Autor Wątek: Pożar we Wrocławiu  (Przeczytany 34988 razy)

Offline bart73

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 521
  • ciemna strona mocy
Pożar we Wrocławiu
« dnia: Styczeń 10, 2009, 10:38:08 »
http://l.interia.pl/agh
jeżeli to prawda to strażacy z Wrocławia pięknie dali ciała.
Dziwię się że dyżurny nie wysłał chociaż jednego wozu , aby sprawdził co jest grane.

"nie pytaj co ojczyzna może zrobić dla ciebie, ale spytaj czy ty coś możesz zrobić dla niej." J.F.K.
"dopóki nie było internetu, nie zdawałem sobie sprawy z tego ilu na świecie jest idiotów" S.Lem

Offline Tomcio1

  • Stary Wyga
  • *
  • Wiadomości: 114
Odp: Pożar we Wrocławiu
« Odpowiedź #1 dnia: Styczeń 10, 2009, 10:41:54 »
Pracuję nad rozszyfrowaniem tej sprawy i z informacji dotąd pozyskanych wychodzi na to, że został wysłany samochód 21 z rejonowej JRG, alarmowo, lecz po ponownym telefonie mieszkańców, że pożar został ugaszony, auto zostało zawrócone do koszar, a zgłaszająca została poinformowana o tym, aby do pijanej lokatorki wezwać policje.

Offline robn

  • Global Moderator
  • *
  • Wiadomości: 2.349
Odp: Pożar we Wrocławiu
« Odpowiedź #2 dnia: Styczeń 10, 2009, 10:55:29 »
Cytuj
Sąsiadom udało się wspólnie ugasić pożar u - jak twierdzą - pijanej kobiety. Potem ogień pojawił się jeszcze raz. Jego skutki były tragiczne.
oraz
Cytuj
Pierwsze zgłoszenie było o godz. 11, tylko nikt nie przyjechał, nikt się nie zainteresował. Dopiero o godz. 4.30 przyjechali - dodała druga z mieszkanek.
5,5 godz!!!!! to kupę czasu by pożar mógł też powstać od nowa od innego czynnika.
Zawsze jest 0,001% prawdopodobieństwa że może się ponownie gdzieś od jakiegoś ukrytego zarzewia rozpalić, dlatego nadzorca dostaje w przekazówce polecenie dozorowania. W tym przypadku rozpaliło się ponownie za jakiś czas więc pilnujący pogorzeliska dał ciała. Kwestia tylko co mieszkańcy powiedzieli takiego dyżurnemu, że zawrócił samochód - bez problemu do ustalenia bo nagranie jest. 
pozdr.
EGO = 1 / wiedza

Offline zero-11

  • Search & Rescue
  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 2.525
  • 84810
Odp: Pożar we Wrocławiu
« Odpowiedź #3 dnia: Styczeń 10, 2009, 10:57:03 »
Nie powinno zawrać się wozu zadysponowanego do pożaru w budynku. Rozumiem, śmietnik, trawa, ale nie pożary w terenie zamknietym. Tu dochodzi kwestia zadymienia. Kiedyś zadysponowano mnie do pożaru telewizora w mieszkaniu pomimo, że osoba alarmująca jasno powiedziała, że pożar został ugaszony przez mieszkańców. Tu zadysponowano zastęp do pożaru, który ugaszony został w momencie dojazdu. Zastęp tym bardziej powinien dojechać i sprawdzić miejsce zdarzenia.
Niestety, ale wygląda to w tych okolicznościach na winę dyspozytorów MSK (jeśli to oni zawrócili samochód).

IT'S NOT SOMETHING YOU DO. IT'S SOMETHING YOU ARE!

Offline Łukasz Telus

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 930
    • Łukasz Telus Fotografia
Odp: Pożar we Wrocławiu
« Odpowiedź #4 dnia: Styczeń 10, 2009, 11:08:05 »
Żeby nie było, że sram we własne gniazdo to skopiuje poniżej informacje medialne. Na miejscu pożaru mnie nie było i nie posiadam wiedzy na temat tego pożaru.

