Autor Wątek: Ochotnik z USA  (Przeczytany 119303 razy)

Offline Rubicon

  • Station 7
  • Stary Wyga
  • *
  • Wiadomości: 195
Odp: Ochotnik z USA
« Odpowiedź #25 dnia: Marzec 07, 2013, 14:15:02 »
Az trudno uwierzyc!!!

Kolejne pytanie:
Jak u was wygladja stopnie?
U nas jest tak:
-firefighter, firefighter emt, firefighter paramedic, firefighter operator/engeneer - sa rowni sobie(zolte helmy, granatowe koszule)
- captain albo w niektorych dystryktach lieutenant - dowodcy zmiany w danej remizie(czerwone helmy I jasno niebieskie koszule)
- training/safety captain - oficer treningowy/ oficer bezpieczenstwa odpowiedzialny za cala zmiane (czerwone helmy, jasno niebieskie koszule)
- batalion chief - dowodca calej zmiany w dystrykcie( bialy helm, biala koszula)
- training deputy chief, operations deputy chief, investigation deputy chief - Oficerowie bezpieczenstwa, operacji i dochodzen( bialy helm, biala koszula)
- district chief - dowodca dystryktu( bialy helm, biala koszula)
Si vis pacem, para bellum.

www.facebook.com/StrazakwUSA

Offline piotr92strazak

  • Cel: PSP
  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.162
Odp: Ochotnik z USA
« Odpowiedź #26 dnia: Marzec 07, 2013, 14:21:55 »
Az trudno uwierzyc!!!

Kolejne pytanie:
Jak u was wygladja stopnie?
U nas jest tak:
-firefighter, firefighter emt, firefighter paramedic, firefighter operator/engeneer - sa rowni sobie(zolte helmy, granatowe koszule)
- captain albo w niektorych dystryktach lieutenant - dowodcy zmiany w danej remizie(czerwone helmy I jasno niebieskie koszule)
- training/safety captain - oficer treningowy/ oficer bezpieczenstwa odpowiedzialny za cala zmiane (czerwone helmy, jasno niebieskie koszule)
- batalion chief - dowodca calej zmiany w dystrykcie( bialy helm, biala koszula)
- training deputy chief, operations deputy chief, investigation deputy chief - Oficerowie bezpieczenstwa, operacji i dochodzen( bialy helm, biala koszula)
- district chief - dowodca dystryktu( bialy helm, biala koszula)
Państwowa Straż Pożarna
http://www.straz.kaczakcity.cba.pl/
http://pl.wikipedia.org/wiki/Stopie%C5%84_stra%C5%BCacki
Ochotnicza Straż Pożarna
http://pl.wikipedia.org/wiki/Stopnie_funkcyjne_Ochotniczej_Stra%C5%BCy_Po%C5%BCarnej
Straż- Pasja, Miłość, Duma, Honor

Offline REEN

  • Byle do straży...
  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 960
Odp: Ochotnik z USA
« Odpowiedź #27 dnia: Marzec 07, 2013, 14:55:22 »

Offline Rubicon

  • Station 7
  • Stary Wyga
  • *
  • Wiadomości: 195
Odp: Ochotnik z USA
« Odpowiedź #28 dnia: Marzec 07, 2013, 15:42:01 »
Reen powiem Ci ze u nas tez sie to zdarza.....w akademi strazackiej pokazywali nam ten film:

[youtube]http://youtu.be/RhD_5T4F7aw[/youtube]

Z tym ze po tej akcji odwolano tam dowodce dystryktu, kapitana treningowego a wszyscy ochotnicy musieli jeszcze raz zrobic wszystkie szkolenia. A wlasciciel posesji podal straz do sady za nieprofesjonalne zachowanie i wygral kilk milionow. Szczerze to takie akcje sa tu wielka rzadkoscia bo w 99% przypadkow ochotnicy jada na akcje ramie w ramie z zawodowcami i ci drudzy zwyczajnie by takiej amatorki nie dpouscili do akcji miedzy innymi ze wzgledu na zagrozenie podania do sadu przez ofiary.

A to ze do wyjazdow zdarza sie wyjechac nieprzeszkolonym to tez cos dla mnie dziwnego.

