Witam
Hmmmm jakoś tak ostatnio nie mam siły na takie czepliwe tematy .
[/quote]
Tak Miko masz racje - czepiam się i to do sprawnej i skutecznej akcji, ale nie ma takiego działania, którego nie można by było poprawić, a znacznie lepiej poprawiać czyjeś akcje i swoje przeprowadzić na wyższym poziomie.
1) nie masz pojęcia ilu tak naprawdę ludzi wystarczy do podniesienia tego elementu,
2) skoro nie wiesz, to im więcej tym lepiej.
I nikt nikomu nie przeszkadzał,bo Ci stojący metr za podnoszącymi w żaden konkretny sposób im nie przeszkadzali. Wręcz gdyby tamci potrzebowali pomocy, to ta szybciej by im była udzielona, czy to jako dodatkowe ręce do podnoszenia, czy to w celu przyniesienia dodatkowych narzędzi.
A że to jest forum, to jeszcze nie znaczy, że dyskusje mają być czysto teoretyczne i oderwane od rzeczywistości.
I właśnie to jest to założenie, które należało by poprawić, skoro nie wiem co się dzieję, to nie należy wysłać jak najwięcej strażaków, bo
Po pierwsze posyłanie w nieznane nie jest dobrym wyjściem
Po drugie zbyt duża ilość osób przeszkadza sobie wzajemnie - i to dokładnie widać na filmie (a nie jest oderwaniem od rzeczywistości),
Po trzecie niepotrzebnie naraża się osoby na utratę zdrowia i/lub życia.
Zobacz ile sekund dłużej trwałą akcja, (przebywanie ratowników w strefie bezpośredniego zagrożenia) bo:
można było prowadzić działanie w ograniczonym kierunku
sprzęt miał utrudnione dotarcie do poszkodowanego
Szanowni Państwo odruch był naturalny i za niezdolnych do pracy w tym fachu należało by uznać ludzi którzy w obserwowanej sytuacji czekali by na rozkaz i wyznaczenie zadań .
Tak właśnie odruch był naturalny, ale niekoniecznie potrzebny.
Rozkazy powinny być wydane zanim się stał wypadek, a grupa szybkiego reagowania powinna stać (i zapewne stała) tam gdzie strażacy i to zapewne Ci, przeszkoleni do ratowania strażaków, zareagowali pierwsi, co spowodowało zachowanie charakterystyczne dla panikującego tłumu - bieg za tym co przede mną biegnie bez oceny realności moich działań i bez względu na ryzyko.
Gdyby budynek walił się dalej to Ci z przodu nawet nie mają szans na ucieczkę, bo Ci z tyłu pchają ich do przodu.
I Gdyby faktycznie tak było, to wierz, prokurator miałby się do czego przyczepić, a wiele osób miało by poczucie winy.
Zresztą, przyjrzawszy się dokładnie można zauważyć, że ktoś próbuję powstrzymać strażaków od robienia sztucznego tłoku.
I to co pierwsze przyszło mi na myśl, po kilkukrotnym obejrzeniu filmu, to - więcej nie znaczy lepiej.
Pozdrawiam