotowia. I tych z powiatowego "P", i tych ze śmigła. Rozległe oparzenie klatki piersiowej oraz ręki zaopatrzone hydrożelami. Złota na zewnątrz.


Właśnie takiego uzasadnienia szukałem, dzięki :)

Offline zero-11

  • Search & Rescue
  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 2.525
  • 84810
Odp: oparzenia
« Odpowiedź #15 dnia: Maj 23, 2013, 15:46:22 »
przecież przykrycie częścią srebrną na zewnątrz nie da efektu chłodzenia oparzeń, a rozległe oparzenia mogą spowodować szereg innych, poważnych zaburzeń - stąd konieczność utrzymywania komfortu cieplnego ciała. Chłodzimy oparzenia a nie całe ciało.

IT'S NOT SOMETHING YOU DO. IT'S SOMETHING YOU ARE!

Teano

  • Gość
Odp: oparzenia
« Odpowiedź #16 dnia: Lipiec 30, 2013, 23:08:41 »
Przepraszam, czy może mi ktoś wyjaśnić, co by zrobił strażak w komendzie (nie na akcji) w dużym mieście (dawniej wojewódzkim), gdyby zjawiła się u niego osoba z poparzonymi dłońmi? Opatrzyłby ją jakoś z własnej inicjatywy? I jeśli tak, to czym? Zastosowałby hydrożel czy raczej użyłby tańszych specyfików? Jakich? (Nie chodzi mi o nazwy firmowe, bardziej o kolor i konsystencję środków, oraz sposób wykonania prowizorycznego opatrunku.)
Oparzenia powstały w nocy, a mamy już późne przedpołudnie, powiedzmy 11, więc od pożaru minęło trochę czasu. Poparzone są dłonie, od wewnątrz. Osoba chwytała gołymi rękami płonace rzeczy z tworzyw sztucznych, topiące się wieszaki itp.
Przyszła nie po pomoc medyczną, tylko z pytaniem jaka mogła być przyczyna pożaru, który zresztą sama szybko ugasiła.
(Pytanie może dziwne, ale nie jestem trollem, zbieram materiały do książki :) Pomoże ktoś? )

Offline zero-11

  • Search & Rescue
  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 2.525
  • 84810
Odp: oparzenia
« Odpowiedź #17 dnia: Lipiec 31, 2013, 11:26:29 »
W takiej sytuacji nie ma już co chłodzić. Najprostszą rzeczą jest wezwanie pogotowia. Komenda to instytucja biurowa. Oczywiście może przy niej znajdować się jednostka ratowniczo-gaśnicza, ale wcale nie musi.
Gdyby oparzenia były świeże to w tejże komendzie należałoby chłodzić je w toalecie, wodą z kranu i oczywiście również wezwać pogotowie.

Pamiętaj, że strażacy oparzenie mogą zaopatrzyć, jednak prawie zawsze (zależy od stopnia i skali oparzeń) należy poszkodowanego skonsultować medycznie z lekarzem. Podobnie wyglądało by to przy akcji - kwalifikowana pierwsza pomoc a następnie przekazanie delikwenta zespołowi ratownictwa medycznego.

IT'S NOT SOMETHING YOU DO. IT'S SOMETHING YOU ARE!