Tu droga ochotnika wyglada tak:

Czlowiek sie zglasza do biura strazy a oni wysylaja na spotkanie z komendantem danej remizy. Trzeba miec 18 lat skonczone.
Dalej dostaje sie skierowanie na badania lekarskie oraz na badania krwi pod kontem narkotykow oraz do szeryfa w celu wypelnienia papierow do sprawdzenia przeszlosci kryminalnej przez FBI.
Jak sie przejdzie ten proces to dostaje sie skierowanie do akademii strazackiej....czasem na akademie trzeba czekac nawet do roku czasu. Szkolenie jest najczesciej na miejscu w glownym biurze strazy zawodowej oraz w osrodku szkolenia w ktorym sa wieze i budynki w ktorch pala sie pozary treningowe. Akademia trwa pol roku...zajecia najczesciej sa wieczorem w jeden dzien w srodku tygodnia( 4 godziny) oraz przez caly dzien w sobote( 8-12 godzin)
W trakcie tego kursu zdaje sie egzamin panstwowy z Haz-mat oraz egzamin panstwowy na strazaka - z tak uzyskanymi papierami mozna sie ubiegac o prace jako zawodowy starzak w calych USA. Ochotnicy maja identyczne szkolenia i uprawnienia jak zawodowcy....zreszta wiekszosc zawodowcow wywodzi sie z ochotnikow.
Po szkonczonej akademii jest slubowanie na strazaka ochotnika.
Potem dostaje sie pager i mozna zaczac jezdzic do wezwan.
Dalej sa szkolenia dodatkowe - szkolenie na kierowce/operatora wozow bojowych, na technika Haz-mat, na EMT a potem paramedyka, kursy oficerskie itp. Wszystko to jest oplacane przez straz....mozna tez te kursy robic prywatnie ale bardzo duzo kosztuja. Najwazniejszym dodatkowym jest EMT bo bez tego jest sie malo przydatnym przy wezwaniach medycznych a te stanowia ponad 80% naszych wyjazdow.
Si vis pacem, para bellum.

www.facebook.com/StrazakwUSA

Offline niwdew

  • Stary Wyga
  • *
  • Wiadomości: 147
Odp: Ochotnik z USA
« Odpowiedź #29 dnia: Marzec 07, 2013, 17:24:36 »

Siedzieli w budynkach do ostatniej chwili i czesto byli odcinani przez flashover (nie wiem jak to sie po polsku nazywa)

Flashover czyli rozgorzenie po naszemu :)

Offline kuba.

  • Stary Wyga
  • *
  • Wiadomości: 208
    • OSP Mosina
Odp: Ochotnik z USA
« Odpowiedź #30 dnia: Marzec 07, 2013, 19:35:19 »
kolego @REEN...nie zapominaj o mistrzach BHP w szeregach zawodowej formacji  :fiuu: :szalony:
Brotherhood - work together, survive together...

Offline Fistach

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.339
Odp: Ochotnik z USA
« Odpowiedź #31 dnia: Marzec 07, 2013, 19:50:08 »
kolego @REEN...nie zapominaj o mistrzach BHP w szeregach zawodowej formacji  :fiuu: :szalony:

U la la to są dopiero kwiatki.

Za to bardzo mi zaimponowali przełożeni tych strażaków z filmu, który podlinkowałeś - tak się powinno naprawiać takie błędy, które popełniono np. tutaj:

[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=PuEXhFlDdK4[/youtube]

Z wywiadu z d-cą jednostki w strefie niebezpiecznej nie było nikogo:

[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=ja6k9mDlJuA[/youtube]

Offline lukaszenko

  • Strażak Sam
  • *
  • Wiadomości: 330
Odp: Ochotnik z USA
« Odpowiedź #32 dnia: Marzec 07, 2013, 19:56:43 »
Rubicon, powiedz jeszcze ile osób wyjeżdża do akcji u was czy to w Państwowej czy Ochotniczej Straży Pożarnej? Jak macie obsadzone wozy. U mnie w jednostce jest 10 osób na 3 samochody rozdysponowanych. Jak to u was wygląda?
I ósmego dnia Bóg stworzył strażaka

"co nie uśmierci, to podwójnie wzmocni mnie"

