Autor Wątek: dysponowanie strażaków do zdarzeń typowo medycznych  (Przeczytany 92568 razy)

Offline pawel_jumper

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 54
Odp: dysponowanie strażaków do zdarzeń typowo medycznych
« Odpowiedź #25 dnia: Styczeń 16, 2009, 00:05:00 »
Może usunąć i SP i ZRM i Policję i stworzyć zupełnie nową instytucję, posiadającą superbohaterów, którzy potrafią złapać bandytów, ugasić pożar i zoperować pacjenta ?

Po co do każdego typu zdarzeń zostały stworzone oddzielne służby, mające swoje obowiązki ?
Tylko po to, żeby więcej osób miało pracę ?

Wiadomą sprawą jest to, że muszą sobie one pomagać, ale nie na codzień, lecz w sytuacjach wyjątkowych... Właśnie gdy pogotowie ratunkowe z przyczyn obojętnych nie może wysłać swojego zastępu, gdy dojazd karetką jest niemożliwy lub w innych niecodziennych sytuacjach...

Offline laciok

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 571
Odp: dysponowanie strażaków do zdarzeń typowo medycznych
« Odpowiedź #26 dnia: Styczeń 16, 2009, 00:28:25 »
dokładnie tak jak pisze jumper zatrudnijmy na powiat superbohatera i obsłuży wszystkie zdarzenia
tu mam rewelacyjny przykład gotowego do poświęceń odkładając naukę na bok superchrupera otrzymującego wezwanie http://pl.youtube.com/watch?v=0VPChQKDUYU


I proszę nie porównuj sytuacji ZRM z JRG - starałem się właśnie uświadomić że ich główne zadania są całkowicie inne - tak ktoś wymyślił , ze strażak jedzie do akcji samochodem z wodą, a na miejscu może się cały "uświnić" , natomiast ratownik medyczny jedzie samochodem zapewniającym możliwość podjęcia podstawowych działań medycznych , jednocześnie ciągle dbając o swoją czystość (sterylność?) właśnie dla dobra osoby której może udzielać pomocy. I tak ma właśnie ma być - bo to jest słuszne i logiczne.
 



kolego @remfire co do Twojej wypowiedzi zawiodłem się troszkę ponieważ uważałem że podchodzisz profesjonalnie do zadań nam postawionych wnioskując z innych postów na forum.
Zadam tylko jedno proste pytanie czy "zgnojone" buty przeszkadzają Ci w ratowaniu ludzkiego życia? owszem jest to nie sterylne ale czy podjecie np resuscytacji w tych że umorusanych officerach 15 minut przed przybyciem ZRM nie jest wystarczającym argumentem by dać komuś nowe życie...

Offline MIKO

  • Global Moderator
  • *
  • Wiadomości: 4.298
Odp: dysponowanie strażaków do zdarzeń typowo medycznych
« Odpowiedź #27 dnia: Styczeń 16, 2009, 01:10:58 »
Panowie hamujcie – jak zauważyłem na forum rok 2009 przynosi nam wiele ciężki dyskusji  i proszę nie potwierdzajcie reguły – a trochę odbiegacie już  od tematu – to już któryś temat z kolei – jaki udało się skutecznie w konsekwencji sprowadzić  do rywalizacji PSP – OSP oraz naszych kompetencji oraz zadań  . Muszę szczerze przyznać że czytając , kolejny  już dzień z rzędu różne tematy dochodzę do zaskakujących wniosków – chyba odwrotnych od zamierzonych przez piszących .
W związku z powyższym proponuje więcej przemyślanych wypowiedzi .



Moje zdanie jest takie – zrobić i robić można wszystko – ale z rozsądkiem i umiarem . Mogę tylko zauważyć – że faktycznie ZRM w żaden sposób nie idzie porównać z strażą , ale również z innego powodu – niestety ZRM to dziś przedsięwzięcie komercyjne jak cała służba zdrowia  – a to niestety różni Nas i  ma wpływ na wiele spraw .

Pozdrawiam MIKO

Offline remfire

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.049
Odp: dysponowanie strażaków do zdarzeń typowo medycznych
« Odpowiedź #28 dnia: Styczeń 16, 2009, 01:22:01 »
Widzę że z superbohaterem załapaliście :)

A "zgnojone" buty w niczym mi nie przeszkadzają - staram się tylko uświadomić ze po to powołuje się różne służby i instytucje, aby wypełniały powierzone im zadania.  nie może być tak ze Straż Pożarna ( często na dodatek ta ochotnicza) jest jedyną  służba na starającą się pomagać ludziom. Inni rozkładają ręce - bo brak środków, etatów, procedury itp -  uznając że są usprawiedliwieni.  Wyśle się strażaka  (ochotnika) i sprawa załatwiona.... Niestety, ale takie myślenie jest coraz częstsze - pisałem o sprzątaniu ulic , odśnieżaniu itp przypomnę że kierujemy tez ruchem, bo inni się nie wyrabiają - teraz pojawiają się głosy że strażacy mają tez udzielać pomocy ludziom podczas zawałów , wylewów itp.  Dlatego pytam po co jest PR - czy inaczej mówiąc ZRM ? I czy mamy tez pomagać Policji w łapaniu przestępców .....
Powtarzam raz jeszcze - nie jestem przeciwnikiem szkoleń medycznych dla strażaków - jednak nie po to aby zastępować zespoły PR. Oni są do tego zupełnie inaczej ( znacznie lepiej ) przygotowani , maja inne środki , więc po co wchodzić w ich zadania?  A w tym wątku właśnie dyskutujemy o dysponowaniu do działań typowo medycznych - a nie do pożaru, czy wypadku  gdzie również możemy się zetknąć z koniecznością prowadzenia działań medycznych. Bo jeśli mamy być postrzegani jako służba która ma takie same kompetencje i możliwości jak PR , to po co przekazujemy im osoby wydobyte z rozbitego pojazdu, czy płonącego budynku ?  
I dodam że nie ma to nic wspólnego z udzielaniem pomocy w przypadkowych sytuacjach itp - to oczywiste że zawsze strażak będzie starał się pomoc na tyle na ile potrafi, nawet jeśli będzie miał mundur cały w błocie...
PS. To ze czasami zdarzają się różne sytuacje nie oznacza że ma stać to się normą - przed kilkoma dniami strażacy z Legnicy udaremnili napad na księdza - skoro dali radę, to ma być powodem aby patrolowali ulice, lub byli wzywani na interwencje w zastępstwie Policji i SM ?

Offline Witold

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.569
  • Ratowanie strażaków przez strażaków
    • http://grupaszybkiegoreagowania.strefa.pl
Odp: dysponowanie strażaków do zdarzeń typowo medycznych
« Odpowiedź #29 dnia: Styczeń 16, 2009, 09:19:57 »
W wielu krajach wysoko rozwiniętych działa i pogotowie ratunkowe i równolegle straż pożarna ma możliwość udzielania profesjonalnej pomocy w przypadkach czysto medycznych. 15 lat temu byłem w straży w Monachium i pod ścianą (obok karetki) stał inkubator (używany kilka razy dziennie). We Francji straż ma karetki obsadzane przez strażaków (bez lekarzy). W Nowym Jorku jest normą wysyłanie do zdarzeń czysto medycznych zastępów gaśniczych, jeśli tylko czas dojazdu jest mniejszy niż zespołu ratowników medycznych (również należących do straży).

Dlatego też nie przekonałeś mnie argumentami o sprzątaniu ulic. A już argumenty o tym, że w następnym kroku każe się straży gonić bandytów, są już, wybacz za określenie, ale śmieszne.

