Autor Wątek: "Na końcu języka..." niezbędnik dla dyspozytora i ratownika  (Przeczytany 8714 razy)

Offline bart73

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 521
  • ciemna strona mocy
"Na końcu języka..." niezbędnik dla dyspozytora i ratownika
« dnia: Czerwiec 16, 2012, 10:42:42 »
Czy ktoś z kolegów może mi powiedzieć jakie IQ mają dr , mgr i inż. i cały zespół autorski tego pożal się boże "niezbędnika" :szalony:. Ludzie przecież gro z naszych kolegów nie ma pojęcia o cyrylicy. Dla nich  są to takie same znaki jak dla mnie chińskie "domki" i inne kreski. tak samo po niemiecku czy angielsku, przecież nie każdy zna jak się czyta dany język. Czy nie ma tam na tyle rozgarniętych ludzi , aby zrobić coś takiego tylko aby było to zapisane fonetycznie tak jak się mówi? Czy naprawdę czym więcej na pagonie tym mniej szarych komórek? :gwiazdki:. Czy może znowu zrobimy coś na odwal się. kasę się weźmie, a dół sobie jakoś poradzi :wacko:.
« Ostatnia zmiana: Czerwiec 16, 2012, 10:49:04 wysłana przez bart73 »

"nie pytaj co ojczyzna może zrobić dla ciebie, ale spytaj czy ty coś możesz zrobić dla niej." J.F.K.
"dopóki nie było internetu, nie zdawałem sobie sprawy z tego ilu na świecie jest idiotów" S.Lem

Offline remfire

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.049
Odp: "Na końcu języka..." niezbędnik dla dyspozytora i ratownika
« Odpowiedź #1 dnia: Czerwiec 16, 2012, 11:12:06 »
Autorom polecam dogadanie sie PO POLSKU i wyciągnięcie niezbędnych informacji w  stosunkowo krótkim czasie, od zdenerwowanej osoby widzącej pożar/wypadek.  Dobrych rad jest zawsze całe mnóstwo...   

Offline Piotr_W

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 516
  • sierżant
Odp: "Na końcu języka..." niezbędnik dla dyspozytora i ratownika
« Odpowiedź #2 dnia: Czerwiec 16, 2012, 12:42:11 »
No raczej zapisanie fonetyczne nic nie da.

Jeśli nie znasz choć podstaw danego języka to i tak się nie dogadasz.
Więc zapis fonetyczny nie pomoże.
Co z tego, że np. zadasz pytanie skoro nie będziesz wiedział co osoba pytana odpowiada?

A swoją drogą policjanci, strażacy i ratownicy PR powinni mieć opanowany choć jeden język perfekt. Bo jesteśmy w Europie i jeździ po naszych drogach coraz więcej obcokrajowców.
Ale przecież polska straż pożarna jest tak wspaniała, że języków nam nie potrzeba. Mamy nasz wspaniały język i niech turyści się uczą polskiego bo inaczej nie dostaną pomocy.  :zamknij:

Offline bulon

  • Elitarny spamer :)
  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 2.521
  • www.heartsaver.pl
    • Kursy pierwszej pomocy
Odp: "Na końcu języka..." niezbędnik dla dyspozytora i ratownika
« Odpowiedź #3 dnia: Czerwiec 16, 2012, 14:04:13 »
SPytaj sie przecietnego francuza i przecietnego francuskiego strazaka w ilu jezykach włada. Albo anglika, wlocha czy hiszpana.
Prywatnie zdanie wyrażam pisząc kolorem czarnym.

Moderuje przy pomocy koloru navy.
Każdy moderator ma swój kolor.

Offline bart73

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 521
  • ciemna strona mocy
Odp: "Na końcu języka..." niezbędnik dla dyspozytora i ratownika
« Odpowiedź #4 dnia: Czerwiec 16, 2012, 15:43:34 »
No raczej zapisanie fonetyczne nic nie da.

Jeśli nie znasz choć podstaw danego języka to i tak się nie dogadasz.
Więc zapis fonetyczny nie pomoże.
Co z tego, że np. zadasz pytanie skoro nie będziesz wiedział co osoba pytana odpowiada?

