Autor Wątek: Problemy funkcjonowania Ratownictwa Medycznego w straży pożarnej .  (Przeczytany 19565 razy)

Offline MIKO

  • Global Moderator
  • *
  • Wiadomości: 4.299
 Z uwagi ,że w kilku tematach jak bumerang wracamy do problemów związanych z realizacją zadań z zakresu Ratownictwa Medycznego w ramach KSRG , przyszedł chyba właściwy moment do stworzenia osobnego tematu , który umożliwi szeroką dyskusje w temacie .

Postarajmy się jednak wspólnie , nie tylko wylewać nasze żale , ale wskazywać konkretne rozwiązania - potrzeby, jakich oczekujemy od przełożonych /nadzorujących system .

Liczę że taka dyskusja w konsekwencji  przełoży się może na konkretne efekty .

Z poważaniem MIKO .

Offline Butel

  • Administrator
  • *
  • Wiadomości: 7.693
Odp: Problemy funkcjonowania Ratownictwa Medycznego w straży pożarnej .
« Odpowiedź #1 dnia: Wrzesień 22, 2008, 12:40:13 »
Od strażaka- ratownika oczekuje się wiedzy i praktycznych umiejętności niezbędnych do ratowania życia i zdrowia ludzkiego w wielu różnych sytuacjach na miejscu zdarzenia. Mamy posiadać wiedzę i umiejętności w tym zakresie. Zgadzam się że wiedzę teoretyczną  można pozyskać z różnych źródeł ale praktyczne umiejętności w tym  zakresie?
Strażak musi poza tym posiadać umiejętność działania w zespole, wykazać się odpornością na stres, dobrą kondycją fizyczną, umiejętnością podejmowania szybkich i właściwych decyzji na miejscu zdarzenia itp.
Podsumowując  powinien udzielić pomocy medycznej w ramach zakresu KSRG.
Ratownictwo medyczne ma wiele obszarów działania i tu powstaje zasadnicze pytanie gdzie tego ma się wszystkiego nauczyć :
- czy na  I szkoleniu, kursie a potem wystarczy tylko swą wiedzę pogłębiać jako samokształcenie?
- czy przez systematyczne szkolenie przez fachowy personel medyczny?

Jestem ciekaw w ilu jednostkach prowadzi się systematyczne szkolenie w tym zakresie nie tylko przed recertyfikacją uprawnień.
« Ostatnia zmiana: Wrzesień 22, 2008, 12:53:32 wysłana przez Butel »
Jest różnica czy zrobisz komuś ŁASKĘ czy LASKE     prof. Jerzy Bralczyk

Offline MIKO

  • Global Moderator
  • *
  • Wiadomości: 4.299
Odp: Problemy funkcjonowania Ratownictwa Medycznego w straży pożarnej .
« Odpowiedź #2 dnia: Wrzesień 29, 2008, 14:03:28 »
System Ratownictwa Medycznego w straży chyba ostatnio zwolnił , a w niektórych przypadkach zaczyna się uwsteczniać . Potencjalnych  powodów jest kilka  może przytoczę kilka :

1.Niestety traktujemy w wielu przypadkach RatMed jako dołożony kamyczek do naszego ogródka , separowany pod względem certyfikacji i szkolenia , a co z tym związane często traktowany marginalnie . Nie wątpliwie ma na to wpływ zewnętrzny system szkolenia oraz różnie rozwijająca się współpraca z Państwowym Ratownictwem Medyczny . Fizycznie jednak jest to normalny element naszych działań  , a torba R1 to takie same narzędzie naszej pracy jak prądownica czy narzędzia hydrauliczne .

2.Niestety widoczne jest w wielu przypadkach wypalenie zawodowe w tym zakresie – ilość kłód i problemów zaczyna przerastać niejednego z Nas . Problemy prawne , organizacji współpracy z PRM , szkolenia i samo kształcenia potrafią zniechęcić i pokonać nawet tych najbardziej ambitnych . W wielu sytuacjach zwraca się nam uwagę na nasze niedouczenie  , niskie kwalifikacje i ograniczone możliwości . Niestety w wielu przypadkach są tu winni nasi koledzy Ratownicy Medyczni  nadal szukający swojego miejsca w systemie i nie ukrywam z coraz gorszym skutkiem .  A tak naprawdę zakres posiadanych kwalifikacji i sprzętu przez strażaków jest wystarczający by skutecznie sobie radzić w większości spotykających Nas przypadków . Mamy możliwość działania w każdym przypadku zastanej sytuacji , nie chcę cofać się i wspominać  akcji z przed lat gdy próbowałem  udzielić pomocy medycznej za pomocą małej plastikowej apteczki samochodowej .  Nie wiem czy dziś gdyby zabrano nam z samochodów zestawy R1 moralnie czuli byśmy się lepiej w kolejnych akcjach ratowniczych .

3.Może wypadało by przeprowadzić analizę która pokazała by w ilu akcjach na ogólną ilość prowadzonych działań straży pożarnej używaliśmy zestawów R1 ile razy prowadziliśmy RKO ilu poszkodowanym udzielaliśmy pomocy. Dane są z pewnością do wyciągnięcia z systemu EWID na poziomie KCKR. A mogą ukazać na ile nasze działania są ważne i wymagają wsparcia od strony naszych przełożonych . Niestety ale tu jest chyba  najgorzej . Razem z jednostkami OSP tylko w KSRG jest Nas na pewno ponad 100 000 ratowników , ile osób przypada do nadzoru i szkolenia ( koordynatorów ) 20-30 czyli średnio jeden na 4000 ratowników  ? Licząc że są oni zatrudnieni na różnych zasadach i etatach to poza egzaminowaniem Niewinem czy jeszcze na coś ich stać i mają czas .