Osobiście wiec sądzę, że służba ratownicza jaką jest straż pożarna, z definicji powołana do ratowania życia, powinna takie zadania realizować i nie ma żadnej sprzeczności w tym, że równolegle istnieje pogotowie ratunkowe. A jeśli się pogotowie "wyłoży" (w sensie długofalowym), to tak - należy je przejąć pod straż i zarządzań wspólnie.

Do pobrania za darmo: KSIĄŻKA pt."Podstawy zabezpieczenia i ratowania strażaków podczas wewnętrznych działań gaśniczych" + prezentacje do każdego rozdziału do pobrania!
Pobierz tutaj: sapsp.pl

Offline Korba112

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 68
Odp: dysponowanie strażaków do zdarzeń typowo medycznych
« Odpowiedź #30 dnia: Styczeń 16, 2009, 09:24:50 »
Nie mówimy tu w żadnym wypadku o przejmowaniu roli ZRM. Mówimy o sytuacjach skrajnie wyjątkowych, gdzie nie ma możliwości wysłać ZRM lub o sytuacji gdy wysłanie PSP/OSP przyniesie potencjalne korzyści. Nikt Was nigdy nie poprosi o pomoc do bóli miesiączkowych, skręconych stawów skokowych, wybitych palców czy tysiąca innych pierdół jakimi zajmuje się na co dzień pogotowie.


Offline Pedros

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.023
Odp: dysponowanie strażaków do zdarzeń typowo medycznych
« Odpowiedź #31 dnia: Styczeń 16, 2009, 09:38:54 »
Nie mówimy tu w żadnym wypadku o przejmowaniu roli ZRM. Mówimy o sytuacjach skrajnie wyjątkowych, gdzie nie ma możliwości wysłać ZRM lub o sytuacji gdy wysłanie PSP/OSP przyniesie potencjalne korzyści. Nikt Was nigdy nie poprosi o pomoc do bóli miesiączkowych, skręconych stawów skokowych, wybitych palców czy tysiąca innych pierdół jakimi zajmuje się na co dzień pogotowie.

No ale w tym temacie co by nie mówić - zawsze dojdzie do takiej dyskusji jak ta powyżej. Bo nie jest dobrze jeśli w większości miast w naszym kraju każda służba ma swoje stanowisko kierowania, swoich dyspozytorów i swoich kierowników i każdy działa sobie sam. I dlatego wogóle powstał ten temat. Gdyby straż i pogotowie działało pod jedną flagą wiele rzeczy było by łatwiejsze.

A co do wyjazdów OSP - znam kilka jednostek które wystarały się o wycofywane z PR karetki - i jeżdżą spokojnie do wielu rzeczy. Jest to zazwyczaj rola karetki przewozowej. Np. w niedawnej sytuacji ewakuacji szpitali - ale też np. jechali do "bulu brzucha" . Bo akurat PR miało wszystkie samochody w trasie. Takich jednostek które mają karetki typowo medyczne znam 4 - dwie OSP i dwie JRG. I działają sprawnie - nikt się nie żali że muszą za kogoś robotę robić.

Pozdrawiam

Offline Łukasz Telus

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 930
    • Łukasz Telus Fotografia
Odp: dysponowanie strażaków do zdarzeń typowo medycznych
« Odpowiedź #32 dnia: Styczeń 16, 2009, 10:48:03 »
Nie mówimy tu w żadnym wypadku o przejmowaniu roli ZRM. Mówimy o sytuacjach skrajnie wyjątkowych, gdzie nie ma możliwości wysłać ZRM lub o sytuacji gdy wysłanie PSP/OSP przyniesie potencjalne korzyści. Nikt Was nigdy nie poprosi o pomoc do bóli miesiączkowych, skręconych stawów skokowych, wybitych palców czy tysiąca innych pierdół jakimi zajmuje się na co dzień pogotowie.

W mieście jakim jest Wrocław gdzie każdego dnia dużur pełni bodajże 27 ZRM  i 19 zastępów PSP kilka dni temu strażacy wyjeżdzali do osoby, która prawdopodobnie mogła zostać potrącona (brak sprawcy i świadków). Wasi koledzy dojechali i przez kilkanaście minut oczekiwali na ZRM. Innym razem w centrum miasta oczekiwali 103 minuty na przyjazd karetki do mężczyzny oparzonego w pożarze.

Oczywiście najlepszym rozwiązaniem, byłoby żeby strażacy siedzieli w koszarach, a człowiek ze stanem zagrożenia życia leżał na jeżdni i oczekiwał na karetkę....
w 2002 roku będąc w GRM PCK prowadziliśmy wspólne dyżury ze strażakami z JRG Kąty Wrocławskie. Pewnego dnia zadzwonił telefon alarmowy na PA z prośbą od POLICJI o pomoc. Mieli na komisariacie zgwałconą dziewczynę z atakiem padaczkowym i nie wiedzieli co mają robić. Karetka jechałą z Wrocławia, miała do pokonanaia dystans ok 30 km. JRG była oddalona o 1 km. Dyspozytor zadysponował wówczas nas i do czasu przyjazdu ZRM prowadziliśmy działania z zakresu ratownictwa medycznego. Takich sytuacji jest wiele na moim podwórku i nikt się nie obraża, że musi odwalić za kogoś robotę bo w końcu chodzi o życie ludzkie.

Myślę, że wolałbyś żeby osobie którą znasz pomocy udzielił uje..ny w błocie strażak po 5 minutach niż profesjonalnie wyposażony w drogi sprzęt ratujący życie ZRM po 103 minutach....

Offline pawel_jumper

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 54
Odp: dysponowanie strażaków do zdarzeń typowo medycznych
« Odpowiedź #33 dnia: Styczeń 16, 2009, 13:37:07 »
Tak, ale opisana przez Ciebie sytuacja jest bez wątpienia sytuacją wyjątkową... I w takich wypadkach pomoc SP dla ZRM jest jak najbardziej potrzebna... Ale nie, że strażacy siedzą na pewno na dyżurze i nic nie robią, a mają pół kilometra bliżej to wyślemy ich do złamanej nogi...

Offline remfire

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.049
Odp: dysponowanie strażaków do zdarzeń typowo medycznych
« Odpowiedź #34 dnia: Styczeń 16, 2009, 23:18:32 »
We Francji straż ma karetki obsadzane przez strażaków (bez lekarzy). W Nowym Jorku jest normą wysyłanie do zdarzeń czysto medycznych zastępów gaśniczych, jeśli tylko czas dojazdu jest mniejszy niż zespołu ratowników medycznych (również należących do straży).
No właśnie.. tam jest to zadanie Straży Pożarnej, więc mają do tego odpowiednie wyposażenie, oraz ludzi którzy na danej służbie zajmują się wyłącznie działaniami medycznymi .
A jeśli nawet zdarzy się wyjazd samochodu gaśniczego zamiast karetki, to i tak cały czas obracamy się w obrębie tej samej służby odpowiedzialnej za ratownictwo medyczne. Przekładając na nasze realia jest mniej więcej to samo jak zadysponowanie karetki T -ransportowej zamiast R -eanimacyjnej , czy W- wypadkowej - nie ma innej możliwości więc dysponuje się to co jest aktualnie dostępne. 
W Monachium nie byłem , ale w bywałem w innych miastach w Niemczech - w strażach pożarnych prawie nigdzie nie było wyposażenia medycznego. Strażacy twierdzili że to nie ich zadania, więc dlatego nie mają sprzętu specjalistycznego. Tylko w jednej straży widziałem coś a'la karetka, ale właśnie tam tym samochodem jeździli strażacy wyznaczeni wyłącznie do tych działań - nie mieli prawa w tych dniach prowadzić jakichkolwiek innych działań poza medycznymi.

w 2002 roku będąc w GRM PCK prowadziliśmy wspólne dyżury ze strażakami z JRG Kąty Wrocławskie. Pewnego dnia zadzwonił telefon alarmowy na PA z prośbą od POLICJI o pomoc. Mieli na komisariacie zgwałconą dziewczynę z atakiem padaczkowym i nie wiedzieli co mają robić. Karetka jechałą z Wrocławia, miała do pokonanaia dystans ok 30 km. JRG była oddalona o 1 km. Dyspozytor zadysponował wówczas nas i do czasu przyjazdu ZRM prowadziliśmy działania z zakresu ratownictwa medycznego. Takich sytuacji jest wiele na moim podwórku i nikt się nie obraża, że musi odwalić za kogoś robotę bo w końcu chodzi o życie ludzkie.
Świetny przykład. W owym przypadku dyspozytor jednak nie zadysponował strażaków, ale  Grupę Ratownictwa Medycznego PCK ( chyba dobrze rozszyfrowałem skrót ?) - czyli podobnie jak w naszych realiach , gdy do pożaru daleko ma JRG dysponuje się najbliższą OSP.