TVN24.pl
Cytuj
Przesłuchano taśmy rejestratora rozmów, które są w komendzie miejskiej, gdzie trafiło zgłoszenie. Faktycznie o godzinie 23.48 jest zarejestrowana rozmowa, gdzie jedna z sąsiadek kamienicy zgłasza,, iż ugaszono niewielki pożar wersalki. Kobieta zapytała, co ma zrobić, bo przypuszczalnie lokatorka mieszkania jest w stanie wskazującym na spożycie alkoholu. W związku z powyższym ta pani została skierowana do policji, gdyż my tutaj nie mamy kompetencji, by reagować w stosunku do osób, które mogą stwarzać zagrożenie - mówi Gielsa.

interia.pl
Cytuj
- Straż zadała pytanie, czy jeszcze się pali. Powiedziałam, że nie, że jest dym. Stwierdzili więc, że interwencja nie jest konieczna i żebyśmy dzwonili na policję. Policja nie odbierała. Włączała się tylko automatyczna sekretarka. Na pogotowiu pani nie chciała przyjąć zgłoszenia, jak usłyszała, że ta pani jest pod wpływem alkoholu - powiedziała w rozmowie z reporterem radia RMF FM jedna z mieszkanek kamienicy.


wroclaw24.net
Cytuj
- Od godziny 23 tliła się wersalka w mieszkaniu na drugim piętrze. Mieszka tam samotna kobieta, która nadużywa alkoholu. Sąsiedzi zawiadomili straż, ale ta nie przyjechała – mówi Andrzej Konieczny, jeden z lokatorów.
O czwartej rano na klatce schodowej pojawił się dym. W mieszkaniu sąsiedzi zauważyli płomienie. Wezwano straż, która rozpoczęła akcję gaśniczą.
- Zginęła Zosia, Wojtek i ich kilkunastoletnia córka Madzia. Syn Piotrek został w stanie krytycznym został odwieziony do szpitala. Cała rodzina mieszkała na trzecim piętrze, nad mieszkaniem, gdzie wybuchł pożar. To oni jako pierwsi zawiadamiali lokatorów, że jest pożar. Nie wiadomo, dlaczego nie zeszli na dół – ubolewa inni lokator.
Przyczyną śmierci było prawdopodobnie zatrucie tlenkiem węgla.

P.S.
Z najbliższej JRG do miejsca pożaru było 700 metrów
« Ostatnia zmiana: Styczeń 10, 2009, 12:45:38 wysłana przez Łukasz Telus »

Offline bart73

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 521
  • ciemna strona mocy
Odp: Pożar we Wrocławiu
« Odpowiedź #5 dnia: Styczeń 10, 2009, 15:24:42 »
dodam jeszcze ,że całe to zdarzenie przypomina mi sprawę chyba z Torunia , gdzie mały chłopczyk zadzwonił po straż, a potem jego ojciec zadzwonił że już wszystko ugaszone i mimo to dyspozytor wysłał zastęp. Więc chyba lenistwo dyspozytora i niechęć naciśnięcia jednego guziczka doprowadził do tego nieszczęścia.
może jest jeszcze za wcześnie by wydawać wyrok ale jest to właśnie ale.... dlaczego zawrócił zastęp

"nie pytaj co ojczyzna może zrobić dla ciebie, ale spytaj czy ty coś możesz zrobić dla niej." J.F.K.
"dopóki nie było internetu, nie zdawałem sobie sprawy z tego ilu na świecie jest idiotów" S.Lem

Offline Łukasz Telus

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 930
    • Łukasz Telus Fotografia
Odp: Pożar we Wrocławiu
« Odpowiedź #6 dnia: Styczeń 10, 2009, 15:59:58 »
dodam jeszcze ,że całe to zdarzenie przypomina mi sprawę chyba z Torunia , gdzie mały chłopczyk zadzwonił po straż, a potem jego ojciec zadzwonił że już wszystko ugaszone i mimo to dyspozytor wysłał zastęp. Więc chyba lenistwo dyspozytora i niechęć naciśnięcia jednego guziczka doprowadził do tego nieszczęścia.
może jest jeszcze za wcześnie by wydawać wyrok ale jest to właśnie ale.... dlaczego zawrócił zastęp

Chodzi tobie raczej o pożar z 5 lutego 2005r. w Łodzi, kiedy to  Brajan Bartłomiej Chlebowski sześciolatek, który zginął w pożarze łódzkiej kamienicy, zdążywszy przedtem zadzwonić na straż pożarną – uratowani z pożaru zostali dzięki temu jego 36-letni wówczas ojciec i kilkudziesięciu mieszkańców domu.  Prezydent RP Aleksander Kwaśniewski odznaczył go pośmiertnie medalem "Za Ofiarność i Odwagę". Jest on najmłodszym odznaczonym. Jeden z placów zabaw w Łodzi otrzymał imię Brajana.