Offline Granders

  • Stary Wyga
  • *
  • Wiadomości: 100
Odp: Ochotnik z USA
« Odpowiedź #33 dnia: Marzec 07, 2013, 21:07:20 »
świetny temat- wiedziałem że różnica w wyposażeniu jednostek ochrony przeciwpożarowej w Polsce a  USA jest duża, ale nie myślałem że przepaść jest tak ogromna. Zazdroszczę Ci kolego sprzętu i tego wszystkiego o czym my w Polsce możemy tylko pomarzyć. U mnie w jednostce funkcjonuje Grupa Ratownictwa Medycznego-wspomagamy system Państwowego Ratownictwa Medycznego i pomimo tego że znaczna część członków GRM posiada wykształcenie medyczne, to o karetce możemy sobie tylko pomarzyć. Jak będziesz miał chwilę to odezwij się na priv-chciałbym bardziej zgłębić temat ratownictwa medycznego w Waszych strukturach. Kiedyś nawet miałem ambitny plan migracji do USA i podjęcia pracy jako ratownik medyczny. Fajnie jest tak poczytać i pooglądać inny-lepszy świat. Strażacy posiadają broń? Wiem że niektórzy paramedycy mają broń na wyposażeniu.
Bo życie jest tylko jedno-życie strażaków również...

Offline BM

  • Strażak Sam
  • *
  • Wiadomości: 432
Odp: Ochotnik z USA
« Odpowiedź #34 dnia: Marzec 07, 2013, 21:44:01 »
Kurdę, gość sobie już pewnie myśli, że u nas jest jakiś trzeci świat. Wszyscy tu robią wielkie oczy, bo ktoś ma spodnie z kieszeniami.... :P

Kiedyś ktoś mi opowiadał, że jak przyjechali strażacy z zagranicy to się zdziwili jak weszli na garaż, bo ktoś im przed wyjazdem wcisnął kit, że w Polsce mają jeszcze sikawki ręczne :P

Kolego Rubicon, nie martw się o nas. Mamy spodnie, tylko nie zawsze nasze "nomexy" mają boczne kieszenie:)

Offline Rubicon

  • Station 7
  • Stary Wyga
  • *
  • Wiadomości: 195
Odp: Ochotnik z USA
« Odpowiedź #35 dnia: Marzec 07, 2013, 22:11:31 »
Rubicon, powiedz jeszcze ile osób wyjeżdża do akcji u was czy to w Państwowej czy Ochotniczej Straży Pożarnej? Jak macie obsadzone wozy. U mnie w jednostce jest 10 osób na 3 samochody rozdysponowanych. Jak to u was wygląda?
U nas sa cztery rodzaje wezwan
Priority 1 - Stan krytyczny, wypadek, pozar
Priority 2 - Zaslabniecie i inne mniej nagle przypadki
Priority 3 - wezwania bez bezposredniego zagrozenia zycia
Priority 4 - wyjazdy do transportu pacjentow miedzyszpitalami, zdejmowania kotow z drzew itp.

Zawodowcy:
I kolejno do P1 wyjezdza karetka ( jeden paramedyk i jeden EMT) i Engine albo Squad ( paramedyk i EMT) oraz Safety Captain i Batalion chief w pickupach wszystko na sygnale
Do P2 - karetka i Engine albo Squad..czasami Safety Chief - na sygnalach
Do P3 i P4 - Karetka albo engine albo squad - bez sygnalow.

Oczywiscie to ilu ludzi jest w danym pojezdzie zalezy od jednostki i departamentu...w wiekszych jednostkach obsada engine i squad to 4 ludzi. Czesto zalogi Engine i Squad nie sa medykami ale to bardziej dotyczy jednostek w duzych miastach gdzie maja wiecej wyjazdow typowo pozarowo-ratowniczych. My mamy male zalogi stad kazdy jest przynajmniej EMT a na kazdy zawodowy pojazd przypada jeden paramedyk.

Ochotnicy:
Musi sie stawic co najmniej 2 ludzi w tym jeden przeszkolony kierowca/operator. Karetka wyjezdza dwoch, Engine albo Truck od 2 do 4 ludzi w zaleznosci ilu sie stawi. To jaki pojazd bierzemy zalezy od rodzaju wezwania. Wiadomo ze jesli stawi sie dwoch to do wypadku jedziemy truckiem a nie karetka bo mamy tam sprzet do ciecia aut natomiast jesli stawi sie 3 lub czterech bierzemy trucka i karetke itp. Do pozaru pierwszy wyjezdza Engine. Do wezwania medycznego w domu karetka.