Teano

  • Gość
Odp: oparzenia
« Odpowiedź #18 dnia: Lipiec 31, 2013, 14:21:12 »
Zero-11 dzięki za odpowiedź. Ale popatrz na to po ludzku - siedzisz w dyżurce, zjawia się kobieta, opowiada o pożarze - zaraz tam pewnie pojedziecie sprawdzić, co właściwie się wydarzyło, ale widzisz, że ma poparzone dłonie - nie opatrzysz? Przecież w dyżurce jest jakaś apteczka, a to z pewnością będą poparzenia I i II stopnia, bąble itd.
Odeślesz ją do lekarza? Przecież zaraz jedziecie do jej domu poszukać przyczyny pożaru. Jakaś doraźna ulga by się przydała. Nie sięgniesz do apteczki?
Pogotowia wzywać też nie ma sensu, bo te oparzenia nie zagrażają życiu, jeszcze by się wściekli za nieuzasadnione wezwanie.
Interesuje mnie konkretnie - czy strażak ma prawo coś takiego zrobić: - sięgnąć do apteczki i opatrzyć świeże oparzenia (w dyżurce w ogóle jest apteczka? Albo gdzieś pod ręką?). A po drugie - czego by użył. Bo jednak te oparzenia bolą, choć nie zagrażają życiu. Popsikałbyś d-panthenolem? Posmarował jakąś maścią? Zakleił plastrem?
Bo akurat dłonie są takim miejscem, które trudno się opatruje, nie ma sensu ich całych bandażować, bo jednak człowiek potrzebuje rąk do wszystkich podstawowych czynności, chyba żeby obandażować każdy palec z osobna. Ale wydaje mi się to bez sensu. A może są jakieś miniplastry do naklejania na miejsca oparzeń?
I jeszcze jedno - wiem już, że ktoś by z nią pojechał na miejsce, sprawdzić co się stało i czy ogień nie wybuchnie ponownie. Ale kto - ten dyżurny chyba nie? Jakie są procedury?

Moderator: Zatwierdziłem warunkowo bo na straszną fantastykę zaczyna to wyglądać, oderwaną od tematu wątku. Jeśli będą chętni do rozmowy to posty zostaną wydzielone do oddzielnego działu. /Sylwek
« Ostatnia zmiana: Lipiec 31, 2013, 14:46:38 wysłana przez Sylwek »

Offline zero-11

  • Search & Rescue
  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 2.525
  • 84810
Odp: oparzenia
« Odpowiedź #19 dnia: Lipiec 31, 2013, 15:03:11 »
faktycznie, zgadzam się z @Sylwkiem, że wygląda to na fantastykę. Po kilku godzinach w komendzie PSP zjawia się poparzona osoba informując o pożarze. Nie dzwoni wcześniej z domu po straż, nie dzwoni po pogotowie. Czeka pół nocy i pół dnia aby pójść do komendy.
To jedna sprawa, a druga to taka, że niekoniecznie na portierni/dyżurce w komendzie (czyli obiekcie biurowym) siedzi strażak z apteczką. Oczywistym jest, że na pewno ten strażak do żadnego zgłoszenia nie pojedzie, bo nie od tego jest zarówno on jak i większość pracowników tej komendy. Dla ścisłości (bo chyba nie jesteś strażakiem) do zdarzeń wyjeżdżają jednostki ratowniczo-gaśnicze, które są częścią komend. Mogą znajdować się przy nich (nawet w tym samym budynku) ale mogą też być położone w zupełnie innym miejscu niż komenda straży pożarnej.
Kolejna sprawa, jeśli sytuacja tego wymaga to opatrujesz całe dłonie i nie ma tu żadnego znaczenia fakt, że człowiek musi jakoś funkcjonować. Jak złamiesz sobie nogę to wsadzą ci ją w gips, nie będą się zastanawiać nad tym, że możesz mieć problemy z chodzeniem, bo zdrowie jest w tym momencie ważniejsze.
Chłodzenie oparzeń po kilkunastu godzinach traci sens, bo po takim czasie oparzenie już nie postępuje, więc nie ma czego schładzać. Jak trzeba to opatrunki można założyć, wtedy tym bardziej powiadomić należy pogotowie - jak można mówić o nieuzasadnionym zgłoszeniu, skoro ktoś faktycznie jest poparzony? Czy pogotowie wzywasz tylko do przypadków zagrożenia życia? Jeśli nie ma podstaw do wezwania pogotowia to tym samym nie ma podstaw do opatrywania poszkodowanego.

IT'S NOT SOMETHING YOU DO. IT'S SOMETHING YOU ARE!