Offline bart73

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 521
  • ciemna strona mocy
Odp: Pożar we Wrocławiu
« Odpowiedź #7 dnia: Styczeń 10, 2009, 18:02:06 »
dodam jeszcze ,że całe to zdarzenie przypomina mi sprawę chyba z Torunia , gdzie mały chłopczyk zadzwonił po straż, a potem jego ojciec zadzwonił że już wszystko ugaszone i mimo to dyspozytor wysłał zastęp. Więc chyba lenistwo dyspozytora i niechęć naciśnięcia jednego guziczka doprowadził do tego nieszczęścia.
może jest jeszcze za wcześnie by wydawać wyrok ale jest to właśnie ale.... dlaczego zawrócił zastęp

Chodzi tobie raczej o pożar z 5 lutego 2005r. w Łodzi, kiedy to  Brajan Bartłomiej Chlebowski sześciolatek, który zginął w pożarze łódzkiej kamienicy, zdążywszy przedtem zadzwonić na straż pożarną – uratowani z pożaru zostali dzięki temu jego 36-letni wówczas ojciec i kilkudziesięciu mieszkańców domu.  Prezydent RP Aleksander Kwaśniewski odznaczył go pośmiertnie medalem "Za Ofiarność i Odwagę". Jest on najmłodszym odznaczonym. Jeden z placów zabaw w Łodzi otrzymał imię Brajana.
o własnie. o to zdarzenie mi chodziło . pamięć już mnie zawodzi :mellow:

"nie pytaj co ojczyzna może zrobić dla ciebie, ale spytaj czy ty coś możesz zrobić dla niej." J.F.K.
"dopóki nie było internetu, nie zdawałem sobie sprawy z tego ilu na świecie jest idiotów" S.Lem

Offline emer

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 983
Odp: Pożar we Wrocławiu
« Odpowiedź #8 dnia: Styczeń 10, 2009, 19:18:55 »
Łukasz telus: co z tego że do jrg było 700 m, mogło być i 170 m ale to nie jrg przyjmuje bezpośrednio zgłoszenie i sam się nie wysyła i sam się nie zawraca z drogi. Powiem tak współczuję chłopakom ale trzeba sprawę wziąć na klate i powiedziec wprost że ktoś dał ciała, Nie wiem jak praktykowane jest we Wrocławiu, nie znamy odsłuchów, jakie było faktyczne zgłoszenie tel, ale u mnie jeździ się do każdego zadymienia, każdego wyczuwalnego dziwnego zapachu czy spalenizny na klatce.
Trzymam kciuki za pomyślne rozwiązanie sprawy!!

Pozdrawiam

Offline zero-11

  • Search & Rescue
  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 2.525
  • 84810
Odp: Pożar we Wrocławiu
« Odpowiedź #9 dnia: Styczeń 10, 2009, 20:38:45 »
Popieram Emera. Niestety ewidentny błąd z "naszej" strony. U nas zastęp jadący do monitoringu dojeżdża na miejsce, nawet jeśli operator systemu odwołuje alarm dzwoniąc do MSK. Ufaj i kontroluj.

pozdr.

IT'S NOT SOMETHING YOU DO. IT'S SOMETHING YOU ARE!

Offline al neri

  • Początkujący
  • *
  • Wiadomości: 4
Odp: Pożar we Wrocławiu
« Odpowiedź #10 dnia: Styczeń 10, 2009, 20:56:26 »
co do monitoringu...

to u mnie jest tak, że stanowisko po otrzymaniu zgłoszenia z czujek czeka około 30 sek na telefon od operatorów z firm zakładających i obsługujących monitoring po upływie tego czasu wysyłane są jednostki....