Si vis pacem, para bellum.

www.facebook.com/StrazakwUSA

Offline rafal.bula

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.952
    • JRG SGSP
Odp: Ochotnik z USA
« Odpowiedź #36 dnia: Marzec 08, 2013, 10:58:45 »
Popieram BM
Jaka przepaść? Jakie marzenia? Jakie koszarówki? Ludzie, z choinki się urwaliście czy z głębokiej prowincji?
To o czym mówicie jest niereprezentatywne i raczej przedstawiacie patologie a nie standard OSP w Polsce.

Jak można pisać że kominiarka jest nieobowiazkowa? Nie wyobrażam sobie dopuszczenia człowieka do pracy w aparacie oddechowym bez kominiarki. Ktoś pisze że nie wszyscy mają. A ja się pytam czy organizacja, którą stać na wydanie 350 zł na mundur do stania w kościele a nie stać na kominiarkę za 60 zł to jest straż pożarna czy koło gospodyń wiejskich?
Mówicie że w polskich OSP jest słabo? a co zrobiliście żeby było lepiej? bo wszystko się da!

Rubicon
W mojej OSP jest 35 przeszkolonych strażaków, wszyscy ubrani w komplet ubrania specjalnego (odstający trochę do tych z USA ale również zapewniających bezpieczeństwo działań), w tym 10 z KPP (coś porównywalne z EMT-Basic).
Znam też wiele podobnych OSP, szczególnie w moim powiecie.




Offline Granders

  • Stary Wyga
  • *
  • Wiadomości: 100
Odp: Ochotnik z USA
« Odpowiedź #37 dnia: Marzec 08, 2013, 11:57:06 »
Popieram BM
Jaka przepaść? Jakie marzenia? Jakie koszarówki? Ludzie, z choinki się urwaliście czy z głębokiej prowincji?

Rubicon
W mojej OSP jest 35 przeszkolonych strażaków, wszyscy ubrani w komplet ubrania specjalnego (odstający trochę do tych z USA ale również zapewniających bezpieczeństwo działań), w tym 10 z KPP (coś porównywalne z EMT-Basic).
Znam też wiele podobnych OSP, szczególnie w moim powiecie.

na tych Twoich 35 przeszkolonych i ubranych w komplet ubrania specjalnego ( Nomex? ) czy 10 osób z KPP to nie za mało? Dlaczego tylko 10 osób po KPP a nie 35? Odpowiem-koszty, nie stać nas na wyszkolenie większej ilości ratowników. Tu pojawia się jedna przepaść. Rafał masz na jednostce kamere teremowizyjną? Ile jednostek w województwie ma? Na wszystkie OSP z Twojego powiatu ile jednostek posiada zestaw narzędzi hydraulicznych?
Bo życie jest tylko jedno-życie strażaków również...

Offline BM

  • Strażak Sam
  • *
  • Wiadomości: 432
Odp: Ochotnik z USA
« Odpowiedź #38 dnia: Marzec 08, 2013, 12:25:05 »
Polacy z natury są narodem o postawie roszczeniowej, więc fundusze są tylko wymówką. U mnie tylko przez ostatnie półtora roku KPP zrobiło 8 osób. Koszt? Zero złotych, tylko trzeba było za tym pochodzić. Kamera termowizyjna ? Tak mamy. Ile dołożyła nasza stojąca na skraju bankructwa gmina ? Ani złotówki, tylko ktoś musiał za tym chodzić i poświęcić swój czas. Kupiliśmy AED. Ile kosztowało to naszą jednostkę ? Nic nie kosztowało, kupili nam mieszkańcy tylko trzeba było ich on to odpowiednio "poprosić" zrobić fajną akcję, tak żeby wiedzieli na co dają. W Polsce jest kupa jednostek, które reprezentują coraz wyższy poziom, bo im się chce, bo wiedzą po co to robią, bo jest to dla ludzi pasja, a nie przymus. Niestety wizja Związku jest chyba taka, żeby zamiast równać w górę do najlepszych to wszystkim jednakowo upierdolić, żeby nie było, że ktoś jest lepszy, tylko żeby wszyscy mogli tak samo narzekać. Jesteśmy na etapie tworzenia Grupy rat-med. Prawie wszyscy jeżdżący strażacy przeszkoleni z KPP, do tego kilkoro dyplomowanych ratowników, sprzęt się kompletuje. A co na to prezes powiatowy ? Zamiast nas wesprzeć, czy chociaż pochwalić wyśmiał nas, że chcemy sobie zrobić "drugie pogotowie". Ale jego zdanie się dla nas nie liczy.
Moim zdaniem sprawa wygląda tak. Jak wam się chce to trzeba znaleźć na siebie pomysł i go realizować. Jak liczycie na to, że ktoś coś zrobi za was, zwłaszcza związek to będziecie tak siedzieć i biadolić...