To tak po Butlu jeszcze kilka słów wprowadzenia w temacie .

Pozdrawiam MIKO 

Offline ignacy b

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 699
Odp: Problemy funkcjonowania Ratownictwa Medycznego w straży pożarnej .
« Odpowiedź #3 dnia: Październik 01, 2008, 11:06:58 »
No właśnie tak jest, a nawet gorzej. Odchodzą lekarze koordynatorzy, pozostali ledwo wyrabiaja z recertyfikacją, koncepcja koordynatorów powiatowych - entuzjastów z pogotowia  na codzień współpracujacych z ratownikami ksrg opisana w wytycznych została przez Komendanta K. Krzowskiego jednoznacznie zanegowana. Scenariusze ćwiczeń nie są weryfikowane i dla lepszego widoku na 12 poszkodowanych 11 jest uznanych za zmarłych - bo się śpieszy do barszczyku, II miejsce w zawodach pożarniczych to puchar i nagroda, a zatamowanie krwotoku tętniczego to draka - bo trzeba zdobyć nowy bandaż itd . itp. Mogę zapewnić że kadra została poinformowana o sytuacji i o proponowanych przedsięwzięciach na rzecz podniesienia jakości tego obszaru działań. Domyślam się, że na razie były same ważniejsze problemy - pozostaje mieć nadzieję...   

Offline Butel

  • Administrator
  • *
  • Wiadomości: 7.693
Odp: Problemy funkcjonowania Ratownictwa Medycznego w straży pożarnej .
« Odpowiedź #4 dnia: Październik 01, 2008, 11:58:35 »
Cytuj
pozostaje mieć nadzieję...
 
   Właśnie pozostaje mieć tylko nadzieje że w tej kwestii coś się zmieni i będziemy mieli poczucie pewności siebie oraz bezpieczeństwa podczas udzielania pomocy innym.
Na dzień dzisiejszy jak mam bezstresowo, prawidłowo wykonać czynności ratunkowe z książki? lub przez samokształcenie i utrwalenie wiadomości z kursu który był X lat temu?
W jaki sposób można podnieść poziom swoich umiejętności w zakresie udzielania pomocy chyba tylko przez nabycie praktycznych umiejętności przechodząc odpowiednie kursy i szkolenia.
   Moim zdaniem bez  profesjonalnego szkolenia oraz sprzętu szkoleniowego oraz medycznego, który może znajduje się w nielicznych jednostkach nie da się osiągnąć i zrobić ze strażaka 100% ratownika medycznego.
Oczywiście materiały książkowe oraz nowe procedury do których mamy dostęp nie zapewnią nam komfortu psychicznego i poczucia bezpieczeństwa.
 
   Mam jednak nadzieję że kiedyś lub już wkrótce to się zmieni i będą szkolenia przeprowadzane przez kadrę  instruktorską składającą się z doświadczonych i wykwalifikowanych osób, które na co dzień zajmują się ratowaniem ludzkiego życia, oraz że szkolenie to uwzględni charakterystykę naszej służby, czego sobie i Wam życzę.
Jest różnica czy zrobisz komuś ŁASKĘ czy LASKE     prof. Jerzy Bralczyk

Offline Waldi

  • Stary Wyga
  • *
  • Wiadomości: 163
    • http://
Odp: Problemy funkcjonowania Ratownictwa Medycznego w straży pożarnej .
« Odpowiedź #5 dnia: Październik 01, 2008, 13:40:00 »
Na pewno brakuje szkoleń systematycznych w tym zakresie. Drugie jak już ktoś tu mówił to ludzie. Ludzie którzy tworzą przeciwności i nawet najbardziej ambitni nic tutaj nie zrobią.

Co do wyposażenia jakim dysponujemy z zakresu rat. medycznego to nie uważam że jesteśmy przygotowani do prowadzenia profesjonalnych działań w każdym zakresie. Możemy zadziałać tylko podczas RKO, opatrzenia ran, złamań i co więcej. Nasze działania to głownie bandażowanie i usztywnianie widocznych ran i urazów. Nie jesteśmy nic w stanie zrobić praktycznie jeżeli chodzi o odme poza opatrunkiem wentylowym. A co w poważniejszych przypadkach odmy. Gdzie tu wchodzi odbarczenie. Jeżeli nie będziemy mieli pogotowia na miejscu tylko za kilkadziesiąt minut, to można sie tylko modlić.
Co jeżeli będzie uszkodzona twarzoczaszka albo górne drogi oddechowe. Co zrobimy wtedy z workiem samorozprężalnym? Chyba raczej nic. Więc znów będzie potrzebna pomoc pogotowia, które przyjedzie. A co jeżeli przyjedzie to zespól pediatryczny, który nie wiedział do czego został wezwany i robi wielkie oczy nawet na pacjentów ułożonych na desce.. Więc znów kolejne minuty czekania na fachowy zespół.
Zauważmy że my możemy pozakładać tylko parę plastrów i bandaży mówiąc w przenośni.
Nie jesteśmy system tak zorganizowanym jak na zachodzie że jeżeli zostaliśmy wezwani do zdarzenia a możemy nie mieć umiejętności lub sprzętu do obsłużenia go, zawsze przed nami albo chwile po nas jest fachowa służba medyczna która może to przeprowadzić.
Nieważna jest ilosć wiadomości, ale ich jakość.