Offline Teano

  • Początkujący
  • *
  • Wiadomości: 3
Odp: oparzenia
« Odpowiedź #20 dnia: Lipiec 31, 2013, 15:45:36 »
Właśnie dlatego tu piszę, żeby nie wyszła fantastyka :)
Mam bzika na punkcie poprawności merytorycznej. :) Jeśli moderacja będzie tak miła, może wydzielić osobny wątek. Proszę potem wątek skasować, mozemy też przejść z dyskusją na PW
Fabuła jest taka - kobieta budzi się w środku nocy (no dobrze - coś ją nagle obudziło) i widzi, że z szafy wydobywa się dym. Przekonana że chyba jeszcze śpi, otwiera szafę, a tam faktycznie - pożar. Płonie kilka ubrań, topią się wieszaki.
Zszokowana wywala to wszystko na podłogę, nakrywa kołdrą, depcze, a potem niesie do wanny i zalewa wodą.
Pożar dopiero się zaczął, nie był duży, więc ugasiła go sama. Wyrzucając płonące ubrania (m.in. tworzywa sztuczne) z szafy - trochę się poparzyła, głównie dłonie, była w szoku, więc boleć zaczęło później.
Włożyła ręce pod kran z zimną wodą, schłodziła, ale jednak bąble zostały.
Normalny człowiek do takiej pierdółki nie wezwie straży, zwłaszcza że wszystko zgasił. Ale ona się boi, bo nie wie skąd się wziął ogień w szafie. Boi się, żeby to znów się nie powtórzyło. Dlatego postanawia, po dłuższym namyśle, jednak zapytać kogoś kompetentnego i dlatego wybiera się do komendy SP. To jest duże miasto, nie wiem jak wygląda budynek straży w środku, bo nigdy nie byłam, z zewnątrz widać wozy strażackie stojące w garażach. Zakładam, że jest tam jakaś dyżurka, gdzie siedzi dyżurny strażak. Zakładam też, że skoro w każdym normalnym zakładzie pracy wisi na ścianie apteczka, to tym bardziej w dyżurce straży.
Pomyślałam więc sobie, że naturalnym odruchem będzie opatrzenie tych poparzonych dłoni - ja bym tak zrobiła, gdyby do mnie ktoś taki się zgłosił.
Ale wolę się upewnić, bo może strażacy mają procedury, że nie wolno im tego zrobić.
Albo faktycznie nie ma sensu tego opatrywać, lepiej czekać aż przyschnie samo.
Dopytywałam już jednego strażaka o procedury (zgadza się - nie jestem strażakiem, zawodowo piszę ksiażki, co można łatwo zweryfikować) i powiedział, że on by pojechał do domu tej kobiety sprawdzić ten pożar, nawet jeśli dawno ugaszony, ale nie wozem bojowym tylko zwykłą osobówką. Ale nie bardzo mi to na logikę pasowało, bo przecież strażak dyżurny nie pojedzie, bo kto zostanie w dyżurce? Próbuję to wszystko zweryfikować i jakoś sobie w myślach poukładać, żeby scena była wiarygodna - teraz jaśniej?

Offline zero-11

  • Search & Rescue
  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 2.525
  • 84810
Odp: oparzenia
« Odpowiedź #21 dnia: Lipiec 31, 2013, 17:58:51 »
czyli to na potrzeby książki..
trochę to nadal niespójne, zazwyczaj przy palących się (nawet tlących) ubraniach w szafie dochodzi do sporego zadymienia, co nie ujdzie uwadze innych lokatorów - zawiadomią straż pożarną. Jeśli ta kobieta nawet mieszka sama w domu jednorodzinnym, i poradzi sobie jakoś z zadymieniem, to nadal pozostaje problem tego, co zrobi bezpośrednio po pożarze. Piszesz, że się boi, a mimo wszystko położy się spać i dośpi do rana?
ale załóżmy, że jednak zjawi się w tej jednostce Straży Pożarnej. Zapewne strażak w dyżurce powiadomi swojego przełożonego o całym fakcie, zainteresują się inni strażacy. Do zdarzeń po-pożarowych również jesteśmy dysponowani (sam byłem zadysponowany do "sprawdzenia mieszkania po pożarze telewizora ugaszonego przez lokatorów"), więc zapewne do twojego mieszkania pojedzie samochód bojowy z obsadą strażaków (a nie jeden strażak prywatnym swoim autem).
Co do oparzenia, strażacy mogą opatrzyć ci ręce, zakładając opatrunek jałowy (może być wilgotny, a na pewno powinien być tuż po oparzeniu) i zabandażują, ale potrzeba tego opatrunku zależy już od skali poparzenia. Bąble też powstają dopiero po kilkunastu godzinach.  Poparzeń nie smarujemy maściami!