Offline Mroovka

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 902
Odp: Pożar we Wrocławiu
« Odpowiedź #11 dnia: Styczeń 10, 2009, 20:57:23 »
U mnie też już dawno "wierchuszka" wydała zarządzenie, że zadysponowany zastęp dojeżdża do zdarzenia nawet jeżeli zgłaszający odwołał. Wyjątkiem są zdarzenia w postaci MZ zgłaszane przez inne służby (np. Policja, SM czy PR) czy też pożary śmietników zgłaszane przez w/w służby.
Si vis pacem, para bellum

Offline deejayslonio

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 845
Odp: Pożar we Wrocławiu
« Odpowiedź #12 dnia: Styczeń 10, 2009, 21:11:04 »
a ja nie zgadzam się, że jest to ewidentna wina dyspozytora... Przyjmuje zgłoszenie, Pani się pyta co zrobić jeżeli pożar został ugaszony i on odpowiedział!!! nie miał po co wysyłać tam JRG! Czy jeżeli zadzwoniłaby Pani mówiąc, że pożar został ugaszony 3 dni temu też powinien wysłać zastęp? Nie popadajmy w paranoję!
Wiadomo, że odsłuch będzie i może po tym da się stwierdzić o co w tym wszystkim chodzi ale w tej chwili nie próbujmy bawić się w sędziego i wieszać naszych lub tego nie robić !!!!!

Offline zero-11

  • Search & Rescue
  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 2.525
  • 84810
Odp: Pożar we Wrocławiu
« Odpowiedź #13 dnia: Styczeń 10, 2009, 21:15:33 »
Oj @deejayslonio... jako pracownik MSK piszesz takie rzeczy??
Zgłoszenie było ewidentne - pożar ugaszony, jest zadymienie. to chyba zamyka temat, prawda??

pozdr.

IT'S NOT SOMETHING YOU DO. IT'S SOMETHING YOU ARE!

Offline deejayslonio

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 845
Odp: Pożar we Wrocławiu
« Odpowiedź #14 dnia: Styczeń 10, 2009, 21:17:44 »
poczekajmy na odsłuch i decyzje!
Do zadymienia wysyła się zastępy jeżeli to zadymienie zagraża bezpieczeństwu... jeżeli Pani zgłaszała że ugaszono i dymek jakiś jest ale może coś zrobili to po co strażacy na miejscu??

Offline emer

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 983
Odp: Pożar we Wrocławiu
« Odpowiedź #15 dnia: Styczeń 10, 2009, 21:19:46 »
nie dzielmy skóry na niedźwiedziu, szczególnie Panowie z jednego miasta:) będzie znany stenogram zgłoszenia będzie wiadomo czyja wina.

pozdrawiam

Offline zero-11

  • Search & Rescue
  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 2.525
  • 84810
Odp: Pożar we Wrocławiu
« Odpowiedź #16 dnia: Styczeń 10, 2009, 21:21:06 »
poczekajmy na odsłuch i decyzje!
Do zadymienia wysyła się zastępy jeżeli to zadymienie zagraża bezpieczeństwu... jeżeli Pani zgłaszała że ugaszono i dymek jakiś jest ale może coś zrobili to po co strażacy na miejscu??

to zadymienie widocznie zagrażało życiu...

również pozdrawiam ;)

IT'S NOT SOMETHING YOU DO. IT'S SOMETHING YOU ARE!

Offline deejayslonio

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 845
Odp: Pożar we Wrocławiu
« Odpowiedź #17 dnia: Styczeń 10, 2009, 21:22:32 »
to zadymienie widocznie nie zagrażało życiu...
Widocznie ktoś nie ugasił pożaru...
Pozdrawiam

Offline bart73

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 521
  • ciemna strona mocy
Odp: Pożar we Wrocławiu
« Odpowiedź #18 dnia: Styczeń 10, 2009, 21:53:53 »
a ja nie zgadzam się, że jest to ewidentna wina dyspozytora... Przyjmuje zgłoszenie, Pani się pyta co zrobić jeżeli pożar został ugaszony i on odpowiedział!!! nie miał po co wysyłać tam JRG! Czy jeżeli zadzwoniłaby Pani mówiąc, że pożar został ugaszony 3 dni temu też powinien wysłać zastęp? Nie popadajmy w paranoję!
Wiadomo, że odsłuch będzie i może po tym da się stwierdzić o co w tym wszystkim chodzi ale w tej chwili nie próbujmy bawić się w sędziego i wieszać naszych lub tego nie robić !!!!!
kolego w informacjach jest że zastęp został zawrócony z drogi . przecież mógł już dojechać , poza tym juz niejednokrotnie bywało ze ludziska odwoływali straż , a po chwili znowu dzwonili że jednak się pali lub jesteśmy potrzebni. więc dyspozytorzy powinni włożyć troszkę serca w to co robią. a z drugiej strony jest mi bardzo żal kolegi który popełnił ten błąd (może zgubiła go rutyna , albo był młody niedoświadczony , albo był tak zwanym dublerem)