Offline MIKO

  • Global Moderator
  • *
  • Wiadomości: 4.299
Odp: Problemy funkcjonowania Ratownictwa Medycznego w straży pożarnej .
« Odpowiedź #6 dnia: Październik 01, 2008, 21:20:20 »
@Waldi teraz trochę przesadzasz R1 ale na bieżąco uzupełniane to i tak dużo – wspominałem gdzieś tu czasy plastikowej apteczki samochodowej .  Czynności bandażowania w tym tamowania , unieruchamiania , schładzania i RKO do tego tlen i koc izo. to i tak wiele , a wystarczająco by skutecznie ratować życie poszkodowanym .  I tak kręcimy się w skrócie w koło wstrząsu .

Co do obarczania odmy  prężnej , wybacz ale pewnie Ignacy policzy na palcach ile razy to zrobił na miejscu akcji  u pacjenta leżącego na ziemi .

Pozdrawiam MIKO 

Offline siwy1973

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 36
Odp: Problemy funkcjonowania Ratownictwa Medycznego w straży pożarnej .
« Odpowiedź #7 dnia: Listopad 13, 2008, 19:37:16 »
Witam!
Drodzy Panowie aby prawidłowo funkcjonowało ratownictwo medyczne w PSP to muszą być wykształceni ludzie w tym kierunku. Niestety nie wystarczy nam 40 godzinne szkolenie z samej teorii ( bo przecież praktyka na manekinach  to żadna praktyka, jeśli mieliście doczynienia dotykowo z poszkodowanym to wiecie o co chodzi ).
Rozwiązaniem byłoby przeszkolenie ( zatrudnienie ) w kierunku ratownika medycznego i karetka w strażnicy. Przecież gdy powstawały szkoły ratowników medycznych, to mieli Oni być zatrudnieni w PSP ( miedzy innymi ). Następnie pełna współpraca z PR, tak jak to  było SA PSP ( nie wiem jak jest teraz ) pod względem wyjazdów .
Dlaczego od tego odstąpiono ????
Szkolenie jakie jest u nas to jest tragedia. Moi koledzy mieli miesiąc temu recertyfikacje - Pytania pożal się Panie.
Procesy zachodzące w komórce. Chyba nie oto chodzi. Zdawalność zależy kto prowadzi  zajęcia wcześniej: czy koordynatorzy ( za opłatą ) , czy ratownik medyczny z PB ( praktyka w PR, za darmo ).
I jeszcze jedno, kto jest od wszystkiego ten jest do niczego, a powoli stajemy się taką służbą. Wszystkiego jest za dużo!!!!!!!! Kto pracuje dziesiąt lat to wie ile sprzętu było wcześniej.
To sobie ponarzekałem...
pozdr.

Offline zero-11

  • Search & Rescue
  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 2.525
  • 84810
Odp: Problemy funkcjonowania Ratownictwa Medycznego w straży pożarnej .
« Odpowiedź #8 dnia: Listopad 14, 2008, 12:13:19 »
Trudno mieć służby w ZRM przy tych ilościach nadgodzin i stanach osobowych. Ale w jednostkach, gdzie stacjonuje zespół PR to chyba nie problem, by czasem zabrać sie na wyjazd czy też przerobić sobie z ratownikami medycznymi w czasie służby podstawowe zasady udzielania pomocy medycznej, w formie ćwiczeń. Nie będzie dobrych rat. medycznych w Straży jesli nie będzie dobrych szkoleniowców.

IT'S NOT SOMETHING YOU DO. IT'S SOMETHING YOU ARE!

Offline MIKO

  • Global Moderator
  • *
  • Wiadomości: 4.299
Odp: Problemy funkcjonowania Ratownictwa Medycznego w straży pożarnej .
« Odpowiedź #9 dnia: Listopad 15, 2008, 19:52:04 »
Gorąco polecam treść wykładu , liczę że autor nie ma nic przeciwko  -_- .

Świetnie opisana cała problematyka tematu RatMed w straży pożarnej

Pozdrawiam MIKO


PS. Należy zaznaczyć , że tekst powstał na potrzeby szkolenia z zakresu Zarządzania Kryzysowego i ma miedzy innymi przedstawić problematykę RatMed w straży. Życzył bym sobie by każde nasze działania były w taki sposób ukazywane  i sprzedawane .  -_-

[załącznik usunięty przez administratora]
« Ostatnia zmiana: Listopad 15, 2008, 20:03:12 wysłana przez MIKO »

Offline Witold

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.569
  • Ratowanie strażaków przez strażaków
    • http://grupaszybkiegoreagowania.strefa.pl
Odp: Problemy funkcjonowania Ratownictwa Medycznego w straży pożarnej .
« Odpowiedź #10 dnia: Listopad 23, 2008, 11:01:42 »
Ja bym zaryzykował taką, może niepopularną, tezę: te wszystkie szkolenia, recertyfikacje itd. do niczego  konkretnego same w sobie nie doprowadzą. Zawsze będzie tak, że ktoś to potraktuje po macoszemu (każdy wie jak czasami wyglądają egzaminy). Tak na prawdę, to po kursie (przeprowadzone na odpowiednim poziomie ma się rozumieć), trzeba mieć odpowiednią dozę praktyki. Zresztą i tak pewnie strażacy jednostek które często mają z tymi sprawami do czynienia, wyszkoleni są nie najgorzej - bo jest gdzie zdobywać doświadczenie. A reszta? Nie oszukujmy się, ale nie da się w nieskończoność ćwiczyć, szkolić i doszkalać, jeśli w rzeczywistości robi się coś od święta. Nie da się, bo prędzej czy później to się znudzi (mnie się już niestety trochę nudzi).