A swoją drogą policjanci, strażacy i ratownicy PR powinni mieć opanowany choć jeden język perfekt. Bo jesteśmy w Europie i jeździ po naszych drogach coraz więcej obcokrajowców.
Ale przecież polska straż pożarna jest tak wspaniała, że języków nam nie potrzeba. Mamy nasz wspaniały język i niech turyści się uczą polskiego bo inaczej nie dostaną pomocy.  :zamknij:
Tak, tak jeszcze biegle chiński , wietnamski i może birmański? A Ty kolego jadąc za granice liczysz na to ,że dyspozytor służb ratunkowych zna polski? czy zakupujesz rozmówki polsko- jakieś tam by móc w razie W się w miarę dogadać. więc nie opowiadaj głupot o biegłym znaniu jakiegoś języka. wystarczyło dopisać formę fonetyczną i już coś nie coś wiesz.

"nie pytaj co ojczyzna może zrobić dla ciebie, ale spytaj czy ty coś możesz zrobić dla niej." J.F.K.
"dopóki nie było internetu, nie zdawałem sobie sprawy z tego ilu na świecie jest idiotów" S.Lem

Offline Piotr_W

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 516
  • sierżant
Odp: "Na końcu języka..." niezbędnik dla dyspozytora i ratownika
« Odpowiedź #5 dnia: Czerwiec 16, 2012, 17:28:00 »
Ja mówię o tym, że językiem porozumiewania się jest język angielski. Jeśli źle to sprecyzowałem to przepraszam. Na pewno nie będziemy uczyli się innych języków bo to turyści przyjeżdżający do nas powinni też znać angielski. I w wielu przypadkach znają.
Niestety my strażacy słabo znamy angielski.

SPytaj sie przecietnego francuza i przecietnego francuskiego strazaka w ilu jezykach włada. Albo anglika, wlocha czy hiszpana.

Tak się skład, że od wielu lat dużo podróżuję i pytałem nie raz.

- Francuz - zna angielski bez problemu (cywil, policjant czy strażak)
- Anglik - no... to chyba jego język narodowy
- o Hiszpanach nic nie wiem, niestety
- Włosi w dużych miastach i rejonach turystycznych dobrze mówią po angielsku (strażacy i policjanci też), w mniejszych miejscowościach i wsiach nie jest już tak wesoło.

U nas w Polsce młodzież też sobie radzi, jedni lepiej inni gorzej. Ale niestety podsyłanie takich mini rozmówek czy słowników bez znajomości podstaw angielskiego na wiele się nie zda.

Offline bulon

  • Elitarny spamer :)
  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 2.521
  • www.heartsaver.pl
    • Kursy pierwszej pomocy
Odp: "Na końcu języka..." niezbędnik dla dyspozytora i ratownika
« Odpowiedź #6 dnia: Czerwiec 16, 2012, 18:43:55 »
Francuzi miales moim zdaniem fart (duze mias\to ? ) anglik- a inne jezyki nie istnieja? a jakie sa jezyki unii ? a jakie sa najczesciej wystepujace jezyki na swiecie ?
hiszpanie ? znam hiszpanow. dno i metr mulu jezykowo.
wlosi ? nawet w rejonach turystycznych powie ci "eeeeee". a na poludnie od Rzymu to jest afryka, nie europa.

Strazak czy policjant czy ratownik medyczny to najczesciej ludzie ze srednim. w szkole sredniej jezyka uczy sie na sztuke. na uczelni masz 30h na semestr.  jak sie sam nie nauczysz to nie bedziesz umial- niema bata. zeby mowic w jezyku obcym trzeba go praktykowac. w naszych zawodach zeby praktykowac jezyk obcy trzeba go praktykowac na zasadzie samodoskonalenia. to nie jest biznesman ze mowi nim na codzien.

jeszcze duzo czasu minie zanim biegle w jezyku obcym bedzie mowic co drugi polak, jeszcze dluzej zeby po angielsku mowila zachodnia czesc europy. a dekady zeby mowili ukraincy itp.
jedynym sposobem na komunikacje jesli nasz wlasne umiejetnosci jezykoiwe sa niewsyatcrzajace jest mozliwosc polaczoenia z tlumaczem, tak jak to sie robi wlasnie np w anglii czy szkocji.
dyzurny tlumacz gra rowniez wazna role w rpzypadku zatrzymania przez policje czy innego problemu.