Offline zero-11

  • Search & Rescue
  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 2.525
  • 84810
Odp: Ochotnik z USA
« Odpowiedź #39 dnia: Marzec 08, 2013, 13:29:35 »
BRAWO!
w innym wątku pytacie, co stanie się z jednostkami OSP nie będącymi w KSRG.
Skoro panie @Granders tak narzekacie na wyposażenie a równocześnie nie chce wam się z tym nic zrobić (bo mi się przecież to należy, jestem OCHOTNIK), a jak widać po wpisie kolegi @BM można wiele osiągnąć, to ja napiszę tak:
- dać czas KAŻDEJ jednostce OSP powiedzmy rok - dwa lata na doposażenie w sprzęt hydrauliczny, ubrania specjalne, zestawy R-1 .. a po tym czasie zamykać każdą jednostkę, która tego standardu nie osiągnie. Polak to jednak musi poczuć bat na sobie, żeby zaczął działać.

IT'S NOT SOMETHING YOU DO. IT'S SOMETHING YOU ARE!

Offline Sylwek

  • Global Moderator
  • *
  • Wiadomości: 2.394
Odp: Ochotnik z USA
« Odpowiedź #40 dnia: Marzec 08, 2013, 14:11:31 »
Uprzejmie proszę szanownych kolegów żeby trzymać się tematu wątku.
Wypłakiwalnia jest w wielu innych wątkach.
Kłócić tez można się w innych, w zależności od tematu a najlepiej przez PW :).

Tu myślę, że można sobie podarować negatywne emocje.

Offline zero-11

  • Search & Rescue
  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 2.525
  • 84810
Odp: Ochotnik z USA
« Odpowiedź #41 dnia: Marzec 08, 2013, 14:17:20 »
 :straz:

IT'S NOT SOMETHING YOU DO. IT'S SOMETHING YOU ARE!

Offline Lacky

  • Strażak Sam
  • *
  • Wiadomości: 263
Odp: Ochotnik z USA
« Odpowiedź #42 dnia: Marzec 08, 2013, 17:49:59 »
Kolego Rubicon  :straz:  Mam pytanie dotyczące waszych osp. Jak u was wyglada finansowanie wyjazdów strazakow z osp? tez macie ekwiwalent tak jak my? kto finansuje dzialalnosc osp? czy wasze prawo w jakis konkretny sposób reguluje zwolnienie strazaka-ochotnika z pracy na czas akcji ratowniczo-gaasniczych? Pozdrawiam
"Zgasiliśmy pożar w oborze. Nie spłonęła żadna krowa, utonęło dziesięć."

Offline REEN

  • Byle do straży...
  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 960
Odp: Ochotnik z USA
« Odpowiedź #43 dnia: Marzec 08, 2013, 18:23:05 »
Poczytaj trochę temat, mało stron nie jest. Na pierwszej masz o wynagrodzeniu.

Offline Granders

  • Stary Wyga
  • *
  • Wiadomości: 100
Odp: Ochotnik z USA
« Odpowiedź #44 dnia: Marzec 08, 2013, 19:14:53 »
Skoro panie @Granders tak narzekacie na wyposażenie a równocześnie nie chce wam się z tym nic zrobić (bo mi się przecież to należy, jestem OCHOTNIK), a jak widać po wpisie kolegi @BM można wiele osiągnąć, to ja napiszę tak:
- dać czas KAŻDEJ jednostce OSP powiedzmy rok - dwa lata na doposażenie w sprzęt hydrauliczny, ubrania specjalne, zestawy R-1 .. a po tym czasie zamykać każdą jednostkę, która tego standardu nie osiągnie. Polak to jednak musi poczuć bat na sobie, żeby zaczął działać.