A co z tym można zrobić? Trzeba wprowadzić ustawowy nakaz dysponowania do określonej grupy zgłoszeń (np. z NZK, lub duże prawdopodobieństwo NZK, do każdej traumy itp.) jednostki ratowniczej (PSP, OSP lub ZRM) która ma najkrótszy czas dojazdu w dane miejsce. I tyle. Oczywiście jeśli dysponowany jest samochód z PSP czy OSP, to równolegle jedzie ZRM. Albo będzie rzeczą normalną, że zastęp (np. SRt) z JRG, czy samochód z OSP, jedzie do zdarzenia czysto medycznego, albo to wszystko nie będzie na takim poziomie jakbyśmy chcieli. A mając tą codzienną praktykę, to już można szkolić aż do ALS.

Nie oszukujmy się. Zapaleńcy są, ale w ilości niewystarczającej. Przynajmniej ja z wiekiem dochodzę do wniosku, że nie mam już czasu na dogłębne studiowanie wiedzy, którą użyję może raz na 5 lat. Podstawy znam, co jakiś czas przypominam sobie to lub coś innego, ale żeby stawać się w tym wszystkim super obcykanym? No przepraszam, może to samolubne, ale muszę też patrzeć z czego żyję i zająć się bardziej swoimi sprawami. Tu jeszcze dochodzi specyfika mojej jednostki oraz fakt, że jestem ochotnikiem, ale mniejsza o to.

Problem tylko w tym, że niestety, choć chciałbym się mylić, największy sprzeciw przeciwko takiemu rozwiązaniu będzie właśnie ze strony strażackiej. I tylko proszę nie pisać, że tak się nie da, bo to nie nasza robota, że nie można wysyłać do czegoś, bo w tym czasie może będzie trzeba jechać do pożaru itp. Każda idea musi być wprowadzona z głową i uwzględniać specyfikę rejonu - wiadomo.

Do pobrania za darmo: KSIĄŻKA pt."Podstawy zabezpieczenia i ratowania strażaków podczas wewnętrznych działań gaśniczych" + prezentacje do każdego rozdziału do pobrania!
Pobierz tutaj: sapsp.pl

Offline MIKO

  • Global Moderator
  • *
  • Wiadomości: 4.299
Odp: Problemy funkcjonowania Ratownictwa Medycznego w straży pożarnej .
« Odpowiedź #11 dnia: Listopad 23, 2008, 12:15:54 »
E……….. @Witold mnie by zajechano – nie wiem ile statystycznie w 35-40 tyś  populacji jest tych nagłych wezwań , ale obserwując min. 2 dziennie . Licząc że na tym terenie jest normalnie ok. 400 zdarzeń rocznie wymagających interwencji straży, to dokładając kolejne 700 – nie do przerobienia.

Oczywiście , że praktyka i doświadczenie to ważne elementy, jednak jest @Witold trochę dodatkowych aspektów , a powinieneś sobie z nich zdawać sprawę , bo zajmujesz się i promujesz podobny temat , gdzie jeszcze trudniej zebrać doświadczenia własne , pozostają głównie ćwiczenia i szkolenia. Choćby postęp wiedzy i wyposażenia w RatMed w dzisiejszych czasach 3 lata to naprawdę długo .

Ale Ja może napiszę z innego punktu. Raptem wczoraj zakończyłem cykl zajęć z strażakami na kursie dowódców OSP.  Zakres nie przewidywał nawet 1 godziny RatMed , jak również w wymaganiach by dostać się na kurs nie jest wymagane stosowne przeszkolenie ( RatMed w OSP jest szkoleniem specjalistycznym) . Co ciekawe w trakcie zajęć , 30%  treści zajmowały wymuszone przez sytuacje tematy z zakresu RatMed. Nie szło tego ominąć, jak bumerang wracały sprawy zdarzeń masowych , taktyki RatMed i styku współpracy z ZRM .

Dlaczego ?

1.Po pierwsze bo naszym zadaniem jest „ratować ludzi”, a tu nieodzowna jest wiedza z RatMed Większa czy mniejsza , ale sytuacje w stylu „niech leży” aż przyjedzie karetka odeszły już w zapomnienie , jeśli mówimy o profesjonalnym działaniu. Szczególnie, że każdy obywatel jest zobowiązany do udzielenia pomocy , tym bardziej strażak .

2.Pod drugie bo dowódcy straży pożarnej , kierują działaniami ratowniczymi , a więc w wielkim skrócie odpowiadają za współpracę z ZRM oraz realizację wielu czynności ratowniczych z tego zakresu i tych bezpośrednich , jak i pośrednich . I nie da się dziś dowodzić zdarzeniem z większą ilością poszkodowanych bez stosownej wiedzy .

Problem jednak jest dziś wpisania tych zadań w nasze realia .  Zgodnie z ustawą powstaje coraz więcej ZRM – u mnie jeszcze 3 lata temu normą było że czekaliśmy 40 i więcej minut na karetkę , dziś często docieramy równocześnie lub ZRM przybywa max w czasie 15 min. po nas.  Na moim terenie powstały 4 dodatkowe punkty stacjonowania ZRM, co daje bardzo dużą ich mobilność. Nie zmienia jednak postaci rzeczy, że dalej strażacy realizują pewne zadania z RatMed. Jednak stają się to bardzo często działania już bardzo wyspecjalizowane .

Niestety największym problemem jest tu styk współpracy Straż – ZRM . W 95% to takie K1 – wolna amerykanka – kto pierwszy i kto silniejszy . Nie udaje nam się tak naprawdę wypracować metodyki wspólnego postępowania . Oczywiście obarczamy bardzo często winą ZRM , choć nie jest to tak do końca prawdą , bo również spotkałem się z wieloma ewidentnymi zaniedbaniami z strony straży . Jednak jeśli udało by się unormować i usystematyzować ten element naszych działań , a podmioty ratownicze trzymały by się przyjętych zasad i wspomagały w realizacji zadań ratowniczych , uważam spokojnie re certyfikacje można by wydłużyć na 5 lat . I niekoniecznie po przez wzrost ilości interwencji , a prawidłowe działanie i pogłębianie wiedzy w trakcie obecnie realizowanych.