Prywatnie zdanie wyrażam pisząc kolorem czarnym.

Moderuje przy pomocy koloru navy.
Każdy moderator ma swój kolor.

Offline Piotr_W

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 516
  • sierżant
Odp: "Na końcu języka..." niezbędnik dla dyspozytora i ratownika
« Odpowiedź #7 dnia: Czerwiec 16, 2012, 18:51:56 »
Zgadzam się - może poza jednym - że w szkole uczy się języka "na sztukę".
Język obcy (powiedzmy, że angielski) przydaje się w każdej sytuacji, pomaga w znalezieniu lepszej pracy, coraz więcej Polaków stać na wycieczki zagraniczne i tam też język się przyda.
Dlatego np. wielu moich młodszych znajomych przykłada się do nauki języka. Oprócz lekcji w szkole uczą się nowych słówek, próbują tłumaczyć piosenki czy oglądać filmy w oryginale. Więc da się? Jak się chce to się da!

A wracając do stanowisk kierowania - słyszałem, że na czas euro mieli być "wypożyczani" studenci. I czy ktoś miał taki przypadek u siebie?

Offline bulon

  • Elitarny spamer :)
  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 2.521
  • www.heartsaver.pl
    • Kursy pierwszej pomocy
Odp: "Na końcu języka..." niezbędnik dla dyspozytora i ratownika
« Odpowiedź #8 dnia: Czerwiec 16, 2012, 18:53:45 »
Pewnie ze sie da - ja wydałem 4k na miesieczny wyjazd do szkoly jezykowej na wyspach. dal mi wiecej niz cale liceum
Prywatnie zdanie wyrażam pisząc kolorem czarnym.

Moderuje przy pomocy koloru navy.
Każdy moderator ma swój kolor.

Offline masiun1975

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 85
Odp: "Na końcu języka..." niezbędnik dla dyspozytora i ratownika
« Odpowiedź #9 dnia: Czerwiec 16, 2012, 19:37:36 »
Dla podsumowania.
Mieszkam na pograniczu ojczyzny i Niemiec
Tak się składa,że idąc do Niemiec oczekują od nas niemieckiej mowy.Natomiast u "nas" wchodzimy im w d...mówiąc po ichniemu. Coś nie tak.Spróbujcie w Niemczech zadzwonić na alarmowy i zgłośić jakiś problem po naszemu...

rapapap1

  • Gość
Odp: "Na końcu języka..." niezbędnik dla dyspozytora i ratownika
« Odpowiedź #10 dnia: Czerwiec 17, 2012, 12:01:02 »
czy ktoś w końcu się zastanowi dlaczego u nas ciągle jeżeli chodzi o znajomość języków obcych to tylko w odniesieniu do PSK. A dlaczego nie dla strażaków biorących udział w akcji. Przecież jeżeli coś się dzieje to zawsze ktoś jest obok kto zna polski i przekaże wiadomość do PSK. A już kontakt z poszkodowanym i otrzymanie informacji co mu dolega to musi umieć wypytać dowódca akcji. I nie ma co tu rozpaczać do ktoś gdzieś w jakimś pcimiu dolnym we Włoszech na głębokiej prowincji nie zna angielskiego. To nie jest żadne usprawiedliwienie. Ludzie jesteśmy w Europie od 8 lat. Intensywny kurs roczny i już porozumiesz się przy akcji. Nie tłumaczmy swojego lenistwa patriotyzmem. Panowie są programy unijne pod które można się podpiąć  i korzystać z funduszy unijnych. Tylko organizujcie to na poziomie powiatów - zróbcie to w połączeniu np z policją  i pogotowiem - podobna specyfika słownictwa przy akcji. Nie liczcie że ktoś z KW albo KG za was to zrobi.

Offline piotrfire

  • PSK
  • Strażak Sam
  • *
  • Wiadomości: 323
  • Już emeryt
Odp: "Na końcu języka..." niezbędnik dla dyspozytora i ratownika
« Odpowiedź #11 dnia: Czerwiec 19, 2012, 11:33:36 »
Cytuj
A wracając do stanowisk kierowania - słyszałem, że na czas euro mieli być "wypożyczani" studenci. I czy ktoś miał taki przypadek u siebie?

Dyzury na wskr i połaczenia konferencyjne
ab alio exspectes, alteri quod feceris