Narzekam bo mogło by być lepiej. Nie musicie mi opowiadać jak to zdobywa się sprzęt i wyposażenie, bo doskonale wiem o tym jak wyglądają polskie realia. My też sami gonimy za sprzętem, sami załatwiamy szkolenia-dla przykładu: z własnych środków dołożyliśmy 100 tysięcy złotych do zakupu samochodu, sami z własnych środków wyszkoliliśmy 30 ratowników z zakresu KPP i sami z własnych środków zakupiliśmy AED, więc mimo że jestem OCHOTNIK -sam gonie i załatwiam. W przeciwieństwie do USA, polskie jednostki ochrony przeciwpożarowej są bardzo słabo wspierane finansowo.
Bo życie jest tylko jedno-życie strażaków również...

Offline superfire

  • Strażak Sam
  • *
  • Wiadomości: 365
Odp: Ochotnik z USA
« Odpowiedź #45 dnia: Marzec 08, 2013, 20:18:35 »
Kolego Rubicon  :straz:  Mam pytanie dotyczące waszych osp. Jak u was wyglada finansowanie wyjazdów strazakow z osp? tez macie ekwiwalent tak jak my? kto finansuje dzialalnosc osp? czy wasze prawo w jakis konkretny sposób reguluje zwolnienie strazaka-ochotnika z pracy na czas akcji ratowniczo-gaasniczych? Pozdrawiam

Lacky nie chce Ci się nawet temat poczytać od początku ??? Rubicon odpowiedział już na to pytanie... jedynie musiał by dopowiedzieć jak wygląda sprawa zwolnienia w pracy...na czas akcji , może pracodawcy mają jakieś profity zatrudniając ochotnika

Offline shpaco

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 66
Odp: Ochotnik z USA
« Odpowiedź #46 dnia: Marzec 08, 2013, 20:54:51 »
BRAWO!
w innym wątku pytacie, co stanie się z jednostkami OSP nie będącymi w KSRG.
Skoro panie @Granders tak narzekacie na wyposażenie a równocześnie nie chce wam się z tym nic zrobić (bo mi się przecież to należy, jestem OCHOTNIK), a jak widać po wpisie kolegi @BM można wiele osiągnąć, to ja napiszę tak:
- dać czas KAŻDEJ jednostce OSP powiedzmy rok - dwa lata na doposażenie w sprzęt hydrauliczny, ubrania specjalne, zestawy R-1 .. a po tym czasie zamykać każdą jednostkę, która tego standardu nie osiągnie. Polak to jednak musi poczuć bat na sobie, żeby zaczął działać.
a co z jednostkami które maja wielu chętnych do działania a są w tak biednym rejonie gdzie nie ma skąd pozyskiwać większej kasy? Nie wiem czy w 2 lata uda nam się pozyskać zestaw hydrauliczny [tanie kombi można sobie wsadzić w d...], resztę z tego co wymieniłeś już mamy. Na podstawie postów Rubicona nasuwają mi się inne konkluzje: połączyć straż z ratownictwem medycznym na wysokim poziomie. Umożliwić zarówno zawodowcom jak i ochotnikom posiadanie karetek, dać kasę na szkolenia, zatrudnić do każdej JRG choćby po jednym lekarzu i za razem mamy częściowo uzdrowioną naszą chorą służbę zdrowia. Wielu ochotników samodzielnie puka do drzwi po kasę, a jak samorząd to widzi to już nic nie da, bo "przecież sobie radzimy", tak jest u mnie. 
« Ostatnia zmiana: Marzec 08, 2013, 21:00:42 wysłana przez shpaco »

Offline Rubicon

  • Station 7
  • Stary Wyga
  • *
  • Wiadomości: 195
Odp: Ochotnik z USA
« Odpowiedź #47 dnia: Marzec 08, 2013, 22:37:33 »
... jedynie musiał by dopowiedzieć jak wygląda sprawa zwolnienia w pracy...na czas akcji , może pracodawcy mają jakieś profity zatrudniając ochotnika

To zalezy od pracodawcy....nie ma obowiazku zwalniania ratownika zeby mogl jechac na akcje. Nie ma tez zadnych benefitow z tego powodu.

