Naprawdę nie miałem zamiaru już tu nic pisać...
Skoro jednak zostałem wywołany do tablicy, to postaram się wyjaśnić dlaczego uważam że zawsze należy wskazywać konkretną służbę/instytucje jako odpowiedzialną za dane zadanie.
A uważam tak:
To co piszesz teoretycznie jest bardzo dobre. Można nawet pójść dalej - przypisać ratownictwo medyczne kolejnym służbom np. Policji, SM, Sanepidowi, opiece społecznej itp, bo przecież w tych instytucjach pracują osoby które powinny mieć jakiekolwiek pojęcie o zachowaniu się w takich sytuacjach – kończą szkoły, przechodzą szkolenia itp. na których cos się zawsze mówi o tego typu sprawach. W ten sposób zwiększymy jeszcze bardziej prawdopodobieństwo szybkiego dotarcia do osoby potrzebującej pomocy Jednak życie jest bardziej skomplikowane od teorii – wystarczy chwile pomyśleć aby zdać sobie sprawę ile problemów by się wtedy mogło pojawić. Każda z tych służb/instytucji ma swoje priorytety, więc siła rzeczy każde kolejne zadanie będzie traktowane z mniejsza uwagą. Oczywiście odbija się to również na nakładach na poszczególne zadania – a jeśli do tego dołożymy różne sposoby finansowania tych służb/instytucji to staje się jasne , że nic nie będzie już takie proste jak na początku się wydawało.
Mówiąc inaczej jest to sytuacja troche podobna do tej o której nas wszystkich ( chyba ) uczono na różnych kursach. Jeśli podczas akcji chcemy aby ktoś z osób postronnych ( w ramach obowiązków nałożonych przez prawo na każdego obywatela) cokolwiek zrobił (zadzwonił na 998, przyniósł wodę, podał łopatę itp) to powinniśmy wskazać konkretną osobę która ma to wykonać. Jeśli krzykniemy ogólnie , to w większości przypadków nikt tego nie wykona ( z powodu stresu, ciekawości , obojętności itp), ale jeśli już wskażemy kogoś konkretnie ( złapiemy za rękę , powiemy prosto w twarz), to jest znacznie większe prawdopodobieństwo że on w jakiś sposób załatwi sprawę.
Z instytucjami bywa podobnie - niby wszyscy wiedzą co do nich należy , ale jeśli mają świadomość że również ktoś inny ma takie same zadanie to zaczynają się różne kalkulacje. I dochodzi czasami do dziwnych sytuacji - nie otwieramy nowej palcówki , pomimo iż wszyscy wiedzą że jest ona potrzebna, bo opieramy się na tym ze jest tam placówka tej drugiej instytucji. Wiemy o tym ze tam nie mają ani ludzi ani sprzętu takiego jaki jest określony w naszych standardach , ale przecież to już nie nasze zmartwienie…..
Odwracając nieco sytuacje można powiedzieć że my również nie musielibyśmy utrzymywać aż tylu jednostek Straży Pożarnej - bo gdyby przypisać to zadanie innej służbie, to przecież teoretycznie standardy zostałyby zachowane - w przeciągu kilku minut do pożaru dotarłby samochód gaśniczy (w tym przypadku np radiowóz z gaśnicami w bagażniku), a my dojechalibyśmy sobie z odległości np 50 km - pod warunkiem ze nie mielibyśmy w tym czasie innych pożarów w swojej okolicy. I z pewnością pewne pożary ten niby gaśniczy pojazd by ugasił..... Jednak chyba żaden strażak nie może sobie wyobrazić sytuacji że ktoś uzna taki radiowóz z gaśnicami w bagażniku za samochód gaśniczy. Za gaszenie pożarów odpowiada Straż Pożarna i to jest tak oczywiste , że nie ma o czym dyskutować – mimo iż każdy obywatel ma również obowiązek reagować na zauważony pożar oraz w miarę możliwości pomagać podczas akcji , to pełna odpowiedzialność spada na Straż Pożarną
I właśnie dlatego uważam że każde zadanie powinno być przypisane konkretnie. Być może zaskoczę niektórych , ale nawet nie miałbym nic przeciwko temu, aby ratownictwo medyczne w całości przejęła Straż Pożarna. Warunek podstawowy tego rozwiązania jest jednak jeden - otrzymania odpowiedniego wyposażenia oraz profesjonalnych osób do jego obsługi.
A takie konkretne przypisanie zadań jest chyba lepsze przede wszystkim dla obywatela, a jednocześnie podatnika - bo wtedy wie na co może liczyć i ile to będzie go kosztowało. Jego pieniądze nie są wydawane na powielanie sprzętu w różnych służbach, dublowanie się wyjazdów itp. - bo jeśli tak dobrze by się policzyło to może się okazać że obecne rozwiązanie wcale nie jest tańsze .
Te rozważania są jednak czysto teoretyczne, więc nie należy zapominać o obowiązujących aktualnie przepisach

PS. Na koniec dodam ze trudno mi też zrozumieć obarczanie ochotników odpowiedzialnością za tak ważne zadania - i nie chodzi tu tylko o zagadnienia medyczne. Od strony odpowiedzialności traktuje się ich tak samo jak profesjonalne służby , ale z drugiej strony często okazuje się że nie należy im się prawie nic.