 Wypada jednak zastanowić się nad tym przykładem i zadać kilka pytań - będą one raczej retoryczne , bo i tak nikt na nie rzeczowo nie odpowie , ale może dadzą pretekst do chwili zastanowienia się.
 Dlaczego policjanci nie wiedzieli co zrobić w takim przypadku ? Przecież oni też w trakcie swoich szkoleń mają coś takiego w programie nauczania. W mediach słyszałem nie raz właśnie o przygotowaniu policjantów do takich niespodziewanych sytuacji.  Podobnie jest i ze strażnikami miejskimi.   
O ile się orientuję to Kąty Wrocławskie znajdują się tuż obok jednej z najruchliwszych polskich dróg A4. Ruch na tej drodze niewątpliwie powoduje znaczne zagrożenie - straż pożarna to dostrzegła umieszczając tam swoja jednostkę - bo przecież gdyby nie A4 to owa miejscowość  ze względu na swą wielkość ( ok5 tys mieszkańców) nigdy by nie doczekała się jednostki PSP  . Natomiast karetka PR musi jechać ok 30 km ? Coś tu chyba jest nie tak jak być powinno.

Oczywiście najlepszym rozwiązaniem, byłoby żeby strażacy siedzieli w koszarach, a człowiek ze stanem zagrożenia życia leżał na jeżdni i oczekiwał na karetkę....
Tu przemawia przez Ciebie zwykła złośliwość. Mógłbym też wykazać się podobną złośliwością wobec PR czy dziennikarzy, ale po co ?

A udzielać pomocy mamy przecież obowiązek wszyscy - prawo nakłada to na każdego człowieka. Tak samo jak obowiązek podjęcia działań po zauważeniu pożaru ....
Pomagać więc trzeba, ale nie zastępować kogoś kto jest tego powołany.

A na koniec polecam przejrzeć inny wątek, http://www.strazak.pl/forum/index.php/topic,12038.msg119738/topicseen.html#msg119738
a poźniej zastanowić się -  kto będzie odpowiadał gdy pójdzie coś nie tak jak trzeba - ten który prowadził działania, dowodzący , czy może dyspozytor ponieważ zadysponował niewłaściwą jednostkę ? A może wszyscy trzej ? Bo jest mało prawdopodobne aby wtedy ktoś stanął w Waszej obronie.   

Offline MIKO

  • Global Moderator
  • *
  • Wiadomości: 4.298
Odp: dysponowanie strażaków do zdarzeń typowo medycznych
« Odpowiedź #35 dnia: Styczeń 17, 2009, 10:25:51 »
Szanowny kolego  @ramfire  , akurat odpowiedzialność karna działa w dwie strony i gwarantuje Ci, że jak zgłoszę  dziś , przy dzisiejsze pogodzie do straży,  człowieka leżącego na poboczu drogi , nieprzytomnego , a wspólnie dyspozytorzy ( straż i  ZRM) nie dojdą do porozumienia , że straż może być szybciej , lub dyspozytor straży odmówi zadysponowania jednostki  – na bank przy dobrej papudze , ktoś ma w uch i to porządnie . Tak jak w wielu przypadkach innych odstąpień udzielania pomocy medycznej przez strażaków – głupio wyszło ale jesteśmy jednym z dwóch w tym kraju podmiotów którym wpisano ratownictwo medyczne – więc proponuje jedynie wnioskować  do Sejmu o zmianę zapisów – bo do tego czasu jak będziesz namawiał do pewnych zaniechań działań , narażasz kolegów na – minimum nieprzyjemności . U mnie w MSK  nikt nie odważy się chyba podjąć takiej decyzji – często MSK obsługując 112 samo wyłapuje pewne zdarzenia i  wysyła  dodatkowo straż , bo a nuż będą szybciej  lub potrzebni . Bo do tego powołano straż – ratowania życia ludzkiego i przykro ale 24 h jesteś w pracy , a w obecnej sytuacji ( 160- godzin) 24 h w pełnej dyspozycji – bo tokarz musi stać przy tokarce te 160 godzin – dla tego 24 h możesz i powinieneś jeździć i pomagać ludziom .
Pozdrawiam JA .

Offline remfire

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.049
Odp: dysponowanie strażaków do zdarzeń typowo medycznych
« Odpowiedź #36 dnia: Styczeń 17, 2009, 15:45:36 »
A czy ja gdziekolwiek namawiam do zaniechań ? Czy nie pisałem kilka linijek powyżej że trzeba pomagać ?
Dobrze jednak wiesz, ze czasami trzeba coś mocno podkreślić , aby sprowokować do zastanowienia się nad sprawami oczywistymi. I wyłącznie taki był cel moich wypowiedzi.

Jednak nakładanie tych samych zadań różnym instytucjom zawsze będę uważał za błędne- chociaż oczywiście nie mam zamiaru łamać obowiązującego prawa, ani namawiać do tego kogokolwiek  - bo przecież każdy może mieć własne zdanie. Podział powinien być wyraźny, bo jesli go nie ma to wcześniej czy później jest to ze szkodą dla społeczeństwa. A ratownictwo medyczne nie jest jedynym tego typu przykładem w naszej działalności...
Na tym kończę swoje wypowiedzi w tym wątku - jednocześnie prosząc aby nikt nie wyrywał z moich wypowiedzi pojedynczych fragmentów. Najlepiej przeczytać całość.... 
Pozdrawiam wszystkich.

Offline Witold

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.569
  • Ratowanie strażaków przez strażaków
    • http://grupaszybkiegoreagowania.strefa.pl
Odp: dysponowanie strażaków do zdarzeń typowo medycznych
« Odpowiedź #37 dnia: Styczeń 17, 2009, 17:08:21 »
Jednak nakładanie tych samych zadań różnym instytucjom zawsze będę uważał za błędne- chociaż oczywiście nie mam zamiaru łamać obowiązującego prawa, ani namawiać do tego kogokolwiek  - bo przecież każdy może mieć własne zdanie. Podział powinien być wyraźny, bo jesli go nie ma to wcześniej czy później jest to ze szkodą dla społeczeństwa. A ratownictwo medyczne nie jest jedynym tego typu przykładem w naszej działalności...
Na tym kończę swoje wypowiedzi w tym wątku - jednocześnie prosząc aby nikt nie wyrywał z moich wypowiedzi pojedynczych fragmentów. Najlepiej przeczytać całość.... 
Pozdrawiam wszystkich.

No ja się tu też niestety z Tobą nie zgodzę. I mam nadzieję, że nie odbierzesz moich słów jako odnoszących się tylko do wyrwanego fragmentu Twojej wypowiedzi. Mam też nadzieję, że zechcesz kontynuować wymianę zdań.