IT'S NOT SOMETHING YOU DO. IT'S SOMETHING YOU ARE!

Offline Teano

  • Początkujący
  • *
  • Wiadomości: 3
Odp: oparzenia
« Odpowiedź #22 dnia: Lipiec 31, 2013, 18:26:10 »
Tak, na potrzeby nowej książki - pisałam już w pierwszym poscie na ten temat.
Hmm... z tego co napisałeś, wynika, że kobieta będzie miała przechlapane, bo nie wiem czy straż tak łatwo wykryje przyczynę pożaru (wspomniany strażak, właściwie adept, nie wpadł na nią, ale kiedy wyjaśniłam, nie uznał za nieprawdopodobną) a z tego, co się dowiedziałam, jeśli straż nie wykryje przyczyny, uzna to za podpalenie i obciązy kobietę kosztami tak jak za fałszywy alarm.
Bąble pojawiają się dość szybko po kontakcie np z gorącą parą czy gorącym przedmiotem (sprawdziłam na sobie :) ). Nie wiem jak jest w przypadku kontaktu z płonącymi ubraniami i topiącymi się wieszakami, ale zakładam, że podobnie.
Czyli rozumiem, że takie bąble byś ocenił jako nie wymagające opatrzenia, tak?
Ona też je podobnie oceniła, dlatego nie ma żadnego opatrunku na dłoniach.
OK, w takim razie strażak nie zwróci uwagi na jej ręce - teraz dobrze? Wiarygodniej?

Dziwi mnie, że się dziwisz, że ona nie wezwała straży. Są ludzie, którzy wzywają do byle czego, ale są i tacy, którzy zastanowią się 100x zanim wezwą jakiekolwiek służby.
Zwłaszcza że w domu nie ma już żadnego ognia. Gdyby ona znała przyczynę pożaru, na bank nie zgłosiłaby tego nikomu. Ogień zgaszony, więc po prostu usunęłaby przyczynę, by historia się nie powtórzyła.
(Przykładowo - gdybym zostawiła włączone żelazko i zaczęło się palić, to po zgaszeniu ognia, nie wzywałabym straży bo wiem, że ogień wybuchł z powodu mojej nieostrożności. Wezwałabym TYLKO wtedy gdybym sama nie mogła sobie poradzić z jego zgaszeniem, bo np byłby juz zbyt duży w momencie gdy go dostrzegłam)
Tylko fakt, że ogień wybuchł w szafie, znienacka, nie daje bohaterce spokoju i to właśnie każe jej pójść i spytać fachowców.
Dym owszem był, ale w środku nocy, a zanim ktokolwiek z sąsiadów się zorientował, to już wszystko zostało ugaszone. Pozostały tylko szeroko otwarte okna, z których nic się nie dymiło - to jaki sąsiad wzywałby straż w tej sytuacji? Ognisko ognia nie było duże - dym spory, bo jednak ubrania mocno dymią, to fakt, ale dość łatwe do zlokalizowania i usunięcia.
Sąsiad raczej pomyśli, że przypaliła jej się zupa, którą na noc niechcący zostawiła na gazie.
Ludzie boją się wyjść na głupka, a jak nazwać wzywanie straży do przypalonego garnka?

Offline rafal.bula

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.952
    • JRG SGSP
Odp: oparzenia
« Odpowiedź #23 dnia: Lipiec 31, 2013, 19:10:58 »
Cytuj
Ludzie boją się wyjść na głupka, a jak nazwać wzywanie straży do przypalonego garnka?
Powiedziałbym, że można je nazwać NORMĄ ;)

