... dużo czynników zniechęca ludzi do podjęcia takiej służby (Np. małe ubezpieczenie strażaków) ...
...co nas różni to .... odszkodowanie za poniesiony uszczerbek na zdrowiu
Z całym szacunkiem @zuzuiu ale tu się mylisz. Akurat odszkodowanie za poniesiony uszczerbek nas wcale nie różni. Czy to strażak OSP czy strażak PSP w razie uznania zdarzenia za wypadek podczas działań i uznania uszczerbku na zdrowiu otrzymuje taką samą wysokość odszkodowania. Mówię tu o odszkodowaniu należnym nam na podstawie art. 26 ustawy o ochronie przeciwpożarowej a nie ubezpieczeniu dodatkowym w firmach ubezpieczeniowych. Bo to należy rozróżnić.
Poparcie przez ustawę, aby strażak ochotnik po udokumentowaniu pracy z 20-letnim stażem w OSP otrzymał dodatek do emerytury.
Już to tu na forum przerabialiśmy. Jak udokumentwać 20 letni staż pracy? Jak sprawiedliwie przydzielić dodatek strażakowi który w roku wyjeżdża do akcji 3 raz, 30 razy, 50 razy. Po za tym to tylko spowoduje że przybędzie nam wrogów a nie sprzymierzeńców. Pamiętajmy kasa zawsze dzieli.
Podniesienie większej stawki ubezpieczenia w razie wypadku lub śmierci strażaka poniesione w czasie akcji.
Jeśli mówimy o ubezpieczeniu wynikającym z art. 26 to stawka za uszczerbek na zdrowiu jest ustalana dla wszystkich grup zawodowych na jednakowym poziomie. Podniesienie jej dla jednej grupy zawodowej spowoduje niezadowolenie drugiej grupy. Wiec na pewno ten numer nie przejdzie. A jeśli chodzi o ubezpieczenie dodatkowe to oczywiscie mozna zwiększyć kwotę ubezpieczenia a co za tym idzie i wzrośnie kwota skłądki na takie ubezpieczenie. Tylko na pewno gminy na to nie pójdą bo nie mają w tym interesu.
Zaliczyć strażakom prace w warunkach szkodliwych do wysługi lat
Nierealne. Jak porównać pracę w warunkach szkodliwych np spawacza pracującego w takich warunkach przez np. 6 godzin na zmianę roboczą z pracą strażaka w aparacie np przez 20 min od czasu do czasu. Nie ma porównania. W tej materi przemawia jeszcze wiele innych kwestii ale brakłoby tu miejsca na wywody w tym zakresie.
te wszystkie wymienione postulaty przyczyniłyby się do zachęcenia przyszłych strażaków ochotników, ponieważ wiedząc, że ich praca w tych szczególnych warunkach i poświęcenie będzie docenione choćby takimi ważnymi sprawami, które wymieniłem wyżej
Osobiście uważam, patrząc się na własne podwórko, że w dzisiejszych czasach nie mamy już silnych argumentów za tym aby do OSP ludzie garneli się jak kiedyś. Ten co będzie chciał przyjść do OSP i tak przyjdzie. Dlatego że czuje to coś. A większośc ma lepsze rozrywki. W moim przypadku mamy wiele sprzętu, dobre warunki, wysoki ekwiwalent, szkolenia, własne ubrania, maski, hełmy, dobrą atmosferę i notowania. A chętnych nie ma. Na zawody szukamy chętnych jak ze świecą. W tym roku pewnie pierwszy raz nie wystawimy drużyny młodzieżowej bo nie ma chętnych. Przegrywamy z telewizją, komputerem innymi rozrywkami. Młodzi ludzi mówią wprost, że im się nie chce. Po prostu się nie chce. I to nie jest problem że OSP nic nie robi w tej kwestii. Po prostu stajemy się społeczeństwem coraz bardziej wygodnickim. I im się po prostu nie chce. Im się po prostu nic nnie chce. Nawet przyjść na dzień strażaka na gotowe ognisko. Po prostu mamy już takie pokolenie. Nawet kasa za ekwiwalent nie jest dla nich bodźcem. Ale na szczęście zawsze się znajdą tacy którym się jednak będzie chciało. Są w zdecydowanej mniejszości. Ale są. I zasilają nasze szeregi. Można się ze mną nie zgadzać. Pisze o tym co obserwuje na własnym podwórku i na podwórkach sąsiednich. Najważniejsze aby był taki ciągły napływ nowych ludzi nawet w małym zakresie, który nie pozwoli na przerwę pokoleniową. Bo taka przerwa jest niebezpieczna.
Po za tym w części OSP sami jesteśmy sobie winni. Jeśli przychodzą młodzi i patrzą na skostniałe struktury, z całym szacunkiem na dziadków w zarządach, którym samemu sie nie chce, którzy uważają że oni są od rządzenia a młodzi od roboty, to wcale się nie dziwię że młodzież nie chce w to wchodzić. Mają pomysły chcą coś zmienić. Ale im się nie da rozwinać skrzydeł.
Reasumując, na pewno jednak warto walczyć o lepszą sytuację strażaka ochotnika. Tylko na dzień dzisiejszy podawane tutaj recepty na to są albo nierealne albo bardzo roszczeniowe.
Kurs strażaka PSP trwa 3 miesiące skoszarowany (kiedyś 4 mies
) , podoficerski 3 miesiące skoszarowany
nie mówię już o szkołach dziennych aspirantow i oficerów. A w OSP ile ? Ale walczmy o swoje, popieram . Sam jestem też w OSP
Zapytam jeszcze, czy chcemy aby kurs strażaka ratownika trwał podobnie? Gminy pójdą z torbami. Albo i nie gdyż większość strażaków stwierdzi, że na tak długi kurs to oni nie mają czasu. Osobiście uważam, że nie długośc szkolenia ale jakośc ma sens. Więcej praktyki a mniej teorii.