Postaram się jednak na problem spojrzeć z trochę innej strony. Nie ze strony nas strażaków, a ze strony tych, którzy na to łożą, tzn. ze strony podatników. Otóż patrząc z ich strony, nie wydaje mi się zasadnym twierdzenie, że nakładanie tych samych zadań różnym instytucjom jest błędne. Bo niby dlaczego miałoby być? Co tu jest wyznacznikiem? Faktycznie, patrząc z wewnątrz, tzn. ze strony służb ratowniczych, łatwiej utrzymać jednoznaczność, jeśli się te obowiązki wyraźnie rozdzieli. Łatwiej koordynować, nikt nikomu nie wchodzi w jego ogródek. Łatwiej. Tylko co to obchodzi podatnika? Moim zdaniem guzik go to obchodzi. Jeżeli z jego pieniędzy utrzymywane są służby ratownicze, to służby te nie robią mu żadnej łaski, tylko wręcz wymaga się od tych służb żeby, jakkolwiek nie każdemu to słowo się spodoba, zysk z wydanych pieniędzy był jak największy. A zysk w tym przypadku, to właśnie szybkość udzielenia fachowej pomocy w przypadkach zagrożenia życia. I jeżeli tylko jednostka straży jest znacznie bliżej miejsca zdarzenia niż pogotowie i doszło do sytuacji w której szybkość interwencji ma znaczenie, to moim zdaniem należy wysłać równolegle jednostkę straży i pogotowie. Straż będzie szybciej, zrobi co może, a przynajmniej podtrzyma życie pacjenta do chwili przybycia pogotowia. Oczywiście lepiej by było,  żeby straż i pogotowie były w ramach jednej formacji. Ale tego nie zmienisz tak szybko. A i w krajach o których wspominałem też nie zawsze tak jest.

Jeśli ktoś na to odpowie, że to bez sensu, bo może się zdarzyć, że zastęp pojedzie do takiego zgłoszenia, a w tym samym czasie wybuchnie pożar, to odpowiem że też się nie zgadzam. Jeżeli w danej chwili następuje dla człowieka stan nagłego zagrożenia życia, to nie można doprowadzać do zwiększenia czasu dojazdu fachowej pomocy argumentując to w sposób "bo może będziemy potrzebni gdzie indziej".

W tym sensie więc uważam, że wyjazdy jednostek straży pożarnej do zdarzeń czysto medycznych, powinny być rzeczą normalną i standardową. Oczywiście nie chodzi o wyjazdy do wszystkiego jak leci (stąd uważam za niepoważne w stosunku do reszty dyskutujących przytaczanie argumentów o tym, że potem nam każą jeździć do bólów brzucha itp.). Ale nie chodzi mi tylko o wyjazdy w przypadkach wyjątkowych. Chodzi o wszystkie nagłe stany zagrożenia życia w przypadku których obecność wykwalifikowanych ratowników (nie koniecznie ratowników medycznych) może komuś uratować życie.

Tak uważam.
Pozdrowienia.

Do pobrania za darmo: KSIĄŻKA pt."Podstawy zabezpieczenia i ratowania strażaków podczas wewnętrznych działań gaśniczych" + prezentacje do każdego rozdziału do pobrania!
Pobierz tutaj: sapsp.pl

Offline remfire

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.049
Odp: dysponowanie strażaków do zdarzeń typowo medycznych
« Odpowiedź #38 dnia: Styczeń 20, 2009, 20:38:56 »
Naprawdę nie miałem zamiaru już tu nic pisać...
Skoro jednak zostałem wywołany do tablicy, to postaram się wyjaśnić dlaczego uważam że zawsze należy wskazywać konkretną służbę/instytucje jako odpowiedzialną za dane zadanie.
A  uważam tak:
To co piszesz teoretycznie jest bardzo dobre. Można nawet pójść dalej - przypisać ratownictwo medyczne kolejnym służbom np. Policji, SM, Sanepidowi, opiece społecznej itp, bo przecież w tych instytucjach pracują osoby które powinny mieć jakiekolwiek pojęcie o zachowaniu się w takich sytuacjach – kończą szkoły, przechodzą szkolenia itp. na których cos się zawsze mówi o tego typu sprawach.  W ten sposób zwiększymy jeszcze bardziej prawdopodobieństwo szybkiego dotarcia do osoby potrzebującej pomocy    Jednak życie jest bardziej skomplikowane od teorii – wystarczy chwile pomyśleć aby zdać sobie sprawę ile problemów by się wtedy mogło pojawić. Każda z tych służb/instytucji ma swoje priorytety, więc siła rzeczy każde kolejne zadanie będzie traktowane z mniejsza uwagą. Oczywiście odbija się to również na nakładach na poszczególne zadania – a jeśli do tego dołożymy różne sposoby finansowania tych służb/instytucji to staje się jasne , że nic nie będzie już takie proste jak na początku się wydawało.
Mówiąc inaczej jest to sytuacja troche podobna do tej o której nas wszystkich ( chyba ) uczono na różnych kursach. Jeśli podczas akcji chcemy aby ktoś z osób postronnych ( w ramach obowiązków nałożonych przez prawo na każdego obywatela) cokolwiek zrobił (zadzwonił na 998, przyniósł wodę, podał łopatę itp) to powinniśmy wskazać konkretną osobę która ma to wykonać. Jeśli krzykniemy ogólnie , to w większości przypadków  nikt tego nie wykona  ( z powodu  stresu, ciekawości , obojętności itp), ale jeśli już wskażemy kogoś konkretnie ( złapiemy za rękę , powiemy prosto w twarz), to jest znacznie większe prawdopodobieństwo że on w jakiś sposób załatwi sprawę.
Z instytucjami bywa podobnie - niby wszyscy wiedzą co do nich należy , ale jeśli mają świadomość że również ktoś inny ma takie same zadanie to zaczynają się różne kalkulacje. I dochodzi czasami do dziwnych sytuacji - nie otwieramy nowej palcówki , pomimo iż wszyscy wiedzą że jest ona potrzebna, bo opieramy się na tym ze jest tam placówka tej drugiej instytucji. Wiemy o tym ze tam nie mają ani ludzi ani sprzętu takiego jaki jest określony w naszych standardach , ale przecież to już nie nasze zmartwienie…..
Odwracając nieco sytuacje można powiedzieć że my również nie musielibyśmy utrzymywać aż tylu jednostek Straży Pożarnej - bo gdyby przypisać to zadanie innej służbie, to przecież teoretycznie standardy zostałyby zachowane - w przeciągu kilku minut do pożaru dotarłby samochód gaśniczy (w tym przypadku np radiowóz z gaśnicami w bagażniku), a my dojechalibyśmy sobie z odległości np 50 km - pod warunkiem ze nie mielibyśmy w tym czasie innych pożarów w swojej okolicy. I z pewnością pewne pożary ten niby gaśniczy pojazd by ugasił..... Jednak chyba żaden strażak  nie może sobie wyobrazić sytuacji że ktoś uzna taki radiowóz z gaśnicami w bagażniku za samochód gaśniczy. Za gaszenie pożarów odpowiada Straż Pożarna i to jest tak oczywiste , że nie ma o czym dyskutować – mimo iż każdy obywatel ma również obowiązek reagować na zauważony pożar oraz w miarę możliwości pomagać podczas akcji , to pełna odpowiedzialność spada na Straż Pożarną
 
I właśnie dlatego uważam że każde zadanie powinno być przypisane konkretnie. Być może zaskoczę niektórych , ale nawet nie miałbym nic przeciwko temu, aby ratownictwo medyczne w całości przejęła Straż Pożarna. Warunek podstawowy tego rozwiązania jest jednak jeden  -  otrzymania odpowiedniego wyposażenia oraz  profesjonalnych osób do jego obsługi. 
A takie konkretne przypisanie zadań jest chyba lepsze przede wszystkim dla obywatela,  a jednocześnie podatnika  - bo wtedy wie na co może liczyć i ile to będzie go kosztowało. Jego pieniądze nie są wydawane na powielanie sprzętu w różnych służbach, dublowanie się wyjazdów itp. - bo jeśli tak dobrze by się policzyło to może się okazać że obecne rozwiązanie wcale nie jest tańsze .