"nie pytaj co ojczyzna może zrobić dla ciebie, ale spytaj czy ty coś możesz zrobić dla niej." J.F.K.
"dopóki nie było internetu, nie zdawałem sobie sprawy z tego ilu na świecie jest idiotów" S.Lem

Offline Łukasz Telus

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 930
    • Łukasz Telus Fotografia
Odp: Pożar we Wrocławiu
« Odpowiedź #19 dnia: Styczeń 10, 2009, 22:01:59 »

Offline deejayslonio

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 845
Odp: Pożar we Wrocławiu
« Odpowiedź #20 dnia: Styczeń 10, 2009, 22:06:40 »
poczekamy na oficjalne opinie... Na razie wszyscy myślą co chcą i mówią co ślina na język przyniesie... Może sąsiedzi ugasili pożar za pierwszym razem i został on ponownie rozpalony przez pijaną sąsiadkę...  :gwiazdki:

Cytuj
11.   Nie umieszczaj dwóch postów z rzędu w niedługim odstępie czasu. Użyj przycisku "Modyfikuj" i dopisz, to co zapomniałeś, do istniejącego już postu.

Dotyczy to wszystkich w tym i nie tylko wątku!
« Ostatnia zmiana: Styczeń 10, 2009, 22:12:05 wysłana przez Ajax »

Offline bart73

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 521
  • ciemna strona mocy
Odp: Pożar we Wrocławiu
« Odpowiedź #21 dnia: Styczeń 10, 2009, 22:18:11 »
i pomalutku wychodzi szydło z worka. teraz lokatorzy mówia że ich sąsiadka już straszyła więc jest plusik dla nas. ale jest jeszcze.... ale...... jakby za pierwszym razem podjechali sprawdzili i zostawili papierek. to wszyscy mogli by nam skoczyć. więc panowie wychodzi na to że nie można wierzyć ludziom .

"nie pytaj co ojczyzna może zrobić dla ciebie, ale spytaj czy ty coś możesz zrobić dla niej." J.F.K.
"dopóki nie było internetu, nie zdawałem sobie sprawy z tego ilu na świecie jest idiotów" S.Lem

Offline deejayslonio

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 845
Odp: Pożar we Wrocławiu
« Odpowiedź #22 dnia: Styczeń 10, 2009, 22:21:57 »
Oczywiście mogli podjechać, sprawdzić i nikt nie czepiałby się do nas nawet gdyby ta sytuacja skończyła się tak samo... ale nie można od razu oskarżać dyspozytorów z MSK !!!

Offline bart73

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 521
  • ciemna strona mocy
Odp: Pożar we Wrocławiu
« Odpowiedź #23 dnia: Styczeń 10, 2009, 22:27:05 »
kolego i tu się z tobą nie zgodzę. a dlatego że to dyspozytor nas dysponuje i właściwie on jest pierwszą osobą która musi stwierdzić czy trzeba posłać zastępy czy nie. wiem jest to wielka odpowiedzialność , ale ktoś to robić musi.

"nie pytaj co ojczyzna może zrobić dla ciebie, ale spytaj czy ty coś możesz zrobić dla niej." J.F.K.
"dopóki nie było internetu, nie zdawałem sobie sprawy z tego ilu na świecie jest idiotów" S.Lem

Offline zero-11

  • Search & Rescue
  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 2.525
  • 84810
Odp: Pożar we Wrocławiu
« Odpowiedź #24 dnia: Styczeń 10, 2009, 22:33:08 »
Dla mnie wina MSK, niestety, ale nie podlegajaca dyskusji.

Co do 2 zdarzenia we Wrocławiu - teraz będą dmuchac na zimne, niestety zawsze po jakimś nieszczęściu.

IT'S NOT SOMETHING YOU DO. IT'S SOMETHING YOU ARE!