Mógł bym jeszcze rozwijać temat na zasadzie przykładów , ale może nie dziś .

Pozdrawiam MIKO

Offline bulon

  • Elitarny spamer :)
  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 2.521
  • www.heartsaver.pl
    • Kursy pierwszej pomocy
Odp: Problemy funkcjonowania Ratownictwa Medycznego w straży pożarnej .
« Odpowiedź #12 dnia: Listopad 23, 2008, 13:58:29 »
Zauwazylem pewna prawidlowsc- tam gdzie zepsol ratmed jest wraz ze strazakami integracja przebiega duzo lepiej, a jak jeszcze ekipy umawiaja sie na wodke to potem wszystko idzie idealnie.
wlasnie w tym widze droge poniewaz na dysydentow liczyc absolutnie nie mozna- grill + piwo a nawet wodeczka i
straz- pogotowie beda sie kochac ;)

tym humorystycznym akcentem pozdrawiam ;)
Prywatnie zdanie wyrażam pisząc kolorem czarnym.

Moderuje przy pomocy koloru navy.
Każdy moderator ma swój kolor.

Offline Witold

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.569
  • Ratowanie strażaków przez strażaków
    • http://grupaszybkiegoreagowania.strefa.pl
Odp: Problemy funkcjonowania Ratownictwa Medycznego w straży pożarnej .
« Odpowiedź #13 dnia: Listopad 23, 2008, 14:49:09 »
E……….. @Witold mnie by zajechano – nie wiem ile statystycznie w 35-40 tyś  populacji jest tych nagłych wezwań , ale obserwując min. 2 dziennie . Licząc że na tym terenie jest normalnie ok. 400 zdarzeń rocznie wymagających interwencji straży, to dokładając kolejne 700 – nie do przerobienia. 
To też napisałem, że to musi uwzględniać specyfikę rejonu. Tyle, że ja mam u siebie torbę R1, z deską i szynami, z 6 ludzi po kursie rat-med. i używałem jej przez jakieś 5 lat 0 (słownie "0") razy. Może około 50 wyjazdów rocznie to mało (w porównaniu np. z Twoją jednostką), ale też jesteśmy jakieś 2km od wjazdu na A4 i to dokładnie do miejscu w którym A4 przecinała się będzie z A1 (podobno największy węzeł w Polsce - właśnie go budują). I nie zdarzyło się ani razu (jak jestem w straży 17,5 lat), żeby ktoś wezwał nas do wypadku. Ani razu! No to po pewnym czasie trochę się nudzi ciągle ćwiczyć i się dogłębnie uczyć. Powtarzam że podstawy się zna. Może to i nie jest chwalebne, ale też nie można wszystkiego budować na zapaleńcach, bo jest ich za mało.
Zresztą temat dysponowania OSP już był wałkowany, więc nie będę powielał wątków.

Oczywiście , że praktyka i doświadczenie to ważne elementy, jednak jest @Witold trochę dodatkowych aspektów , a powinieneś sobie z nich zdawać sprawę , bo zajmujesz się i promujesz podobny temat , gdzie jeszcze trudniej zebrać doświadczenia własne , pozostają głównie ćwiczenia i szkolenia. Choćby postęp wiedzy i wyposażenia w RatMed w dzisiejszych czasach 3 lata to naprawdę długo.

Masz rację. Trzeba. Tylko jak się praktyki ma "zero", to to wszystko wygląda trochę inaczej.

Do pobrania za darmo: KSIĄŻKA pt."Podstawy zabezpieczenia i ratowania strażaków podczas wewnętrznych działań gaśniczych" + prezentacje do każdego rozdziału do pobrania!
Pobierz tutaj: sapsp.pl

Offline MIKO

  • Global Moderator
  • *
  • Wiadomości: 4.299
Odp: Problemy funkcjonowania Ratownictwa Medycznego w straży pożarnej .
« Odpowiedź #14 dnia: Listopad 23, 2008, 18:37:35 »
@Witold nie wiem dlaczego tak jest , u mnie byś  nie opędził się od roboty w takim usytuowaniu . Może to z czasem się zmieni.

Zgadza  się @Bulon tylko jest jeden problem . Tak jak strażaków , stara się uczyć o ich zadaniach i obowiązkach , tak ostatnio dotarło do mnie to, że przełożona dużego lokalnego pogotowia niema o tym zielonego pojęcia . Tylko nie jest do końca moją rolą  „edukować” na miejscu zdarzenia kolegów – co moje , co wasze , a co możemy zrobić wspólnie .  Zresztą pisałem o tym już kiedyś – że często jest jedna akcja , jeden cel  , a dwa odrębne podmioty ratownicze . W konsekwencji zamiast do współpracy prowadzi to  do nieprzyjemnych sytuacji. Wypadało by to zmienić jak najszybciej , ale to już nie moje zadanie , jedynie pobożne życzenie bym mógł sobie w spokoju realizować nałożone na mnie zadania . I często @Bulon flaszka nie załatwi sprawy – już tak próbowaliśmy.

Choć jest światełko w tunelu , bo jest grupa ludzi u Nas, która wymienia się miedzy formacjami i powoli zaczyna być zrozumienie problemu.