Te rozważania są jednak czysto teoretyczne, więc nie należy zapominać o obowiązujących aktualnie przepisach  ;)

PS. Na koniec dodam ze trudno mi też zrozumieć obarczanie ochotników odpowiedzialnością za tak ważne zadania - i nie chodzi tu tylko o zagadnienia medyczne. Od strony odpowiedzialności traktuje się ich tak samo jak profesjonalne służby , ale z drugiej strony często okazuje się że nie należy im się prawie nic.
   

Offline sam_go

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.029
Odp: dysponowanie strażaków do zdarzeń typowo medycznych
« Odpowiedź #39 dnia: Styczeń 20, 2009, 20:46:12 »
Czytam i nie chce mi się zabierać głosu, bo nie dających się przekonać i tak się nie przekona. Mogę tylko przeprosić kol. Remfire, że został sam na placu boju. Nie chce mi się szukać, ale proponuję wszelkim supermenom odszukanie opublikowanego swego czasu wykazu kierunków studiów wyższych "przydatnych w PSP", konia z rzędem temu, który znajdzie tam ratownictwo medyczne. Za to bibliotekarstwo i owszem - więc może idźmy w tym kierunku?

Offline Łukasz Telus

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 930
    • Łukasz Telus Fotografia
Odp: dysponowanie strażaków do zdarzeń typowo medycznych
« Odpowiedź #40 dnia: Styczeń 20, 2009, 21:00:25 »
Cóż, ja tylko dodam, że wrocławskie jednostki zostały wyposażona w 9 defibrylatorów AED LIFEPAK-1000.
W sumie będzie ich 11, gdyż jeden posiada już JRG Kąty Wrocławskie.

Nowe AED trafią najprawdopodobniej na wyposażenie GBA w 8 wrocławskich jednostkach do Kątów, jeden ma znaleźć się na wyposażeniu samochodu oficera operacyjnego miasta.

Ponadto wrocławskie grupy specjalistyczne (wodno-nurkowa, chemiczna i wysokosciowa) od paru lat posiadają zestawy PSP R-2 wyposażone w respiratory. W ostatnim czasie do straży przysło też wielu ratowników medycznych, którzy odeszli z ZRM lub pracują tam równolegle. O dziwo zgodnie z wytycznymi PSP, pomimo swojej wiedzy i umiejętności nie mogą w "nomexach" robić tego co wolno im kolegom w "czerwonych polarkach".

Biorąc pod uwagę to co wyżej napisałeś wolałbym żeby dyżurny zadysponował GBA z AED, PSP R-1 do zdarzenia czysto medycznego w sytuacji gdy ów GBA może być szybciej niz ZRM. Może gdyby funkcjonowały CPRy tak jak zakładano, dyspozytor medyczny biurko w biurko ze strażakiem i policjantem to nie zachodziła by konieczność zastanawiania się pod 999 czy wezwać strażaków czy poczekać aż zespół się zwolni, a nóż widelec się uda i zdąrzą dojechać na czas.

Jeżeli, ktoś ma coś zapisane w ustawie a tak jest z ratownictwem medycznym to nie należy oglądać się na innych tylko działać, lepiej żeby czerwony i biały samochód przyjechali równocześnie, niż ktoś miałby oczekiwać później na czarny samochód.

Zgodnie z oświadczeniem dolnośląskiego KWPSP we Wrocławiu, strażak MSK we Wrocławiu mógł popełnić błąd, bo sam nie przekazał na 999 potrzeby interwencji ZRM na ul. Kraszewskiego...

Niektórzy poszli jednak z duchem czasu:
KG PSP
Cytuj
Ponadto by umożliwić podjęcie służby w PSP najlepszym kandydatom prowadzi się postępowanie kwalifikacyjne, w którym przyjmuje się system punktacji gratyfikujący posiadane uprawnienia kandydata. I tak między innymi:
1. Prawo jazdy kat. B - 2 pkt
2. Prawo jazdy kat. C - 4 pkt
3. Posiadanie uprawnień ratownika medycznego - 5 pkt
4. Posiadanie innych uprawnień, które mogą być przydatne (np. obsługa ciężkiego sprzętu) - 5 pkt
5. Uprawnienia płetwonurka - 3 pkt
6. Udokumentowane członkostwo w Ochotniczej Straży Pożarnej (OSP) powyżej 3 lat - 3 pkt
7. Udokumentowany udział w zawodach pożarniczych OSP - 3 pkt
8. Udokumentowane szkolenia dla członków OSP - 3 pkt
9. Wykształcenie - 3-5 pkt
- Średnie techniczne - 3 pkt
- Zdany egzamin maturalny - 4 pkt
- Wyższe techniczne o kierunku przydatnym w PSP - 5 pkt
 

Golub-Dobrzyń
Cytuj
Rodzaj wykształcenia, kwalifikacji, uprawnienia i preferencji Ilość
punktów
Wykształcenia średnie + matura. 3 + 2
Prawo jazdy kategoria C + E. 3 + 2
Zamieszkanie na terenie powiatu golubsko-dobrzyńskiego. 15
Wykształcenie, co najmniej średnie o kierunku ratownictwo medyczne
z uprawnieniami ratownika medycznego. 3
Udokumentowana praktyka w wykonywaniu zawodu ratownika
medycznego 2
Inne uprawnienia techniczne, przydatne w PSP (np. obsługa podestów
samojezdnych, uprawnienia pilarza, stermotorzysty, itp.)
Za każde
uprawnienie
1 punkt
Udokumentowane członkostwo w Ochotniczej Straży Pożarnej powyżej
3 lat, udokumentowany udział w zawodach sportowo-pożarniczych OSP,
udokumentowane szkolenie dla członków OSP prowadzone przez PSP
0 – 3
Wiek do 28 lat 2

Leżajsk
Cytuj
Przy postępowaniu kwalifikacyjnym będzie brany pod uwagę system
    punktacji gratyfikujący posiadane uprawnienia kandydata:
    -  prawo jazdy kategorii E –  5 pkt.,
    -  potwierdzenie wykonywania zawodu kierowcy kat.C za każdy rok praktyki – 1 pkt,
    -  posiadanie uprawnienia ratownika medycznego :
       • po szkole policealnej - 5 pkt.,
       • po kursie – 2 pkt.,
    -  posiadanie uprawnień płetwonurka – 3 pkt.,
    -  posiadanie uprawnień stermotorzysty – 2 pkt.,
    -  obsługa podnośników hydraulicznych – 2 pkt.,
    -  udokumentowane członkostwo w OSP powyżej 3 lat – 3 pkt.,
    -  udokumentowane szkolenie dla członków OSP – 1-3 pkt.,
       • kurs szeregowców OSP - 1 pkt,
       • kurs operatorów sprzętu OSP – 1 pkt,
       • dowódców OSP – 1 pkt,
    -  wykształcenie - 3 – 5 pkt, (w tym: średnie techniczne – 3 pkt., zdany egzamin
       maturalny – 4 pkt., wyższe techniczne o kierunku przydatnym w PSP – 5 pkt.)
« Ostatnia zmiana: Styczeń 20, 2009, 21:42:25 wysłana przez Łukasz Telus »