Jeszcze zeby sprecyzowac skad sie biora fundusze dla ochotnikow.  Tu nie ma podzialu budzetu miedzy zawodowcow i ochotnikow. Dzialamy jako jedna organizacja, mamy tego samego komendanta i tych samych oficerow, razem trenujemy i razem dzialamy, mamy takie same prawa i obowiazki( ochotnik moze zostac zwolniony z pracy w strazy za to samo co zawodowiec)...roznica jest taka ze zawodowcy siedza w remizie 24h i maja za to placone a ochotnicy przyjezdzaja jak sa wzywani i robia to za darmo. Kasa na sprzet jest dzielona wedlug potrzeb. Np. nasza remiza ma najwieksza ilosc wezwan...dlatego do nas trafia nowy sprzet....a nasz stary trafia to tych mniej zajetych remiz. Oczywiscie pierwszenstwo w sprzecie maja zawodowcy bo oni na tym pracuja 24h na dobe. I tak w najblizszym czasie nasz stary(rezerwowy) ambulans idzie na emeryture, nasz ochotniczy ambulans bedzie rezerwowym, ten ktorym teraz jezdza zawodowcy przejdzie w nasze rece a oni dostana nowy. MAm nadzieje ze jasno sie wyrazilem?
Aha...nasz dystrykt jest zawodowo-ochotniczy, sa jeszcze dystrykty wylacznie zawodowe oraz wylacznie ochotnicze w ktorych ochotnicy maja placone za kazda akcje ale nie musza siedziec 24h na dobe w remizie - wszystko zalezy od stanu i hrabstwa.
Si vis pacem, para bellum.

www.facebook.com/StrazakwUSA

Offline Radhezz

  • Audaces fortuna iuvat
  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.712
  • Getting too old for this shit
Odp: Ochotnik z USA
« Odpowiedź #48 dnia: Marzec 09, 2013, 01:24:56 »
Na podstawie postów Rubicona nasuwają mi się inne konkluzje: połączyć straż z ratownictwem medycznym na wysokim poziomie. Umożliwić zarówno zawodowcom jak i ochotnikom posiadanie karetek, dać kasę na szkolenia, zatrudnić do każdej JRG choćby po jednym lekarzu i za razem mamy częściowo uzdrowioną naszą chorą służbę zdrowia.
Hmm, no nie. Umożliwienie wykonywania działań wspomagających PRM - ok, dalsza integracja systemu powiadamiania - ok, ale całkowite zastąpienie PRM strażą to marny pomysł. A czemu - bo już teraz brakuje pieniędzy, a po takiej transformacji brakowałoby ich jeszcze bardziej. To że wśród strażaków zdarzają się rat-medzi to bardziej kwestia przypadku, niż celowego działania, dlatego nie byliby oni w stanie obsłużyć wszystkich zdarzeń. Co zatem robić, wcielić ich do służby w PSP? Tyle że teraz Ci ludzie pracując w pogotowiu nie mają żadnych przywilejów przysługujących funkcjonariuszom, a takowe musieliby otrzymać. To znaczy gdyby spełnili wszystkie rygorystyczne wymogi zdrowotne i kondycyjne obowiązujące strażaków PSP i zaliczyliby odpowiednie szkolenia. Rat-med może mieć okulary, strażak nie - pomyśl ilu ludzi, i to doświadczonych, by przy tym "wypadło za burtę". Jakimś pomysłem byłoby obniżenie wymagań dla kandydatów do służby, ale nie jestem przekonany czy by to był krok w dobrym kierunku, a już całkiem czy byłoby to rozwiązanie na miarę problemu.

Jedyne co można zrobić w naszych warunkach to wyposażyć bardziej oddalone od miast/obciążonych zdarzeniami medycznymi jednostek OSP/JRG PSP w zestawy PSP-R1 i AED, wraz z ludźmi po KPP i  SLRMed-em - żeby mogli współdziałać z PRM w przypadkach "błahych", lub takich przy których liczy się czas (NZK).

Temat można by pociągnąć dalej, ale w innym wątku.