Pozdrawiam MIKO

Offline Sylwek

  • Global Moderator
  • *
  • Wiadomości: 2.394
Odp: Problemy funkcjonowania Ratownictwa Medycznego w straży pożarnej .
« Odpowiedź #15 dnia: Listopad 23, 2008, 20:13:40 »
Zgadzam się z Witkiem. Chciałbym dodać, że w naszym przypadku przez długi czas było tak samo - ćwiczenia egzaminy i zero dysponowania nawet jak zdarzenia typu wypadek były kilkaset metrów od remizy. Aż tu pewnego dnia w powiecie zdarzyły się ze 4 wypadki i zostaliśmy wysłani sami do zdarzenia gdzie była ofiara śmiertelna i ciężko poszkodowane osoby dorosłe i dzieci. Naprawdę boję się myśleć co by się działo gdyby w zastępie wtedy nie pojechało dwóch kolegów którzy mieli duże doświadczenie z kilkunastoletniej pracy w PSP na podziale. Wyobrażacie sobie działania przy wypadku ludzi, z których wszyscy po raz pierwszy jadą do wypadku a sprzęt do rat. drogowego i pierwszej pomocy mieli w rękach tylko w czasie ćwiczeń?
Potem znowu - ponad rok przerwy, tlen tylko trzeba wymieniać torbę od święta pooglądać i... kolejny wypadek gdzie koledzy musieli wykonać RKO...
Jeszcze raz powtórzę - zgadzam się z Witkiem, że tak działając, od święta nie będziemy nigdy dobrze przygotowani. W naszym przypadku trochę się sytuacja zmienia z jednej strony przez braki w PSP z drugiej przez budowanie zaufania. Poważnych zdarzeń przybywa, ale ciągle mamy np 2 miesiące bez żadnego wyjazdu. Zdecydowanie wolałbym zacząć jeździć do zdarzeń jako pomoc dla PSP nawet niepotrzebnie niż jechać sam i uczyć się na miejscu.

@Witek myślę, że raczej Cię zmartwię ale któregoś pięknego dnia dyspozytor po prostu nie będzie miał wyjścia i Was wyśle... 

Offline MIKO

  • Global Moderator
  • *
  • Wiadomości: 4.299
Odp: Problemy funkcjonowania Ratownictwa Medycznego w straży pożarnej .
« Odpowiedź #16 dnia: Listopad 23, 2008, 21:18:51 »
@Sylwek , ale to są również problemy , nieodpowiednich ludzi podejmujących decyzje w PSP i nie koniecznie dyspozytorów . Kilka tygodni temu usiadłem do kawy  z twórca wielu książek z dziedziny Ratownictwa Chemicznego,  który jest również na moim terenie od wielu lat Z-cą Komendanta Miejskiego PSP  od spraw operacyjnych .

Wspominaliśmy czasy gdzie „darliśmy koty” o takie właśnie sprawy. By  jeździć razem , doskonalić się , stosować idę 120% itd. . Było ciężko i tak jak nam udawało się dogadać , wypracować wspólne stanowisko , tak wyegzekwować to w systemie nie było tak łatwo. Wielu pukało się w głowę , że OSP na równi będzie działać z PSP ale byliśmy uparci .  Dziś po chyba już 10 latach , uznaliśmy wspólnie że było warto , że były to właściwe cele . Miasto Poznań i powiat Poznański zamieszkały przez blisko 850 tyś. ludzi , śpi dziś dzięki temu spokojnie. 20 jednostek OSP w KSRG realizuje rocznie dobrze ponad 3000 interwencji . W nieustannej dyspozycji pozostaje 40 zastępów ratowniczych , wykorzystywane są one codziennie na terenie powiatu, ale również przy każdej większej akcji w mieście. Wyjazd do wypadku jest tu normalnością i codziennością. Wspiera to kolejnych 30 jednostek OSP starających się równać do postawionej poprzeczki.  W opinii większości system 8 JRG w tak dużej aglomeracji by dziś nie wytrzymał,  gdyby nie zostało to tak zorganizowane . Zdawaliśmy sobie jednak sprawę , że nie tylko sprzęt ale i doświadczenie ratownicze jest tu nieodzowne . Dlatego OSP jeździły do każdego zdarzenia , aż w konsekwencji mogły rozpocząć realizować je samodzielnie . I jest to nie wątpliwy sukces , właśnie tego człowieka , że potrafił myśleć perspektywicznie , globalnie co będzie za 10 lat , że sama PSP na tak dużym terenie sobie nie poradzi . Dziś gdy potrzebuje 20-30 wozów na miejscu akcji , wydaje polecenie i te samochody się tam zjawiają , a nawet jeśli wystąpią kolejne zdarzenia jest jeszcze bez problemu czym je realizować i naprawdę nikt się nie martwi, że do wypadku , czy większego pożaru  jadą same jednostki OSP .

Działa to już w wielu rejonach kraju , a w pozostałych będzie musiało zacząć funkcjonować , niestety czasami potrzebni są do tego odpowiedni ludzie na odpowiednich stanowiskach , a czasami duża tragedia.

Więc gotujcie się do boju .


Pozdrawiam MIKO

Offline bulon

  • Elitarny spamer :)
  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 2.521
  • www.heartsaver.pl
    • Kursy pierwszej pomocy
Odp: Problemy funkcjonowania Ratownictwa Medycznego w straży pożarnej .
« Odpowiedź #17 dnia: Listopad 23, 2008, 21:28:09 »
apropo doswiadczenia i dysponowania.
ostanio sie nachwalilem jak mam dobrz eu mnie pogotowiu, ale ostania proba przekazania"potraconego"skonczyla sie textami w stylu"daj spokoj" "nikt tam nie udzieli pomocy"" hahaha dobra wysle cos tam". po 40 min dojechal zepsol RM i byl tylko potracony ;/
Prywatnie zdanie wyrażam pisząc kolorem czarnym.