Offline Witold

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.569
  • Ratowanie strażaków przez strażaków
    • http://grupaszybkiegoreagowania.strefa.pl
Odp: dysponowanie strażaków do zdarzeń typowo medycznych
« Odpowiedź #41 dnia: Styczeń 20, 2009, 21:06:02 »
To ja może tylko na zakończenie. Przede wszystkim dzięki za dyskusję, bo widać można rozmawiać nie zgadzając się ze sobą, a jednocześnie spokojnie wymieniając argumenty.
Zgodzić się z Tobą @remfire, nie zgodzę. Rozumiem Twoją argumentację, ale nie do końca się z Tobą zgadzam. Porównywanie tego zagadnienia do sanepidu interweniującego za pogotowie uważam za nieuzasadnione i grubo przesadzone. Zresztą wiadomo, że sanepid nie ma wpisanego ratowania życia a straż ma. Nie trzeba doposażać straży, bo sprzętu już jest. Wyszkolenie już jest. Strażak musi umieć udzielać pierwszej pomocy, pracownik społeczny nie. To coś zupełnie innego. I dlatego w sytuacji o której pisałem, należy wysyłać zastęp do zdarzenia medycznego jeżeli to może komuś uratować życie.
Czy rozwiązanie promowane tu przeze mnie może spowodować mniejszą "chęć pogotowia do starania się" (na zasadzie "w razie czego straż pojedzie")? Istotnie, można sobie taki mechanizm wyobrazić, choć nie uważam, żeby przybrał rozmiary rozwalające cały system. I to jest argument na potrzebę wspólnego kierownictwa nad służbami ratowniczymi.
Co do" teorii" i "bardziej skomplikowanego życia" - to użyję tego samego argumentu. Wiadomo, że pewne rozwiązania rodzą problemy (nie twierdzę że nie). Pewnie to nie takie proste jak piszę. Uważam tylko, że obowiązkiem służb ratowniczych (tu i teraz) nie jest szukanie rozwiązań najwygodniejszych do koordynacji, tylko najkorzystniejszych dla poszkodowanych.

A z punktu widzenia gościa z zawałem, to i tak wszystko nie ma znaczenia - liczy się czas rozpoczęcia akcji
reanimacyjnej. I to tyle...

Do pobrania za darmo: KSIĄŻKA pt."Podstawy zabezpieczenia i ratowania strażaków podczas wewnętrznych działań gaśniczych" + prezentacje do każdego rozdziału do pobrania!
Pobierz tutaj: sapsp.pl

Offline mieszko

  • Stary Wyga
  • *
  • Wiadomości: 237
Odp: dysponowanie strażaków do zdarzeń typowo medycznych
« Odpowiedź #42 dnia: Styczeń 20, 2009, 21:39:13 »
Czy to znaczy @remfire że mamy się cofać zamiast rozwijać i z JRG zrobić straż ŁOGNIOWĄ ?
Takie praktyki są na całym świecie i w wielu krajach sie sprawdziły inną sprawą są braki w sprzęcie ale na całe szczęście cały czas sie to rozwija.
Idąc dalej tym tropem podam przykład z mojego woj. Nad pewnym jeziorem topią sie 2 dziewczynki widzi to patrol policji i zgadnijmy co robi... NIC a dlaczego bo nie umieją panowie pływać dziewczynki utoneły :huh:
KW Policji nawet nie usprawiedliwia policjantów i nie mówi że od tego jest WOPR a nakazuje nauke pływania wszystkim policjantom w woj.
Dlatego to pomyślmy ile osób można uratować jeśli każy już w szkole podstawowej będzie miał zajęcia z pierwszej pomocy straż będzie tylko z nazwy Straż Pożarna itd...

Offline Korba112

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 68
Odp: dysponowanie strażaków do zdarzeń typowo medycznych
« Odpowiedź #43 dnia: Styczeń 21, 2009, 00:40:15 »
Mam nadzieję, że większość z Was nie zgadza się z opinią Remfire. Proszę uwierzyć - ilość zdarzeń medycznych do których można dysponować Straż to kilka promili ze wszystkich którymi się zajmujemy. To te gdzie z wywiadu wynika, że osoba jest w  stanie zagrożenia życia, a Wasz przyjazd przyniesie bezpośrednią korzyść i przerwiecie proces umierania. Powtórzę raz jeszcze. Nie macie nas zastąpić, a jedynie wspomóc w sytuacjach skrajnych. Np takich jak opisałem w pierwszym moim poście.

Mam pytanie skierowane głównie do osób odmiennego zdania. W jaki sposób powinno się zareagować w poniższej sytuacji. Jest ona jak najbardziej autentyczna:

Do dyspozytora JRG przybiega facet i błaga o pomoc. W niedalekiej odległości od siedziby straży (400-500m.), na ulicy, jego kolega stracił przytomność, jest siny i charczy.
« Ostatnia zmiana: Styczeń 21, 2009, 07:00:42 wysłana przez bulon »

Offline remfire

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.049
Odp: dysponowanie strażaków do zdarzeń typowo medycznych
« Odpowiedź #44 dnia: Styczeń 21, 2009, 14:45:30 »
Czy to znaczy @remfire że mamy się cofać zamiast rozwijać i z JRG zrobić straż ŁOGNIOWĄ ?
Czy gdziekolwiek opowiadałem się za powrotem do czasów gdy zajmowalismy sie jedynie gaszeniem łognia ? Przeczytaj wszystkie moje wypowiedzi w tym wątku.

Nie macie nas zastąpić, a jedynie wspomóc w sytuacjach skrajnych. Np takich jak opisałem w pierwszym moim poście.
Zapisy w ustawach nie wspominają wyłącznie o wspomaganiu - jest tam zapis o ratownictwie medycznym, a nie wspomaganiu innej instytucji.
Sens moich wypowiedzi jest właśnie taki aby wskazać kto odpowiada za to, a kto jedynie wspomaga.

Mam pytanie skierowane głównie do osób odmiennego zdania. W jaki sposób powinno się zareagować w poniższej sytuacji. Jest ona jak najbardziej autentyczna:

Do dyspozytora JRG przybiega facet i błaga o pomoc. W niedalekiej odległości od siedziby straży (400-500m.), na ulicy, jego kolega stracił przytomność, jest siny i charczy.
Sensu zadawania takich pytań nie rozumiem ( nawet wytłuszczenie przez moderatora nie pomoże mi w  zrozumieniu ;)  )
Równie dobrze można zadać takie pytanie jak zareagowac w takiej sytuacji:
Do siedziby PR przybiega facet i błaga o pomoc. Przed ich bramą, na ulicy, pali się komora silnika w samochodzie , a wewnątrz jest kierowca który nie może wyjść, bo centralny zamek zablokował drzwi. W jaki sposób powinni zareagować ? 
Może gdyby funkcjonowały CPRy tak jak zakładano, dyspozytor medyczny biurko w biurko ze strażakiem i policjantem to nie zachodziła by konieczność zastanawiania się pod 999 czy wezwać strażaków czy poczekać aż zespół się zwolni, a nóż widelec się uda i zdąrzą dojechać na czas.
Nie wiem czy to jest recepta na rozwiązanie problemu. W miejscach gdzie posadzono biurko w biurko strażaka z dyspozytorem medycznym dość szybko rozdziela się ich - powód prozaiczny, przeszkadzają sobie wzajemnie. Zadania SP i PR tylko w niewielkiej części są z zbieżne , a nawet gdy działają w tym samym miejscu , to co innego wykonują więc krzyżowanie się rozmów w takim centrum utrudnia wszystkim pracę.  Jednak dzięki takim wspólnym siedzibom można szybko przekonaż się czym bardzo często zajmuje się PR i dlaczego czasami trzeba czekać bardzo długo na przyjazd karetki ;)
A technika jest dzisiaj tak rozwinięta że miejsce pracy poszczególnych dyspozytorów jest praktycznie bez znaczenia. Na tym forum można poczytać o bezpośrednich łączach pomiędzy WSKR a wszystkimi podległymi  M/PSK z terenu województwa. Jaki więc problem połączyć w ten sam sposób siedziby stanowisk dyspozytorskich różnych służb nie zmieniając ich siedzib ?  Dawno temu u nas funkcjonowała tzw"gorąca linia" z PR - wydzielony telefon dzwonił gdy w po drugiej stronie ktoś podniósł słuchawkę. Świetnie się to sprawdzało w codziennej pracy. A było to w czasach gdy PSP nie miała jeszcze wpisanego w ustawę ratownictwa medycznego, a o internecie czytało się wyłącznie gazetach.  Trudno mi więc zrozumieć dlaczego dzisiaj ułatwienie kontaktu między służbami musi opierać się na wspólnych siedzibach.
A z punktu widzenia gościa z zawałem, to i tak wszystko nie ma znaczenia - liczy się czas rozpoczęcia akcji
reanimacyjnej. I to tyle...
Chyba nie tylko tyle. Wszyscy wiemy że czas rozpoczęcia reanimacji jest jednym z najważniejszych czynników - niestety nie jest jedynym gwarantującym końcową skuteczność działań.  Można jednak wymieniać wiele innych przykładów, gdzie bardzo ważne jest np zapewnienie komfortu termicznego - a oczekiwanie na transport na desce pod kocem na mrozie, nie jest takie samo jak w ogrzewanym wnętrzu karetki.
Zgodzić się z Tobą @remfire, nie zgodzę. Rozumiem Twoją argumentację, ale nie do końca się z Tobą zgadzam. Porównywanie tego zagadnienia do sanepidu interweniującego za pogotowie uważam za nieuzasadnione i grubo przesadzone. Zresztą wiadomo, że sanepid nie ma wpisanego ratowania życia a straż ma. Nie trzeba doposażać straży, bo sprzętu już jest. Wyszkolenie już jest. Strażak musi umieć udzielać pierwszej pomocy, pracownik społeczny nie.
Wiem że Sanepid i opieka społeczna nie mają takich obowiązków - ale idąc Twoim tokiem rozumowania doszedłem do wniosku że można zmienić obowiązujące ich przepisy w celu polepszenia poziomu bezpieczeństwa obywateli. A skoro były środki na zakup sprzętu i szkolenia dla Straży, to pewnie i znajdą się na to samo w Sanepidzie i opiece społecznej - dla jasności dodam że to oczywiście żart.
To ja może tylko na zakończenie. Przede wszystkim dzięki za dyskusję, bo widać można rozmawiać nie zgadzając się ze sobą, a jednocześnie spokojnie wymieniając argumenty.
Zgodzić się z Tobą @remfire, nie zgodzę. Rozumiem Twoją argumentację, ale nie do końca się z Tobą zgadzam.
Czy rozwiązanie promowane tu przeze mnie może spowodować mniejszą "chęć pogotowia do starania się" (na zasadzie "w razie czego straż pojedzie")? Istotnie, można sobie taki mechanizm wyobrazić, choć nie uważam, żeby przybrał rozmiary rozwalające cały system. I to jest argument na potrzebę wspólnego kierownictwa nad służbami ratowniczymi.
Ciesze się jednak że mogliśmy spokojnie podyskutować , a moje argumenty zostały zrozumiane.  Bo nie zawsze to co już obowiązuje jest najlepszym rozwiązaniem -  mamy na codzień przykłady nowelizacji prawa w różnych dziedzinach. W działce ratownictwa też więc można chyba coś usprawnić ....
A moje wypowiedzi miały przede wszystkim właśnie taki sens:
Uważam tylko, że obowiązkiem służb ratowniczych (tu i teraz) nie jest szukanie rozwiązań najwygodniejszych do koordynacji, tylko najkorzystniejszych dla poszkodowanych.
Na tym kończę - tym razem jest to już naprawdę moja ostatnia wypowiedź w tym wątku:
bo nie dających się przekonać i tak się nie przekona.
:)
Pozdrawiam wszystkich ratowników


PS : Ten temat jest omawiany w innym wątku:
Zgodnie z oświadczeniem dolnośląskiego KWPSP we Wrocławiu, strażak MSK we Wrocławiu mógł popełnić błąd, bo sam nie przekazał na 999 potrzeby interwencji ZRM na ul. Kraszewskiego...
Jednak skoro wracasz do niego to z dziennikarskiego obowiązku trzeba chyba dodać, że ten sam Komendant powiedział też :
Cytuj
* do momentu precyzyjnego ustalenia przyczyn pożaru nie występują podstawy, by jednoznacznie stwierdzić powiązanie przyczynowo-skutkowe pomiędzy zdarzeniem w dniu 9 stycznia (pierwsze zgłoszenie) a pożarem w dniu 10 stycznia

* podczas zgłoszenia odebranego 9 stycznia dyspozytor trzykrotnie potwierdził brak pożaru w mieszkaniu. Rozmowa z osobą zgłaszającą prowadzona była merytorycznie, spokojnym tonem.

* należy zweryfikować procedury obejmujące sposób przyjęcia zgłoszenia o zagrożeniu z uwzględnieniem obowiązku upewnienia się dyżurnego stanowiska kierowania o ustaniu zagrożenia w przypadku decyzji o niewysyłaniu podmiotów ratowniczych.
oraz dodać że ta sama kobieta która dzwoniła do straży, dodzwoniła się do PR i rozmawiała z dyspozytorką o sytuacji.  PR widziało więc o wszystkim mimo braku informacji z MSK.


 PS 2: Edytowałem aby poprawić kilka zauważonych literówek, sensu wypowiedzi nigdzie nie zmieniałem.
« Ostatnia zmiana: Styczeń 21, 2009, 18:13:39 wysłana przez remfire »

Offline bulon

  • Elitarny spamer :)
  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 2.521
  • www.heartsaver.pl
    • Kursy pierwszej pomocy
Odp: dysponowanie strażaków do zdarzeń typowo medycznych
« Odpowiedź #45 dnia: Styczeń 21, 2009, 16:09:21 »
Cytuj
Równie dobrze można zadać takie pytanie jak zareagowac w takiej sytuacji
Do siedziby PR przybiega facet i błaga o pomoc. Przed ich bramą, na ulicy, pali się komora silnika w samochodzie , a wewnątrz jest kierowca który nie może wyjść, bo centralny zamek zablokował drzwi. W jaki spsób powinni zareagować ? 

to jest odpowiedz na zadane pytanie? ale co ona ma wniesc? wiec jesli przykladowa odpowiedz ma byc odpowiedzia na pytanie Korby to prosze:
ratownicy ktorych ja znam pobiegna zobaczyc co sie fkatycznie dzieje jednoczesnie wzywajac straz. i w zaleznosci od tego co zobacza tak zadzialaja.
wiec ja Ci odpowiedzialem- teraz ty

Cytuj
miejscach gdzie posadzono biurko w biurko strażaka z dyspozytorem medycznym dość szybko rozdziela się ich

prosze przyklady

Cytuj
owód prozaiczny, przeszkadzają sobie wzajemnie. Zadania SP i PR tylko w niewielkiej części są z zbieżne , a nawet gdy działają w tym samym miejscu , to co innego wykonuja więc krzyżowanie się rozmów w takim centrum utrudnia wszystkim pracę.

owsze, to sie moze dziac.
 pytanie dlaczego ? ano dlatego, ze oprcz posadzenia ich obok siebie gowno wiecej zrobiono. zrobiono to dla towarzystwa i niczego wiecej.