Ja tak czytam co nam tu kolega opisuje, i co raz bardziej dochodzę do wniosku, że na naszym podwórku tamtejsza organizacja straży może być co najwyżej ciekawostką. Jesteśmy krajem dzikiego kapitalizmu, w którym żeby się jakoś utrzymać trzeba zapierniczać jak dziki osioł, co się przekłada na bardzo ograniczoną liczbę wolnego czasu - ja w tym miesiącu mam zaplanowane 264 godziny, a majątku nie zarabiam. W dodatku pracę - choćby nie wiem jak dziadowską - trzeba u nas szanować. Nawet spóźnienie do pracy nie jest tolerowane, a co dopiero jakieś zwolnienie na akcję, nie ma żadnych profitów, ani umów - ale tu akurat jest podobnie jak w USA.

Nie jestem w stanie pojąć jak ten system w ogóle tam działa - przy takim nacisku kładzionym na szkolenie i ćwiczenia, czy też idąc w słowach o krok dalej profesjonaliźmie ochotników, przy zasadniczym braku profitów z tego wszystkiego. Jakim cudem nie brakuje chętnych? Pasja pasją, ale u nas nawet w PSP ludzie wiedzą, że satysfakcją z dobrze wykonanej pracy rodziny się nie wyżywi. Dlatego spora część tych których znam kończy służbę i idzie do następnej pracy.

Teraz żebyśmy się dobrze zrozumieli: to nie jest tak, że u nas straż ochotnicza jest "nieprofesjonalna", bo wielu z nas podchodzi do tematu bardzo poważnie, na bieżąco dokształca się. Ale już na starcie nasz system szkolenia (nawet liczony jako całość kursów) odbiega od dawnych KKS-ów czy SPS JOP - gdyby było inaczej "ochotasów" przyjmowanych do PSP nie szkolono by powtórnie, tudzież dokształcano, gdy w OSP taki gość mógł być KDR-em, a w PSP był nikim. I nowy system szkolenia PSP choć to zmienia, to jednak nieznacznie... O ile można tu mówić o jakiejś znaczącej zmianie, bo z punktu widzenia ochotnika bardziej byłbym zainteresowany zmianami w programie szkolenia OSP, żeby "równać w górę", a nie w dół.

I nie jest też tak że robimy to "dla kasy", i za darmo byśmy tego nie robili. U mnie na jednostce ekwiwalentu nie pobieramy, a tam gdzie pobierają to bardzo często przekazują go dla jednostki, lub przeznaczają na zakup osobistego wyposażenia (tak tak kolego z USA, to niestety nie żart).
Powyższy post wyraża opinię autora w dniu dzisiejszym. Autor zastrzega sobie prawo zmiany poglądów, bez podania przyczyny.
Oświetlenie i nagłośnienie ostrzegawcze - montaż, naprawa, modyfikacje => OGŁOSZENIE

Offline Rubicon

  • Station 7
  • Stary Wyga
  • *
  • Wiadomości: 195
Odp: Ochotnik z USA
« Odpowiedź #49 dnia: Marzec 09, 2013, 04:22:51 »


Nie jestem w stanie pojąć jak ten system w ogóle tam działa - przy takim nacisku kładzionym na szkolenie i ćwiczenia, czy też idąc w słowach o krok dalej profesjonaliźmie ochotników, przy zasadniczym braku profitów z tego wszystkiego. Jakim cudem nie brakuje chętnych? Pasja pasją, ale u nas nawet w PSP ludzie wiedzą, że satysfakcją z dobrze wykonanej pracy rodziny się nie wyżywi. Dlatego spora część tych których znam kończy służbę i idzie do następnej pracy.

Juz wyjasniam.
Bycie ochotnikiem to najlepszy sposob na zostanie zawodowcem.
W zamian za poswiecenie czasu dostaje sie darmowe szkolenia I certyfikaty.
Mozna te wszystkie szkolenia zrobic prywatnie ale np szkolenie na strazaka kosztuje okolo $1500 ale za to szkolenie paramedyka to okolo $15000.
Mlodzi sie zglaszaja bo to pierwszy stopien kariery...do tego darmowy.
Starsi sie zglaszaja bo to sposob na spedzanie wolnego czasu.... Wielu starszych ochotnikow to byli zolnierze lub policjanci...przechodza na emeryture w okolicach czterdziestki i bycie ochotnikiem wypelnia im czesc wolnego czasu.
Si vis pacem, para bellum.

www.facebook.com/StrazakwUSA