Moderuje przy pomocy koloru navy.
Każdy moderator ma swój kolor.

Offline Kasper

  • Strażak Sam
  • *
  • Wiadomości: 281
Odp: Problemy funkcjonowania Ratownictwa Medycznego w straży pożarnej .
« Odpowiedź #18 dnia: Sierpień 09, 2009, 13:45:28 »
Nie każdy ratownik medyczny ma talent do szkolenia. Te predyspozycje nie są do nauczenia. Nie można od każdego medyka wymagać aby uczył. Są zatrudnieni w PSP medycy, którzy prowadzą szkolenia. Sam należę do takiej grupy. Nie jest łatwo. Szczególnie spotykając się z niechęcią starszych strażaków, którym RM zostało dołożone do plecaka. Młodzi, zwłaszcza świeżo wstępujący do służby są uczeni od kursi podstawowego, jakie znaczenie ma RM w KSRG. Dla przełożonych mało który medyk jest autorytetem w dziedzinie RM i nierzadko jest ignorowany (Czasem mam satysfakcję mogąc sobie pod nosem szepnąć "-A nie mówłem...)

Problem związany z postawą PSP wobec ratowników medycznych ma tu znaczenie niebagatelne. Zapewne znany Wam jest status strażaków z wykształceniem medycznym.

Przystępując do szkolenia wśród "starszych stażem" bez wsparcia ich przełożonego jest bardzo trudno. To naturalne zjawisko. Tak się dzieje nawet w gimnazjum gdy zajęcia prowadzi praktykant. Dzieciarnia próbuje go zdominować. W służbie mundurowej niedopuszczalne jest aby wykładowca/instruktor miałby być zdominowany - jednak tak się dzieje gdy sierżantów uczyć ma szeregowy...

Wywodzę się ze środowiska ZHP - używało się tam powiedzenia: "nie mundur czyni Harcerzem". Nie chodzi mi o to żeby na pagonach mieć kupę ślaczków ale o dobrą wole, docenienie wkładu pracy i odrobinę prestiżu jaki daje służba w PSP.

A co mam: bez kursu podoficerskiego, grupa druga zaszeregowania, dwoje dzieci, kredyt hipoteczny... Zwykły Polak. Często "udzielam" się dla dobra służby. Już mam dość, bo rzadko słyszę choćby dziękuję. Z jakiego powodu mam robić coś więcej niż zwykły strażak na moim stanowisku. Moi rodzice wydali fortunę na moje studia. Dlaczego mam rezygnować z dodatkowych źródeł dochodu na korzyść PSP, która dla mnie niczego do tej pory nie zrobiła? Medycy są zauważalni jedynie gdy są potrzebni. Gdy miną emocje, wracamy w zapomnienie. Dlaczego nie mam problemu dostać kilka godzin w Ak.Med., instytucji rządowej czy jednostkach ochrony zdrowia? A kim jestem dla PSP? Jak usłyszałem z relacji z pewnej imprezy oficyjerów "-wolną przestrzenią do zagospodarowania między czapką a butami"...

Pomijając smutny temat dopiszę, że są prowadzone statystyki użycia zestawów R1. W moim województwie robi to Koord. Woj. RM. Nie będzie chyba nadużyciem jeśli wyjawię, iż w roku 2008 strażacy wykonali prawie 2200 procedur RM KSRG udzielając pomocy 740 poszkodowanym. Oczywiście istnieją jednostki gdzie pomocy z zakresu RM udziela się rzadko. Ale istnieją takie jak moja, gdzie jest odwrotnie: Rzadko się niema służby bez poszkodowanego...

Mam odpowiedź dla chętnych, którzy chcieliby zdobywać doświadczenie praktyczne. Jest to możliwe przy organizowaniu szkoleń przez (nieskromnie napiszę) profesjonalistów. I tak mogę zaprezentować jak możliwa jest charakteryzacja i pozoracja aby uzyskać zbliżone efekty do realnych: Film cz.1 oraz Film cz.2
Filmy są prywatnym nagraniem prezentacji ratownictwa jaką ekipa, której jestem członkiem, pomogła zorganizować.

Jako społecznik chętnie pomogę, jeśli ktokolwiek chciałby zorganizować ćwiczenia medyczne.
« Ostatnia zmiana: Sierpień 09, 2009, 13:50:15 wysłana przez Kasper »
Cuiusvis hominis est errare, nullius nisi insipientis in errore perseverare. Cyceron.

Oceniając człowieka pomyśl, co byłby wart, gdyby nie był na stanowisku. Oscar Wilde

Offline MIKO

  • Global Moderator
  • *
  • Wiadomości: 4.299
Odp: Problemy funkcjonowania Ratownictwa Medycznego w straży pożarnej .
« Odpowiedź #19 dnia: Sierpień 09, 2009, 23:56:16 »
@Kiper posłuchaj szanuje ludzi którzy cos chcą zrobić – z drugiej strony nie szanuję tych którzy uważają strażaków  za debili , lub uważają że powinni być noszeni na rękach bo mają wykształcenie medyczne , z drugiej strony nikt Ci nie kazał być strażakiem . Możesz dalej walczyć w ZRM i ochronie zdrowia jak 1000 innych Ratowników Medycznych - tam też nie dostaniesz pensji lekarza .

Porusza mnie natomiast jako wiejskiego strażaka słowo „Profesjonalizm” nie wiem tylko do czego ono ma się tyczyć . Pozwoliłem sobie obejrzeć te filmy , może drugiego do końca nie wytrwałem . No profesjonalizm w charakteryzacji i owszem  – błędów nawet jak na cywili sporo i to niektóre poważne , natomiast gdyby odnieść  to do standardu oczekiwanego w SP to i komentarz i działania delikatnie mówiąc niekoniecznie profesjonalne , począwszy od tego że na pewno nie było by to już zdarzenie masowe .