Cytuj
Jednak dzieki takim wspolnym siedzibom można szybko przekonac się czym bardzo często zajmuje się PR i dlaczego czasami trzeba czekać bardzo długo na przyjazd karetki 

zabrzmialo jak zarzut- rozwiniesz?

Cytuj
Chyba nie tylko tyle. Wszyscy wiemy że czas rozpoczęcia reanimacji jest jednym z najważniejszych czynników - niestety nie jest jedynym gwarantującym końcową skuteczność działań

jest jedynym gwarantujacym cokolwiek. wszystko inne do dopelniacze ktore po jakims czasie nie maja juz znaczenia...




Prywatnie zdanie wyrażam pisząc kolorem czarnym.

Moderuje przy pomocy koloru navy.
Każdy moderator ma swój kolor.

Offline Witold

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.569
  • Ratowanie strażaków przez strażaków
    • http://grupaszybkiegoreagowania.strefa.pl
Odp: dysponowanie strażaków do zdarzeń typowo medycznych
« Odpowiedź #46 dnia: Styczeń 21, 2009, 17:23:39 »
Nie wiem czy to jest recepta na rozwiązanie problemu. W miejscach gdzie posadzono biurko w biurko strażaka z dyspozytorem medycznym dość szybko rozdziela się ich - powód prozaiczny, przeszkadzają sobie wzajemnie. Zadania SP i PR tylko w niewielkiej części są z zbieżne , a nawet gdy działają w tym samym miejscu , to co innego wykonuja więc krzyżowanie się rozmów w takim centrum utrudnia wszystkim pracę.

A dlaczego tak się stało? Moim zdaniem dlatego, że:
1) Nie było wspólnego kierownictwa.
oraz
2) Każda ze służb ma swoje wewnętrzne zasady, przekonania, kulturę pracy, przyzwyczajenia i tego się trzymała. Oczywiście z naszego punktu widzenia to raczej pogotowie nawalała niż straż, ale niekoniecznie to samo powiedziałoby pogotowie. I to bardzo łatwo wytłumaczyć. Są sobie dyspozytorzy straży czy  pogotowia, od dziesięcioleci robią to swoim sposobem, który uważają za najlepszy. Bez jasnego i jednoznacznego kierowania i nakazania pewnych rozwiązań, pogodzić to zawsze będzie trudno. I to jest do przewidzenia. A jednego czego trzeba, jeżeli nie ma jednego kierownictwa, to spojrzenia na problem nie oczami straży czy pogotowia - bo to nie nasze zdanie ostatecznie ma się liczyć. Na problem trzeba spojrzeć oczyma gościa z zawałem leżącego na ulicy, dla którego liczy się każda minuta... i pewnie zgodzisz się ze mną, i pewnie sam wolałbyś, żeby najpierw pojawił się zastęp straży i rozpoczął działania jeżeli pogotowie szybciej być nie może... i to moim zdaniem powinno być normalną sprawą w straży.

A że prawo jest do tego niedostosowane? No to wiadomo. Ale to raczej prawo należy tworzyć by coś dobrze działało i by więcej ludzi uratować, a nie na odwrót. Ale teraz to już by dyskusja wyszła poza temat...

A tak w ogóle to szkoda, że już nie masz zamiaru się wypowiadać... bo przynajmniej ja mam wrażenie, że bardziej się za sobą zgadzamy niż nam się wydaje, tylko sformułowania nie zawsze dobieramy tak, jakbyśmy chcieli żeby druga strona myślała, że chcieliśmy...

Do pobrania za darmo: KSIĄŻKA pt."Podstawy zabezpieczenia i ratowania strażaków podczas wewnętrznych działań gaśniczych" + prezentacje do każdego rozdziału do pobrania!
Pobierz tutaj: sapsp.pl

Offline Korba112

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 68
Odp: dysponowanie strażaków do zdarzeń typowo medycznych
« Odpowiedź #47 dnia: Styczeń 21, 2009, 20:57:15 »
Remfire:

Starałbym się wyciągnąć poszkodowanego przy pomocy zbijaka szyby, noża do pasów. W karetce mam dwie dwukilowe gaśnice - użył bym ich. Jeśli było by to w bezpośredniej bliskości stacji - mamy tam 3 duże gaśnice proszkowe (takie 1m. wysokości) z nich też bym skorzystał.

Z przyjemnością usłyszę Twoją odpowiedź na moje pytanie.

Offline Korba112

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 68
Odp: dysponowanie strażaków do zdarzeń typowo medycznych
« Odpowiedź #48 dnia: Styczeń 26, 2009, 21:56:18 »
Widzę, że temat wymarł. Szkoda. 
W opisanych przeze mnie zdarzeniach sytuacja była następująca:

Cytuj
Wezwanie 1:
Meżczyzna upadł na chodniku, nie oddycha, siny. Brak wolnego ZRM. Zdarzenie 400 metrów od siedziby JRG.

Wysłano wóz bojowy, którego obsada prowadziła BLS do czasu przekazania pacjenta zespołowi LPR. Akcja zakończona zgonem.

Cytuj
Wezwanie 2:
Potrącony, nieprzytomny, stan bardzo ciężki. Najbliższy ZRM 4/5 km od miejsca zdarzenia. Czas dojazdu do 10 min. Najbliższa JRG 800 metrów od miejsca zdarzenia.

Straż jednak przybyła zaraz po ZRM. Zabezpieczyli miejsce zdarzenia (bardzo ważne, droga czteropasmowa, szybko jadące auta) pomogli w przeniesieniu pacjenta do karetki.

Cytuj
Wezwanie 3: To przypadek opisany w linku podanym przez bulona.

Zakończenie akcji przytoczone w artykule. Pozostaje tylko przyklasnąć strażakom z Gdowa.




Cytuj
Do dyspozytora JRG przybiega facet i błaga o pomoc. W niedalekiej odległości od siedziby straży (400-500m.), na ulicy, jego kolega stracił przytomność, jest siny i charczy.

Wysłano wóz bojowy. Strażacy prowadzili bls do przyjazdu ZRM. Pacjent zresuscytowany przewieziony do SOR. IMO przeżył wyłącznie dzięki PSP.


Offline Łukasz Telus

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 930
    • Łukasz Telus Fotografia
Odp: dysponowanie strażaków do zdarzeń typowo medycznych
« Odpowiedź #49 dnia: Marzec 16, 2009, 16:01:20 »
Może nie jest to idealny przykład do tej debaty, ale pewnie w 99,9% strażacy z każdej JRG postąpili by w identyczny sposób.

Motorem bez papierów - wroclaw.24.net

Cytuj
Do zdarzenia doszło w sobotę, ok. godz 22, tuż pod oknami komendy straży pożarnej przy ul. Borowskiej. Strażacy udzieli pomocy medycznej poszkodowanemu mężczyźnie, a następnie przekazali go ratownikom z pogotowia. Sprawca wypadku trafił do szpitala.

Sytuacja wyglądała tak. Dyspozytor PA usłyszał huk, podszedł do okna. Zobaczył leżacy motocykl i motocyklistę. Ogłosił alarm. Do wypadku wyjechał zastęp GBA. Strażacy po pokonaniu 30 metrów zabezpieczyli miejsce zdarzenia i przystąpil do udzielania pomocy medycznej. Wezwali policję oraz pogotowie ratunkowe. Motocyklista był przytomny, chodzący i pobudzony. Kontakt był utrudniony gdyż nie chciał podporzadkować się poleceniom ratowników.

Po przybyciu zespołu pogotowia, został przekazany ZRM i przewieziony do szpitala. Strażacy zneutralizowali olej z motocykla.
19-letni kierowca najprawdopodobniej nie posiadał uprawnień do prowadzenia motocykla.