Offline Teano

  • Początkujący
  • *
  • Wiadomości: 3
Odp: oparzenia
« Odpowiedź #24 dnia: Lipiec 31, 2013, 20:08:18 »
Cytuj
Ludzie boją się wyjść na głupka, a jak nazwać wzywanie straży do przypalonego garnka?
Powiedziałbym, że można je nazwać NORMĄ ;)
Dobre!!! Zawsze wiedziałam, że jestem z innej planety :) Wierzę na słowo, bo pewnie mieliście trochę takich wezwań. Ale jednak śmiem podejrzewać, że równie dużo przypadków przeszło niezauważonych, bo nikt Was nie wezwał.
Wracając do meritum:
Czyli jeśli przyjdzie taka osoba i zacznie opowiadać o dziwnym pożarze w szafie, to pierwsze co zrobi oficer dyżurny to zadzwoni po szefa, tak?
Przyjdzie szef i wypyta ją o to samo, a potem pojadą wozem bojowym do jej domu? (Przypominam, że tam nic już się nie pali)
Czy może raczej wyślą jakiegoś młodego adepta żeby zobaczył co się tam wydarzyło i w razie czego zadzwonił po posiłki?
Jakie są procedury, jak to się zwyczajowo rozwiązuje?
Jeśli ktoś chciałby porozmawiać o przyczynie pożaru czy innych szczegółach fabularnych, których nie mogę zdradzić publicznie, to zapraszam na priv.

Offline zero-11

  • Search & Rescue
  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 2.525
  • 84810
Odp: oparzenia
« Odpowiedź #25 dnia: Lipiec 31, 2013, 20:31:28 »
1. straż nie obciąża kosztami, podobnie jak nie rzuca bezpodstawnie hasłami w stylu: podpalenie. Jeśli o to chodzi dowody muszą być naprawdę pewne (bo możne sobie tylko taki strażak zaszkodzić określając coś mianem podpalenia) - zazwyczaj odnosi się to do pożarów śmietników, które raczej same się nie podpalą i druga ważna sprawa, nie stanowią mienia dużej wartości. Jeśli nie można określić przyczyny to po prostu się jej nie podaje. Poza tym od określania przyczyn pożaru jest inna formacja w naszym kraju.
2. Więc jeśli w szafie miałaś zamontowaną instalacje elektr. (np. lampki), to zapewne ta instalacja zostanie uznana jako "możliwa przyczyna pożaru". Jeśli nic takiego tam nie było, to raczej musisz się liczyć z tym, że przy kolejnym takim "pożarku" strażacy powiadomią również Policję.
3. Jak już napisałem, to czy opatrunek będzie potrzebny zależy już od samych ran. Jak poparzenie jest rozległe to będą i opatrunki i może być również wizyta pogotowia.
4. Czując swąd czy to przypalonej zupy czy też szafy sąsiad raczej zadzwoni po straż.
Cytuj
Ludzie boją się wyjść na głupka, a jak nazwać wzywanie straży do przypalonego garnka?
Powiedziałbym, że można je nazwać NORMĄ ;)
jakieś 50% wyjazdów do pożarów mieszkań okazuje się wyjazdami do przypalonej potrawy.
a wracając do meritum, na "dyżurce" będzie zapewne siedział jakiś mało doświadczony strażak, który powiadomi swojego przełożonego. Zapewne przyjmą zgłoszenie standardowo, czyli wypytają cię o wszelkie potrzebne dane a następnie profilaktycznie pojadą sprawdzić pogorzelisko (mogło np. dojść do uszkodzenia instalacji elekt. której dalsze użytkowanie groziło by kolejnym pożarem...).
W straży pożarnej do zdarzeń nie wysyła się "jakiegoś młodego adepta żeby zobaczył co się tam wydarzyło i w razie czego zadzwonił po posiłki".

IT'S NOT SOMETHING YOU DO. IT'S SOMETHING YOU ARE!

Offline cielak25

  • Początkujący
  • *
  • Wiadomości: 1
Odp: oparzenia
« Odpowiedź #26 dnia: Marzec 12, 2014, 11:14:04 »
czy ktoś ma wiedzę na temat jakichś przepisów odnośnie zaopatrzenia powypadkowego strażaków?

Moderator: Nie ten dział, nie ten wątek.
« Ostatnia zmiana: Marzec 12, 2014, 14:26:47 wysłana przez Sylwek »