Pozdrawiam

Offline Kasper

  • Strażak Sam
  • *
  • Wiadomości: 281
Odp: Problemy funkcjonowania Ratownictwa Medycznego w straży pożarnej .
« Odpowiedź #20 dnia: Sierpień 10, 2009, 00:21:40 »
@MIKO:
"Kiper"? Odnoszę wrażenie, że mało wiesz o strażakach medykach, jak i o tym czego oczekują. Mało wiesz o tym czy ktoś mi kazał, a czego zabronił. Nie więcej wiesz także o wysokości moich poborów poza PSP... Poza tym, sprawa zarobków innych ludzi obchodzi mnie tyle co zeszłoroczny śnieg. Dla mnie liczy się jedynie moja sytuacja i pośrednio kolegów, z którymi współpracuję.

Rozumiem, że nie masz zajęć poza negatywną krytyką i chwytaniem za słówka. A może napisałem coś co zabolało?

Jak podałem w opisie, filmy są nagraniem prywatnym = prywatnego podmiotu. Okoliczności, cel i założenia nie są tu istotne i celowo ich nie wyjawiłem. Intencja z mojej strony to zaprezentowanie użytkownikom forum możliwości charakteryzacji. Nie bardzo rozumiem, skąd pochopne wnioski o nieprawidłowościach, skoro imprezę organizowali laicy przy naszej skromnej pomocy...

W pewnym sensie masz rację - nie odnoś niczego do standardu SP bo to cywile...

Jeśli możesz, opisz błędy, które Ciebie rażą. Może damy sobie radę wyjaśnić kilka kwestii. Uważam, że konstruktywizm jest wskazany.

Dodam, iż zrozumiałem z tytułu tego wątku, że tutaj rozważa się problemy RM w KSRG. Będąc czynnym uczestnikiem procesu szkolenia strażaków jak i ratownikiem w podziale, opisałem przyczyny społeczno-ekonomiczne w komparacji ze służbą, co decydująco wpływa na motywację ludzi takich jak ja. Bo jednak to my tworzymy podstawę funkcjonowania systemu szkoleniowego w resorcie. Przynajmniej w tym rejonie Polski. Dokładnie tak jak kopalnie nie będą istniały bez górników - administracja nie zejdzie do szybów...
« Ostatnia zmiana: Sierpień 10, 2009, 00:31:33 wysłana przez Kasper »
Cuiusvis hominis est errare, nullius nisi insipientis in errore perseverare. Cyceron.

Oceniając człowieka pomyśl, co byłby wart, gdyby nie był na stanowisku. Oscar Wilde

Offline MIKO

  • Global Moderator
  • *
  • Wiadomości: 4.299
Odp: Problemy funkcjonowania Ratownictwa Medycznego w straży pożarnej .
« Odpowiedź #21 dnia: Sierpień 10, 2009, 12:56:32 »
No widzisz , ja akurat bardzo dobrze znam problemy RM w straży – a w rejonie Poznania i okolic szczególnie .  Powiedzmy znam od czasów jak jeszcze  go nie było i realizowało się to za pomocą plastikowej apteczki samochodowej – a uczyli strażaków starzy wojskowi w ramach PCK .  Pamiętam początki Panufnika , pierwszą śmieciarę w Poznaniu i pierwszych Ratowników Medycznych . Reaktywację LPR , Karetkę SAP , pierwsze kursy w ramach programu KSRG i całą ewolucję tego systemu .  Znam wielu ratowników medycznych, widziałem  wiele kursów, w tym w różnych częściach kraju , jak i tych organizowanych przez RSPR czy WCEM  w Poznaniu . Karierę Wielkopolskich Koordynatorów KW i SAP – jak i większość przepychanek związanych z procedurami , programami szkoleniowymi w tym również w ramach PRM  o problemach z współpracy z ZRM nie wspomnę . Mało tego mam w jednostce również zawodowy personel medyczny. 

Znam to wszystko z autopsji, na własnych plecach to przerabiałem w tym na setkach akcji, szkoleń , ćwiczeń czy kursów. Książkę bym mógł napisać na ten temat  -_-


Offline Kasper

  • Strażak Sam
  • *
  • Wiadomości: 281
Odp: Problemy funkcjonowania Ratownictwa Medycznego w straży pożarnej .
« Odpowiedź #22 dnia: Sierpień 10, 2009, 14:23:11 »
Potwierdziłeś, nie mając wiedzy o fakcie, że Twoje doświadczenia pochodzą z zupełnie innej struktury organizacyjnej - obaj pracujemy w innych rejonach Polski. Stąd różnice.
Cuiusvis hominis est errare, nullius nisi insipientis in errore perseverare. Cyceron.

Oceniając człowieka pomyśl, co byłby wart, gdyby nie był na stanowisku. Oscar Wilde

Offline kapelan254

  • Początkujący
  • *
  • Wiadomości: 3
Odp: Problemy funkcjonowania Ratownictwa Medycznego w straży pożarnej .
« Odpowiedź #23 dnia: Październik 08, 2011, 01:16:15 »
Witam mam prośbę czy możecie podać link do dokumentów mówiących o ratownictwie medycznym w straży pożarnej. Czy w ogóle istnieją takie wytyczne dla KSRG ?

Dzięki.

Offline sheldon

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 2.658
PYTAJ! ĆWICZ! KORZYSTAJ Z DOŚWIADCZEŃ KOLEGÓW!